Jump to content
Dogomania

RAMBI-SPANIELEK,POJECHAŁ DO DOMKU W KRAKOWIE.


Bogusik

Recommended Posts

Państwo pracują zawodowo i podczas pracy Rambi był by w domu.Natomiast to pozostawianie go np.na czas zakupów w ogrodzie,myślę że wynika po rozmowie z Hanią,która powiedziała,że Rambi najchętniej przebywał by na ogrodzie bo czuje się tam świetnie.Państwo powiedzieli,że jeżeli będą np na krótko po za domem to Rambi mógł by zostawać w ogrodzie bo po co ma się kisić w domu.Pani Asia zareagowała na  to i powiedziała to co napisałam w poprzednim poście.Ludzie nie mają doświadczenia w tych sprawach i chcieli by jak najlepiej.Bardzo uważnie słuchali wszystkiego co było im powiedziane o tej rasie /mama P.Asi ma "wredną"spanielkę/ o zagrożeniach i zabezpieczeniach/szelkach,adresówce i nie spuszczaniu ze smyczy przynajmniej do roku czasu/ Pani Asia celowo wzięła ze sobą na wizytę swoją pitbullkę aby zobaczyć reakcję Państwa na psa i to tej rasy w domu.Przy tym pouczyła jak sie właśnie należy zachowywać z nowo poznanym psem.Powiadomiła ich,że jeżeli dojdzie do tej adopcji to muszą być przygotowani na jeszcze może 2-3 wizyty po/a zapowiedziane,jak również i nie.Powiedziała także,że ważny jest ten pierwszy kontakt z psem bo tu też musi zaiskrzyć i to z obu stron,więc warto by było pojechać do hoteliku i poznać Rambi.

Być może państwo po przemyśleniach zrezygnują z adopcji Rambi bo dostali niezłą "szkołę" od P.Asi.Nie jestem w stanie zdać tu całej relacji z naszej wczorajszej rozmowy ale jednego jestem pewna,że wizyta została bardzo porządnie przeprowadzona.Oczywiście mam również zapewnienie,że gdyby doszło do adopcji,to  może też zrobić po/a.

Bardzo dziękuję Pani Asi za pomoc w przeprowadzeniu tej wizyty,jak również za to  koszty dojazdu bierze na siebie

Link to comment
Share on other sites

24 minut temu, Bogusik napisał:

Państwo pracują zawodowo i podczas pracy Rambi był by w domu.Natomiast to pozostawianie go np.na czas zakupów w ogrodzie,myślę że wynika po rozmowie z Hanią,która powiedziała,że Rambi najchętniej przebywał by na ogrodzie bo czuje się tam świetnie.Państwo powiedzieli,że jeżeli będą np na krótko po za domem to Rambi mógł by zostawać w ogrodzie bo po co ma się kisić w domu.Pani Asia zareagowała na  to i powiedziała to co napisałam w poprzednim poście.Ludzie nie mają doświadczenia w tych sprawach i chcieli by jak najlepiej.Bardzo uważnie słuchali wszystkiego co było im powiedziane o tej rasie /mama P.Asi ma "wredną"spanielkę/ o zagrożeniach i zabezpieczeniach/szelkach,adresówce i nie spuszczaniu ze smyczy przynajmniej do roku czasu/ Pani Asia celowo wzięła ze sobą na wizytę swoją pitbullkę aby zobaczyć reakcję Państwa na psa i to tej rasy w domu.Przy tym pouczyła jak sie właśnie należy zachowywać z nowo poznanym psem.Powiadomiła ich,że jeżeli dojdzie do tej adopcji to muszą być przygotowani na jeszcze może 2-3 wizyty po/a zapowiedziane,jak również i nie.Powiedziała także,że ważny jest ten pierwszy kontakt z psem bo tu też musi zaiskrzyć i to z obu stron,więc warto by było pojechać do hoteliku i poznać Rambi.

