doris66 Posted May 26, 2017 Author Posted May 26, 2017 7 godzin temu, Ewa Marta napisał: Duduś ostatnie dwa razy był w innej lecznicy. Moim zdaniem teraz to takie zamknięte koło. Czuje się źle, więc jest zestresowany, ale stres z kolei nie pozwala mu wyzdrowieć:( Chciałam jeszcze uściślić - moja deklaracja będzie od czerwca. W maju jestem już spłukana niestety:( Od kilku dni dostaje leki uspokajające przepisane przez lekarzy, takie z serii tych mocniej działających. Jest lepiej , trochę się odstresowuje , Pani Ewa już nie jest taka straszna dla Dudusia jak było wcześniej. Ale nadal "działą" nocą głównie, w dzień siedzi w kąciku i odwraca głowę lub chowa się za zasłonę. Ewa dzięki za stała deklarację. Doceniam bardzo bo wiem jakie masz wydatki na Rokusia. Quote
doris66 Posted May 26, 2017 Author Posted May 26, 2017 10 godzin temu, Poker napisał: To się porobiło. Pani Ewa dała z siebie wszystko ,a nawet więcej. Nie każdego byłoby stać na takie poświęcenie. Chwała jej za to. Murki zapewne dadzą sobie z Dudkiem radę . Może on nie czuje się jeszcze dobrze. Wierze, że tak będzie. Jest młody, ma braki socjalizacyjne, lęki i strachy, ale Murkowie są doświadczeni bardzo i w tym caaą nadzieja. Pani Ewa doświadczenia nie ma z takimi psami jak Duduś. Quote
doris66 Posted May 26, 2017 Author Posted May 26, 2017 Pani Ewa napisała do mnie na pocztę, streszczajac to co powiedzieli lekarze na temat wyników Dudusia. Brzmi to tak. "Duduś wyniki ma jako takie.Leukocyty a więc białe krwinki , są podwyższone. Norma do 12 tys,jest 23 tys ,Erytrocyty krwinki czerwone lepiej Było 3,30 jest 5,08 Płytki krwi są niestety podwyższone. Norma do 580 tys jest 686 może to świadczyć o chorobie nowotwor. ale niekoniecznie. Biochemia jest dobra. Dudek miał babeszję i zazwyczaj pies wychodzi powoli.Wątroba wazny organ jestzdrowa, była powiększona A jeszcze hemoglobina jest poniżej normy. Było 7,08 jest 7,51, a więc utrzymuje się anemia, a podwyższone leukocyty świadczą o stanie zapalnym wewnątrz. Dlatego jest wskazanie na USG a, przeciwwskazanie na szczepienie." Quote
buniaaga Posted May 26, 2017 Posted May 26, 2017 Dopiero się doczytałam że dzieję się u Dudusia Na dzień dzisiejszy mogę jedynie kciuki za niego zaciskać :( Quote
Ana10 Posted May 26, 2017 Posted May 26, 2017 Oby jak najszybciej udało się zdrowotnie podciągnąć biedaka i zaszczepić .Może kontakt z psami pomoże mu pokonać lęki. Quote
zachary Posted May 27, 2017 Posted May 27, 2017 Aniu, oby jak najszybciej wrócił do zdrowia! Mam wrażenie, że diagnoza, iż Duduś jest zdrowy z poprzedniej lecznicy była ciut przedwczesna...Trzymam kciuki za zdrowie psiunia! Quote
doris66 Posted May 27, 2017 Author Posted May 27, 2017 Oby jak najszybciej.........................na razie jest kiepsko. Usg jamy brzusznej wskazało stan zapalny śledziony i jamy otrzewnej. może to być kolejny atak babeszi, zdaniem lekarzy pojawiają się reemisje ( powroty choroby ). Może go bolec brzuszek w czasie ataków choroby i stad może byc jego agresywne zachowanie. Nerki są do obserwacji bo choć na usg stan nerek jest niby ok to jest zalecenie zbaania moczu . Sledziona powiększona może byc tez skutkiem antybiotykoterapii która Hilton przeszedł, bo ilość chemii która ten psiak przyjął jest ogromna. W każdym razie Hilton dostał kolejny antybiotyk ( clawubactin o ile dobrze pamietam ) i 05 06.17 kolejne badania, No i mocz do badania musi Pani Ewa złapać/..........................nie wiem jak to zrobi. Dudek przyjmuje tez z ksanax na uspokojenie Metacan i hemovet. Kiedy jego cierpienie sie skończy.........? Ja juz nie mam siły. Quote
