Jump to content
Dogomania

Mały plaskaty Gucio z wielkim guzem na pyszczku za TM – nie udało mu się pokonać choroby:(


Recommended Posts

Też tego nie rozumiem.Powinniśmy wszyscy być szczęśliwi,że Gucia chce ktoś zaadoptować i dać mu opiekę do końca życia z jego ułomnością.Jakoś do tej pory nie było chętnych.Teraz się stawia jakieś dziwne uwarunkowania i twierdzi,że Gucio jest psem fundacyjnym ZEA i wara od niego(dotyczy to postu Jo37).To w takim razie niech ZEA da mu dom i opiekę i niech się jasno ustosunkuje do propozycji guccio.

Link to comment
Share on other sites

Prawda jest taka, że jak do tej pory stałą deklarację w kwocie 10,00 zł deklarowała i wpłaca jedynie Jolanta08.

Jednorazowe wpłaty na konto Gucia  wpłynęły od helli, teresaa118, Nesiowata, b-b i terra.

Przelałam też Guciowi 5 wpłat, które zostały dokonane na konta psów będących pod moją opieką, a mające już swoje DS-y. Oczywiście wpłacający byli powiadomieni o tym, że dany pies ma już swój DS.

Wpłaty te w sumie 565,00 zł nadal znajdują się na koncie Gucia.

Cały ciężar dotychczasowych wydatków pokrywała Fundacja ZEA. Z całym szacunkiem dla wszystkich udzielających się na tym wątku, ale czy w tej sytuacji nie do Fundacji należy prawo decydowania o statusie i formach leczenia psa?  Guciu nie jest psem niczyim. Jest psem fundacyjnym, będącym na DT u guccio, za co Jej wielkie dzięki.

Pohamujmy więc nieco emocje, zwłaszcza, że chyba nikt nie wątpi w dobre zamiary Fundacji wobec Gucia. Ja osobiście mam pełne zaufanie do tej Fundacji. Wiem, że Tola kieruje się tylko i wyłącznie dobrem Gucia i wiem też, że Wasze rady są bardzo cenne i brane pod uwagę. Ale także i wśród nas są zdania podzielone. Decyzja jest bardzo trudna, tym trudniejsza, że Guciu zawładnął naszymi sercami i umysłami.

Ja zdaję się całkowicie na decyzję Fundacji ZEA.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Najbardziej Gucio zawładnął umysłem , sercem i rękami swojej opiekunki, która zapewnia mu opiekę od  ok. 4. miesięcy.

Tola zna go też osobiście ,ale my tylko ze zdjęć i opisu.

Wszyscy chcą dla Gucia dobrze,ale różnymi drogami. Chodzi o to , by wybrać tę najmniej dla niego szkodliwą.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jestem sprawdzonym zdaję mi się  DS i BDT,od wielu lat.Skąd nagle taki brak zaufania?Czy ja chcę odbierać ZEA czy wszystkim z dogo wgląd w to co dzieje się z Guciem?Znam sprawy tu na miejscu a nie z dogomani,z postów.Nie dziwię się,że brak domów tymczasowych.Teraz jestem do niczego,bo śmiałam się sprzeciwić.No kto zniesie takie traktowanie?A biedny Gucio to ofiara ludzkich potyczek.

 

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Chciałam jeszcze napisać,,że Gucio przyjechał do mnie 13 dni po znalezieniu.Biedny ważył wtedy 8..45 kg.Zalecone karmienie co 2 godziny po maleńkiej garsteczce i ostrzeżeniem,że nawet pety z ulicy to dla niego jedzenie.Nawet woda była porcjowana bo pił bez umiaru i pęczniał.Pomaleńku wodę zaczął traktować jak picie a nie jak jedzenie,Każdy kawałeczek jedzenia dostawał spomiędzy moich palców bo inaczej to było zachłanne łykanie wraz z powietrzem i znów puchł.No i szuflada z lekami,Też na godziny.Przetrwaliśmy,Gucio na moich oczach odżył.To moje trzecie dziecko.

  • Like 4
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Opiszę jeszcze jak ze spacerami.Mówię-idziemy-wtedy Psiak zaczyna potwornie kichać[pozytywny stres]Jest niziutki,wali wtedy pyszczkiem o podłoże.Zabieram go wtedy na miękkie wykładziny.Jak się wykicha z radości dopiero idziemy.Potem wykichany nie wali już w płyty chodnikowe czy piach

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, guccio napisał:

Jestem sprawdzonym zdaję mi się  DS i BDT,od wielu lat.Skąd nagle taki brak zaufania?Czy ja chcę odbierać ZEA czy wszystkim z dogo wgląd w to co dzieje się z Guciem?Znam sprawy tu na miejscu a nie z dogomani,z postów.Nie dziwię się,że brak domów tymczasowych.Teraz jestem do niczego,bo śmiałam się sprzeciwić.No kto zniesie takie traktowanie?A biedny Gucio to ofiara ludzkich potyczek.