Być może państwo po przemyśleniach zrezygnują z adopcji Rambi bo dostali niezłą "szkołę" od P.Asi.Nie jestem w stanie zdać tu całej relacji z naszej wczorajszej rozmowy ale jednego jestem pewna,że wizyta została bardzo porządnie przeprowadzona.Oczywiście mam również zapewnienie,że gdyby doszło do adopcji,to  może też zrobić po/a.

Bardzo dziękuję Pani Asi za pomoc w przeprowadzeniu tej wizyty,jak również za to  koszty dojazdu bierze na siebie

Bogusik, brak logiki w rozumowaniu Państwa.

Jak wychodzą do pracy, to może kisić się conajmniej 8 h w domu.

Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, Perełka1 napisał:

Bogusik, brak logiki w rozumowaniu Państwa.

Jak wychodzą do pracy, to może kisić się conajmniej 8 h w domu.

Nic nie zostało ukryte i napisane tutaj aby wziąć to pod rozwagę.Po to właśnie wczoraj dzwoniłam do P.Asi a ona już wiedziała co mi leży na wątrobie...Ocenia dom na bardzo dobry tylko wymagający pouczenia.Czy się do tego dostosują?Tego niestety nie wiemy bo ufać możemy tylko samym sobie

15 minut temu, Perełka1 napisał:

No to ja bym nie przeszła testów. nie przepadam za tą rasą. A Rambi jest chyba spanielem

Nie ważne jaki wygląd ma pies ale obie rasy charakteryzuje chęć dominacji i nie są to przytulanki na zawołanie właściciela

Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, Perełka1 napisał:

w jakim celu miałby zostawać na ogrodzie pod nieobecność Państwa?

Jeśli już myślą o kupnie budy, to znaczy że będzie w niej siedział podczas ich nieobecności. Nie brali pod uwgę tego, żeby podczas deszczu pozostał w domu?

 

Dla mnie to tez podstawowe pytanie - dlaczego pies nie może zostawać w domu podczas nieobecności wlaścicieli?

Trzeba chyba obawiać się po raz kolejny, ze pies będzie okazjonalnie wpuszczany do domu, a większość czasu będzie spędzał w budzie...

Przecież pozostawiony sam na posesji będzie pozostawiony bez opieki...

 Po co buda psu, który ma mieszkać w domu?

 

Link to comment
Share on other sites

Czasem zdanie wyrwane z kontekstu rozmowy nabiera innego sensu, a ponieważ wszyscy tutaj jesteśmy uczuleni na budy i kojce, to przyczepiliśmy się tego ogrodu.

A intencje Państwa może są dobre, chociaż logiki w tym nie ma za grosz!

Myślę, że jeżeli Państwo po wszystkich "pouczeniach" i testach, jakim poddani zostali w czasie wizyty p/a, nie zrezygnują z adopcji, to będzie to po prostu dobrze  o nich świadczyło.

Link to comment
Share on other sites

Hania nie ma dostępu na razie do internetu.Nie wiem kto się z kim pierwszy kontaktował,w każdym razie Państwo zastanawiają się,nie podjęli jeszcze decyzji co do adopcji Rambi.Głównie leży im na sercu zwrot z adopcji o którym zostali poinformowani.

Jeżeli chodzi o pozostawianie Rambiego na ogrodzie i ta nieszczęsna buda to sądzę jak jolantina,myśl mogła wynikać z kontekstu rozmowy,ponieważ jeżeli Rambi uwielbia ogród i przebywanie na nim to może można go będzie zostawiać na ogrodzie,tam umieścić legowisko a może kupić budę aby miał się gdzie schronić przed deszczem.Sądzę,że Państwo nie mają pojęcia,że my na słowo usłyszane buda,reagujemy źle,a w pojęciu Państwa chcieli dobrze dla psiaka,stworzyć mu warunki skoro tak bardzo lubi ogród.P.Asia ogólnie pozytywnie oceniła dom a ma w tym bardzo duże doświadczenie i oddała by tam Rambi.

