Jump to content
Dogomania

Niechciane– mama i córcia żyją w polu na gołej ziemi - Pola zamieszkała w Bydgoszczy :)


Tola

Recommended Posts

Kocham wszystkie czarnuchy, więc sama się melduję:) Po 50 zł na mamę i na córkę deklaruję przez rok, jeśli zwolni się miejsce w hoteliku! I jeśli ktoś napisze mi jak poruszać się na tym nowym dogo, mogę zrobić bazarek i na te dziewczynki, bo fantów mam masę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, agusiazet napisał:

Kocham wszystkie czarnuchy, więc sama się melduję:) Po 50 zł na mamę i na córkę deklaruję przez rok, jeśli zwolni się miejsce w hoteliku! I jeśli ktoś napisze mi jak poruszać się na tym nowym dogo, mogę zrobić bazarek i na te dziewczynki, bo fantów mam masę.

Wspaniała propozycja :)

Tu na dogo to raczej trudno poradzić. Najlepiej byłoby telefonicznie w tym samym czasie równocześnie robiąc bazarek na dogo. Jeśli chcesz to mogłybyśmy przetrenować. Mam trochu fantów wdomu i mam jeszcze obiecane więc będę robiła bazarek. Podam Ci na PW  mój nr.

Z gluchypies jestem umówiona. Po konsultacji z TZ gluchypies podrzuci mi fanty.

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, agusiazet napisał:

Chętnie pozbyłabym się tych fantów, ale to są trzy olbrzymie pudła - więc nikt nie chce:( Ale jakby co córka mieszka w Krakowie:)

Te fanty są u córki w kraku ?

 

Jestem po rozmowie z JOLY i w najbliższym czasie dostanę od Niej fanty i będę chciała jak najszybciej zorganizować bazarek.

Link to comment
Share on other sites

Ogromnie dziękuję za pomoc, troskę, ale nie mam dobrych wieści  -  nie ma szczeniaka http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,029_Z8_orig.gif

 Dzisiaj rano zadzwoniła Murka, ze ma miejsce i można przywozić mamę i córcię.

Zaraz potem TZ pojechał po psy, ale na miejscu okazało się, ze szczeniaka nie ma, a  suka uciekła w stronę lasu.

Od dziadka, który  dokarmiał psy usłyszal, ze podobno wczoraj  w pobliżu pól widziani byli  pracownicy  gminy.

Jeszcze mam nadzieję, ze psy schowały się w lesie przed deszczem, bo u nas leje http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,029_Z8_orig.gif

Jutro jedzie tam z TZ córka tego dziadka, to ona zadzwoniła z prośba o pomoc dla psów, może jej uda się przywołać suczkę.

 Jestem załamana http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,029_Z8_orig.gif

Link to comment
Share on other sites

54 minut temu, Tola napisał:

 

Godna podziwu jest ta pomoc pracowników gminy. Nie dość, ze suczki i tak nieszczęśliwe, to teraz jeszcze rozdzielone, przerażone, samotne... i znowu nie zdążyliśmy.

A może tą drugą trzeba byłoby szukać juz w schronie?

Link to comment
Share on other sites

Straszne, dramat. Biedactwa. I ta straszna pogoda. Ciągle o nich myślę :(

 

3 godziny temu, Havanka napisał:

Godna podziwu jest ta pomoc pracowników gminy. Nie dość, ze suczki i tak nieszczęśliwe, to teraz jeszcze rozdzielone, przerażone, samotne... i znowu nie zdążyliśmy.

A może tą drugą trzeba byłoby szukać juz w schronie?

To dobry trop i trzeba byłoby sprawdzić

 

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, anecik napisał:

Czekamy na wieści od Toli.

Chyba nic dobrego :( Jakby się znalazły,to już by Tola o tym napisała.

Dlaczego ????? !!!!

5 godzin temu, agusiazet napisał:

Nie, są u mnie, czyli w okolicach Mielca.

Syn JOLY (super chłopak) przywiózł mi 2 duże torby fantastycznych fantów, które muszę obfocić.  Dołożę te od Alaskan malamutte i będzie super bazar. Żeby tylko sunie się odnalazły !!!

