Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
52 minut temu, Poker napisał:

Ta sunia bardzo wpadła mi w oko

Może pani zgodzi się ją wyadoptować. Ma szanse na DS,

Poczekajmy na Alaskan -  z tego co mówiła, to do adopcji jest ten najmłodszy, czarny psiak...

 Ale kto wie, jak pojedziemy tam następnym razem - zapytamy.

 

 

Posted
O 20.07.2016 o 20:09, Tyś napisał:

O jacie... moja miłość haszcza na nowo daje o sobie znać.

Tolu, daj znac jeszcze kilku innym fundacjom, moe akurat... Od haszczaków są jeszcze m.in:
Haszcze Pacze,
Północniaki,
Husky Adopcje.

Bardzo dziękuję.

Z Połnocniaków odezwali się do mnie sami (Maja), bo wczoraj zawiadomiła ich Greta od Husky, pilnie szukają DT, Greta również - mam nadzieję, że coś z tego będzie.

15 godzin temu, Havanka napisał:

Wreszcie dotarłam na wątek. Podobnie jak Tyś myślę, ze czarnulce ze schronu trzeba założyć wątek i może szukać już deklaracji na bidusię. Ja ze swej strony deklaruję 2 dyszki przez pół roku.

Cieszę się, ze sterylka Sagi przebiegła bezproblemowo i sunia czuje się dobrze. Tylko żeby jeszcze ktoś dał jej domek... Kajetanek na zdjęciach ma bardzo smutny wyraz pyszczka. Ale co sie dziwić... Teraz odżyje a, że jest śliczny to myślę, ze szybko znajdzie fajny dom.

Alaskan, Tolu, miałyście bardzo pracowity dzień i wiele dobrego zrobiłyście dla zwierzaków ! Radość na pyszczkach tej "siódemki" i wdzięczność wyrażam i ja. Jesteście CUDOWNE !

 

13 godzin temu, Alaskan malamutte napisał:

Od mojego syna Pawła 50 zł od sierpnia stała przez pół roku. Ja oczywiście deklaruję fanty na bazarki i jeśli któraś z moich deklarowiczek znajdzie domek, stałą przerzucę na czarną sunieczkę. 

Bardzo dziękuję za oferowaną pomoc, może  i tym razem  uda się wspólnie odmienić życie tej suni.

Jutro jadę do schronu, bo ma być ten pracownik, do którego mam zaufanie  - może dowiem się czegoś więcej...

 

 Terra - czy to  Ty zrobiłaś ogłoszenia  Kajetanka na Warszawę?  Być może maluch już niedługo pojedzie do siebie ;), ogromnie dziękuję!

 

Odezwała się tez bardzo sympatyczna pani z Opola w sprawie adopcji Igi - trochę martwi ją daleki termin sterylizacji, ale zobaczymy, co się z tego rozwinie...

 

Z tych gorszych informacji - odpadł domek w Warszawie dla tej koteczki :(

uuy8y.jpg

Posted
1 godzinę temu, Poker napisał:

Ta sunia bardzo wpadła mi w oko

 

Może pani zgodzi się ją wyadoptować. Ma szanse na DS,

Poker, sunia jest przecudnej urody i nie dziwię się, że wpadła Ci w oko. Niestety, na dzień dzisiejszy nie jest do adopcji. Pani wyraziła chęć wyadoptowania tylko i wyłącznie tego czarnego, dużego nibylabka.   

Posted

Ciocie, potrzebuję pomocy i ja. Znowu.


Szukam DT, choćby w postaci większego kojca na 2tyg. dla tej malutkiej suni.
Mieszka w mojej okolicy od lat jako dzikuska (choć najmniej dzika z całego stada, dzisiaj bardzo blisko do mnie podeszła, nawet mnie przywitała z bezpiecznej odległości :) a jak się najadła to znów podeszła na stosowną odległość i oczekiwała na dokładkę ;)), mieszka wraz z kilkoma innymi psami. Rodzi co cieczkę. Jej szczeniaki giną po kołami (jest tam ruchliwa ulica) albo nie przeżywają po prostu... w "najlepszym" przypadku ludzie je zgarniają na gospodarstwa... Nie mówiąc, że sunia jest młoda i mocno ją porody osłabiają. Jest niewielka, na oko waży ok 8kg, może ciut mniej. Obawiam się, że albo jest już w ciąży albo lada dzień będzie znowu... A ja wyjeżdżam za 2msc i nie będę mogła już jej nadzorować, chciałabym by w końcu nie musiała się męczyć przy porodach. Przynajmniej będzie jej lżej...

To cudna sunia, mocno ją kocham i widząc jej postepy, serce mi sie łamie, że żyje jak żyje... i jeszcze musi martwić się o szczeniaki.

