Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Jest :

halcia - 100 zł
LACRIMA - 50 zł
bonika - 20 zł
Pani Magda - 50 zł
Justynna - 50 zł
silke - 20 zł
kaskadaffik - 20 zł
Kolega yoko100 - 10 zł
anciaahk - 20 zł
soema - 15 zł
Nicol - 10 zł
Krysia z molosów - 30 zł
agusiazet - 15 zł
kasiatatry - 25 zł
Koleżanka P. Magdy - 10 zł
Dark Lord - 10 zł
P. Iwonka (od P. Magdy) - 30 zł
-------------------------
Razem : 485 zł

Doba w hoteliku 15 zł.

Pies jest BARDZO duży (może i ponad 70 kg) dlatego zbieramy na dodatkowe wydatki : szczepienia itp.

Wyciągnięcie go ze schronu będzie bardzo trudne ze względu na jego wielkość i "dzikość" - będzie to chyba pierwsze wyciągnięcie ze schronu (nie tylko Mieleckiego) takiego psa - pomoc finansowa bardzo potrzebna aby na początek było 600 zł - [B][COLOR=red]BARDZO [/COLOR][/B]prosimy :oops:

Pies prawie od 4 lat (odkąd przebywa w schronisku)prawie się w ogóle nie porusza..

[IMG]http://www.mielec.bezdomne.com/galeria/DSC_5680.JPG[/IMG]

Posted

Jest :

halcia - 100 zł
LACRIMA - 50 zł
bonika - 20 zł
Pani Magda - 50 zł
Justynna - 50 zł
silke - 20 zł
kaskadaffik - 20 zł
Kolega yoko100 - 10 zł
anciaahk - 20 zł
soema - 15 zł
Nicol - 10 zł
Krysia z molosów - 30 zł
agusiazet - 15 zł
kasiatatry - 25 zł
Koleżanka P. Magdy - 10 zł
Dark Lord - 10 zł
P. Iwonka (od P. Magdy) - 30 zł
Nanhoo - 115 zł
-------------------------
Razem : 600 zł

[B][COLOR=red]BARDZO[/COLOR][/B] dziękujemy Nanhoo :Rose:


Adres i nr konta Murka - do której hoteliku ma trafić pies - mogłaby by już podać (jest on zresztą na pierwszej stronie wątku hoteliku) - ALE - do hoteliku jest kolejka - Lori jest obecnie 4-ty w kolejce oczekujących do przyjęcia - oczekiwanie może potrwać nawet parę miesięcy :oops: Murka nie chce zbierać pieniędzy na koncie przed trafieniem do niej psa bo zawsze się może zdarzyć, że pies np. znajdzie wcześniej dom (choć w przypadku Loriego byłby to cud) ale wtedy Murka ma kłopot z rozporządzeniem otrzymanych na danego psa pieniędzmi.

Dlatego pieniądze zaczniemy przesyłać jak Lori trafi do Murki - podamy tutaj adres i nr konta i na PW też dla pewności wyślemy :-)


[B][COLOR=red]Piesku są pieniądze[/COLOR][/B] :multi: [COLOR=blue][B]Teraz żeby się wszystko udało :kciuki:[/B][/COLOR] :kciuki:

Posted

[quote name='Ulka18']Nanhoo, wielkie dzieki dla Ciebie :Rose: Numer konta znajdziesz na pierwszej stronie trgo watku :p[/quote]


Ulka18, Murka - [B][COLOR=red]to wysyłać już ?[/COLOR][/B] - Tu właściwie jest tylko kwestia czy Murka jest na 100% pewna, że Lori do niej pojedzie (wie gdzie go już umieści itp.) ..no i czy się go uda zapakować i zawieźć :oops: - bo domu on przynajmniej teraz jak na razie "raczej" nie znajdzie.

Posted

Dziewczyny, to by trochę nieprzemyślane było..
Murka Was prosiła, żeby się wstrzymać, bo różnie może być. A tak to jej tylko dorobimy problemów. Trzeba poczekac aż psiak do niej trafi ;)
Co innego jakby inna osoba zbierała pieniądze i aktualizowała wpłaty na wątku, a gdy pies trafi do hotelu, wtedy by przelała za hotelowanie i ewentualne inne koszty..