Jeśli ten bazarek się skończy, a Ty jeszcze będziesz miała te fanty, to chętnie je od Ciebie odbiorę :)

Link to comment
Share on other sites

Nie ma szczeniaka, nie wiadomo, co się stało :(

Może ktos go zabrał, tylko dlaczego w nocy :(

Ja nie przestaję myśleć  o malutkiej, myslałam w nocy, potem w pracy również :(

Ale człowiek jest chwilami bezradny w obliczu tego psiego nieszczęścia, brak miejsca, gdzie można zabrać potrzebujące zwierzę tak bardzo ogranicza pomoc :(

Po 13 pojechaliśmy z TZ w UG, rozmawialiśmy z osobą odpowiedzialną za bezdomne zwierzęta -   pracownik twierdzi, ze owszem - był wczoraj po malutką z osobą zainteresowaną zabraniem małej, ale szczeniaka już tam nie było.

Przyznał, też, ze to on zabrał wcześniej z pola do znajomych szczeniaka płci męskiej.

Suczka jest, spędziliśmy tam na polu 1,5 godz. ale nie udało się jej złapać - krąży w pobliżu, ale boi się podejść  - nie dziwię się, bo przecież nas nie zna, a nie zaznała nic dobrego od człowieka. Po 15 pojechała tam kobieta, ktora zgłosiła problem, próbowała z ojcem nakłonić suczkę do podejścia do posesji, ale nic z tego. Suczka boi się, a przecież jeszcze parę dni temu podchodziła pod sama posesję :(

 Jedziemy jutro, jak znowu się nie uda to trzeba będzie poprosić kogoś o pomoc w wyłapaniu suczki.

TZ rozmawiała w UG o zabraniu suczki, mam nadzieję, ze nic już się jej nie stanie. Gmina zobowiązała się do pomocy finansowej, jeszcze nie wiem jakiej wysokości.

Trzymajcie kciuki, dla mnie to teraz priorytet, bo nie zasnę spokojnie, dopóki się nie uda.

 

Link to comment
Share on other sites

Jest bardzo ciężko pomóc psu bez kontroli nad nim.Mam odczucie,że szczeniakowi coś się przytrafiło złego,wątpię aby go ktoś zabrał bo przecież był dziki i razem z suczką uciekał.A suczka nie poprowadziła do szczeniaka? Może gdzieś biedny leży,może być chory.

Link to comment
Share on other sites

Szczeniak nie był dziki, one wszystkie były bardzo ufne, przybiegały na jedzenie na posesję. Na pewno były wcześniej z suczką przy człowieku.

Tylko komuś zawadzały no i zostały wyrzucone :(

Mam ograniczone zaufanie do pracowników gminy, którzy odpowiadają za bezdomne zwierzaki, często robią wszystko, aby pozbyć się ich i nie wydać ani grosza, dlatego pojechaliśmy tam dzisiaj porozmawiać osobiście. Z tego co mówią we wsi, to akurat ten pracownik UG przywoził nawet karmę dla psów, więc chyba powiedział  prawdę, ze nie widział małej...

Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, Tola napisał:

Szczeniak nie był dziki, one wszystkie były bardzo ufne, przybiegały na jedzenie na posesję. Na pewno były wcześniej z suczką przy człowieku.

Tylko komuś zawadzały no i zostały wyrzucone :(

Mam ograniczone zaufanie do pracowników gminy, którzy odpowiadają za bezdomne zwierzaki, często robią wszystko, aby pozbyć się ich i nie wydać ani grosza, dlatego pojechaliśmy tam dzisiaj porozmawiać osobiście. Z tego co mówią we wsi, to akurat ten pracownik UG przywoził nawet karmę dla psów, więc chyba powiedział  prawdę, ze nie widział małej...

Cholera, bałam się tu wejść.

Teraz robię sobie wyrzuty, czemu nie zdecydowałam, by chociaż jedna sunia pojechała w niedzielę z anecik, a potem do szafirki.

Serce pęka..............

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...