doris66 Posted May 27, 2017 Author Posted May 27, 2017 Dzis Dudus Panią Ewę ugryzł jak go brała na ręce aby zawieźc do lecznicy,. Ale w lecznicy był juz jak baranek pokorny i tulił sie do pani Ewy. normalnie psychoza jakas. Quote
doris66 Posted May 27, 2017 Author Posted May 27, 2017 Koszt usg, biochemi morfologii i antybiotyków to około 300zł. Quote
zachary Posted May 27, 2017 Posted May 27, 2017 On się pewnie uspokoi, gdy trzewia przestaną go boleć..Powiększona sledziona...stany zapalne...wywołują bolesność po jedzeniu...biedulek Duduś i Pani Ewa też razem z nim... Quote
zachary Posted May 27, 2017 Posted May 27, 2017 Doris66, jeden z moich psiaków też tak miał...wzięcie na ręce i dotknięcie bolącego brzucha to było od razu kłapnięcie zębami...a nie wiedzieliśmy,ze cos z brzuchem nie tak, bo i apetyt był i chęć spacerowania..... Quote
doris66 Posted May 27, 2017 Author Posted May 27, 2017 1 minutę temu, zachary napisał: On się pewnie uspokoi, gdy trzewia przestaną go boleć..Powiększona sledziona...stany zapalne...wywołują bolesność po jedzeniu...biedulek Duduś i Pani Ewa też razem z nim... Zachary ale on ma apetyt........konia z kopyta mi zjadłby. Quote
doris66 Posted May 27, 2017 Author Posted May 27, 2017 Przed chwilą, zachary napisał: Doris66, jeden z moich psiaków też tak miał...wzięcie na ręce i dotknięcie bolącego brzucha to było od razu kłapnięcie zębami...a nie wiedzieliśmy,ze cos z brzuchem nie tak, bo i apetyt był i chęć spacerowania..... O matko.....................weź mnie nie strasz. Ja już i tak nie śpię po nocach. Quote
pitusia Posted May 27, 2017 Posted May 27, 2017 Biedny Duduś. Mam nadzieję, że leki zadziałają a on będzie mógł się cieszyć normalnym życiem. Quote
Ewa Marta Posted May 27, 2017 Posted May 27, 2017 Ale się porobiło:( Ile cierpienia tego maluszka:( Czy dostał coś przeciwbólowego i osłonowego przy antybiotyku? Zdecydowanie powinien dostawać probiotyk np. Bioprotect weterynaryjny. Quote
doris66 Posted May 28, 2017 Author Posted May 28, 2017 7 godzin temu, Ewa Marta napisał: Ale się porobiło:( Ile cierpienia tego maluszka:( Czy dostał coś przeciwbólowego i osłonowego przy antybiotyku? Zdecydowanie powinien dostawać probiotyk np. Bioprotect weterynaryjny. Dostał, dostał. Quote
Ewa Marta Posted May 28, 2017 Posted May 28, 2017 Tymczasem u Parysa wszystko w najlepszym porządku. Oby Hilton też zaznał takiej radości i poczucia bezpieczeństwa. Filmik przesłała Doris66: 3 Quote
