zachary Posted April 22, 2016 Share Posted April 22, 2016 Jeszcze raz zerknęłam na filmiki z Tusią...Madie, agat21 uwielbiam Was za uratowanie życia tego pięknego psa! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted April 22, 2016 Share Posted April 22, 2016 Akcja: "Tusia" trwa....Agat21, napisz co i jak?,plisss...Jak wrócisz do domu, rzecz jasna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted April 22, 2016 Share Posted April 22, 2016 Pewnie agat21 zmęczona akcją.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted April 23, 2016 Share Posted April 23, 2016 Agat21, odezwij się, bo mnie skręca z troski... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted April 23, 2016 Share Posted April 23, 2016 Czy Tusia dotarła do DS? Prosimy o krótką wiadomość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
RudyKas Posted April 23, 2016 Share Posted April 23, 2016 Czekamy, czekamy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted April 24, 2016 Share Posted April 24, 2016 Czekamy....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris66 Posted April 24, 2016 Share Posted April 24, 2016 Nie rozumiem....dlaczego taka cisza.? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted April 24, 2016 Share Posted April 24, 2016 Chyba nikt nie rozumie tej ciszy. ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted April 24, 2016 Share Posted April 24, 2016 Kochane, przepraszam Was za tę ciszę, trochę się pozmieniało w międzyczasie, Madie miała cos napisać, ale widocznie nie dała rady. Więc pokrótce: Tusia miała jechać w piątek do ds, ja miałam być przy przekazaniu. Potem w ciągu dnia dowiedziałam się, że Tusia jednak nie pojedzie jeszcze do ds, a jedynie ma nastąpić zapoznanie nowej pani z Tusią. W tej sytuacji postanowiłam, że nie ma co Tusi stresować przy zapoznawaniu się z panią obecnością dodatkowej osoby, zwłaszcza, że Tusia jest wciąż dość nieufna, i lepiej będzie, jak mnie przy tym nie będzie. Wczoraj Madie dała mi znać, że jednak Tusia pojechała z nową panią do ds.. Teraz czekam na wieści, jak mijają pierwsze dni. Podobno z psem rezydentem znajomość została już zawarta i jest ok. Więcej mam nadzieję, że Madie wkrótce napisze, bo ma wieści z pierwszej ręki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted April 24, 2016 Share Posted April 24, 2016 To trzymamy kciuki za aklimatyzację w nowym domu! Dobrze, że pies rezydent otwarty na Tusię. Łatwo może nie być, bo to kolejna zmiana w tak krótkim czasie w jej życiu, na dodatek ze spokojnej wsi do stolicy! .... ale da radę pięknota. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted April 24, 2016 Share Posted April 24, 2016 Powodzenia,Tusieńko... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agneska j Posted April 25, 2016 Share Posted April 25, 2016 Przepraszam, że dopiero teraz odzywam się, ale w czasie weekendu nie miałam dostępu do komputera, a z telefonu marnie idzie. Zgłaszam się tu jako DS Tusi. :) Informacje o niej znalazłam na forum miau, w wątku założonym przez Madie. Najpierw na pw odezwałam się do Madie, potem taką wiadomość umieściłam: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=21&t=174214&start=15 "To może i ja trochę wyjaśnię. :) Franek miał od dawna obiecaną koleżankę na nowy dom. :wink: Bo on lubi koty, niektóre koty jego lubią bardzo, ale widzę jak on uwielbia bawić się z psimi koleżankami. Jak robi się młodszy, weselszy, bardziej energiczny. Ale na nowy dom - bo tam będzie i większa działka i ktoś, kto w ciągu dnia może wypuścić psy do ogrodu. I mnie będzie raźniej, jak dwa szczekacze zamiast jednego będą "pilnować domu". :wink: A tu zobaczyłam Tuśkę. Która ma w sobie coś z mojego najpierwszego, najkochańszego psa. Kształt głowy, biały gorsecik, on też był bity i wygłodzony... Więc zaproponowałam Madie to, co mogę zaproponować. Oczywiście, gdyby tylko znalazł się lepszy dom, to nie będę oponować. Nie mam teraz, niestety, czasu, żeby zająć się socjalizacją i szkoleniem Tusi. Dlatego cieszę się, że jest pod fachową opieką i ktoś zrobi za mnie tę najtrudniejszą robotę. :oops: To Madie zdecyduje, kiedy Tusia będzie gotowa do adopcji." W czwartek długo rozmawiałam z DT Tusi, całe popołudnie i wieczór spędziliśmy razem, najpierw u nich, potem pojechaliśmy do mnie. Szczegółowo analizowaliśmy co będzie najlepsze dla Tusi - ze względu na jej przejścia i charakter oraz ze względu na specyfikę mojej sytuacji domowej. W domu Tusia została bardzo dobrze przyjęta przez mojego psa Franka i przez stado kocich tymczasów (poza jedną wredotą rezydentką ;)). Tusia cudownie spisuje się w relacjach ze zwierzakami. Zresztą z ludźmi też. :) Potrzebuje czasu, żeby nabrać więcej śmiałości i pełni zaufania, ale razem z DT wierzymy, że będzie już tylko lepiej. Ja będę się odzywać z raportami z postępów. