doris66 Posted April 27, 2017 Author Posted April 27, 2017 22 godziny temu, pitusia napisał: Do mnie każde rozwiązanie jest dobre, więc to juz zależy od Ciebie. Parysek podzielił swoje pieniążki w następujacy sposób. - 100zł - dla dziewczynek, - siostrzyczek pod opieką EwyMarty - 100zł na pokrycie długu za leczenie brata Hiltonka/Dudusia Przelewy zostały wykonane. Pozostała kwota t.j. 201zł zostaje w skarbonce Hiltona i zostanie wykorzystana na jego najpilniejsze potrzeby. Quote
doris66 Posted April 27, 2017 Author Posted April 27, 2017 Cos mi sie pomyliło i nie umiem usunąć. Quote
Ewa Marta Posted April 27, 2017 Posted April 27, 2017 4 godziny temu, doris66 napisał: Parysek podzielił swoje pieniążki w następujacy sposób. - 100zł - dla dziewczynek, - siostrzyczek pod opieką EwyMarty - 100zł na pokrycie długu za leczenie brata Hiltonka/Dudusia Przelewy zostały wykonane. Pozostała kwota t.j. 201zł zostaje w skarbonce Hiltona i zostanie wykorzystana na jego najpilniejsze potrzeby. Dorotko, nie tak miało być.... oddajesz choć sama masz mało:( Nie wiem co powiedzieć, zwłaszcza, że wykonałaś już przelewy. Jakoś postaram się odwdzięczyć za to wsparcie dla suniek... Quote
doris66 Posted April 28, 2017 Author Posted April 28, 2017 9 godzin temu, Ewa Marta napisał: Dorotko, nie tak miało być.... oddajesz choć sama masz mało:( Nie wiem co powiedzieć, zwłaszcza, że wykonałaś już przelewy. Jakoś postaram się odwdzięczyć za to wsparcie dla suniek... Jeśli chodzi o środki finansowe dla psów to zawsze jest za mało. Takie było założenie od samego początku, że się podzielę jak zostaną pieniądze. A małe niech zdrowo rosną i siooo do domów. Ładne sunieczki z nich zwłaszcza ta ciemniejsza. 2 Quote
Ewa Marta Posted April 28, 2017 Posted April 28, 2017 Pieniądze dla suniek dotarły i wpisałam je już w ich rozliczenia. Bardzo Ci kochana dziękujemy! Quote
doris66 Posted April 28, 2017 Author Posted April 28, 2017 A ja informuję z radością, ze Parys/Leo to już jest mega odważny pies, ponoć nawet na dźwięk dzwonka do drzwi poszczekuje ostrzegawczo, a jeszcze niedawno zmykał do kąta. Czekam z utęsknieniem kiedy i Hilton /Duduś będzie się tak zachowywał. Na razie ufa jedynie Pani Ewie, przy niej jak sa sami jest spokojny, ale każda nowa sytuacja go niepokoi. Kuli się wtedy w sobie i gotów zapaść się pod ziemie. Przy zmianie opatrunku na łapce zachowuje się idealnie a po wykonanym zabiegu liże ręce Pani Ewy, tak samo jest po podaniu leków, nawet tych które Pani Ewa podaje mu strzykawką wprost do gardła. Zupełnie tak jakby rozumiał, ze ona mu krzywdy nie zrobi nigdy i dziękował jej za opiekę. Jest bardzo zazdrosny o uczucia, goni i próbuje zdominować pieska Pani Ewy - staruszka yorusia. 1 Quote
Ewa Marta Posted April 28, 2017 Posted April 28, 2017 Och... aż się marzy, żeby Hilton/Duduś został z Panią Ewą na zawsze:) 1 Quote
doris66 Posted April 28, 2017 Author Posted April 28, 2017 Takie zdjęcie dostałam od kolegi, który ze mną ratował te psiaki. Zdjecie z dnia kiedy zostały po raz pierwszy zauważone. jeszcze wtedy wygladały ładnie i zdrowo. Na pierwszym planie Hilton. Po prawej Hilton Quote
zachary Posted April 28, 2017 Posted April 28, 2017 Paręnaście godzin i babeszjoza zaczynała pokazywać swoje oblicze....a psiaki padały jak muchy.....Pod tym futrem nie widać,że Hiltona było ledwie parę kilogramów..... Quote
agat21 Posted April 28, 2017 Posted April 28, 2017 Ech, lepiej nie wracać do tych bolesnych dni. Dobrze, że jest teraz choć dwóch zdrowych :) Quote
doris66 Posted April 29, 2017 Author Posted April 29, 2017 11 godzin temu, agat21 napisał: Ech, lepiej nie wracać do tych bolesnych dni. Dobrze, że jest teraz choć dwóch zdrowych :) Wszystkie są już zdrowe i wszystkie żyją. Są tylko w różnych domach tymczasowych. Dwa z nich już maja swoje domy stałe. Quote