 

Guccio,czy Fundacja odmówiła Tobie adopcji Gucia? Jeżeli tak to z jakich powodów?

Link to comment
Share on other sites

Też trochę nie rozumiem zaistniałej sytuacji... ale mam nadzieję, że to tylko nieporozumienie wynikające z tego, że Tola jest tylko pod telefonem, nie ma jej na miejscu. Uważam, że Gucio ma wspaniałą opiekę, chyba nikogo tutaj nie było, kto by się nie cieszył, że chłopak ma DT na czas nieograniczony... co w jego sytuacji nawet oznaczałoby dożywocie (mało adopcyjny, powiedzmy sobie szczerze). Jakoś wieczny DT brzmiał dla każdego pięknie, a teraz DS jednak już nie. Czy to możliwe?
Ja rozumiem, że zanim pies pójdzie do adopcji przydałoby się go zdiagnozować - naprawdę rozumiem tę zasadę i sama stosuję, ale tutaj mamy z lekka inną sytuację. Pies nie zmienia miejsca pobytu, zostaje w DT. Nie wróci nagle z adopcji, bo okaże się, że pies jest nieuleczalnie chory... nie wróci z powodu tego, że koszty leczenia przewyższają możliwości właściciela czy tego, że fundacja zataiła informację o stanie Gucia - bo Rodzina Gucia dobrze wie, na czym stoi i jakiej opieki wymaga Gucio, są z nim od początku, pojawili się na jego drodze, gdy najbardziej tego potrzebował. Co innego, jak chce się psa wydawać do adopcji z DT do DS innego niż DT, a co innego, gdy ktoś wziął psa w ramach DT- niemal hospicjum, psa na DT ze świadomiścią, że pies może "utknąć" na zawsze. Ze wszystkim, co związane jest z opieką nad takim psiakiem. Zwłaszcza, że Gucio w tej chwili jest szczęśliwy - ja jestem przeciwna uszczęśliwiania psa na siłę kolejnymi badaniami, które nie wniosą nic poza wiedzą.  I tak się mi nasuwa, aby nie okazało się, że znowu gdzieś w tym wszystkim zostanie zagubiony pies...Vanillce też chciano pomóc za bardzo. Od początku jak pomagam psiakom, dziewczyny z serwisu haszczego powtarzały mi, że "nadgorliwość gorsza od faszyzmu..." - wtedy im ufałam na słowo, im i ich doświadczeniu 20-30letnim w adopcjach... a potem zrozumiałam namacalnie, co to oznacza.

Mam nadzieję, że sprawa rozwiąże się na korzyść Gucia, bo on tutaj jest najważniejszy, a nie własne ambicje czy nawet własne opinie nt czegoś. Wiem, że to trudna decyzja, bardzo kibicuję! ale proszę jednak o zdystansowanie się do sprawy, bez własnych przekonań czy ambicji oraz wycieczek osobistych... ale aby celem był Gucio i jego dobro. Tylko on się tutaj liczy.

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

59 minut temu, guccio napisał:

Tak trzykrotnie odmówiła,

Sądzę,że być może zaszło jakieś nieporozumienie.Do Fundacji mam ogromne zaufanie,kilka lat staram się pomagać zamojskim psiakom.Fundacja też bardzo pomaga,jest zaangażowana całymi latami w pomoc.

Praktycznie Fundacja utrzymuje Gucia.Po przedstawieniu przez elik wpłat od osób prywatnych to jest znikoma kwota w stosunku do wydatków. 

Każdemu z nas zależy na dobru Gucia i  tak jest.

Link to comment
Share on other sites

Witamy Wszystkich.Gucio nadal w dobrej formie,je,spaceruje,domku wraz z Olinką pilnuje.A w domu ciągle przy mnie,musi mieć mnie w zasięgu wzroku..Szkoda tylko,,ze jestem tak niepewna co dalej.Zero odzewu w sprawie adopcji i przeszło tygodniowy brak zainteresowania psiakiem.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, elik napisał:

guccio, a w zasadzie co miałaby zmienić adopcja? Guciowi o ile wiem,  jest dobrze u Ciebie i nigdzie się nie wybiera więc czemu miałabyś być niepewna, co dalej?

