Jump to content
Dogomania

Z rowu, lękliwa lisia Mimisia: skradła serce Jaguski i Jej Połówka i zakotwiczyła u nich na stałe <3 DZIĘKUJĘ!!!


Tyśka)

Recommended Posts

Dobrego dnia lisiczko - trzymaj fason i odezwij się znów. Jagusko - napisz coś o małej (bo chyba nagle nie zrobiła się psim ideałem?). A jej wszystkie pomysły na życie naprawdę umilają nam życie, jest psem niepowtarzalnym. 

 Życzę Ci Mimiśko domu, który faktycznie to zrozumie i zaakceptuje.

Link to comment
Share on other sites

Zaglądamy z poranną kawusią dla chętnych 3de2ff5283f78a44d8cb86f61c8f22e4.gif

Musicie mi wybaczyć skąpe informacje, ostatnio brak mi czasu na wszystko, ale pomalutku wszystko wraca na swoje tory, więc i czasu powinno być więcej :)

Chuliganka ma się dobrze, postaram się w najbliższych dniach pstryknąć jakieś fotki.

Co do domku, to wszystko w rękach Tysi, mam do niej zaufanie, że dobrze prześwietli dom na wszystkie strony. Za chwilę mamy rocznicę, a Mimi nadal strachem podszyta. Nowy dom musi sobie zdawać sprawę z tego, że może minąć wiele miesięcy zanim Mimi pozwoli się do siebie zbliżyć z własnej nieprzymuszonej woli.

Nowy domek musi chcieć pomóc Mimi, a nie tylko chcieć mieć psa. To wielka różnica. 

Dobrego dnia wszystkim życzę 8ba616ee59a62ee04a305792aa6721f2.gif

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

I ja melduję swoją wizytę na wątku Mimi :) 
Dzisiaj mam rozmawiać z Panem, tak się umówiliśmy. Jeżeli coś konkretnego będę wiedzieć, dam znać. Poza panem nikt inny nie chce Mimi.

Ciepłe myśli wysyłam dla każdego zaglądającego na wątek.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Pan Krzysztof to naprawdę super człowiek i gdyby nie mieszkali w bloku, to myślę że Mimi byłaby szczęśliwa... takich wspaniałych Ludzi dawno nie spotkałam... Państwo uważnie wszystko przemyśleli, od soboty bili się z myślami i z bólem serca zrezygnowali. Mimi mocno im się podoba, ale właśnie... blok vs. szczekliwość Mimi. Pan mnie tak mocno przepraszał, że oni rezygnują, że mu głupio, że nie chciał dawać złudnych nadziei. No szkoda, to była jedna z najlepszych rozmów jakie w ogóle przeprowadzałam w swoim adopcyjnym życiu, aż nie chciało się kończyć rozmów (tej pierwszej i tej teraz, pomijając kwestię, że Pan nie odbierał ode mnie, ale oddzwaniał za każdym razem, aby nie narażać mnie na koszty!!!! - ale faktycznie podjęli dobrą decyzję, przy niej kierowali się tymi samymi obawami, które miałyśmy z jaguską. Państwo Mimi kibicują gorąco, naprawdę szkoda że nie mogą dać domku, ale trzymają kciuki.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Pan Krzysztof to naprawdę super człowiek i gdyby nie mieszkali w bloku, to myślę że Mimi byłaby szczęśliwa... takich wspaniałych Ludzi dawno nie spotkałam... Państwo uważnie wszystko przemyśleli, od soboty bili się z myślami i z bólem serca zrezygnowali. Mimi mocno im się podoba, ale właśnie... blok vs. szczekliwość Mimi. Pan mnie tak mocno przepraszał, że oni rezygnują, że mu głupio, że nie chciał dawać złudnych nadziei. No szkoda, to była jedna z najlepszych rozmów jakie w ogóle przeprowadzałam w swoim adopcyjnym życiu, aż nie chciało się kończyć rozmów (tej pierwszej i tej teraz, pomijając kwestię, że Pan nie odbierał ode mnie, ale oddzwaniał za każdym razem, aby nie narażać mnie na koszty!!!! - ale faktycznie podjęli dobrą decyzję, przy niej kierowali się tymi samymi obawami, które miałyśmy z jaguską. Państwo Mimi kibicują gorąco, naprawdę szkoda że nie mogą dać domku, ale trzymają kciuki.

Szkoda :(

W bloku, w mieszkaniu bez zwierząt...ze swoimi ludźmi jej zachowanie może się zmienić...tym bardziej że spacery są dłuższe i zawsze poza terenem posesji. Psy lubią poznawać okolicę...spacery ze swoim człowiekiem

Jednostki...wyprowadzają psa na smyczy na podwórku / ogrodzie..., Mimi pozostawiona sama, może kombinować / uciekać.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Moli@ napisał:

Szkoda :(

W bloku, w mieszkaniu bez zwierząt...ze swoimi ludźmi jej zachowanie może się zmienić...tym bardziej że spacery są dłuższe i zawsze poza terenem posesji. Psy lubią poznawać okolicę...spacery ze swoim człowiekiem

Jednostki...wyprowadzają psa na smyczy na podwórku / ogrodzie..., Mimi pozostawiona sama, może kombinować / uciekać.

Ogromna szkoda. Państwo pracy się nie bali, ale wzięli pod uwagę to, że dopiero się tutaj wprowadzili, a sąsiedzi mają małe dzieci, które hałasują jak to dzieci, a skoro Mimi jest tak szczekliwa to nie chcą uprzykrzać się sąsiadom. Długo bili się z myślami, ale doszli do wniosku, że ze względu na sąsiedztwo (przede wszystkim) nie mogą podjąć decyzji adopcji - oczywiście zrobili to z nieukrywanym żalem, bo zakochali się i w opisach, i w filmikach Mimi... Trzymają kciuki za Mimi.

