kiyoshi Posted October 31, 2019 Author Posted October 31, 2019 29 minut temu, Patmol napisał: a nie dałoby się po nie dzisiaj pojechać i je zabrać? bo jak je kobieta porozdaje to będzie większy problem, a dzieci sąsiadów pewnie będą chciały takie słodkie szczeniaczki od razu brać -akurat jest kilka wolnych dni od szkoły; nawet jak ich nie da -to i same sobie wezmą; bo szczeniaki nie sa przecież w domu Tzn one jeszcze nawet nie jedzą same więc chyba tak szalona nie bedzie Ja teraz wyjeżdżam na 3 dni i naprawdę nie chcę mówić mamie po raz n-ty w ostatniej chwili że nie dotrę. Gosia się za to poklocila z mamą przeze mnie o te domy. Eh :( 32 minuty temu, Moli@ napisał: Oj te RODO Na zdjęcia, info o adopcji (bez danych) też nie można liczyć? Nie wiem tego. Ja zawsze podsyłam jak ktoś prosi ale mam po opieka pewnie jedna setna psów z tego co JUDYTA Quote
Poker Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 No szkoda , że nie zabrałaś ich wczoraj nawet do Waszego kojca. Byłyby bezpieczniejsze. Rozumiem , że byłaś wczoraj w ogromnym stresie i działałaś automatycznie. Byłaś bardzo dzielna. Powiedz też mężowi , że my bardzo mu dziękujemy , że zechciał pomóc psiaczkom i liczymy na to ,że ich nie opuści. Jak Twój mąż jest taki wspaniały , to może dałby radę zrobić dla nich budkę jak dla kotów, ze styropianu albo z kartonu obłożonego z zewnątrz styropianem i owiniętym folią ,a w środku kołderka czy koce. Quote
kiyoshi Posted October 31, 2019 Author Posted October 31, 2019 1 godzinę temu, Poker napisał: No szkoda , że nie zabrałaś ich wczoraj nawet do Waszego kojca. Byłyby bezpieczniejsze. Rozumiem , że byłaś wczoraj w ogromnym stresie i działałaś automatycznie. Byłaś bardzo dzielna. Powiedz też mężowi , że my bardzo mu dziękujemy , że zechciał pomóc psiaczkom i liczymy na to ,że ich nie opuści. Jak Twój mąż jest taki wspaniały , to może dałby radę zrobić dla nich budkę jak dla kotów, ze styropianu albo z kartonu obłożonego z zewnątrz styropianem i owiniętym folią ,a w środku kołderka czy koce. Ta Budka do kojca czy do Pani Ani? W kojcu mamy baaardzo ciepła budę też robiona przez męża Quote
Poker Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 Nie do p.Ani , tylko do kojca. Ale jeżeli już jest ciepła buda, to jeszcze lepiej. Chyba Twój mąż już zaangażował sie w pomoc zwierzakom. Ta choroba jest zaraźliwa. Mój na początku się buntował , ale po pierwszej tymczasce przestał i pomaga mi przy opiece. Quote
Dusia-Duszka Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 Nie wypowiadałam się, bo nie mam jak pomóc w przechowaniu rodzinki. Pani Ania, jeśli zabierzecie psiątka, może mieć dla sąsiadów wymówkę, że się pochorowały. Na wsi nikt nie przejmuje się a tym bardziej nie interesuje się chorym psem. 2 Quote
kiyoshi Posted October 31, 2019 Author Posted October 31, 2019 31 minut temu, Poker napisał: Nie do p.Ani , tylko do kojca. Ale jeżeli już jest ciepła buda, to jeszcze lepiej. Chyba Twój mąż już zaangażował sie w pomoc zwierzakom. Ta choroba jest zaraźliwa. Mój na początku się buntował , ale po pierwszej tymczasce przestał i pomaga mi przy opiece. Tzn mąż teraz był przez chwilę bezrobotny z powodu redukcji etatów w firmie Więc uprosilam zbudowanie 2 super ciepłych bud i przerobienie trzeciej. Zrobił też fajne takie kotary z palet na kojce żeby je rozdzielić (dużo psów się nie lubi z sąsiadem obok). W tym tygodniu też jeszcze był w domu więc zgodził się pomóc z małymi ale teraz od poniedziałku wraca do roboty więc koniec z wolontariatem :)) Akurat ten wolny kojec jest o tyle fajny że ma całe 6 metrów kwadratowych, nowa ocieploną budę dla średniego psa, kotary i jest położony w innej części placu niż całe przytulisko. Ale jak wieje czy zacina deszcz no to tam jest najgorzej. Będę musiała to wszystko jakoś poprawic. Gorzej ze one będą sporo czasu same tam. A ja też będę musiała częściej jeździć. Ale może za te 4 tygodnie już się znajdą domy tymczasy nawet po 2 psiaki? Byle teraz póki są z mamą były razem 34 minuty temu, Dusia-Duszka napisał: Nie wypowiadałam się, bo nie mam jak pomóc w przechowaniu rodzinki. Pani Ania, jeśli zabierzecie psiątka, może mieć dla sąsiadów wymówkę, że się pochorowały. Na wsi nikt nie przejmuje się a tym bardziej nie interesuje się chorym psem. No właśnie tak by trzeba zrobić Quote
