Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
Dnia 15.10.2024 o 16:53, Poker napisał:

czy dojechała?

Dojechała- serdecznie dziękuję!

Wszystko podzielone i rozdzielone zgodnie z przeznaczeniem, prócz tych , które "poszły " do domku i do domu, kolejne wypełniły pojemnik na balkonie, który bywa dla robaczków dużą psią kuwetą

Tu w trakcie segregowania i cięcia 🙂 

97943a564eb24.jpg

1870d59354742.jpg

  • Like 1
Posted

Nuczka stabilna

Widzicie czego  nie widać? - nie widać żeberek Nusi 🙂 , jak ją głaszczę po boczkach, to już nie czuć każdej kości z osobna. Sucharkiem już Nuczka zostanie, ale pomimo wyniszczającej choroby i problemów z jedzeniem, udało się sprawić, żeby waga Nusi poszła troszkę w górę

6bd5ff5e77c4c.jpg

4287b3c140ca9.jpg

 

7e4d3c6fe7a2a.jpg

81cfa02ca4ea8.jpg

f10e01b56dfc9.jpg

  • Like 2
  • Upvote 2
Posted
Dnia 22.10.2024 o 18:59, Gabi79 napisał:

Zaglądam do Was z pozdrowieniami i pozytywną energią. Czy mi się wydaje, czy Mania na pierwszym zdjęciu się uśmiecha?

Na pewno się uśmiecha  🙂 bo nareszcie ma fajne zycie

  • Like 1
Posted
Dnia 22.10.2024 o 18:59, Gabi79 napisał:

Zaglądam do Was z pozdrowieniami i pozytywną energią. Czy mi się wydaje, czy Mania na pierwszym zdjęciu się uśmiecha?

dziękujemy za pozytywną energię - potrafi czynić cuda 🥰

 

  • Like 2
Posted

65d18cecb3544.jpg

4a2dbd6cd9818.jpg

2cffd979c683e.jpg


Pisząc o Nuczce, że jest stabilnie, mam na myśli, że sił Nuce nie ubyło, samopoczucie na szczęście ciągle takie samo i apetyt też - i to zaczynam powoli rozpatrywać w granicach cudu. Dzień za dniem widać, jak zmiana w pysku rośnie, w ostatnich dniach dosyć mocno podkrwawiała - od początku tak było - kapały kropki krwi, potem było sucho i znowu pokapywało - i tak na zmianę. Z czasem kropki zamieniły się w plamy, aż po dni, kiedy takich plam jest dużo... A Nusia jakby nigdy nic, jakby nic się nie działo, dalej zajada swoje ulubione chrupki i wymyślane przeze mnie potrawy z Nusiowego menu. Przeciwbólowo dobrze sprawdza się u Nuczki na tą chwilę Robexera z Gababentyną podawana razem, w pogotowiu czekają zawsze opioidy, ale ma szczęście głównie czekają 🙂 


Na konto Nuczki wpłynęło 675zł ❤️ - Dziękuję bardzo za wsparcie dla Nuki, dzięki Wam mogę robić dla niej wszystko na 110%
Ze względu na rozrost nowotworu i nasilone krwawienia, w przyszłym tygodniu, pojedziemy do weterynarza. Obiecywałam, że nie będę jej męczyć, robić stu dodatkowych badań dla samego robienia, bo każde wyjście poza dom, to dla niej ogromny stres. Tak naprawdę, trzeba byłoby robić co chwilę rtg/usg, żeby sprawdzać czy zbiera się woda w płucach - czy dawać stale odwadniające leki i w jakich dawkach, czy już nie dawać - ja tego nie wiem na pewno, a nie chce karmić jej lekami, kiedy nie są konieczne, wykańczając  nerki. Więc co mam zrobić, żeby żyła dobrym życiem, żeby nie przegiąć w żadną stronę? jak dać leki wtedy kiedy trzeba i w odpowiedniej dawce, nie mając w oczach ultrasonografu ? ... -  ograniczam się do obserwowania Nusi, jakkolwiek głupio to nie brzmi, takie trochę intuicyjne na tą chwilę stosujemy leczenie, bo albo będzie właśnie takie, albo co drugi dzień siedziałaby w klinice i szybciej wykończyłby ją stres niż rak.
Uchroniłam ją przed tym "męczeniem" ile mogłam, ale teraz na ostatniej prostej zapewne, muszę wiedzieć jak to wygląda, czy nie trzeba wejść z jakimiś dodatkowymi lekami, żeby zachować maksymalny komfort życia do końca.
To dopiero 3 miesiące, po 14 latach, za kratami strasznych schronisk. Żyj Nusia, bądź dzielna  tak jak do tej pory🥰
Dziękujemy Wszystkim ciociom Nuczki za pomoc, za wsparcie w każdej postaci. Bez Was nie byłoby tak jak jest. Dziękujemy💗💗
 

