Jump to content
Dogomania

Udało się! Mam dom pod Warszawą.Zaczynam walczyć o dom. Już mam imię, jestem Ares. Smutny, bezimienny owczarek collie prosi o ratunek


Jo37

Recommended Posts

2 minuty temu, Tola napisał:

Tak, miałam o tym napisać wczoraj, ale poza mną był ciężki dzień i dopiero dzisiaj jestem na dogo.

Pierwszy tel był ze Świdnikak/Lublina  i rozmowa skoczyła się bardzo szybko - pani miała dwa psy i oba jej zaginęły, a mieszka w bloku!

 Drugi tel był ze Skierniewic - dom z ogrodem, pani mieszka z dorosłym synem, kocha collie, obiecywała spacery poza posesję.

Wiem, ze napisała ciepłego maila do Havanki.

 W rozmowie ze mną nie potwierdziła, ze Ares będzie mieszkał w domu, chociaż powiedziałam o naszych oczekiwaniach - wspominała jakiś letni domek z  kanapą, potem letnią kuchnię na parterze no i parę razy powtarzała, ze  jak pies BĘDZIE CHCIAŁ, to będzie wchodził do domu.

Moim zdaniem pies były cały czas na podwórzu, ale jak macie inne zdanie, to można zorganizować wizytę.

 

 

Tolu, może jutro odezwie się jeszcze jedna Pani ale ze Stargardu. Jest trochę przerażona odległością, ale jeżeli to miałby być dobry dom, to może zaproponować pani, żeby partycypowała choć w połowie kosztów transportu. Zobaczymy jednak, czy zadzwoni.

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, Havanka napisał:

Tolu, może jutro odezwie się jeszcze jedna Pani ale ze Stargardu. Jest trochę przerażona odległością, ale jeżeli to miałby być dobry dom, to może zaproponować pani, żeby partycypowała choć w połowie kosztów transportu. Zobaczymy jednak, czy zadzwoni.

Dobrze, czekam.

Jeśli to ma być dobry dom, to warto wydać kasę na transport (część transportu).

Czyli nie organizujemy wizyty w Skierniewicach?

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Tola napisał:

Dobrze, czekam.

Jeśli to ma być dobry dom, to warto wydać kasę na transport (część transportu).

Czyli nie organizujemy wizyty w Skierniewicach?

Chyba odpuściłabym ten dom. Chciałabym, żeby Ares był w mieszkaniu z ludźmi a nie w letnim domku czy innym, osobnym pomieszczeniu.

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Tola napisał:

Dobrze, czekam.

Jeśli to ma być dobry dom, to warto wydać kasę na transport (część transportu).

Czyli nie organizujemy wizyty w Skierniewicach?

 

6 minut temu, Havanka napisał:

Chyba odpuściłabym ten dom. Chciałabym, żeby Ares był w mieszkaniu z ludźmi a nie w letnim domku czy innym, osobnym pomieszczeniu.

Mądrze prawisz Havanko :)  

Moim zdaniem nie powinnyśmy brać pod uwagę domu, który mówi, że jak pies będzie chciał, to będzie w domu. Ha ha ha. A po czym można rozpoznać, że pies chce być w domu ? Psy  bardzo często chcą to, czego psy nie powinny robić, czy jeść i nie chcą tego,co dla psa najlepsze. To opiekun ma podejmować właściwe decyzje. A jak mówi, że jak pies będzie chciał, to najczęściej znaczy, że pies będzie w domu, jak pan, czy pani będzie tego chciała.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, elik napisał:

 

Mądrze prawisz Havanko :)  

Moim zdaniem nie powinnyśmy brać pod uwagę domu, który mówi, że jak pies będzie chciał, to będzie w domu. Ha ha ha. A po czym można rozpoznać, że pies chce być w domu ? Psy  bardzo często chcą to, czego psy nie powinny robić, czy jeść i nie chcą tego,co dla psa najlepsze. To opiekun ma podejmować właściwe decyzje. A jak mówi, że jak pies będzie chciał, to najczęściej znaczy, że pies będzie w domu, jak pan, czy pani będzie tego chciała.

