Jump to content
Dogomania

Maleńka 10- letnia starowinka z guzami na listwie bez szans? JAGA mieszka gdzies w Warszawie, ostrzegam przed Panią Ulą z Pruszkowa


Recommended Posts

Malenkie

 malutenkie dzieciateczko

Podobny obraz
 

 o matko jedyno .....

piesiu

niechaj sie uda

malenkie porcyjki co dwie godzinki

 ale malutenkie i z reki

jesli to mozliwe

 i mozna tez wlaczyc Gerberki

 ale tez maciupenkie porcyjki

i odzyweczki dla zaglodzonych  Pani doktor bedzie wiedziala

 matko Ziemio nasza

 ...coz takie malenstwo winne

 coz winne

 ze swiat taki podly

 z kazdenkiej strony

 sciskam trzymam m mocno

 za tego dzieciaczka

 bawic latunkac

 rozrabiac jemu

 ...a tu cierpienia na

takie malunkie cialeczko ...

 

Babunia przecudna

ale ale toc jeszcze nie babunia

 jeno starsza madame

Podobny obraz

 

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, Radek napisał:

Przesyłam dobre myśli dla psiaka. Co do jedzenia, jak już będzie nawodniony, to może gotowaną białą rybę?

ugotuje mu białą rybę.... żeby tylko żył...

Radku, czy mogę te 10 zł od Ciebie przeznaczyć na niego? naprawde bardzo potrzebuje dla niego pieniędzy...nie wiadomo jak długo będzie na kroplówkach w lecznicy....

dobrze?

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Właśnie rozmawiałam z Panią Ulą i sa problemy niestety:(

Pani Ula rozważa juz różne opcje łącznie z szukaniem innego domu dla Jagi, ale ja mam nadzieje, że tak źle nie będzie i coś jednak da się jeszcze poprawić..

Po pierwsze- Jaga ma lęk separacyjny. Po wyjściu Pani bardzo płacze i drapie w drzwi! W związku z czym Pani bardzo sie martwi bo 28go wraca do pracy i panny będa musiały być te 8,5 godziny same:(

PORADŹCIE CO MOŻNA ZROBIĆ? JAKAŚ OBROŻA? KTO MA DOŚWIADCZENIE W TEMACIE?

Po drugie Jaga nadal załatwia sie tylko w domu mimo 5 spacerów dziennie:(

Jak nauczyć taką starowinke czystości???

 

Beznadzieja:(

Link to comment
Share on other sites

31 minut temu, kiyoshi napisał:

Właśnie rozmawiałam z Panią Ulą i sa problemy niestety:(

Pani Ula rozważa juz różne opcje łącznie z szukaniem innego domu dla Jagi, ale ja mam nadzieje, że tak źle nie będzie i coś jednak da się jeszcze poprawić..

Po pierwsze- Jaga ma lęk separacyjny. Po wyjściu Pani bardzo płacze i drapie w drzwi! W związku z czym Pani bardzo sie martwi bo 28go wraca do pracy i panny będa musiały być te 8,5 godziny same:(

PORADŹCIE CO MOŻNA ZROBIĆ? JAKAŚ OBROŻA? KTO MA DOŚWIADCZENIE W TEMACIE?

Po drugie Jaga nadal załatwia sie tylko w domu mimo 5 spacerów dziennie:(

Jak nauczyć taką starowinke czystości???

 

Beznadzieja:(

Jako osoba doświadczona trochę w staruszkach wiem, że tak może być. Na lęk separacyjny u mnie się sprawdza metoda ja to nazywam kocykowa. Ja śpię na kocyku, który po wyjściu z domu daję płaczącemu pieskowi. Plus włączone radio i ewentualnie smaczek. Moje co prawda nie są z reguły zainteresowane smaczkami bo ich nie znają ale ona może? Jak nie kocyk to może jakaś bluzka albo koszulka? Ważne, żeby zapach był...

A na siusianie to ja kiedyś kupiłam psie kuwety i zawsze w takich przypadkach staram się nauczyć psiaka załatwiać się na taką kuwetę. Wiadomo, ona jest spora i trochę przeszkadza ale to lepsze niż sikanie na dywan czy w inne miejsce...

 

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, kiyoshi napisał:

niestety....właśnie zobaczyłam na fb że Pani Ula wystawiła ogłoszenie, że szuka nowego domu dla Jagi:(

Co robić?

a dlaczego nie dała Ci znać , że to robi ?

Nie można dopuścić aby trafiła nie wiadomo gdzie :(

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, kiyoshi napisał:

niestety....właśnie zobaczyłam na fb że Pani Ula wystawiła ogłoszenie, że szuka nowego domu dla Jagi:(

Daj link.

Lęk separacyjny, jasne, w lecznicy w klatce nie miała, a teraz w mieszkaniu raptem ma. Ale zła jestem! Na podkłady psina ładnie robi i też źle. To ciekawa jestem, co by było, gdyby nie umiała na podkłady, 9 godzin to długo dla starszego pieska, inny by jej lał na dywany.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, kiyoshi napisał:

Napisze dokładnie jutro, bo dziś nie mam sił po podrózy z Reksiem....

