Poker Posted May 14, 2020 Share Posted May 14, 2020 dzwonię i dzwonię , ale nie mam szczęścia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted May 14, 2020 Share Posted May 14, 2020 8 minut temu, Poker napisał: dzwonię i dzwonię , ale nie mam szczęścia. Bo miała zajęcia, pewnie niedługo będzie wolna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted May 14, 2020 Author Share Posted May 14, 2020 a ja taki bazarek wysmażyłam - Rozi już była na nim :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted May 14, 2020 Share Posted May 14, 2020 Jestem umówiona na jutro na g. 19. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted May 14, 2020 Share Posted May 14, 2020 Dnia 10.05.2020 o 00:34, katakka napisał: Wstawię link do bazarku iwny https://www.dogomania.com/forum/topic/351911-dla-psiaczków-u-kasi-torba-podróżna-akwarystyka-ubrania-małe-i-duże-od-34-do-50-do-2205-do-godz-20stej/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katakka Posted May 15, 2020 Share Posted May 15, 2020 Rozi , Poker - dziękuje za wszystko :) :) :) Garść zaległości, które chciałam wkleić do tego co pisałam wcześniej : Wyniki Kulki z poniedziałku 11 maja - paragon 140 zł , w tym był antybiotyk na zęby na 3 dni. Paragon z 13 maja - kontynuacja /antybiotyki. Ostatnie zdjęcie - antybiotyk i rozpiska z dawkowanie leków. Kulka dostała eutyrox na tarczycę i jak wynik dojdzie do normy, wrócimy do tematu czyszczenia zębów. Póki co bierze antybiotyk - tablety w woreczku . Obie wizyty- badania i leki - 189 zł 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katakka Posted May 15, 2020 Share Posted May 15, 2020 Dnia 14.05.2020 o 08:39, rozi napisał: Na koszty weterynaryjne staruszków u Kasi przelałam dziś 670zł od Ogósia PIENIĄŻKI OGÓRKA . Wpłynęło na konto 670 zł na leczenie/ weterynarza dla moich babć ! - Serdecznie dziękujemy Rozi i Wszystkim dzięki którym staruszki otrzymały to ogromne wsparcie. W najbliższym czasie, powolutku babcia za babcią , będą korzystać z Waszej pomocy , opowiadać o sobie i rozliczać się na wątku . Bardzo , bardzo Dziękuje . Dziękuję Ci Ogórciu , nasz niuńku kochany... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katakka Posted May 15, 2020 Share Posted May 15, 2020 Dnia 13.05.2020 o 08:42, iwna5702 napisał: Ja się zbieram robić kolejny bazarek , jakiś pieniądz się psiakom przyda :) Tym bardziej, ze na gorący stołek u Ewy przyjechala kolejna i znów ruda sunia ze schroniska na W tego pierwszego :) Ma 5 lat i od urodzenia tam była, urocza, przyjaźnie nastawiona do świata. Roboczo dostała na imię Kicia, ale w trakcie poznawania pewnie Ewa nazwie ja inaczej :) Iwonka, super że się Kiciuli udało. Jezu, ja mam sto zdjęć wojtyszkowych staruszków zapisanych i póki co myśleć tylko można o nich... A wiadomo co z Węgrowem :( ? - masz jakieś wieści ? Już kompletnie żadnego psa nie wyciągniemy bez tych wizyt w schronisku przedadopcyjnych ? - Tak mi w głowie siedzi Lucuś wampirek starutki - boje sie ze nie wyjdzie juz stamtąd , o tych dużych starych nie wspominając - Funia , Tolek, Fox - jakie one mają szanse, psy stare jak świat - Zero szans na autentyczny DS :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted May 16, 2020 Share Posted May 16, 2020 Wczoraj przekazałam manele ślicznej i przemiłej córci katakka. Mam nadzieję , że się przydadzą. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted May 17, 2020 Author Share Posted May 17, 2020 Dnia 15.05.2020 o 10:32, katakka napisał: Iwonka, super że się Kiciuli udało. Jezu, ja mam sto zdjęć wojtyszkowych staruszków zapisanych i póki co myśleć tylko można o nich... A wiadomo co z Węgrowem :( ? - masz jakieś wieści ? Już kompletnie żadnego psa nie wyciągniemy bez tych wizyt w schronisku przedadopcyjnych ? - Tak mi w głowie siedzi Lucuś wampirek starutki - boje sie ze nie wyjdzie juz stamtąd , o tych dużych starych nie wspominając - Funia , Tolek, Fox - jakie one mają szanse, psy stare jak świat - Zero szans na autentyczny DS :( :( Nic się nie zmieniło, a jest jeszcze gorzej, nawet tej babce co woziła na DT do Ani nie zgodzili się na jednorazowy odbiór. Kobieta z biura, która ja zna od lat powiedziała, że nie robią wyjątków i nawet jej nie darują co najmniej 2 wizyt. Babka napisała zażalenie do gminy i czeka na odp.