Poker Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 Mam nadzieję , że p.Ania nie będzie robić problemów z wydaniem maluchów. Chyba jej trzeba powiedzieć , że muszą jechać do weta na odrobaczanie , szczepienie itd. A potem ich nie przywieźć informując ją , że pojechały do DT w pobliżu kyioshhi , bo ona nie ma czasu tyle jeździć. 2 Quote
kiyoshi Posted October 31, 2019 Author Posted October 31, 2019 tak to też mniej więcej widze Poker. Ale jeszcze będe potrzebować jednej (zdalnej) osoby do zadania specjalnego w piątek prawdopodobnie... Ja dzis nie dzwoniłam do Pani Ani, ze względu na jej nieprzyjemną rozmowe z Gosią rano... jutro tez nie zadzwonie, w wekend Gosia tam będzie to da mi znac co i jak.... Quote
Poker Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 Nieprzyjemna sytuacja i niezręczna. Ale my musimy dbać przede wszystkim o dobro zwierzaków. Quote
Poker Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 kolejny bazarek https://www.dogomania.com/forum/topic/350752-święta-idą-święta-do-0611-g22/ Quote
kiyoshi Posted November 1, 2019 Author Posted November 1, 2019 9 godzin temu, Poker napisał: kolejny bazarek https://www.dogomania.com/forum/topic/350752-święta-idą-święta-do-0611-g22/ Dziękuję z całego serca! Dziś u nas było - 5 stopni to pewnie w tych lasach gdzie sunia doszło do - 7 spokojnie. Mam nadzieje ze w tym domku u Pani Ani maja cieplej chociaż i tak o 1szej obudziłam się myśląc i już nie mogłam zasnąć. Jutro będę czekać na wiadomość od Gosi a w niedziele sama zadzwonie Oby tylko tylko były zdrowe te malce Quote
Poker Posted November 1, 2019 Posted November 1, 2019 pod deskami mogła by wyższa temperatura, ale i tak nieodpowiednia dla takich maluchów. Quote
kiyoshi Posted November 3, 2019 Author Posted November 3, 2019 Wczoraj Gosia napisała mi że widziała chwilę maluchy, wszystko z nimi ok cały czas śpią i jedza. Może w poniedziałek powie mi coś wiecej Ja oczywiście cały czas myślę jak to wszystko się ulozy. Mój mąż też powiedział mi że trzeba było od razu rodzinkę zabierać z nami jak mieliśmy ja w aucie Czemu człowiek jest zawsze mądry po fakcie? Quote
Sowa Posted November 3, 2019 Posted November 3, 2019 Kiyoshi, faktem niezaprzeczalnym jest, że uratowaliście życie tym maluchom - i konsekwentnie po tym właśnie fakcie staracie się o lepsze życie dla nich. Quote
kiyoshi Posted November 4, 2019 Author Posted November 4, 2019 Nie wiem już co mam robic Gosia po weekendzie u mamy obrazona na mnie. Chwilę rozmawiałyśmy i widzę że już przekabacona i psów mi nie oddadzą bo gdzie ja chcę je zabrać? Tak siedzą w tym domku letniskowym i nikt się do nich nie zbliża bo suka może stracić pokarm Co ja mam teraz zrobić? Dlaczego CAŁE ZYCIE Z WARIATAMI? Quote