  • Like 4
Posted

05cf8b826b994.jpg

e03f23d5616ee.jpg

44c167e17a43d.jpg

0ab2857aaa7a8.jpg

 

3de78e0774721.jpg

I taka myśl mnie często nachodzi....
Wyobrażacie sobie, ile musi być sytuacji, kiedy chory pies przestaje jeść i właściciel uznaje to za koniec - czas do wykonania eutanazji,  bo przecież często o i ile nie najczęściej, brak apetytu jest wyznacznikiem przy podejmowaniu ostatecznych decyzji....  Nuka też nie chciała jeść, wyglądała jak szkielet kiedy opuściła mury tego okrutnego więzienia, była w takim stanie, że byłaby właśnie takim psem, z którym człowiek doszedł "do końca", a tu trzeba było, tylko i aż,  próbować wszystkiego - chce serki, twarożki albo jakikolwiek inny nabiał - je nabiał, chce ryby w najróżniejszym wydaniu- je ryby, wątróbkę czy inne części biednych zwierząt - dostaje na zmianę wszystko co można znaleźć w sklepowych lodówkach i na półkach. Zaczyna odmawiać tego czym się przed chwilą zajadała i zaczyna brakować pomysłów ? - okazuje się że uwielbia naleśniki - zwykłe, suche naleśniki, a bułka z masłem to super smaczek. A jak zabraknie wyobraźni, to  zawsze jest suszona karma, na którą Nusia się nigdy nie obraża. Jak to zawsze mówią nasi weterynarze - dawać to co chce, nie ważne co będzie jadła, ważne żeby jadła, w takiej sytuacji liczy się tylko tyle, żeby miała z życia jak najwięcej przyjemności❤️
 

  • Like 6
Posted

Moim zdaniem to Twoje podejście intuicyjne to zarazem podejście z miłością, sercem do Nuczki. Właściwe podejście. Takie, jakiego ona potrzebuje. A lek w postaci miłości i oddania jak sama widzisz, działa cuda. Niezależnie od tego ile czasu jej zostało, to zawsze będzie za krótko. Z drugiej strony - psy nie mają poczucia czasu, nie rozpamiętują - liczy się dla nich tu i teraz - jakież to zdrowe podejście, w porównaniu do naszego, ludzkiego. Na dogo odeszło teraz sporo psiaków i właściwie na każdej stronie czytamy, że psiak cieszył się swoim domem tak krótko. A ja myślę, że gdybym była psem i mogła wybierać - wolałabym żyć  rok w swoim kochanym przytulnym domku, otoczona miłością moich "ludziów" niż wegetować kilkanaście lat w schronisku, walcząc codziennie o przetrwanie. Nie o długość życia chodzi, a o jakość. Co do Nusi, kiedy zaczęłam czytać wątek, kiedy sunia przyjechała do Ciebie, obawiałam się, że podzieli los Feniksa, o ile uda jej się doczekać tyle dni na wolności ile jemu było dane ... A Ty teraz piszesz o trzech miesiącach. Trzymam kciuki, żeby to cudowne lekarstwo w postaci miłości jaką serwujesz Nusi działało jak najdłużej.

  • Like 4
  • Upvote 1
Posted

Ja też zawsze powtarzam, że liczy się nie tylko długość życia ale jego jakość. Czasem lepiej trochę krócej ale w jakimś komforcie niż np. miesiąc dłużej ale za cenę cierpienia...

  • Like 3
Posted

Kasiu, Twoje wiadomości o Nuci to miód na nasze serca, cieszymy się z Tobą z każdego dnia życia suni i dziękujemy wszystkim za wsparcie, jakie nam wysyłacie. 

Dobrze, że ciągle ładnie na świecie. To też mobilizuje i zachęca do życia :).

Posted

Takie zdjęcia Nuczki rozjaśniają dzień ❤️

Choć tak strasznie ciężko się pogodzić z myślą, jak podły los przypadł Nuczce w udziale, że zmarnowanych lat i zdrowia nikt jej już nie zwróci, to najważniejsze jest to, jak Nuczka żyje teraz.

Że właśnie teraz, w najgorszym czasie, gdy choroby i starość już jej nie opuszczą, nie jest zdana na siebie, że jest przy niej człowiek, że dostaje miłość i opiekę której tak bardzo potrzebują stare, sponiewierane przez życie psy...

P.S. Pięknie Nusi w zielonym 😍

 

  • Like 2
Posted

Pełna zgoda 🙂 Zieleń jest bardzo twarzowa dla Nuki 😃

Chociaż jej twarz jest bardzo .. refleksyjna, brak radości w oczach, to nie ma w nich jednak bólu - i to jest najważniejsze. 

 

  • Like 1
Posted
Dnia 5.11.2024 o 10:37, iwna5702 napisał:

Dziś poszedł przelew do Kasi na 405 zl z bazarku Elik 🙂

Do Kasi? Zrobiłam przelew na nazwisko Iw... Pil.....  Czy pomyliłam numery kont?
To był przelew dla obu suczek.