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted May 17, 2020 Author Share Posted May 17, 2020 Z Kiciulą wyjechała czarna dziczka, która ma szansę na socjalizację w hoteliku, no i jeszcze 2 starsze psiaczki też tym transportem jechały, ale one już do domu stałego - potem wkleję ich zdjęcia :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted May 17, 2020 Share Posted May 17, 2020 Malutki bazarek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jankamałpa Posted May 19, 2020 Share Posted May 19, 2020 Poszła stała za maj. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted May 20, 2020 Author Share Posted May 20, 2020 Dnia 19.05.2020 o 14:42, jankamałpa napisał: Poszła stała za maj. Bardzo dziękuję - już wpisałam do rozliczenia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katakka Posted May 24, 2020 Share Posted May 24, 2020 Dnia 16.05.2020 o 22:50, Poker napisał: Wczoraj przekazałam manele ślicznej i przemiłej córci katakka. Mam nadzieję , że się przydadzą. Serdecznie dziękujemy za przekazane rzeczy, wszystko się przyda, bardzo . Mania dziękuje za super puchatą kołdrę, która bardzo przypadła jej do gustu :) Łateczke szczególnie ucieszyły zabawki - szybko wybrała coś dla siebie i pilnowała :) 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katakka Posted May 24, 2020 Share Posted May 24, 2020 Pani Anno, mam nadzieję że Pani zagląda z Ogósiem do moich babć - bardzo dziękuję za wpłatę i nieocenioną pomoc ! Łącznie na weterynarza/leczenie moich staruszków wpłynęło: 200 zł - domek Ogósia - wykorzystane przez Kulkę 670 zł - rozi 150 zł - domek Ogósia Moje staruszki mają wielkie szczęście - Bardzo dziękujemy Z pierwszej wpłaty (o czym pisałam w postach wyżej) skorzystała Kulka - badania krwi i leki Kolejno będę pisać co , komu , na co i ile A na koniec jeszcze raz Mania i dziadek Amos radysiak 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted May 24, 2020 Share Posted May 24, 2020 Bardzo się cieszę , że manele się przydadzą, a dziadeczkom przypadły do gustu zabawki. Jak uzbieram kolejną partię maneli , a córcia będzie jechała , to chętnie podam. 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted May 26, 2020 Share Posted May 26, 2020 Z malutkiego bazarku przelałam dziś pieniążki na koszty leczenia starowinek BAZAREK z WIOLKĄ 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted May 28, 2020 Author Share Posted May 28, 2020 Kochane te staruszeczki - im się udało, znalazły dom w najwspanialszym miejscu na świecie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katakka Posted June 1, 2020 Share Posted June 1, 2020 Poker , rozi, Iwonka - dziękuję :):):) Od piątku , stado korzysta z przesłanej pomocy I tak jako pierwsza na badania pojechała Łatka - zrobiliśmy pełne badanie krwi + kupiliśmy tabletki, żeby uspokoić skołatane ostatnio nerwy (na razie tylko kilka na próbę żeby sprawdzić czy coś zadziała) - Łaciczka to bardzo nerwowa istotka, miewała nie raz i nie dwa okresy, kiedy ze stresu wygryzała sobie sierść do samej skóry, trząsła się jak galareta i kłapała zębami na każdego kto się znalazł za blisko a i nie rzadko na tych co byli po prostu w zasięgu jej wzroku. Po okresach roztroju , emocje się wyciszały i Łatka zachowywała się jak normalna zrównoważona panna, natomiast ostatnio znowu pojawił się "fisiu" , możliwe że przyczyniło się do tego pojawienie się w domu Matyldy , która raczej nie wzbudziła w niej nadmiernej sympatii . Tak czy inaczej wspomaganie na pewno pozytywnie wpływa na jej samopoczucie . Muszę się jutro dobić o morfologię, bo Eliza odbierała dziś po południu wszystkie wyniki i nie zauważyła, że brakuje Łatkowej morfologi Dziś na badania pojechała Kamusia i Matysia i o ile Matylda nie ma o czym opowiadać, bo wszystko wyszło dobrze : o tyle Kama przysporzyła świeżych zmartwień - Kama w zeszłym roku miała stwierdzone na śledzionie zmiany - dwa niewielkie guzy , które zostawały pod kontrolą i gdyby coś się zmieniało- rosły lub mnożyły się, mieliśmy myśleć co dalej... Dziś jest właśnie taki dzień - te które były nie zmieniły rozmiaru, ale pojawił się kolejny i generalnie śledziona nie wygląda dobrze . Powinna być wycięta czy nie ? - oto jest pytanie .