Dzięki Elu, że podzielasz moje zdanie.

Ten dom ze Stargardu, pisze tak: Chcę go przygarnąć.Kocham zwierzaki a szczególnie psy a collie od 5 roku życia to najwieksza miłość mojego zycia.Uwielbiam długie spacery z psami i każdy z nimi moment.Kocham zwierzęta ponad wszystko w życiu pracuję głównie po to żeby przygarniac kolejne Skarby mam dom z ogrodem ale w mieście a na wiosnę przeprowadzka do nowego domu na wsi z sadem 2 hektary stajnia konie.Tam pewnie miałby lepiej dużo miejsca ale czy jest opcja poczekać?Miałby super życie pozdrawiam serdecznie

Ten domek brzmi fajnie, ale w rzeczywistości też może być inaczej. Poprosiłam panią o kontakt z Tolą. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Havanka napisał:

Dzięki Elu, że podzielasz moje zdanie.

Ten dom ze Stargardu, pisze tak: Chcę go przygarnąć.Kocham zwierzaki a szczególnie psy a collie od 5 roku życia to najwieksza miłość mojego zycia.Uwielbiam długie spacery z psami i każdy z nimi moment.Kocham zwierzęta ponad wszystko w życiu pracuję głównie po to żeby przygarniac kolejne Skarby mam dom z ogrodem ale w mieście a na wiosnę przeprowadzka do nowego domu na wsi z sadem 2 hektary stajnia konie.Tam pewnie miałby lepiej dużo miejsca ale czy jest opcja poczekać?Miałby super życie pozdrawiam serdecznie

Ten domek brzmi fajnie, ale w rzeczywistości też może być inaczej. Poprosiłam panią o kontakt z Tolą. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

Również podzielam zdanie Havanki w sprawie Skierniewic - jeśli mogę się wtrącić. I jeśli jeszcze mogę się wtrącić :) to czy dom ze Stargardu ma lub miał jakieś psiaki? No bo skoro pracuje głównie po to..... I skoro ma dom z ogrodem w mieście to czemu chce czekać do wyprowadzki na wieś? Jak ktoś zakochany w psie to chce go jak najszybciej mieć przy sobie przecież. A jaka dla psa różnica czy ogród w domu w mieście czy hektary na wsi?

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, anecik napisał:

Również podzielam zdanie Havanki w sprawie Skierniewic - jeśli mogę się wtrącić. I jeśli jeszcze mogę się wtrącić :) to czy dom ze Stargardu ma lub miał jakieś psiaki? No bo skoro pracuje głównie po to..... I skoro ma dom z ogrodem w mieście to czemu chce czekać do wyprowadzki na wieś? Jak ktoś zakochany w psie to chce go jak najszybciej mieć przy sobie przecież. A jaka dla psa różnica czy ogród w domu w mieście czy hektary na wsi?

Ja mogę się jedynie pod tym podpisać. Pytania bardzo trafne.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, anecik napisał:

Również podzielam zdanie Havanki w sprawie Skierniewic - jeśli mogę się wtrącić. I jeśli jeszcze mogę się wtrącić :) to czy dom ze Stargardu ma lub miał jakieś psiaki? No bo skoro pracuje głównie po to..... I skoro ma dom z ogrodem w mieście to czemu chce czekać do wyprowadzki na wieś? Jak ktoś zakochany w psie to chce go jak najszybciej mieć przy sobie przecież. A jaka dla psa różnica czy ogród w domu w mieście czy hektary na wsi?

Pani wcześniej napisała: A jaki on jest do innych psów i do kotów?bo przygarnęłam już kilka stworków .

Zapewne ma jakieś zwierzęta, ale jakie nie wiadomo.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Havanka napisał:

Pani wcześniej napisała: A jaki on jest do innych psów i do kotów?bo przygarnęłam już kilka stworków .

Zapewne ma jakieś zwierzęta, ale jakie nie wiadomo.

 

I co to jest "kilka stworków" psy, koty, jaka ilość?