Dlatego szukam DT tylko na 2tyg. - do czasu zdjęcia szwów po sterylce. Bo nie łudzę się, że taki pies znajdzie od ręki doświadczony DT. Ja szukam od dawna i na razie nic :(.

Tutaj naprawdę nawet głupi kojec byłby wybawieniem - bo nie wyobrażam sobie, by sunię zaraz po sterylce puścić z powrotem do stada... bez nadzoru...
 

IMG_0956.JPG

IMG_0957.JPG
 

Posted

Trudno będzie znalezc kogos do opieki nad suczką po sterylce, zwłaszcza, że sunia nieufna...

Chyba,  że ktoś faktycznie ma pusty kojec i zgodzi się go użyczyć.

Może lepiej szukać kojca i próbować umieścić go  na te 2 tyg. na swojej posesji...

 

Byłam dzisiaj w schronie  wypytać o zdredowaną suczkę; porobiłam  jeszcze parę zdjęć w damskich boksach

P1210887.JPG

P1210909.JPG

P1210911.JPG

P1210912.JPG

P1210913.JPG

Posted

No i suczka, której parę osób tutaj chce odmienić los...

  Już to chyba pisałam, ze bardzo ciężko jest mi patrzeć w te wszystkie udręczone samotnością oczy i potem wyjeżdzać ze schronu ze świadomością, ze uda sie nielicznym :(

 Ale dzisiaj było mi wyjątkowo ciężko.

Suczka ma ok. 8 lat; do schroniska trafiła w 2010 r - miała wtedy 2 lata, czyli w schronisku jest 6 lat - 6 długich lat  w betonowym, boksie z widokiem na pola. :(

Nigdy nie dowiemy się, co strasznego zrobili jej ludzie, ale od 6 lat suczka nie chce kontaktu z człowiekiem.

Od pracownika otrzymałam potwierdzenie, że suczka nie jest  agresywna - przy zczytywaniu próbowała uciekać do budynku, chowała się w budzie, ale przytrzymana  nie klapie zębami, jak np Oli.

Myślę, ze te zdjęcia opowiedzą Wam więcej :(

P1210897.JPG

P1210898.JPG

P1210899.JPG

P1210900.JPG

P1210901.JPG

Posted

Chciałam tez dzisiaj na prośbę mar. gajko zarezerwować amstaffkę, bo miała jechać do Murki, ale niestety suczki nie ma już w schronie.

W poniedziałek Murek zabiera doga; mar. gajko - http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,031_hC_orig.gif

  • Upvote 1
Posted

Bosiu...Ta sunia tez nie daje mi spokoju i serce kraje się na miliony kawałków...Dredy straszne i na pewno nie da się tego wyczesać i trzeba obciąć do skóry  :( Była taka młodziutka jak trafiła do schronu i przez te lata zdziczała bez kontaktu z człowiekiem :( Co robić i jak jej pomóc...?

Posted
32 minut temu, Tola napisał:

Chciałam tez dzisiaj na prośbę mar. gajko zarezerwować amstaffkę, bo miała jechać do Murki, ale niestety suczki nie ma już w schronie.

W poniedziałek Murek zabiera doga; mar. gajko - http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,031_hC_orig.gif

No szkoda, że nie zdążyłyśmy z  błękitną, ale ten dog może nawet bardziej potrzebuje pomocy, bo stary i wygląda nie najlepiej. Założę mu jutro watek.

Posted
Godzinę temu, Bogusik napisał:

Bosiu...Ta sunia tez nie daje mi spokoju i serce kraje się na miliony kawałków...Dredy straszne i na pewno nie da się tego wyczesać i trzeba obciąć do skóry  :( Była taka młodziutka jak trafiła do schronu i przez te lata zdziczała bez kontaktu z człowiekiem :( Co robić i jak jej pomóc...?

Ja też ciągle o niej myślę. Tyle lat w schronie, bez trawy, spacerów, bez kontaktu z człowiekiem. To, co ma na sobie, świadczy o jej ciężkim życiu. Te straszne dredy mozna jednak obciąć ale co z jej psychiką? Czy bedzie potrafiła żyć w normalnym świecie? Bez względu na wszystko, chciałabym, żeby miała szansę na odmianę swego parszywego losu.

  • Upvote 1
Posted
4 minuty temu, Alaskan malamutte napisał:

Bogusik, może razem, wspólnymi siłami damy radę....

Dziewczyny, podejmijmy to wyzwanie. Wiem, ze moze być trudno, ale czasem też szczęśliwy traf, przypadek moze odmienić jej życie. Jeżeli jej nie pomożemy, to nigdy już stamtąd nie wyjdzie. Miałam podobne obawy, kiedy z tego schronu wyciagałyśmy Karmen - dużą i na dodatek czarną sunię. Dziś jest już szczęśliwa w swoim nowym domu.