Posted

Musimy poczekac,by nie namieszac,bo jesli ktos sobie zyczy tylko i wyłacznie na Loriego,a niech by sie cos stało/tfu,tfu,tfu,odpukałam tez..../Ja sie boje transportu,leku czy przysypiania.../tfu,tfu,tfu..../przy tym wiecznym strachu nie wiadomo jak jego serducho,ale jak nie spróbujemy w jego biednym życiu nie zdarzy sie nic....

Posted

[quote name='halcia']Musimy poczekac,by nie namieszac,bo jesli ktos sobie zyczy tylko i wyłacznie na Loriego,a niech by sie cos stało/tfu,tfu,tfu,odpukałam tez..../Ja sie boje transportu,leku czy przysypiania.../tfu,tfu,tfu..../przy tym wiecznym strachu nie wiadomo jak jego serducho,[B]ale jak nie spróbujemy w jego biednym życiu nie zdarzy sie nic[/B]....[/quote]

Otóż to. I dlatego nie zostawimy go samemu sobie.

Posted

[quote name='bonika']Ulka18, Murka - [B][COLOR=red]to wysyłać już ?[/COLOR][/B] [/QUOTE]
Nie, nie trzeba i nie powinnismy teraz wysylac pieniedzy, bo nie ma miejsca w hoteliku, nie ma wiec mozliwosci rozliczenia wplat. Napisalam tylko gdzie mozna znalezc numer konta na przyszlosc.

Posted

Bardzo prosiłabym wpłacać dopiero jak Lori będzie u nas. Jeszcze trochę może potrwać zanim trafi, może znajdzie się inny DT, może zachoruje (tfu,tfu), może coś innego się wydarzy.

Dla Loriego miejsce mamy, właściwie dwa miejsca, ale skłaniamy się na początek ku jednemu, najbardziej bezpiecznego dla Loriego (nie ma żadnej możliwości ucieczki) i dla nas (podwójne drzwi przegrodzone przedsionkiem). Mamy w sumie trzy duże boksy, ale zewnętrzny odpada, ze względu na siatkę oddzielającą sąsiedni boks, niby 2 metry, ale jeśli z niego taki "łazik" mógłby ją pokonać.

Mamy dwa duże boksy wewnętrzne, które tworzyliśmy właśnie z myślą o psach dużych, które uciekają z boksów, mają krótką sierść, wymagają spokoju lub odosobnienia (np. nie lubią innych psów). I w jednym z nich właśnie planujemy ulokować Loriego.
Budę też mamy odpowiednią, Lori się na pewno do niej zmieści.

Jedyne czym się martwię to transport Loriego i jego reakcja na zmiany :roll:

Posted

Mnie tez wyobraznia nie ogarnia transportu,bardzo na to czekam,a boje sie jeszcze bardziej i w jego przyp.wizyta weta musi być chyba na miejscu,ale czy podejdzie do niego? LOri ,ty w nerwach,my tez.

Posted

Pomyslcie moze nad wsadzeniem go do duzej klatki, przykryjcie ja czyms (wiecie, cos jak sie klatke z papuzkami przykrywa coby sie nie darly), zmniejszy to moze choc troche stres w podrozy. Albo gdyby dalo rade przetransportowac go autem bez tylnych szyb. Im mniej bodzcow bedzie do niego docierac tym lepiej.

Posted

No to jeden problem z głowy - że Murka wie gdzie Loriego umieści :-)


Dobrze by było gdyby w schronisku zrobili próbę - podali do pustej miski kawałeczek mięsa - jak szybko to zje - on chyba je w nocy - może wiedzą kiedy on je ?

Jak nie są pewni kiedy on je to mogliby podać [B]"na próbę"[/B] ze środkiem np. tym Sedalinem. Na drugi dzień sprawdzą jak pies się zachowuje - kiedy mógł go zjeść - czy środek działa i będzie można tak zrobić gdy będą go chcieli przewieźć. Przy okazji zobaczą gdzie pies się położy czy w dołku czy może (oby wyjątkowo NIE) wejdzie do budy.