Na pewno Tola dopyta :)

Link to comment
Share on other sites

Domek ze Stargardu  brzmi zachęcająco, ale. . . No właśnie, jak dla mnie, mało przekonująco. No bo jeśli mam dom z ogrodem i od 5 roku życia marzę o kolaczku, to nie czekam do wiosny, jak będę miała dom z ogrodem na wsi, tylko staram się o adopcję. Przynajmniej ja tak bym postąpiła.

Link to comment
Share on other sites

Dom ze Stargardu trzeba dokładnie wypytać przed ew. wizytą,żeby czasu nie tracić. Mnie interesuje ile zwierząt ma pani,  w jakim wieku,gdzie one przebywają i w tym przypadku ważne, czym się pani zajmuje  i kto stanowi resztę rodziny.

Żeby pani nie okazała się osobą, która po swojemu kocha zwierzęta , a niekoniecznie po naszemu.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Havanka napisał:

Pani ze Stargardu już nie zadzwoniła, ale na horyzoncie pojawił sie inny dom, o którym napisze Tola. Miała telefon w spr. Kaszmira.

Pani ze Stargardu nie zadzwoniła, ale zadzwoniła inna pani zainteresowana adopcją Kaszmira.

Trochę rozmawiałyśmy, pani opowiadała o swoich czworonogach, o  tych obecnych i tych, które odeszły.

W domu zawsze było parę zwierzaków, wszystkie z tzw.odzysku, po przejściach; jeden chyba z dogomanii.

Obecnie  rodzina ma 2 koty i 2 psy (jeden staruszek, to chyba jego ostatni czas :(.

Zwierzaki zawsze mieszkały i mieszkają  w domu.

Adopcję naszego Aresa pani uzależnia od jego stosunku do kotów, bo z  sunią jakoś dogadają się.

No i Ares będzie mógł zamieszkać w nowym domu po śmierci rezydenta staruszka - rodzina chce, aby odszedł w spokoju.

Na koniec jeszcze jedna informacja - pani jest przyjaciółką i sąsiadką ... Nutusi   http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,002_Rk_orig.gif

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, Tola napisał:

Pani ze Stargardu nie zadzwoniła, ale zadzwoniła inna pani zainteresowana adopcją Kaszmira.

Trochę rozmawiałyśmy, pani opowiadała o swoich czworonogach, o  tych obecnych i tych, które odeszły.

W domu zawsze było parę zwierzaków, wszystkie z tzw.odzysku,p przejściach; jeden chyba z dogomanii.

Obecnie  rodzina ma 2 koty i 2 psy (jeden staruszek, to chyba jego ostatni czas :(.

Zwierzaki zawsze mieszkały i mieszkają  w domu.

Adopcję naszego Aresa pani uzależnia od jego stosunku do kotów, bo  sunią jakoś dogadają się.

No i Ares będzie mógł zamieszkać w nowym domu po śmierci staruszka, rodzina chce, aby odszedł w spokoju.

Na koniec jeszcze jedna informacja - pani jest przyjaciółką i sąsiadką ... Nutusi   http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,002_Rk_orig.gif

 

 

 

No i tu nie ma się do czego przyczepić :)

Link to comment
Share on other sites

Nutusia niekoniecznie musi mieć samych odpowiednich sąsiadów :). Myślę, że nie od rzeczy byłoby wypytać Nurtusię jak ocenia sąsiedztwo.  Poza tym Ares miałby czekać na śmierć rezydenta ? Co najmniej dziwna propozycja, jeśli to w ogóle  jest propozycja.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, elik napisał:

Nutusia niekoniecznie musi mieć samych odpowiednich sąsiadów :). Myślę, że nie od rzeczy byłoby wypytać Nurtusię jak ocenia sąsiedztwo.  Poza tym Ares miałby czekać na śmierć rezydenta ? Co najmniej dziwna propozycja, jeśli to w ogóle  jest propozycja.

Ale Pani jest przyjaciółką Nutusi :) a nie tylko sąsiadką.

Też zwróciłam uwagę na to że dopiero po odejściu psiaka, ale jak napisała Tola "to chyba jego ostatni czas" i właściciele chcą żeby odszedł w spokoju. Trzeba może zrozumieć że trudno jednocześnie witać nowego psiaka jak poprzedni Przyjaciel odchodzi. A póki co to przecież Ares zaopiekowany.