doris66 Posted April 30, 2017 Author Posted April 30, 2017 Ja to nigdy nie moge mieć , chwili spokoju i relaksu.......weekend, troche wolnego czasu moznaby mieć, troche spokoju.......nie dla mnie to jednak Wczoraj po południu dostaje wiadomość, że Hilton znowu jest chory, tym razem leci mu z noska, goraczka.. Co jeszcze czycha na tego psa i kiedy pokaże pazury.......boziu kochana............ Quote
buniaaga Posted April 30, 2017 Posted April 30, 2017 Biedak straszny :( Tak mi przykro.Trzymam kciuki za chłpoaka Quote
pitusia Posted April 30, 2017 Posted April 30, 2017 Małe biedactwo, jednak organizm bardzo osłabiony ma. Czy musi być w klinice, czy może być leczony w domu? Quote
doris66 Posted April 30, 2017 Author Posted April 30, 2017 Jest leczony ambulatoryjnie, szpital to ostateczność..........cała praca nad zaufaniem psa ległaby w gruzach gdyby teraz trafił znów do szpitalnej klatki. Pani Ewa wozi go do Multiwetu na zastrzyki i do konsultacji lekarskiej , poza tym sama w domu podaje mu leki i inhaluje kilka razy dziennie, specjalnymi preparatami. Hilton dusi sie od zalegajacej wydzieliny w oskrzelach, w czasie inhalacji kicha , kaszle , prycha i oczyszcza sobie drogi oddechowe, a Pani Ewa troskliwie wyciera mu nosek jak dziecku. Hilton znosi te wszystkie męki z pokora, on juz nie walczy, tyle przeszedł, Pani Ewie pozwala na wykonanie każdego zabiegu, zero agresji i całkowity spokój. Ufa jej bardzo. To złota kobieta, której chętnie dałabym order za optymizm, poświecenie i troskę jaką otacza Hiltonka. Pani Ewa odkąd Hilton z nia zamieszkał cały swój czas poświęca pieskowi. Same wyjazdy do Multiwetu kilka godzin zajmuja, zawozi ja znajomy, bo pani Ewa nie ma samochodu. Spory wysiłęk jak dla kobiety w wieku emerytalnym i ogromne poświecenie. 1 Quote
Ewa Marta Posted April 30, 2017 Posted April 30, 2017 Niesamowita Kobieta. Całe szczęście, że Hiltonek jej ufa, to daje szansę na wyleczenie. Biedny, kochany maluszek:( Quote
Poker Posted April 30, 2017 Posted April 30, 2017 Co za czort się przyplątał do niego. Naprawdę wystarczy jak na jednego malucha. Bardzo dobrze działa na zalewający śluz lek homeopatyczny Tartephedreel , podać 3 razy dziennie po 3 krople. Quote
wiolhelm170 Posted April 30, 2017 Posted April 30, 2017 Czytałam ze dobrze działają na koty inhalacje z majeranku.moze na psy tez. Quote
Ana10 Posted April 30, 2017 Posted April 30, 2017 Dobrze ,że zdążył wyjść ze szpitala, leczenie w warunkach domowych jest zdecydowanie bardziej znośne dla Hiltona.Zaufał pani Ewie i nawet inhalacje nie są takie straszne.Oby jak najszybciej nabrał sił i odporności bo już dość się nacierpiał. Quote
doris66 Posted April 30, 2017 Author Posted April 30, 2017 Inhalacje sa robione z użyciem jakiegoś leku , nie pamiętam nazwy. Przynoszą ulge pieskowi, ale nosek zatyka zatkał gęstą wydzieliną z .....W oskrzelach były szmery. On ma bardzo słabą odpornosć, dlatego każdy wirus się go czepia. Quote
Poker Posted April 30, 2017 Posted April 30, 2017 Ojej. Nie wiem dlaczego weci nie stosują kropli do nosa , u psów. Stosowałam z dobrym efektem. Quote
doris66 Posted April 30, 2017 Author Posted April 30, 2017 Dzis miał robiony test na nosówke, wyszedł ujemny, czyli nie jest to nosówka. Pani Ewa dzwoniła przed chwila i mówiła , ze zjadł kolacje i zainteresował sie smaczkiem. Quote
Gusiaczek Posted April 30, 2017 Posted April 30, 2017 19 minut temu, Poker napisał: Ojej. Nie wiem dlaczego weci nie stosują kropli do nosa , u psów. Stosowałam z dobrym efektem. Przyznam, że pierwsze słyszę ... człek całe życie się uczy .... 4 minuty temu, doris66 napisał: Dzis miał robiony test na nosówke, wyszedł ujemny, czyli nie jest to nosówka. Pani Ewa dzwoniła przed chwila i mówiła , ze zjadł kolacje i zainteresował sie smaczkiem. Najważniejsze, że to nie nosówka paskuda Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.