Gdyby się okazało, że pies zjadłby mięso z tym środkiem w takim czasie, że na drugi dzień byłby pod jego wpływem i leżałby W DOŁKU to w dniu przewiezienia - po powtórzeniu podania środka - musieliby przygotować [B]duży, gruby koc[/B] (ale przepuszczający powietrze) - nakryć go - [B]szczególnie głowę[/B] - i zawinąć - przetaczając go na ten koc - najpierw zawijając głowę - i w ogóle pilnując by cały pies był cały czas przykryty.
Jak go przeniosą do skrzyni/klatki to muszą mu głowę odkryć.

Taki sposób wydaje mi się najmniej stresujący.

Gorzej - jeśli pies po podaniu środku (przy próbie) wejdzie do budy - aby tego uniknąć może mu w tym dołku dać jakieś posłanie ?

Nie wiem czy byłaby możliwość - gdyby wlazł do budy po środku nasennym - wynieść go w tej budzie ? - narzucając wcześniej koc na wyjście z budy i obwiązując wokół sznurkiem - ale nie wiem czy fizycznie jest możliwe podniesienie tej budy z psem - bo ta cała buda może się wtedy rozwalić.

Ja uważam, że powinno się zrobić próby - może do budy rzucić trochę środka zniechęcającego do wejścia do niej - np. w ogrodniczym są takie zniechęcające psy do obsikiwania ogrodzeń - też zniechęcają do podchodzenia do miejsca gdzie się sypnie. A możliwie blisko dołka rzucić mu posłanie.


[B]Ja bym BARDZO chciała aby w schronisku przygotowali się na wywiezienie Loriego - aby trochę czasu na to poświęcili - aby nie było wszystko robione w dzień wyjazdu. [/B]

[B]"ale jak nie spróbujemy w jego biednym życiu nie zdarzy sie nic...."[/B]


Szczerze powiem, że lepiej aby się nie zdarzyło nic jakby nagle - w jednym dniu, w godzinę - stała się tragedia :oops:


[B][COLOR=red]Murko - może porozmawiaj z Kierownikiem jak on to wszystko widzi ? - Czy mogą jakieś próby już przeprowadzić ? Czy wet mógłby ustalić dawkę środka ?[/COLOR][/B]


[COLOR=black]Ja, tak jak opisałam powyżej, postępowałam z moją dziką kotką - tyle, że miałam jeszcze możliwość zagonienia jej do kontenara właśnie bo to mały zwierzak i można podnieść razem z "budką".[/COLOR]

Robiłam też tak, że jak wlazła gdzieś - przystawiałam otwarty kontener do wyjścia z miejsca gdzie się schowała i stukałam w to miejsce gdzie się schowała - wypłaszając ją do kontenera - może w schronie mają takie skrzynie z drewna ? czy ogromne klatki (które trzeba właśnie nakryć) i jak pies wejdzie do budy - wypłoszyć go prosto do takiej przenośnej skrzyni.

Dobrze by było wiedzieć jaki jest plan bo wszyscy tutaj jesteśmy odpowiedzialni trochę za wyciąganie Loriego ze schronu :oops:

Posted

Bonika, czy Ty kiedyś stosowałaś Sedalin? Wiesz jakie on ma skutki uboczne..?! Wiesz, że kilka psiaków po jego podaniu odeszło za TM.. To jest niebezpieczny lek i nie dla każdego psa.

To wszystko MUSI być skonsultowane z wetem, dobrym wetem żeby nie było tragedii. Będzie ciężko, to pewne ale nie wolno tak ryzykowac. Zresztą zrobicie jak uważacie, bo ja na razie nie mam pomysłu jak to zrobic.
Ale na Sedalin uważaj.

Posted

W budzie nie ma szans,za waska bramka,za licha buda/zbijana przez pracowników z pojedynczych desek/i na te przymiarki jeszcze za wcześnie.Milon jeszcze spraw do wakacji.Jak bedzie drugi w kolejce,bedzie na czas.