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimbr Posted April 25, 2016 Share Posted April 25, 2016 Super wieści, niech sie Wam dobrze dzieje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted April 25, 2016 Share Posted April 25, 2016 Ufff....całe szczęście,że Tusia otwarta na zwierzęta i ludzi. Pewnie,że potrzebuje czasu aby się przekonać,że to dom na stałe, do końca. Powodzenia w oswajaniu strachów tusiowych! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted April 25, 2016 Share Posted April 25, 2016 Witaj Agnieszko :) bardzo się cieszę, że jesteś na wątku Tusi i napisałaś o pierwszych chwilach Tuśki u Ciebie. Czy nie jest już lękliwa? Macha ogonkiem? Ma apetyt? Mam nadzieję, że tak. Pozdrowienia dla Ciebie i głaski dla Tusi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
RudyKas Posted April 25, 2016 Share Posted April 25, 2016 Znów kolejne dobre wiadomości!!! :):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agneska j Posted April 26, 2016 Share Posted April 26, 2016 Tusia jest lękliwa, nerwowo reaguje na gwałtowne ruchy. Ale jest bardzo dobrze nastawiona do ludzi, również nowo poznanych. Już drugiego dnia w moim domu, gdy została sama na dwie godziny, witała mnie po powrocie jakbyśmy znały się od zawsze. Okazuje radość całą sobą, macha ogonem, liże po rękach, przybiega do drzwi pierwsza. Nieśmiało ale podeszła i do moich gości, przytulała się i nadstawiała do głaskania. Widać, że jej lękliwość nie jest "naturalna" ale "nabyta". Stąd moje przekonanie, że z czasem zapomni o swoich przejściach i nie będzie lękliwa wcale. W DT dokonała nieco zniszczeń jak została bez ludzi w domu, u mnie w sobotę i niedzielę nic (przez krótki czas). Ale w poniedziałek musiałam już jechać do pracy na cały dzień, więc czasu było więcej. Udało się Tuśce zedrzeć mnóstwo drzazg z futryny drzwi do wiatrołapu. Oby tylko drzwi nie rozniosła. ;) No i nauka czystości wciąż przed nami. Wszelkie porady mile widziane. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
RudyKas Posted April 26, 2016 Share Posted April 26, 2016 U nas jako uspokajacz najlepiej sprawdził się kennel. Co do nauki czystości się nie wypowiadam, bo się nie znam :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted April 26, 2016 Share Posted April 26, 2016 jak dobrze słyszeć, że Tusia nie boi się już ludzi, nawet nowych :) co do czystości, to nie mam większego doświadczenia w takich przypadkach, jak Tusi, moje psy po pierwszych stresujących dniach w nowym domu i kilku "wpadkach" same zaczynały załatwiać się tylko na spacerach. Czy ona załatwia się tylko w domu, czy również na zewnątrz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agneska j Posted April 26, 2016 Share Posted April 26, 2016 Jeszcze w DT - kupa na zewnątrz, siku najpierw w domu, potem i na zewnątrz. U mnie - kupa i w domu i na zewnątrz, siku wyłącznie w domu, na podkłady. Wg oceny DT, Tusia musiała być bita za załatwianie się, więc boi się załatwiać przy człowieku. A że wyjścia z domu są wyłącznie na smyczy (plus szelki i to mocne, bo w panice wszystko przegryza), to trudno jej ośmielić się do załatwiania się na zewnątrz. Ale mam wrażenie, że spacery są już i u mnie łatwiejsze. Początkowo trzymała się tuż przy nodze, wpatrzona uważnie we mnie czy "wszystko w porządku". Dzisiaj rano udało się jej powęszyć razem z moim rezydentem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted April 26, 2016 Share Posted April 26, 2016 @Agneska Agnesko - wilekie dzięki za relację,naprawdę.Tusia skradła tu kilka serc i kibicujemy Wam z całych sił.Z pewnością wszystko sie 'dotrze' ku zadowoleniu wszystkich w domu.Powodzenia i jeszcze raz - dzięki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted April 26, 2016 Share Posted April 26, 2016 Agneska, pisałaś,że w domu będzie ktoś, aby ją wypuścić na zewnątrz, do ogrodu ale pewnie narazie ten ktoś się boi bez szelek ją puszczać?...I ten ktoś nie mógł zareagować, uspokoić ją, jak darła framugę drzwi do wiatrołapu?...Pewnie przezywała lęk separacyjny...Może zasięgnąć porady specjalisty w sprawie tego sikania w domu?...Niewatpliwie poza miłością wymaga cierpliwej nauki zycia wśród ludzi...spokojnych ludzi, którzy jej nie skrzywdzą!. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
RudyKas Posted April 26, 2016 Share Posted April 26, 2016 Jak sika na podkłady, to chyba jest na dobrej drodze? Jak Rudek był mały to tak go uczyliśmy + pochwała za nasikanie w dobrym miejscu i jakoś poszło. No ale to inna sytuacja, jak pies jest po przejsciach... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted April 26, 2016 Share Posted April 26, 2016 można użyć smycz łańcuszkową, żeby nie przegryzła, albo dwie smycze- jedna przy obroży, druga przy szelkach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.