Edit: Jednak Państwo nie odpuszczają,dostałam teraz wiadomość,że jutro koło południa przyjadą do Rambiego,poznać go,pójdą na spacer i zadecydują.Porozmawiają jeszcze z Hanią.

Link to comment
Share on other sites

Doszukiwanie się logiki w decyzji o adopcji jest pozbawione sensu. Gdyby do adopcji podchodzić rozumem, to wiele z nich nie doszłoby do skutku. Na szczęście adopcje, to głos Serca, a gdy ONO przemawia, można pokonać bardzo wiele przeszkód, aby było dobrze.

Trzeba uprzedzić państwo, że Rambi może próbować podkopów. Powinni więc dokładnie sprawdzić ogrodzenie i jednak nie zostawiać psiaka na ogrodzie bez dozoru.

Link to comment
Share on other sites

40 minut temu, elik napisał:

Doszukiwanie się logiki w decyzji o adopcji jest pozbawione sensu. Gdyby do adopcji podchodzić rozumem, to wiele z nich nie doszłoby do skutku. Na szczęście adopcje, to głos Serca, a gdy ONO przemawia, można pokonać bardzo wiele przeszkód, aby było dobrze.

.......

Ale nie doszłoby też do wielu zwrotów, psich nieszczęść a nawet tragedii.

40 minut temu, elik napisał:

Trzeba uprzedzić państwo, że Rambi może próbować podkopów. Powinni więc dokładnie sprawdzić ogrodzenie i jednak nie zostawiać psiaka na ogrodzie bez dozoru.

Koniecznie trzeba uprzedzić!!!!

Link to comment
Share on other sites

Państwo jednak nie przestraszyli się ani wizyty p/a ani tego,że Rambi wrócił z adopcji i chcą przyjechać go poznać, licząc się z tym,że wrócą bez niego.Brak logiki jest również w tym,że chcąc psa do budy, po co szukać właśnie spaniela,który w ogóle się do niej nie nadaje i do tego jeszcze po niego jechać set kilometrów?Bliżej znaleźli by na spokojnie innego pieska i do tego, nikt nie zawracał by im głowy jakimiś wizytami po/a,na których musieli by się z czegoś tłumaczyć...

Ktoś napisał,że wybieramy psy ładne i adopcyjne do hoteliku.Jeżeli chodzi o spaniela,to wiedziałam,że nie będzie tak łatwo znaleźć mu odpowiedni dom.Amatorów na niego może jest wielu ale w większości takich,którzy patrzą na wygląd i nie biorą pod uwagę charakteru.Chcemy dla niego najlepszego domu i po za wspomnianym faktem pozostawiania Rambi w ogrodzie,wydaje nam się,że ten domek może być dla niego dobry.Dzisiaj wszystko się rozstrzygnie i mocno trzymam kciuki za to spotkanie bez względu na to,jak wypadnie

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, jolantina napisał:

Ale nie doszłoby też do wielu zwrotów, psich nieszczęść a nawet tragedii.

 

Owszem, ale  bez potrzeby serca, adopcji nie byłoby wcale.

Tego, żeby nie dochodziło do tragedii chyba nie da się wyeliminować całkowicie, ale po to właśnie, aby zdarzało się to jak najrzadziej, przeprowadzane są wizyty przed adopcyjne.

Link to comment
Share on other sites

u Rambusia widzę dużo się dzieje  , spanielki to cudne psiaczki 

 

o młode , zdrowe to się ludziska biją a co z tymi starowinami chorymi i sponiewieranymi

-każde stworzenie zasługuje na miłość i bezpieczny dom 

Rambusiu oby domek okazał się godny Twojej miłości 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Doszukiwanie się logiki w decyzji o adopcji jest pozbawione sensu. Gdyby do adopcji podchodzić rozumem, to wiele z nich nie doszłoby do skutku. Na szczęście adopcje, to głos Serca, a gdy ONO przemawia, można pokonać bardzo wiele przeszkód, aby było dobrze.