 

Ale dziś się rozpisałam :) przepraszam bo może nie powinnam się wtrącać, ale jakąś wenę mam. Chyba przez stres związany z przyjazdem Gigi i Neski.

Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, elik napisał:

Nutusia niekoniecznie musi mieć samych odpowiednich sąsiadów :). Myślę, że nie od rzeczy byłoby wypytać Nurtusię jak ocenia sąsiedztwo.  Poza tym Ares miałby czekać na śmierć rezydenta ? Co najmniej dziwna propozycja, jeśli to w ogóle  jest propozycja.

Pani  powiedziała, ze decyzja należy do nas.

Nutusię zaprosiłam na wątek i na pewno napisze więcej o swoim sąsiedztwie i przyjazni, bo tak pani nazwała swoje realcje z Nutusią.

 Nie napisałam, ze sąsiedztwo  zawsze mus być dobre - chodziło mi raczej o bliskość dogomaniaka, bo zazwyczaj mamy kłopoty ze zorganizowaniem wizyt.

Link to comment
Share on other sites

O kurtka na wacie :) Co ślepemu po oczach ?? :) :) Nie doczytałam, że też i przyjaciółką jest Nutusi.  Niemniej jakoś dziwnie odbieram to czekanie.  Nie można przewidzieć kiedy przyjaciel nas opuści. Czy pani wyraziła chęć adopcji Aresa, czy tylko można się tego domyślać z jej wypowiedzi ?

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Tola napisał:

Pani  powiedziała, ze decyzja należy do nas.

Nutusię zaprosiłam na wątek i na pewno napisze więcej o swoim sąsiedztwie i przyjazni, bo tak pani nazwała swoje realcje z Nutusią.

 Nie napisałam, ze sąsiedztwo  zawsze mus być dobre - chodziło mi raczej o bliskość dogomaniaka, bo zazwyczaj mamy kłopoty ze zorganizowaniem wizyt.

Tolu, nie twierdzę przecież, że tak napisałaś :)

Link to comment
Share on other sites

Zgłosił się kolejny chętny dom dla Aresa - Poznań, mieszkanie w bloku 50m, blisko pięknych terenów spacerowych, w domu pies coliie, niewykastrowany. Z rozmowy wynika, ze problemem jest koszt zabiegu.

Pani mieszka wraz z 2 córkami (19 i 20 lat).

Pies Pani, o której pisałam wczoraj umiera.

Link to comment
Share on other sites

52 minut temu, Tola napisał:

Zgłosił się kolejny chętny dom dla Aresa - Poznań, mieszkanie w bloku 50m, blisko pięknych terenów spacerowych, w domu pies coliie, niewykastrowany. Z rozmowy wynika, ze problemem jest koszt zabiegu.

Pani mieszka wraz z 2 córkami (19 i 20 lat).

Pies Pani, o której pisałam wczoraj umiera.

:(

Link to comment
Share on other sites

Jest tak: Ula jest moja przyjaciółka, sąsiadka i wycieraczka w pomaganiu zwierzętom. Rok temu straciła swojego ukochanego Nema i już wtedy chciała od.razu adoptować inna bide, ale... W domu była już wtedy Niteczka. Sunia, która przyszła pod nasz płot wraz z niewidomym Krecikiem, który był u mnie na tymczasie. Krecik znalazł dom, Nitka została u Uli i Włodka na DS. Zawsze była bardzo traumatycznym psem, praktycznie bez kontaktu z człowiekiem. Behawiorysta powiedział, że nigdy wcześniej nie widział tak złamanego psychicznie psa :( Gdy pojawiła się Nitka, w domu był przygarniety wielki Nemo oraz znaleziona przez nas w Puszczy Nika. I oczywiście dwa koty ;) Pierwsza odeszła Nika (przedwcześnie, na marskosc wątroby). Wtedy Ula adoptowala sunie od Murki (nieskromnie dodam, że za moja namową ;))

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...