PyANIE W DRUGĄ STRONĘ,ĆO PRZESZKADZA,ŻE GUCIO BĘDZIE ADOPTOWANY JAK I TAK JEST U MNIE?

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

guccio, a w zasadzie co miałaby zmienić adopcja? Guciowi o ile wiem,  jest dobrze u Ciebie i nigdzie się nie wybiera więc czemu miałabyś być niepewna, co dalej?

Gucio pewnie się nie wybiera,ale każdy chce mieć jasną sytuację prawną swojego psa.

Link to comment
Share on other sites

Wyjechałam na  2 tyg,  zostawiłam wątek Gucia  radosny, na którym mnożyło się wprost  ciepło i dobro, a  wróciłam do zupełnie innej  rzeczywistości . Nigdy nie sądziłam, że po powrocie będę musiała na forum publicznym rozmawiać o problemach,  które powinny być rozwiązane na miejscu w ścisłym gronie.
Życie jest tak krótkie, ulotne, mnie zawsze szkoda czasu na złość i nieporozumienia.

Chce zaznaczyć, ze to mój pierwszy i ostatni post dotyczący adopcji, nie będę o takich sprawach rozmawiała na forum, bo to nie jest miejsce na kłótnie i żale.  Założyłam wątek Gutka  dla niego - aby pokazywać jego radość  z każdego przeżytego dnia i żebyśmy wspólnie w  dobrej atmosferze ustalali formy pomocy.
Teraz wątek  zaczął generować chłód.

 

  • Like 2
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Od razu zaznaczam, że p. Alicja ma serce dla zwierząt i za to wielki dla Niej szacunek. Zawsze będę to  podkreślała i nigdy tego zdania nie zmienię, bez względu na inne okoliczności.
 W sprawie Gucia od początku  zostało ustalone, że pozostanie do końca swoich dni w domu pani Alicji. Nie potrafię więc zrozumieć skąd to nagłe napieranie na forum na adopcję, skoro są ustalenia, że pies pozostanie w DT na zawsze.  Po co poprawiać dobre? Gutek  ma dom i opiekę od p. Alicji, a ze strony fundacji zapewniony dowóz do lekarzy w Zamościu i Lublinie, dostarczenie i opłacenie karmy  i leków. Uważam, że najlepiej jest jak każdy robi to, co potrafi najlepiej, to co do niego należy;  we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek, nie działać na własną ręka, wchodząc w kompetencje lekarzy, a przede wszystkim przedstawiać fakty, a nie swoje przemyślenia i domysły nie zawsze zgodne z prawdą. Gutek  w tej chwili ma wszystko czego potrzebuje - miłość, opiekę socjalną i medyczną -   czego chcieć więcej?
Przedstawiciele fundacji są na miejscu i to my tutaj najlepiej wiemy jakie są realne możliwości finansowe Dt. Gutek to pies specjalnej troski, niezdiagnozowany, który ze względu na swoją chorobę być może będzie z czasem potrzebował coraz większego wsparcia medycznego. Poza tym dochodzą inne czynniki, które istnieją, a które przynajmniej teraz uniemożliwiają zmianę statusu na DS, a o których nie będę informowała  - z uwagi na dyskrecję i  dobry obyczaj.

  • Like 1
  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Mam w swojej rodzinie i wśród przyjaciół ludzi znakomicie stojących finansowo,którzy jak wszyscy pokochali Gucia.Nieuregulowana sytuacja prawna zniechęca,Przecież odciążylibyśmy Fundację i Dogomanię.Wiele innych zwierząt potrzebuje pomocy.Bez adopcji,dokumentacji medycznej nie możemy zrobić nic.Jeszcze jedno.Jakim prawem Tola porusza kwestię moich finansów?Przecież to naruszenie mojej prywatności.Guccio i Cicha,prywatna pomoc dla Gucia.

Link to comment
Share on other sites

Kochani - przegadaliśmy tutaj sporo czasu na temat tego kolejnego TK, dzisiaj TZ rozmawiał z Lublinem  no zrezygnowaliśmy z wyjazdu Gucia  28.08. na tomografię. 

Ewentualna konsultacja i tak została przełożona na listopad, a więc mamy sporo czasu, aby spokojnie to przeanalizować.

Do tego czasu wiele może się wydarzyć, stan Gucia może się gwałtownie pogorszyć, może też pozostać bez zmian - będziemy tu razem myśleć, co dalej.

Ale w poniedziałek do Zamościa przyjeżdza wet z Lublina na konsultacje no i wtedy mamy przywiezc Gutka - będzie miał robione USG, być może badanie krwi.

Prosimy o kciuki, jak zwykle dla Guciątka podwójne.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...