doris66 Posted June 22, 2017 Author Share Posted June 22, 2017 Potwierdzam wpływ kwoty 273zł z bazarku od Gusiaczek. Pięknie dziękujemy razem z Hiltonkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gusiaczek Posted June 23, 2017 Share Posted June 23, 2017 Doris, mam nadzieję, że wpłata z bazarku już na koncie (powinna być)? Jeśli tak, proszę o potwierdzenie na wątku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris66 Posted June 23, 2017 Author Share Posted June 23, 2017 1 godzinę temu, Gusiaczek napisał: Doris, mam nadzieję, że wpłata z bazarku już na koncie (powinna być)? Jeśli tak, proszę o potwierdzenie na wątku O kurczę zapomniałam potwierdzić na wątku bazarkowym, już to robię. DZięki serdeczne, jest wpłata na koncie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris66 Posted June 23, 2017 Author Share Posted June 23, 2017 Wczoraj po rozmowie i naradach z Hop! ustaliłyśmy strategię leczenia Hiltonka. W przyszłym tygodniu piesio będzie miał badania: morfologie i biochemię. Jeśli wyniki określą, ze jest zdrowy to zostanie zaszczepiony na wirusówki, po jakiś czasie kastracja ( ale z tym wcale nie jest tak pilnie ). Jeśli wyniki wskażą jakąs chorobę , modlę się oby nie , to będziemy walczyć dalej o jego zdrowie. W tej chwili , jak mówi Hop!, u Hiltona nie widać jakichś spektakularnych zmian w zachowaniu, nadal jest pełen lęków i każda zmiana sytuacji go przeraża, zdecydowanie woli być w domu niż na podwórku. Nie lubi innych psów, boi się ich, ich zaproszenia do zabawy odbiera negatywnie. Z pozytywnych zmian to lekko przybrał na wadze, nie przejawia agresji ( jeden raz spróbował szczypnąć Hop!, ale było to zachowanie wyłącznie lękowe i więcej tego nie powtórzył ) i nic nie niszczy ani w dzień ani w nocy. Nocami śpi grzecznie w legowisku. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hop! Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 Frekwencja na wątku zaiste wakacyjna. ;-)) Może będzie poprawa jak wstawię kilka nowych fotek Hiltonka (z dzisiaj). Ogólnie jest lepiej, ale trzeba działać bardzo ostrożnie i powoli. Hiltonek sam na sam ze mną... 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hop! Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 Po wkroczeniu Kiku, którą Hiltonek jeszcze najprędzej toleruje... 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 Hop! Pewnie sporo osób śledzi losy Hiltonka ale się nie odzywa. Pięknie wygląda ale oczęta cały czas te same... Zastanawiam się, czy on się kiedyś otworzy na człowieka, zechce bawić z innymi psami?... Blokadę ma wyjątkową... jak na młodziutkiego pieska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 Ślicznota! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hop! Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 38 minut temu, zachary napisał: Hop! Pewnie sporo osób śledzi losy Hiltonka ale się nie odzywa. Pięknie wygląda ale oczęta cały czas te same... Zastanawiam się, czy on się kiedyś otworzy na człowieka, zechce bawić z innymi psami?... Blokadę ma wyjątkową... jak na młodziutkiego pieska. Nie potrafię wymienić ocząt. ;-) Lekki zez i melancholijne spojrzenie to nie tragedia. ;-) A tak na serio, to przynajmniej nie ma przerażenia w oczach. Po pojawieniu się Kiku patrzy po prostu z wyrzutem. Nie liczyłabym na szybką i cudowną metamorfozę w przypadku Hiltonka. Trzeba się cieszyć z drobnych zmian i postępów. Nie można mu stawiać poprzeczki za wysoko. Hiltonek jest mocno zamknięty w sobie, łatwo ulega stresowi i wpada w panikę. Na stres reaguje rozwolnieniem, sikaniem pod siebie, czy gryzieniem jak to miało miejsce w poprzednim domu tymczasowym. Jestem trochę zaskoczona jego stosunkiem do innych psów. Nie wiem, co się wydarzyło, że ma lękowe reakcje w kontaktach ze swoim gatunkiem. Kiku zawsze była świetną terapeutką, a w przypadku Hiltonka nie ma osiągnięć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ana10 Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 Również nie mogę zrozumieć jego zachowania w stosunku do psów.Przebywał w lesie z innymi psami i tam w grupie wydawało się ,że ten problem dotyczy Parysa odganianego przez inne psiaki.Hilton podchodził do jedzenia razem z innymi,leżał obok swoich współtowarzyszy.Miałam nadzieję, że to inne psy pomogą mu się otworzyć ale coś go blokuje w relacjach z nimi.Wygląda teraz na znacznie spokojniejszego i zaczekajmy aby doktor "czas" również zadziałał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hop! Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 16 minut temu, Ana10 napisał: Również nie mogę zrozumieć jego zachowania w stosunku do psów.Przebywał w lesie z innymi psami i tam w grupie wydawało się ,że ten problem dotyczy Parysa odganianego przez inne psiaki.Hilton podchodził do jedzenia razem z innymi,leżał obok swoich współtowarzyszy.Miałam nadzieję, że to inne psy pomogą mu się otworzyć ale coś go blokuje w relacjach z nimi.Wygląda teraz na znacznie spokojniejszego i zaczekajmy aby doktor "czas" również zadziałał. W lesie żył ze swoim rodzeństwem, z którym dorastał, walczył o przetrwanie. To zupełnie inna sprawa. W lecznicy podobno było dużo klatek z psami. Na pewno wiecie, jak wyglądają takie szpitaliki - piętrowe klatki ustawione obok siebie. Psy jęczą, piszczą, wyją, szczekają, warczą... Nieprzyjemne zapachy leków, krwi, wymiotów, kału, moczu. W poprzednim DT miał kontakt tylko ze starutkim, małym pieskiem, którego nie tolerował i gryzł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gusiaczek Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 19 minut temu, hop! napisał: W lecznicy podobno było dużo klatek z psami. Na pewno wiecie, jak wyglądają takie szpitaliki - piętrowe klatki ustawione obok siebie. Psy jęczą, piszczą, wyją, szczekają, warczą... Nieprzyjemne zapachy leków, krwi, wymiotów, kału, moczu. Myślę, że to jest powodem zachowań Hiltonka, poza tym nigdy nie dowiemy się, co się działo, co go spotkało (mnie z głowy nie chce wyjść np. inf., że miał zakładane szwy po strzyżeniu) :( Najważniejsze, by wrócił do takiego stanu psych., który umożliwi adopcję, a łatwa na pewno nie będzie ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 Moim zdaniem troszkę przytył, wygląda dużo lepiej. Poza tym może i powoli, ale małymi kroczkami idzie do przodu. Sam fakt wpuszczenia suni na swoje posłanko.. Mógł w końcu uciec, a tego nie zrobił... Nie oczekujmy cudów, behawiorystka mówiła o bardzo długim czasie wychodzenia z tego stanu. Będzie dobrze, tylko trzeba dać mu czas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 Zaglądam regularnie.Chłopak jest śliczny i nawet zez nie przeszkadza.Psychikę ma zrąbaną jak rzadko. Czasami dr Czas też nie do końca pomaga. Nasza tymczasia Giga dochodziła do siebie i nie całkiem doszła przez 15 miesięcy. Na szczęście ma rewelacyjnie wyrozumiały DS. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
buniaaga Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 9 godzin temu, hop! napisał: Frekwencja na wątku zaiste wakacyjna. ;-)) Może będzie poprawa jak wstawię kilka nowych fotek Hiltonka (z dzisiaj). Ogólnie jest lepiej, ale trzeba działać bardzo ostrożnie i powoli. Hiltonek sam na sam ze mną... Też zaglądam i cicho kibicuję chłopakowi Zdjęcie cudne!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 i ja Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hop! Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 Hiltonek regularnie i o stałych porach wychodzi do ogródka na smyczy. Szybko załatwia swoje potrzeby i ciągnie do domu. Ogródek jest na tyłach domu, ogrodzony murem, nie sąsiaduje z ruchliwymi ulicami. Można powiedzieć, że jest zaciszny. Mimo to, Hiltonek nie chce tam spędzać więcej czasu, niż to konieczne. Spuszczony ze smyczy pędzi do domu na swoje posłanie. Trafia bezbłędnie. :-)) Gdyby drzwi były zamknięte, wpadłby zapewne w panikę. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 Z Gigą i innymi wypłoszkami u nas tez tak było.Jakby się bały ,że stracą swój kąt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 Dokładnie Poker... też mam takie wrażenie jak patrzę na tę fotkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hop! Posted June 25, 2017 Share Posted June 25, 2017 Trzymajcie kciuki za dobre wyniki badań Hiltonka. Przy okazji bardzo proszę o pomoc w poszukiwaniu domu dla młodej suni, która przebywa w awaryjnym miejscu w okolicach Kalisza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris66 Posted June 26, 2017 Author Share Posted June 26, 2017 Kilkoma słowami opisze to co widzę i czuję.......... Hiltonku, ty moje zezowate szczęście. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris66 Posted June 26, 2017 Author Share Posted June 26, 2017 Trzymam kciuki najmocniej na świecie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted June 26, 2017 Share Posted June 26, 2017 Ja też trzymam kciuki za zezowate szczęście!.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gusiaczek Posted June 26, 2017 Share Posted June 26, 2017 1 godzinę temu, doris66 napisał: Hiltonku, ty moje zezowate szczęście. Pieknie :) Pozdrawiam, dobrego dnia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted June 26, 2017 Share Posted June 26, 2017 Ja ciągle zaglądam... szkoda Hiltonka... Ale wiem, że zrobicie wszystko, by Hiltonek był szczęśliwy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.