Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Smycz długą mam. Mogę dostarczyć w razie potrzeby.

A ja dzisiaj pod Lidlem w Przasnyszu widziałam młodziutką, śliczną, niewychudzoną ON-kę, która węszyła za jedzeniem i podchodziła do ludzi. Zupełnie jak Kawa, labradorka zabrana spod Lidla parę lat temu. Kupiłam jedzenie, ale jej już nie było. Jutro TZ jedzie do Lidla to się rozejrzy. Akurat mi ONKA teraz potrzebna !

  • Like 1
Posted
19 minut temu, Mazowszanka13 napisał:

Smycz długą mam. Mogę dostarczyć w razie potrzeby.

A ja dzisiaj pod Lidlem w Przasnyszu widziałam młodziutką, śliczną, niewychudzoną ON-kę, która węszyła za jedzeniem i podchodziła do ludzi. Zupełnie jak Kawa, labradorka zabrana spod Lidla parę lat temu. Kupiłam jedzenie, ale jej już nie było. Jutro TZ jedzie do Lidla to się rozejrzy. Akurat mi ONKA teraz potrzebna !

nie znasz dnia ani godziny......

Arunia spokojna, wyciszona, nie tak radosna, jak rano - jak witała z ogonem machającym Diankę :( Nie ma ochoty na wyjście, a siłą nie chce jej ciągnąć No i nie je, nie pije też jak rano.

Posted
56 minut temu, malagos napisał:

Arunia spokojna, wyciszona, nie tak radosna, jak rano - jak witała z ogonem machającym Diankę :( Nie ma ochoty na wyjście, a siłą nie chce jej ciągnąć No i nie je, nie pije też jak rano.

Drugi dzień po operacji zawsze najgorszy. pamiętam i z własnej, i z licznych psich operacji.

  • Like 1
Posted

Bardzo się cieszę, że tak się psina oswaja. To wszystko jest pewnie dla niej jak kosmos. Musi się nauczyć w nim żyć. Ale myślę, że i u Was spokojniej w głowie i na sercu jak się okazało, że ona w domu całkiem dobrze sobie radzi :)

  • Like 1
Posted

To mnie ta małpa przetrzymała ze spacerem do 22.00!...tyle godzin, już kombinowałam, jak ją wynieść na rękach na dwór... ale rzeczywiście po zastrzyku p-bólowym trochę ożywiła się. Na dworku zrobiła siusiu i w tył zwrot, do domu! :)

W nocy cicho i spokojne jedna kałuża na podłodze, właściwie na rozłożonej przy lodówce ścierce. Na przypięcie smyczy i lekki ruch podnosi się z posłania i wychodzi na dwór! Teraz zostałą w domu, ja w pracy...

  • Like 4
Posted
4 godziny temu, agat21 napisał:

No bomba! :D Za chwilę to będzie psisko - anioł :)

 

4 godziny temu, Poker napisał:

Włączyła wersję importową .,:)

Można tylko dodać: Niech tak się stanie! :)

Posted

Z pracy wracałam - muszę przyznać - z duszą na ramieniu. Ale w domu, w kuchni-wszystko w porządku. Zabrałam wszystkie suczki na dwór, i odetchnęłam z ulgą :)

Aż dziw mnie bierze, że Aria tak szybko smycz opanowała :) Nie ciągnie, coraz mniej się pokłada, idzie raczej tam, gdzie ja chcę. Na razie tylko po podwórku i po sadzie sobie chodzimy.

Apetyt wrócił, miseczkę opróżnia spokojnie, u siebie na kocyku. Nadal boi się dotyku, kuli się, patrzy w ścianę. Jeszcze dużo czasu potrzeba... A, i krzyknęła na kota, za długo siedział na stole wpatrzony w nią, to się zdenerwowała! :)

Kochani, szykuję bazarek, a nie robiłam bazarków juz z 10 lat! Mam kilka ciuszków, moze ktoś się skusi...

  • Like 3
  • Upvote 2
Posted
6 minut temu, malagos napisał:

Zajrzycie? Proszę...

 

zajrzałam :) obiecuję podrzucać, bo z kupnem problem ;) rozmiar troszkę za duży na mnie ( a na moją siostrę za mały)

  • Like 1
Posted

Aria zachowuje w domu czystość, na spacer wychodzi, jak jej przypnę smycz, a dopiero dziś rano była kupa :), teraz powtórka. Apetyt ma wilczy i muszę chować wszystko, bo myszkuje po blatach i stole. 

Puściał ją  wsadzie z krótką smyczą. Wąchała, biegała, bawiła się z Bezią, ale podejść do mnie się boi :(

17ab8f6765c8.jpg

61eda614bc61.jpg

Posted
1 godzinę temu, Mazowszanka13 napisał:

Idziecie jak burza. Będzie dobrze !

A nawet bardzo dobrze !  Aria uczy się obserwując Dianke i Bezię, pojętna z niej uczennica ( z ukrytym talentem myszkowania ;))

Posted
16 godzin temu, Mazowszanka13 napisał:

Idziecie jak burza. Będzie dobrze !

to nie takie proste... 

Nie przychodzi na wołanie. W nosie ma smaczki. Biega po sadzie, ogrodzie, bawi się z psami, ale dowołać nie sposób ... Reaguje jak kiedyś Zulka -im bardziej ją próbuje przywołać, tym bardziej ucieka :(  Ręce mi opadają, po prostu nie mam już siły i cierpliwości :(

Jaka przyszlość takiego psa? Do domu, mieszkania - tylko do kogoś z doświadczeniem, by nie zdemolowała chałupy. Do kojca? Ale bez wypuszczania, bo nie wraca. Kolejny raz obiecuję sobie - nigdy więcej tymczasów.

Posted
27 minut temu, malagos napisał:

 Kolejny raz obiecuję sobie - nigdy więcej tymczasów.

Aj tam , aj tam , nie wolno tak się zniechęcać. Ale ponarzekać możesz, ulży Ci.

A jakbyś spróbowała wypuszczać ją samą bez psów? Może wtedy skieruje uwagę na człowieka , a nie na nie.

A jak z wchodzeniem do domu?  Może ona nie chce już do kojca wracać?

  • Like 2
Posted
2 godziny temu, malagos napisał:

 Kolejny raz obiecuję sobie - nigdy więcej tymczasów.

ile już  razy ja tak mówiłam.....

trochę czasu trzeba, nie zniechęcaj się - z Arią się ułoży, znajdzie domek...

i kolejnej biedzie pomocy nie odmówisz... :)

  • Like 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...