Posted

Sedalin stosowałam u dzikiego kota - chyba z 10 razy - jak musiałam wyjechać na dłużej jak tydzień i musiałam go zabrać ze sobą i potem zabrać z tamtąd gdzie byłam i dwa razy do weta : na sterylkę - po sterylce nastąpił OGROMNY postęp w oswojeniu - już na zdjęcie szwów wystarczyło trochę kropli walerianowych i przez pewien czas jeszcze musiałam je podawać jak musiałam gdzieś kota zabrać - obecnie sam wchodzi do kontenera, jedynie w czasie gdy był chory - dwa razy - i wiedział, że jedzie na zastrzyki to musiałam go zaganiać, ale już bez środków żadnych - obecnie jest zdrowy i jest OK - jak przychodzę w ładny dzień to już się kręci przy kontenerze aby mu otworzyć :-)


Ale skoro ten Sedalin tak różnie działa to albo jakiś środek nasenny (???) albo niewielką ilość czy Sedalinu (?) lub innego uspokajającego w kawałkach mięsa i może narkozę ? - tak było z moją dzikuską do sterylki.


Z kroplami walerianowymi to ja nie wiem - mnie osobiście od samego zapachu bolało serce - choć to przecież na serce :roll:



Martwię się jeszcze o ten cały dołek Loriego - na jednym zdjęciu wygląda na b. głęboki dół - [B]jaki on obecnie jest ?[/B] [B]- czy da się z niego w razie czego psa wyciągnąć ?[/B]


O reakcję Loriego u Murki bym się nie martwiła - [B]zwierzęta nie są głupie[/B] - [B]wyczuwają lepsze warunki[/B] - jak wsadzą go do suchej, czystej budy czy położą obok niej na kocu (Murka ma zadaszone - podobnie jak w schronie - to tam sucho) i położą [B]pod nosem[/B] miskę z jedzeniem i z wodą i tam jest o wiele na pewno ciszej [B]to pies na pewno odbierze to pozytywnie[/B]

[B]- pies nie wygląda na jakigoś szalonego, ani nawet w depresji tylko "zdziczałego" - nie okalecza się - nie gryzie sobie np. ogona i pije i je i to całkiem nieźle ;) - BARDZO dobrze wygląda.[/B]

Jedyne co to jego oswajanie może trwać nieco długo i nie będzie można temu psu ufać "raczej" na 100% - tak jak pisałam byłby najlepszy ogromny wybieg i jeden, dwa psy w pobliżu, ale na pewno psu będzie o [B]WIELE[/B] lepiej u Murki jak w schronisku.

Ale - ponieważ trochę czekania jest i Murka sama o tym wspomina to może w temacie też dopisać, że[B] szukamy też odpowiedniego[/B] (dla tak dużego psa) [B]tymczasu[/B] i może płatnego ?

Nie ma się też co martwić, że się "wykruszy" część Deklarujących - będziemy wtedy szukać nowych.

Posted

[quote name='Soema']Bonika, czy Ty kiedyś stosowałaś Sedalin? Wiesz jakie on ma skutki uboczne..?! Wiesz, że kilka psiaków po jego podaniu odeszło za TM.. To jest niebezpieczny lek i nie dla każdego psa.

To wszystko MUSI być skonsultowane z wetem, dobrym wetem żeby nie było tragedii. Będzie ciężko, to pewne ale nie wolno tak ryzykowac. Zresztą zrobicie jak uważacie, bo ja na razie nie mam pomysłu jak to zrobic.
Ale na Sedalin uważaj.[/quote]

Też uważałabym z Sedalinem. To jest b. kontrowersyjny i niebezpieczny lek. Za SOEMĄ: konsultacja z dobrym weterynarzem.

Posted

[quote name='LACRIMA']Też uważałabym z Sedalinem. To jest b. kontrowersyjny i niebezpieczny lek. Za SOEMĄ: konsultacja z dobrym weterynarzem.[/quote]

Dziewczyny, nikt nie zastosuje leku BEZ KONSULTACJI z wetem. Nie sądzę też, aby przeprowadzanie prób leku na psie miało jakikolwiek sens :shake:. Zdamy się na doświadczenie personelu schroniska i przede wszystkim Kierownika. Przyjdzie czas, będziemy radzic.
Nie ma co teraz prowadzic tutaj na wątku na ten temat akademickich dyskusji.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...