Posted

Ja też chciałabym się przyłączyć, bo widok tej suni siedzi mi gdzieś w pamięci. Były deklaracje dla tej suni, ale najdłużej na pół roku. Kochane, boję się, że za pół roku nie znajdziemy suni DS. A co będzie jak minie pół roku, a sunia nadal będzie w hotelu ? Myślę, że jedynym ratunkiem dla suni byłyby deklaracje bezterminowe :( Przepraszam, że to piszę, choć sama nie mogę podjąć się takiej deklaracji :(

Posted

Zapraszam na wątek zdredowanej sunieczki - moze i tym razem warto marzyć.

 Bardzo proszę - zapraszajcie znajomych, pomóżcie rozsyłac wątek - im nas więcej tym więcej pomysłów, a tym samym szans na zabranie suczki.

 

Posted
O 21.07.2016 o 22:01, Tyś napisał:

Ciocie, potrzebuję pomocy i ja. Znowu.


Szukam DT, choćby w postaci większego kojca na 2tyg. dla tej malutkiej suni.
Mieszka w mojej okolicy od lat jako dzikuska (choć najmniej dzika z całego stada, dzisiaj bardzo blisko do mnie podeszła, nawet mnie przywitała z bezpiecznej odległości :) a jak się najadła to znów podeszła na stosowną odległość i oczekiwała na dokładkę ;)), mieszka wraz z kilkoma innymi psami. Rodzi co cieczkę. Jej szczeniaki giną po kołami (jest tam ruchliwa ulica) albo nie przeżywają po prostu... w "najlepszym" przypadku ludzie je zgarniają na gospodarstwa... Nie mówiąc, że sunia jest młoda i mocno ją porody osłabiają. Jest niewielka, na oko waży ok 8kg, może ciut mniej. Obawiam się, że albo jest już w ciąży albo lada dzień będzie znowu... A ja wyjeżdżam za 2msc i nie będę mogła już jej nadzorować, chciałabym by w końcu nie musiała się męczyć przy porodach. Przynajmniej będzie jej lżej...

To cudna sunia, mocno ją kocham i widząc jej postepy, serce mi sie łamie, że żyje jak żyje... i jeszcze musi martwić się o szczeniaki.

Dlatego szukam DT tylko na 2tyg. - do czasu zdjęcia szwów po sterylce. Bo nie łudzę się, że taki pies znajdzie od ręki doświadczony DT. Ja szukam od dawna i na razie nic :(.

Tutaj naprawdę nawet głupi kojec byłby wybawieniem - bo nie wyobrażam sobie, by sunię zaraz po sterylce puścić z powrotem do stada... bez nadzoru...
 

IMG_0956.JPG

IMG_0957.JPG
 

No ale złapac się da w ogóle? byłabyś w stanie ją złapać?

Posted
8 godzin temu, AgaG napisał:

No ale złapac się da w ogóle? byłabyś w stanie ją złapać?

Może nie za pierwszym razem i nie sama, ale przy pomocy kogoś damy radę. Suczka powoli nabiera zaufania, nie jest też ogromna i myślę, że da nam się złapać. Nie reaguje już na gwałtowne gesty w jej stronę, mogę wymachiwać itd., a ona jedynie strzyże uszami. Myślę, że to kwestia czasu, by dała się dotknąć. O jej złapanie jestem najbardziej spokojna ze wszystkich psów tam, ona już teraz coraz częściej pójdzie wszędzie po jedzenie. Wystarczy jej pokazać i odejść kawałek. Tzn. do mnie się tak przyzwyczaiła, myślę że z obcą osobą nie poszłoby jej tak łatwo. Ostatnio widząc, że odchodzę, podbiegła do mnie i zaczęła oszczekiwać. To, że sama, z własnej inicjatywy do mnie podchodzi itd. świadczy, że nie jest dzikiem.

Tolu, wiem że z DT będzie ciężko. Ale cierpnę na samą myśl, że suczka tam zostanie przez kolejne lata i przez kolejne lata będzie rodziła dzieci, które będa ginąć pod kołami tirów... Jednego widziałam konającego, mieścił mi się w dłoni, nie udało się mu pomóc, jedynie mogliśmy ukrócić jego cierpienie :(. To był straszny widok, wraca do mnie w koszmarach. Wiem też, że po prostu za 2msc nie będę w stanie karmić tych psów i do nich chodzić, więc ich los będzie jeszcze bardziej ciężki - będą musiały jeszcze bardziej postarać się o jedzenie...

Łudzę się tym DT, naprawdę... :(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...