kiyoshi Posted December 27, 2019 Posted December 27, 2019 3 minuty temu, agat21 napisał: oj tak, tak... masz rację i niestety - doświadczenie. Nerwy mi nie schodzą z poziomu ultrawysokiego :// spokojnie, nerwy nic nie pomogą, ludzie są spokojni z tego co opowiadasz, a spokój będzie dla Szanty najwazniejszy teraz.... Dokąd ona pojechała? do Szczecina tak? Quote
Sowa Posted December 27, 2019 Posted December 27, 2019 Na fotkach widać, że Szanta bardzo lękowo, niepewnie podchodzi do dziecka. To na pewno minie, jednak dobrze byłoby aby dziecko karmiło ją jak najczęściej. 1 Quote
agat21 Posted December 27, 2019 Author Posted December 27, 2019 2 godziny temu, Sowa napisał: Na fotkach widać, że Szanta bardzo lękowo, niepewnie podchodzi do dziecka. To na pewno minie, jednak dobrze byłoby aby dziecko karmiło ją jak najczęściej. Dzięki, podpowiem im to :) Quote
Sowa Posted December 27, 2019 Posted December 27, 2019 Tylko wtedy, kiedy Szanta podejdzie sama - konflikt z dzieckiem sprawił, że Szanta straciła poprzedni dom - czy obecni właściciele wiedzą o tym? Szanta wyraźnie bała się podejść, a strach powoduje trudne do opanowania reakcje. Czy ona w domu tymczasowym odpracowała kontakt z dziećmi, takimi, które ani się nie bały, ani nie dokuczały? Quote
agat21 Posted December 27, 2019 Author Posted December 27, 2019 25 minut temu, Sowa napisał: Tylko wtedy, kiedy Szanta podejdzie sama - konflikt z dzieckiem sprawił, że Szanta straciła poprzedni dom - czy obecni właściciele wiedzą o tym? Szanta wyraźnie bała się podejść, a strach powoduje trudne do opanowania reakcje. Czy ona w domu tymczasowym odpracowała kontakt z dziećmi, takimi, które ani się nie bały, ani nie dokuczały? Tak, u Szafirki zachowywała się spokojnie w stosunku do jej dzieci, nie było żadnych niepokojących objawów z jej strony. Ani lęku ani agresji, ani ostrzegawczego warczenia, specjalnie ją o to pytałam. Państwo wiedzą, że Szanta z jednego domu wróciła, natomiast mówiąc szczerze to ja nie wiem jaka była prawdziwa przyczyna powrotu z adopcji, mam wrażenie, że głównym problemem to "pan" był a nie dziecko, więc nie chciałam bezpodstawnie szargać Szancie opinii. Prosiłam nowych państwa, aby stopniowo i na spokojnie oswajali syna i Szantę. Quote
agat21 Posted December 27, 2019 Author Posted December 27, 2019 Mam pierwsze smsy od państwa! Podróż minęła spokojnie, dopiero pod koniec niestety Szanta zwymiotowała. W domu zachowuje się spokojnie, zwiedza pomieszczenia, podchodzi sama do państwa i do synka, daje się głaskać, chociaż widać jeszcze u niej lekką tremę i rezerwę. Ale ma apetyt, były już 2 spacery :)) Państwo starają się jej nie stresować zanadto i nie wymuszają kontaktu. Synek karmił ją znowu :) Napisałam im, żeby ją wołał do siebie zawsze po smaczki. Potwierdzili, że tak właśnie robią. I nic na siłę i na spokojnie. O rany! Tak bardzo bym chciała, żeby bidula znalazła dobry dom, żeby to był ten dom! 1 Quote
kiyoshi Posted December 27, 2019 Posted December 27, 2019 Dobre pierwsze wieści...nie zapeszając- trzymamy nadal kciuki, pewnie za 1-2 tygodnie już będzie można w pełni odetchnąc :) Cały czas podczytuje i jestem myślami- tylko pozytywnymi- z Tobą agat :) Quote
agat21 Posted December 27, 2019 Author Posted December 27, 2019 34 minuty temu, kiyoshi napisał: Dobre pierwsze wieści...nie zapeszając- trzymamy nadal kciuki, pewnie za 1-2 tygodnie już będzie można w pełni odetchnąc :) Cały czas podczytuje i jestem myślami- tylko pozytywnymi- z Tobą agat :) Dzięki kochana! :* Quote