  • Like 1
Posted
Dnia 5.11.2024 o 17:38, elik napisał:

Do Kasi? Zrobiłam przelew na nazwisko Iw... Pil.....  Czy pomyliłam numery kont?
To był przelew dla obu suczek.

Ja od siebie przelałam Kasi, wszystko ok.:) ja jestem jakby skarbnikiem zbieram u siebie , żeby odnotowac wplaty na wątku i przekazuję do Kasi dla psiaków Kasia już na pewno odpowiednio podzieli suczkom  to, co kupi za otrzymane dla nich pieniądze.

Dziękujemy 🙂

Posted
Dnia 7.11.2024 o 12:31, iwna5702 napisał:

Ja od siebie przelałam Kasi, wszystko ok.:) ja jestem jakby skarbnikiem zbieram u siebie , żeby odnotowac wplaty na wątku i przekazuję do Kasi dla psiaków Kasia już na pewno odpowiednio podzieli suczkom  to, co kupi za otrzymane dla nich pieniądze.

Dziękujemy 🙂

Dzięki za wyjaśnienie  🙂  Pomyślałam, że znowu coś pomyliłam  🙂 

  • Like 1
Posted

Dobry wieczór, przepraszam za opóźnienie z wpłatą dla Nuczki.

Wpłaciłam stałą za IX, X, XI, XII z malutkim bonusem, zdrówka Babciom życzę 🙂

  • Like 1
Posted

 

Kochane ciocie Nuczki, przepraszamy, że nie odzywamy się częściej, ale ostatnio mamy trochę rodzinnej zawieruchy i  czas ciągle "pod górę" 😞 , dlatego ciężko znaleźć odpowiednią chwilę, żeby przysiąść spokojnie przy komputerze i napisać kilka zdań. Wiem, że niektórzy takie rzeczy robią "w locie" , raz dwa, a komentarze, posty i dziesiątki zdjęć, lądują na facebookach, instagramach i tej całej reszcie podobnych stron, ale Ja z innej epoki jestem w te "internety" , więc zanim usiądę do komputera, to czasami  Nuczka nie może się doczekać, żeby coś o niej w końcu napisać 🙂
Sprawy weterynaryjne Nuczki, przesunęły się w czasie, bo klinika pod opieką której jest Nuka, była ostatnio przez jakiś czas zamknięta, najpierw w drugiej połowie października przez tydzień, potem od 30.10 do 11.11. W sytuacjach awaryjnych, szukalibyśmy oczywiście pomocy (ktokolwiek by jej potrzebował) w innym miejscu, ale  jako że Nuka, jest stabilna, to dopiero teraz wracamy do tematu... A do tej pory klasycznie - kupujemy wszelkie potrzebne leki i dbamy najlepiej jak się da.
W poprzednim tygodniu, w związku z rodzinną sytuacją, musieliśmy spędzić poza domem kilka dni. Mam na ten czas zaufane zastępstwo - dobrą duszę - siostrzeńca Michała, który podczas mojej nieobecności mieszka z psami i ogólnie rzecz biorąc, zajmuje moje miejsce. Robaczki się nie gniewają, bo jedyne co się zmienia na  chwilę, to inne ręce do głaskania 🙂 , jedynie Neri miała focha, a w ramach buntu nie chciała wychodzić z domu, ale Nerka tak już ma, że mniej i bardziej obcych, traktuje "wyjątkowo" i  na zapas nie darzy sympatią 🙂   
Jedyną psią osóbką, zbyt wymagającą, potrzebującą szczególnej opieki, jest Nuczka - jej nie mogę zostawić w żadnej sytuacji i cokolwiek by się działo, Nukę musze mieć pod ręką  - I tak Nuka, na jakąś chwilę, stała się mieszkanką dużego miasta i chociaż bardzo niepokoiłam się tą zmianą, czy nie będzie dla niej zbyt dużym stresem, to Nuka odnalazła się w niej zaskakująco dobrze . Można było odnieść wrażenie, że takie życie, nie jest jej obce, a wtedy pomyślałam, że ona 7 lat spędziła w strasznym schronisku w Pile ( kolejne 7 w Rybowie) - dostarczona z miasta Piły, więc najprawdopodobniej, przez pierwsze dwa lata życia mieszkała w mieście, być może w bloku, być może wszystko czego się wtedy nauczyła, tkwi głęboko zakodowane i nawet 14 lat za kratami mordowni, nie sprawiło, że zapomniała......


Kilka zdjęć z pobytu Nuki daleko od domu. I tak samo jak w domu, tu też  pod stołem można było  znaleźć najlepszą miejscówkę 🙂
7e0345eee915d.jpg

0474c5045eb6b.jpg

3e7aa0cd7a4a4.jpg

6385fa2096e9d.jpg

30413f043e385.jpg

  • Like 7

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...