Link to comment
Share on other sites

Nie będzie prosto znaleźć dom dla Mimisi. Mieszkanie w bloku też budziło moje obawy, choć tak jak napisała Moli być może dałoby się Mimisię przyzwyczaić do takich warunków i również być może bez psiego towarzystwa nie byłoby jazgotu, ale to wszystko być może..., a może, może, dobrze by było spróbować te Mimisiowe kolonie zafundować jej w...bloku? Zobaczyć jak się zachowuje? Jakby się dało to bez psiaków, jako jedynaczka.

Mimisia puszczana luzem na ogrodzonym podwórzu? Nie widzę tego, będzie się cofać, tak uważam. Mimi bardzo potrzebuje człowieka i kontaktu z nim, czasem bywa nieznośna, szczególnie w łóżku, ale w 70%-ach przez zazdrość o Psotę. Uwielbia zabawy w łóżku, chyba najbardziej ze wszystkiego, turla się, skacze, fika koziołki, no i......szczeka i podgryza, i wcale taka najdelikatniejsza nie jest ;).

Połówek nadal obszczekiwany jest, już przywykł.

Duuużo się przytulamy, czasem sztywnieje i udaje "nieżywkę" a czasem się mizia i daje mi całusy, różnie, w zależności od chyba psychicznej kondycji, uparta jak osioł jest. Jak już wszystkim nadokucza i krzyknę na nią, to ucieknie do pokoju na kanapę i zagląda na mnie czy jeszcze może sobie na więcej pozwolić, nie można się na nią gniewać, nie da się, nawet jak siknie na nogę od stołu, ale nadal jest to kropienie/znaczenie, bo Mimi załatwia wszystkie swoje potrzeby na podwórku. 

Dzisiaj tak się rano wściekała w łóżku że dostała ksywkę "tryzubek" ;), w końcu ze wschodu do mnie przyjechała ;)))

"Proszę państwa oto Miś

Miś jest bardzo "grzeczny" dziś"

 

 

DSC_0820.JPG

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Moja kochana Mimiflircik.gif 
Wszelkie sugestie wezmę pod rozwagę, na razie miałam dwie propozycje DT, ale tak beznadziejne, że szkoda pisać, nawet muchy bym tam nie dała - ci ludzie odpowiedzieli z grup pomocowych. Ale szukam, melduję tylko nt odzewu, żeby nie było, że bąki zbijam :-)

Link to comment
Share on other sites

A my po ostatnim spacerku. Trochę dopadało śniegu, więc Mimi szczęśliwa, jak ona szaleje, skacze, goni, szarpie mnie. A do tego cwana bestia, chyba najcwańsza z całej czwórki. Wygłupy wygłupami, ale mnie wywłóczy po jej specjalnych miejscach w ogrodzie, a potem ciągnie jak koń z powrotem do domu pod drzwi i otwieraj jaśnie panience bo właśnie zdecydowała się zakończyć spacer i nie interesuje jej, że inni by jeszcze pospacerowali (inni to znaczy Psotka ;)). Korytko wygłodniałych bezdomnych kotełków napełnione, do rana zawsze jest wyczyszczone do ostatniej chrupki. Pomalutku wszystkie futra szukają dobrych miejsc do spania, oprócz tych które czekają na otwarcie sypialni i wryją się na łóżko. Tym sposobem śpię jak kanadyjski traper w futrzanej czapce, czyli z Majką na głowie. I choćbym ją zganiała, to jak tylko zamknę oko to czapka, wraca mi na głowę. Oprócz Majki na łóżku śpią przyczepione jak rzepy Myszkin, Kituś i Ciumka, tak na bezczelnego. Mimisia i Psotka na granicy dwóch materaców, tylko po przeciwległych stronach, nie mogą naruszać swoich terytoriów, bo się robi hałas, no i Yoshi, mój synuś. Jaśnie książę lubi spać pod kołderką, ale że pod kołderką szybko się gotuje to dla ochłody zeskakuje do parteru, a jak się ochłodzi to drapie w materac żeby mu zrobić miejsce, bo musi wskoczyć pod kołderkę znowu się zagotować, i tak ze cztery razy w ciągu nocy.

Dzisiaj Mimi bardzo grzecznie spała całą noc, a rano nie szalała, nie gryzła, nie jazgotała, tylko trochę pod nosem mamrotała. Grzeczna dziewczynka. 

To co, idziemy spać? Dobrej nocy.

DSC_0538.JPG

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ależ masz wesoło :) I dobrze, że Mimi sama kieruje się w strony domu jak ma dość spacerowania... mądra dziewczynka!

Nadal się zastanawiam... jak Ty się wysypiasz? mysli_1.gif Ja to jednak wygodnicka jestem, zwierzęta spać ze mną nie lubią... tzn. szybko się ewakuują, bo ich spycham przypadkiem przez sen. zarbi-9782.gif I pół nocy ze mną kot prześpi, a drugie pół ucieknie z powrotem na swoją miejscówkę.

Twoje opisy są REWELACYJNE, zawsze się przy nich uśmieję :)

Link to comment
Share on other sites

Mimiśka musi myśleć o sobie - a nuż inni o niej zapomną? Co tam reszta, ona najważniejsza. 

Aż dziwnie się czyta, że w nocy była spokojna. Żadnych potworów  nie słychać, nie widać?

Jaguska - przy takiej "opiece" To chyba nie grozi Ci żadne przeziębienie?

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...