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katakka Posted June 1, 2020 Share Posted June 1, 2020 Kama ma 16 lat , zmarniała trochę ostatnio, taki z niej sucharek, chociaż nie widać bo gęste futro dobrze ukrywa to, co już przy głaskaniu czuć wyraźnie . Serce osłuchowo w porządku jak na jej wiek, ale gdyby zdecydować się na operację, trzeba byłoby ogarnąć temat szczegółowiej . Tutaj chyba nie ma dobrego rozwiązania :( , każde jest ryzykowne , bo gdyby zostawić w spokoju i nie ruszać/ nie wycinać , guz może w którymś momencie pęknąć , natomiast czy operacja się powiedzie i co się stanie po operacji ? - tego nie wie i nie powie nikt . Miałam z Palucha dwie babcie owczarkowate, których historie opisywane były na Iwonkowych wątkach - Zoja miała ogromnego guza śledziony i szczęście , bo po operacji żyła jeszcze dwa lata, skończyło się przerzutami i wodobrzuszem, ale dwa lata były jej przez los darowane. Druga była Aza - przyjechała wyczerpana chorobą i śledzioną z guzem tak wielkim że w każdej sekundzie groził pęknięciem - ta sytuacja nie pozostawiała wyboru więc nie mając innego wyjścia podjęliśmy próbę ratunku - operacja się udała, Aza przeżyła, wybudziła się i niedługo później umarła - pomoc przyszła za późno, w schronisku spędziła całe życie, u mnie zaledwie 11 dni , do domu nie wróciła żywa :(:( Kama jest gdzieś po środku, między przypadkiem Zoi a Azy - w gorszej formie fizycznej niż Zoja, dużo starsza, słabsza, ale nie tak zmaltretowana chorobą i przez los jak Azunia . Wiecie czego boję się zawsze najbardziej ? - że zostawie je na zabieg/operację, pójdę sobie a one zostaną same, wystraszone, "porzucone", nie rozumiejące czemu ktoś obcy zamknął je w obcym miejscu, w klatce. A potem umrą, już ich nie odbiorę z kliniki z bijącym sercem, nie zobaczą że to było na chwilę, że ich nie odcdałam, nie zostawiłam, nie porzuciłam. Wrócą do domu i zapomną a jak przyjdzie im odejść na zawsze, to nigdy samym i w samotności, bo będę z nimi zawsze i do końca. Na ten moment nie wiem co będzie. Postaram się umówić Kamę na badania kardiologiczne, sprawdzić serce, zrobić rtg, potem zobaczymy... Wracając do Łatki, jutro jeszcze zawiozę siku do badań, bo w swoim szaleństwie postanowiła dostarczać mi prania więcej niż mam zwykle, posikując w łóżko i na kanapy - może to jakieś zapalenie a może psychicznie z nią gorzej niż wygląda. 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katakka Posted June 1, 2020 Share Posted June 1, 2020 I na koniec coś, czego kompletnie się nie spodziewałam - Dziękuję Ci słońce Nasze za cuuudowną niespodziankę Jakże miło było wśród wielu ostatnich zmartwień i trudnych chwil , otrzymać taki piękny, słodki i ciepły prezent pocieszyciel . Przyniosłeś mi ze sobą tyle dobra .... - dziękuje Ogóniu kochany... 2 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted June 1, 2020 Share Posted June 1, 2020 Nasz Dolarek ma 17, 5 lat. Od lipca 2019 wiemy , że ma guz śledziony 9x7 cm. Serce jak na jego wiek ma w porządku. Podjęliśmy decyzję , że nie będziemy go operować ze względu na jego stan psychiczny z powodu starczego otępienia . On żyje w dużym stopniu w swoim świecie . Pielęgnacja po operacji byłaby dla niego wielkim stresem , jeszcze by dostał zawału. A tak żyje szczęśliwie kolejne 10 miesięcy. On jest w takim wieku , że ma prawo umrzeć z wielu powodów. Nie wiem czy operacja przedłużyłaby mu życie czy skróciła. Ile pożyje tyle pożyje. Najważniejsza jest jakość życia , a nie długość. Na szczęście śmierć z powodu pęknięcia guza jest dla psa niebolesna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted June 2, 2020 Share Posted June 2, 2020 Gdyby Kama była moim psem... ja bym ją zostawiła tak, jak jest. Dała jeszcze więcej oceanu miłości, dbałabym najlepiej jak potrafię, karmiła pysznościami - i nie męczyła badaniami i bólem pooperacyjnym. A gdy przyszłaby pora, która okazałaby się oczywistą - to pomogłabym jej odejść. Starości się nie wyleczy, można wydłużyć o tydzień, dwa, może miesiąc czy parę miesięcy życie - ale po co? :( Dla psa liczy się tu i teraz, a teraz... Kama jest szczęśliwa. Oczywiście to moje zdanie, uszanuję każdą Waszą decyzję. 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted June 2, 2020 Share Posted June 2, 2020 Zgadzam się z Tyś(ka) w 1000000000% procentach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.