doris66 Posted May 28, 2017 Author Posted May 28, 2017 Dziękuję Ewa za wstawienie filmiku. W lesie to Parys był tym ostatnim, gryzionym przez braci i najdzikszym pieskiem. Został złapany jako ostatni. To o nim myślałam, ze mina wieki zanim się zsocjalizuje, ale zaskoczył nas gówniarz, oj zaskoczył. Jestem pewna, ze w dużej mierze pomogły mu w tym dorosłe psy, które przyjeły go do stada i uczyły psich zachowań. Uczyły mądrze z tego co wiem od pani Ewy, i rozpieszczały i karciły jak trzeba było. No i Parys zamieszkał w domu gdzie jest dużo ludzi, są dzieci i koty, wiec bodzców miał wystarczająco dużo. Trzeciej nocy zameldował sie juz w łóżku Pani, zreszta od początku to Pani Ewa była i jest jego przewodnikiem, jego całym światem i najważniejszą dla Parysa osobą. 2 Quote
inka33 Posted May 29, 2017 Posted May 29, 2017 Moja króciutka tymczasowiczka - obolała rekonwalescentka też próbowała (czasem skutecznie) łapać zębami przy podnoszeniu (miała problemy ze schodami i długim chodzeniem, więc czasem musiałam ją nosić) lub przy zmianie opatrunku - ewidentnie z bólu. Z wpisów tutaj - wg mnie - jasno wynika, że Duduś gryzie, bo go boli... :( Quote
Gusiaczek Posted May 29, 2017 Posted May 29, 2017 Mam nadzieję, że szybko sprawa się wyjaśni, bo najgorzej gdy człek nie wie i pomóc wtedy nie potrafi :( Ovolina nie kłapie zębami, ale skowycze przy próbie wzięcie jej pod przednie łapki, a przecież biega, jest w dobrej formie, badania nic nie wykazały, więc uznałam, że to strach, przykre wspomnienie ... Quote
doris66 Posted May 29, 2017 Author Posted May 29, 2017 2 godziny temu, inka33 napisał: Moja króciutka tymczasowiczka - obolała rekonwalescentka też próbowała (czasem skutecznie) łapać zębami przy podnoszeniu (miała problemy ze schodami i długim chodzeniem, więc czasem musiałam ją nosić) lub przy zmianie opatrunku - ewidentnie z bólu. Z wpisów tutaj - wg mnie - jasno wynika, że Duduś gryzie, bo go boli... :( To raczej nie ten przypadek. Na poczatku on Pani Ewie pozwalał zrobić wszystko, zmieniała mu opatrunki na łapach, inhalowałą, wlewała do pyska lekarstwa. Wtedy był juz po pobycie w szpitalu ale jeszcze leczenie ambulatoryjne się odbywało. W pewnym momencie przestał Panią Ewe akceptować, unika spojrzenia o dotyku lepiej nie myśleć. Tak jest na w domu. W lecznicy jest dobrze, sam wchodzi na stół zabiegowy, bierze smaczki z ręki lekarzy i zachowuje się dobrze w stosunku do pani Ewy. Jak tylko wróca do domu od razu burczy i ucieka przed panią Ewą. Nie potrafie tego określić, Murka mówi, ze to próby dominacji, że on przejał/przejmuje przywództwo. Bo w tym wieku psy budują swoją tozsamosc i dążą do ustalenia hierarchi. Generalnie to jest tak, ze jak pani Ewa go już weźmie na ręce i mocno przytuli Hilton kapituluje, poddaje sie, puszczony na podłoge od razu burczy , ucieka i łypie złym okiem. 1 godzinę temu, Gusiaczek napisał: Mam nadzieję, że szybko sprawa się wyjaśni, bo najgorzej gdy człek nie wie i pomóc wtedy nie potrafi :( Ovolina nie kłapie zębami, ale skowycze przy próbie wzięcie jej pod przednie łapki, a przecież biega, jest w dobrej formie, badania nic nie wykazały, więc uznałam, że to strach, przykre wspomnienie ... Jeśli to tylko złe wspomnienia to moze kiedys zapomni. Pani Ewa smuci się jednak, ze Hilton jej nie akceptuje, bo nie tak miało byc. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.