Sowa Posted December 27, 2019 Posted December 27, 2019 Tamten dom na pewno był konfliktowy - popatrzcie na fotkę z tamtego domu ze spaceru - pańcia czuli się do Szanty, syn oddalony, jakby odsunięty od matki, głaszcze sunię rezydentkę, jakby pocieszał i ją, i siebie, widać, że nie czuje się komfortowo. No i tamten pan domu "nieco" dziwny, zmieniający zdanie co chwilę. Jak to Szanta odbierała, to tylko ona wie, dlatego stosowałabym dodatkowe środki ostrożności, tak na wszelki wypadek - uważałabym, aby Szanta nie siedziała w pokoju z rodzicami chłopca, gdy dziecko wchodzi. Niech najpierw Szanta zostanie wyprowadzona do drugiego pokoju i dopiero jak dziecko wejdzie - wchodzi jako druga. Bardzo często źródłem konfliktów jest ciasny korytarz - witanie i żegnanie kogokolwiek z gości w korytarzu budzi w psie niepokój; dopóki suczka nie zrozumie, że dziecko też jest domownikiem a nie gościem, bardzo uważałabym na te momenty.Bo kiedy pies widzi kogoś wchodzącego do pomieszczenia, gdzie jest z kimś, kogo już uznał za swojego - to może wchodzącego odbierać jak intruza. A kiedy pies jest obecny w korytarzu przy pożegnaniach gościa - może uznać, że gość został właśnie przepędzony... do tego dochodzą nasze gesty przy powitaniu i pożegnaniu zupełnie niezrozumiałe i niepokojące na początek dla psa. Więc ostrożnośc konieczna, Szanta może mieć złe skojarzenia z poprzedniego domu. Quote
Gusiaczek Posted December 28, 2019 Posted December 28, 2019 Trzymam kciuki bardzo mocno Szantuniu :) Agatko, proszę o nr konta - w poniedziałek polecą pieniądze z bazarku Quote
agat21 Posted December 28, 2019 Author Posted December 28, 2019 7 godzin temu, Gusiaczek napisał: Trzymam kciuki bardzo mocno Szantuniu :) Agatko, proszę o nr konta - w poniedziałek polecą pieniądze z bazarku Dzięki przeogromne Gusiaczku! :*** Zaraz wyślę. Był sms od państwa: noc minęła spokojnie, Szanta jeszcze wciąż lekko przestraszona, ale są dobrej myśli, że niedługo będzie lepiej :) Quote
Sowa Posted December 29, 2019 Posted December 29, 2019 Czy wiadomo jak Szanta reaguje na wystrzały? Bo ta upiorna noc z petardami już za chwilę. Quote
agat21 Posted December 29, 2019 Author Posted December 29, 2019 4 godziny temu, Sowa napisał: Czy wiadomo jak Szanta reaguje na wystrzały? Bo ta upiorna noc z petardami już za chwilę. Nie wiadomo, w zeszłego sylwestra była w radysach :( Quote
Sowa Posted December 29, 2019 Posted December 29, 2019 Ale właściciele wiedzą, że może wpaść w panikę, żeby w sylwestra wychodzić tylko dla fizjologii na dwóch smyczach - przypiętych do szorek i obroży, ewentualnie pozwolić jej w domu schować się w jakimś kącie i dać spokój? a może tam, gdzie ona jest, szczęśliwie zabroniono odpalania fajerwerków? Ta noc upiorna jest też dla ptaków, nie potrafię zrozumieć, czemu jakiekolwiek wydarzenie trzeba uświetniać wystrzałami. 3 Quote
kiyoshi Posted December 29, 2019 Posted December 29, 2019 Na pewno Agatka wszystko Państwu wyjaśni. Szanta na pewno będzie w stresie, tak jak zdecydowana większość psów o normalnym słuchu. Mój Fazi ma już ponad 13 lat i chyba jest gluchawy bo w Sylwestra śpi w najlepsze i tylko powieke podnosi na szczek Perły a potem wzdycha.... ;) ale psiaki w schronisku, na łańcuchach, w kojcach zewnętrznych...to jest dopiero dramat :( Quote
Sowa Posted December 29, 2019 Posted December 29, 2019 Jeden z moich psów reagował na wystrzały, także na huki piorunów, agresją - na spacerze podczas burzy skakał pionowo w górę z rykiem, żeby złapać błyskawicę - ale taka reakcja jest łatwiejsza do przekierowania niż strach. A gdyby spróbować puszczać psom muzykę, która uspokaja je podczas burzy? Link zawsze u Elik. 1 Quote
Nesiowata Posted December 29, 2019 Posted December 29, 2019 Szantusiu - pilnuj swego domku i opiekunów. Doktor czas wszystko wyleczy. Quote
agat21 Posted December 29, 2019 Author Posted December 29, 2019 Dzięki za odwiedziny i rady. Oczywiście państwo Szanty wiedzą, że może reagować niepokojem lub wręcz strachem. Jeszcze jutro się do nich odezwę i przypomnę, żeby jej bardziej pilnowali lub nawet nie nalegali na spacery, jeśli sunia będzie się opierać. Niestety to nie jest to dla niej fajna sytuacja, że nowe miejsce i nowi ludzie, a tu jeszcze wystrzały.. Ale cóż zrobić, mam nadzieję, że sobie poradzą razem. U mnie na osiedlu już od kliku dni słychać pojedyncze wystrzały :( I co z tego, że miasto nie będzie odpalać fajerwerków w sylwestra i Trzaskowski po raz kolejny apeluje o zaprzestanie strzelania? Ludzie są durniejsi, niż ustawa przewiduje, muszą się przecież "dobrze bawić" i to jest najważniejsze. Co tam przerażone zwierzęta.. Quote