Cóz- ludzi tak trudno rozgryść:( po raz kolejny się przekonuje....Tyle euforii a teraz...takie coś:(

Właśnie dlatego ja już nikomu nie ufam.

Przecież adoptując psiaka trzeba się liczyć z tym, że może być różnie (lęk, sikanie w domu itp.), to żywe stworzenie, a nie pluszowa zabawka

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, kiyoshi napisał:

Napisze dokładnie jutro, bo dziś nie mam sił po podrózy z Reksiem....

Cóz- ludzi tak trudno rozgryść:( po raz kolejny się przekonuje....Tyle euforii a teraz...takie coś:(

Telefonów od Ciebie nie odbierała, pamiętasz? Kto tam robił PA?

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, rozi napisał:

Telefonów od Ciebie nie odbierała, pamiętasz? Kto tam robił PA?

oj rozi...nie doszukuj się proszę...

Opieka nad starym psem jest trudna,. Zwyczajnie Panią przerosła...a moze to tylko gorszy dzien...

Wizyta była zrobiona dobrze, nie było absolutnie niczego do czego można by się przyczepić.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, kiyoshi napisał:

oj rozi...nie doszukuj się proszę...

Opieka nad starym psem jest trudna,. Zwyczajnie Panią przerosła...a moze to tylko gorszy dzien...

Wizyta była zrobiona dobrze, nie było absolutnie niczego do czego można by się przyczepić.

Się nie doszukuję. Szlag mnie trafia, że ta psina tam siedzi, niechciana.

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, rozi napisał:

Telefonów od Ciebie nie odbierała, pamiętasz? Kto tam robił PA?

Od razu się przyznaję. Psy, które są u P. Uli naprawdę zadbane i szczęśliwe. Jeszcze 2 tygodnie temu dzwoniłam aby dowiedzieć się co z Jagą. Przekochana suczka, wpatrzona w panią, asystuje jej nawet przy kąpieli,  ideał psa. O żadnym lęku nie było mowy. Nie rozumiem, dlaczego nie dała wcześniej znać, przecież opiekun psa powinien być pierwszą osobą, która odbiera takie wiadomości. Niedawno dzwoniłam do niej, ale włącza się poczta głosowa. Czuję się naprawdę głupio, A przy okazji - tam nie ma dywanu.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Perełka1 napisał:

może jej się nie spodobała

A może należało drzwi od łazienki zamykać, zamiast pozwalać "asystować przy kąpieli". Nie wiem, dla mnie to coś okropnego, że taka starowinka gdzieś jedzie do domu, a za chwilę już jej nie chcą. Spadam stąd, bo mnie poniesie.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, rozi napisał:

A może należało drzwi od łazienki zamykać, zamiast pozwalać "asystować przy kąpieli". Nie wiem, dla mnie to coś okropnego, że taka starowinka gdzieś jedzie do domu, a za chwilę już jej nie chcą. Spadam stąd, bo mnie poniesie.

a może podkłady się skończyły, było wysłanych kilka paczek

Link to comment
Share on other sites

..matku jedynu

 ogromie przykro

 smutno

opiekowac trzeba

 dzien i noc

 czy to starowineczka

 czy toc maluszeczek

cudowna baulinenka napewno

 by sie wszytkiego przyuczyla

 tylko trzeba wiecej czasu

 trzeba sercem calem

trzeba swoj czas dla siebie - poswiecac czasem w calosci

 dla naszych skarenkow

dnie i noce

 radosc w sercu ogromna

 jak czlek widzi

 ze te krusztyneczki nasze rozkwitaja

 coraz cudniej dnia kazdenkiego

 ech malenka malenka

 sciskam sciskam mocno za wszystko

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

33 minuty temu, Nesiowata napisał:

Od razu się przyznaję. Psy, które są u P. Uli naprawdę zadbane i szczęśliwe. Jeszcze 2 tygodnie temu dzwoniłam aby dowiedzieć się co z Jagą. Przekochana suczka, wpatrzona w panią, asystuje jej nawet przy kąpieli,  ideał psa. O żadnym lęku nie było mowy. Nie rozumiem, dlaczego nie dała wcześniej znać, przecież opiekun psa powinien być pierwszą osobą, która odbiera takie wiadomości. Niedawno dzwoniłam do niej, ale włącza się poczta głosowa. Czuję się naprawdę głupio, A przy okazji - tam nie ma dywanu.

Nesiowata, nie masz powodu, by czuć się głupio.

Nie raz i nie dwa wizyty wypadały rewelacyjnie, a psiaki wracały z adopcji.

To bardzo przykre, ale niestety się zdarza.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

46 minut temu, Gabi79 napisał:

Nie raz i nie dwa wizyty wypadały rewelacyjnie, a psiaki wracały z adopcji.

Czasem może się zdarzyć, że psiak okaże się "zbyt trudny". Nie każdy może mieć dość sił i może stąd wynikały powroty? Nie można obwiniać osoby sprawdzającej dom.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...