jankamałpa Posted November 4, 2019 Posted November 4, 2019 23 minuty temu, kiyoshi napisał: Nie wiem już co mam robic Gosia po weekendzie u mamy obrazona na mnie. Chwilę rozmawiałyśmy i widzę że już przekabacona i psów mi nie oddadzą bo gdzie ja chcę je zabrać? Tak siedzą w tym domku letniskowym i nikt się do nich nie zbliża bo suka może stracić pokarm Co ja mam teraz zrobić? Dlaczego CAŁE ZYCIE Z WARIATAMI? To jest prywatna posesja to mogą Cię nawet nie wpuścić teraz. Może teraz trzeba użyć postępu że Twoi ludzie dali pienądze na akcje wydobycia psiaków i na utrzymanie pod warunkiem, że psiki zabierzesz w bezpieczne i miejjsce ,i że psy mają uzbierane pienądze na utrzymanie i musisz je zabrać bo Ci ludzie chcą te psiaki zabrać do siebie do domu jak tylko będzie można. Bo jak tego nie zrobisz to będziesz musiała oddać kase. Ten pomysł do przmyślenia i musiałaby być kolejna akcja zabrania psów najlepiej gdbyś tam pojechała z 4 jakimiś osobami, które by powiedziały że zabiorą psiaki do siebie. Ten pomysł do przemyślenia, ale innej możliwości nie widzę. Jeden błąd nie zabrania psów odrazu - a konsewencje nie do przewidzenia. Quote
Poker Posted November 4, 2019 Posted November 4, 2019 Tak myślałam , że córka stanie za matką. Koszula bliższa ciału. kyioshi , nie obwiniaj się. Człowiek czasem traci możliwość logicznego myślenia w stresie ,a Ty prziceż w nim byłaś wyciągając maluchy i łapiąc sunię. Myślę , że teraz przez kilka dni trzeba odpuścić temat , żeby emocje opadły. A potem jakby nigdy nic umówić się na zabranie maluchów i mamy do weta. I już nie odwieźć ich. 2 Quote
jankamałpa Posted November 4, 2019 Posted November 4, 2019 12 minut temu, jankamałpa napisał: To jest prywatna posesja to mogą Cię nawet nie wpuścić teraz. Może teraz trzeba użyć postępu że Twoi ludzie dali pienądze na akcje wydobycia psiaków i na utrzymanie pod warunkiem, że psiki zabierzesz w bezpieczne i miejjsce ,i że psy mają uzbierane pienądze na utrzymanie i musisz je zabrać bo Ci ludzie chcą te psiaki zabrać do siebie do domu jak tylko będzie można. Bo jak tego nie zrobisz to będziesz musiała oddać kase. Ten pomysł do przmyślenia i musiałaby być kolejna akcja zabrania psów najlepiej gdbyś tam pojechała z 4 jakimiś osobami, które by powiedziały że zabiorą psiaki do siebie. Ten pomysł do przemyślenia, ale innej możliwości nie widzę. Jeden błąd nie zabrania psów odrazu - a konsewencje nie do przewidzenia. Albo jedź tam z podstawionymi osobami, które powiedzą, że słyszały o szczeniakach i chcą je kupić i ile Pani Ania chce za takiego jednego szczeniaka . Pieniądze zawsze do ludzi przemawiają. Tylko to wszysko musi być dobrze przemyślane żeby nie spalić całej akcji. A tej koleżance już chyba byłej to już nc nie mów. Quote
jankamałpa Posted November 4, 2019 Posted November 4, 2019 18 minut temu, Poker napisał: Tak myślałam , że córka stanie za matką. Koszula bliższa ciału. kyioshi , nie obwiniaj się. Człowiek czasem traci możliwość logicznego myślenia w stresie ,a Ty prziceż w nim byłaś wyciągając maluchy i łapiąc sunię. Myślę , że teraz przez kilka dni trzeba odpuścić temat , żeby emocje opadły. A potem jakby nigdy nic umówić się na zabranie maluchów i mamy do weta. I już nie odwieźć ich. Pomysł Poker jest dużo lepszy od moich pomysłów. A ta Twoja "koleżanka" to ma namiary na wątek na dogo? Bo nie wiadomo, czy mozna tak otwarcie pisać? Czy tylko na priv? Quote
kiyoshi Posted November 4, 2019 Author Posted November 4, 2019 Edit: nie mogłam wstawić postu Trochę pooddychalam i już lepiej Nie sądzę by Panie mia ly namiar na dogo, obie nie są zbyt internetowe a ja też wątku nikomu nie podsylalam Myślę co robić. Na razie na pewno nikt nikomu psiakow nie odda-są za małe, więc jest czas. Myślę że zrezygnuje z rozmów z Gosią na tematy psów bo za dużo mnie to nerwów kosztuje. A do Pani Ani zadzwonię na dniach Dzięki za wsparcie Wszystko byłoby ok i możliwe, gdyby nie fakt ze razem pracujemy :((( Quote