Nesiowata Posted December 29, 2019 Posted December 29, 2019 13 minut temu, agat21 napisał: U mnie na osiedlu już od kliku dni słychać pojedyncze wystrzały :( I co z tego, że miasto nie będzie odpalać fajerwerków w sylwestra i Trzaskowski po raz kolejny apeluje o zaprzestanie strzelania? Ludzie są durniejsi, niż ustawa przewiduje, muszą się przecież "dobrze bawić" i to jest najważniejsze. Co tam przerażone zwierzęta.. Wszędzie sto słychać. Wczoraj wieczorem Lal zrezygnowała z penetrowania placu samochodowego (a codziennie obydwie z Nesią tam właśnie węszą w poszukiwaniu lisów), wróciła do mnie bez żadnego wołania i tak jak Misiek dreptała przy moich nogach. Wystarczył drugi wystrzał i pies już nie ten sam (po pierwszym tylko przez chwilę nasłuchiwała). Quote
Joanienka Posted December 29, 2019 Posted December 29, 2019 W Zielonej Górze niestety miasto organizuje pokaz. W zamian rozdawali w urzędzie miasta Kalmwet, ale już przed wigilią nie można było dostać. Oczywiście o psach ze schroniska nikt nie pomyślał :( Strzały już słychać. Mam szczęście, że mój kudłacz nie reaguje za bardzo, leków i tak nie podaję, bo ziołowe i tak są słabsze niż te, które bierze na padaczkę (próbowałam różne ale nie działały na niego, zero efektu). Jakoś to będzie, ale jak co roku przez kolejne dni po sylwestrze będą się błąkać psie zguby, które się zerwały ze smyczy... Ja też muszę chyba przyciaśnić szelki, bo schudł i może z nich wyjść. Quote
Sowa Posted December 29, 2019 Posted December 29, 2019 Joanienko, jak nie ma dobrych szelek, to mogą być dwie obroże i smycz przypięta do tej drugiej licząc od głowy - wtedy pies nie wyjmie głowy z obroży, bo pierwsza obroża blokuje drugą. Quote
agat21 Posted December 30, 2019 Author Posted December 30, 2019 Wpłynęły dziś pieniądze z bazarku gusiaczka O!volumen. Całe 150 zł- bardzo pięknie dziękuję gusiaczkowi i wszystkim kupującym książki za podratowanie finansów Szanty ♡♡♡ Quote
AlfaLS Posted January 1, 2020 Posted January 1, 2020 Zaraz po kilkudniowej przerwie od kompa i dogo wpadłam do Szanty a tu takie dobre wieści! Szantuniu, bardzo trzymam za ciebie kciuki! W Szczecinie teoretycznie fajerwerków nie ma. Są lasery. Ale wiadomo, nawiedzeni i tak będą strzelali. Mam nadzieję, że udało im się /Szancie i jej rodzinie/ przetrwać tą trudną noc. Quote
agat21 Posted January 1, 2020 Author Posted January 1, 2020 15 godzin temu, AlfaLS napisał: Zaraz po kilkudniowej przerwie od kompa i dogo wpadłam do Szanty a tu takie dobre wieści! Szantuniu, bardzo trzymam za ciebie kciuki! W Szczecinie teoretycznie fajerwerków nie ma. Są lasery. Ale wiadomo, nawiedzeni i tak będą strzelali. Mam nadzieję, że udało im się /Szancie i jej rodzinie/ przetrwać tą trudną noc. Dzięki za odwiedziny :) Wczoraj pan Szanty napisał, że jest wciąż jeszcze lekko zalękniona. Ani razu nie szczeknęła czy zawarczała. Chodzi za nimi po domu krok w krok. Lubi głaskanie. Apetyt ma dobry. Ale z utęsknieniem czekają, aż się do nich przekona na 100%. Wystrzały chyba na szczęście nie stresują jej jakoś mocno. 1 Quote
konfirm31 Posted January 1, 2020 Posted January 1, 2020 Cieszę się, że Państwo pokochali Szantę i nie mogą się doczekać wzajemności. Jednak na tym etapie, kiedy pies jeszcze się czuje niepewnie i stale chodzi za nowym opiekunem, trzeba bardzo uważać, żeby z tego nie zrodził się lęk separacyjny. Dlatego trzeba pomimo bólu serca, trochę ignorować momentami psa, bo ciągłe dawanie wsparcia (głaskanie, smaki, itp), może się dla obu stron źle skończyć. Wiem, że to bardzo trudne. 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.