Patmol Posted November 4, 2019 Posted November 4, 2019 może ona ma dobre zamiary, a mam jej nagadała - że Ty chcesz zabrać maluchy i gdzieś wywieźć w nieznane ( a potem biedne będą w mieszkaniu siedziały całymi dniami) ; na pewno na spokojnie sprawa się wyjaśni byle nie krytykować wprost jej mamy; bo jej mama tez pewnie ma jakieś swoje wyobrażenie , co jest dobre dla tych psów - i nie tyle chce zle, ile inaczej sobie wyobraża co jest dobre dla psów - czy właściwe to tak jak niektórzy nie chcą oddać kota do niewychodzącego domu w mieście, bo biedny kot będzie w niewoli i cały czas w mieszkaniu siedział - czasem to kwestia punktu widzenia (i siedzenia - jak ktos ma psa typu podwórkowy, to woli, że inne psy tez sa podwórkowe) najlepszy jest pomysł Poker - i potem tez przecież nie trzeba kłamać, a i całej prawdy tez nie trzeba mówic -po co ludziom robic przykrośc 1 1 Quote
Poker Posted November 4, 2019 Posted November 4, 2019 Za parę dni zadzwonić do p.Ani i spytać jak się psy mają, czy coś jest potrzebne. Jak będą miały ok. 5 tygodni to spróbować je zabrać , bo ona może chcieć je wydać nie czekając chociaż do 6 tygodni. Z koleżanką można rozmawiać o psach , ale neutralnie , ewentualnie chwaląc mamę jak jest dzielna i pomocna i tyle osób jest jest wdzięcznych za pomoc. Docenienie na ogól dobrze działa, wybija broń z rąk. Quote
kiyoshi Posted November 4, 2019 Author Posted November 4, 2019 3 godziny temu, Patmol napisał: może ona ma dobre zamiary, a mam jej nagadała - że Ty chcesz zabrać maluchy i gdzieś wywieźć w nieznane ( a potem biedne będą w mieszkaniu siedziały całymi dniami) ; na pewno na spokojnie sprawa się wyjaśni byle nie krytykować wprost jej mamy; bo jej mama tez pewnie ma jakieś swoje wyobrażenie , co jest dobre dla tych psów - i nie tyle chce zle, ile inaczej sobie wyobraża co jest dobre dla psów - czy właściwe to tak jak niektórzy nie chcą oddać kota do niewychodzącego domu w mieście, bo biedny kot będzie w niewoli i cały czas w mieszkaniu siedział - czasem to kwestia punktu widzenia (i siedzenia - jak ktos ma psa typu podwórkowy, to woli, że inne psy tez sa podwórkowe) najlepszy jest pomysł Poker - i potem tez przecież nie trzeba kłamać, a i całej prawdy tez nie trzeba mówic -po co ludziom robic przykrośc Patmol, Ty chyba jesteś psychologiem. Jak przeczytalam Twój post to jakby mnie olśniło. Na pewno o to chodzi. One nie ufają mi, a ja niestety tez nie ufam w pełni im. Tak- przypomniałam sobie nawet rozmowe o tym, że psy w mieście nie mają dobrze, na wsi to są w gospodarstwach dożywotnio, nikt psa nie wyrzuca. To fakt. Zresztą- zwykle psy z miasta sa porzucane z piskiem opon na wsiach:( i stad potem takie pojęcie....dziwi mnie tylko, że ludzie tak potrafią przywyknąć do widoku psa wiszącego lata na łańcuchu...no ale nic...Myśle, że na razie te psiaczki mają tam może faktycznie lepiej niż u mnie w kojcu. Postaram się jakoś załatwić odrobaczenie i szczepienie a potem po prostu będą potrzebne domy tymczasowe jak już przestaną pić mleko, żeby je migiem pozabierać. Sunia najwyżej zostanie chwilowo na pocieszeni...Bo nie wiem jak inaczej. Nie będziemy wyrywać sobie piesków z rąk jak dzieci zabawek w piaskownicy. Mam za dużo zmartwień, nie chce jeszcze mieć wroga w pracy, bo przecież kradzież psów odbije się jakimś echem...:( 57 minut temu, Poker napisał: Za parę dni zadzwonić do p.Ani i spytać jak się psy mają, czy coś jest potrzebne. Jak będą miały ok. 5 tygodni to spróbować je zabrać , bo ona może chcieć je wydać nie czekając chociaż do 6 tygodni. Z koleżanką można rozmawiać o psach , ale neutralnie , ewentualnie chwaląc mamę jak jest dzielna i pomocna i tyle osób jest jest wdzięcznych za pomoc. Docenienie na ogól dobrze działa, wybija broń z rąk. Ty Poker tez masz dużo racji...nie potrzebnie "skarżyłam" córce na matke...człowiek się całe życie uczy :( i niestety na błędach Quote
Tianku Posted November 4, 2019 Posted November 4, 2019 Udostepnilam na fb Iza ale moze usun na fb ten fragment o tym ze zanim zostana wydane po wsi byle komu... bo jak kolezanka doczyta lub ktos jej powie... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.