Logika to podstawa. Głosem serca możemy się kierować w swoich osobistych sprawach a nie kiedy chodzi o zycie/zdrowie innych,.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Bogusik napisał:

Ktoś napisał,że wybieramy psy ładne i adopcyjne do hoteliku

Nie znalazłam tego. Ale też to zauważyłam, że wybieracie psy, które raczej nie miałyby problemu ze znalezieniem domu. Niestety tych starych, chorych i w dodatku dużych nikt nie chce.

Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, Perełka1 napisał:

Logika to podstawa. Głosem serca możemy się kierować w swoich osobistych sprawach a nie kiedy chodzi o zycie/zdrowie innych,.

Dla mnie pomoc zwierzętom bezdomnym, to sprawa osobista i nikomu nic do tego !  W mojej praktyce adoptowałam grubo ponad setkę bezdomniaków w tym kilkadziesiąt po pobycie u mnie na BDT.  99 % adopcji to bardzo szczęśliwe psy,  koty i ich opiekunowie.

25 minut temu, Perełka1 napisał:

Nie znalazłam tego. Ale też to zauważyłam, że wybieracie psy, które raczej nie miałyby problemu ze znalezieniem domu. Niestety tych starych, chorych i w dodatku dużych nikt nie chce.

Powiedziałabym, że każdy kieruje się innymi priorytetami, na miarę swoich możliwości i nikomu nic do tego. A krytykowanie wyboru kogo się ratuje, to wyjątkowa bezczelność   !!!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, elik napisał:

Dla mnie pomoc zwierzętom bezdomnym, to sprawa osobista i nikomu nic do tego !  W mojej praktyce adoptowałam grubo ponad setkę bezdomniaków w tym kilkadziesiąt po pobycie u mnie na BDT.  99 % adopcji to bardzo szczęśliwe psy,  koty i ich opiekunowie.

Powiedziałabym, że każdy kieruje się innymi priorytetami, na miarę swoich możliwości i nikomu nic do tego. A krytykowanie wyboru kogo się ratuje, to wyjątkowa bezczelność   !!!

Toż fabryka u Ciebie, ale zawsze jest ten 1 %

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Perełka1 napisał:

Nie znalazłam tego. Ale też to zauważyłam, że wybieracie psy, które raczej nie miałyby problemu ze znalezieniem domu. Niestety tych starych, chorych i w dodatku dużych nikt nie chce.

Pomagamy kudłaczom i staramy się wybierać takie,które mają szansę znaleźć w miarę szybko domek.Nie możemy pozwolić sobie na utrzymywanie psa w hotelu przez całe miesiące czy lata.Dużych też nie bierzemy ze względu na warunki,jakie są w hoteliku.Natomiast staruszkom i chorym psom pomagamy również, tylko w inny sposób i na miarę naszych możliwości.Myślę,że jasno to wyjaśniłam,jeżeli jeszcze ktoś o tym nie wiedział i uważam temat za wyczerpany.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

53 minut temu, Bogusik napisał:

Pomagamy kudłaczom i staramy się wybierać takie,które mają szansę znaleźć w miarę szybko domek.Nie możemy pozwolić sobie na utrzymywanie psa w hotelu przez całe miesiące czy lata.

młodym i ładnym łatwiej w życiu, nawet przy psach to się potwierdza

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj przyjechała rodzinka poznać Rambusia. Psiak przywitał ich radośnie i życzliwie. Obwąchał wszystkich, dał się pogłaskać, a potem wręcz się tego domagał. Kładł się na pleckach eksponując brzuszek, zachęcał do miziania. Państwo wygłaskali go, wybawili się z nim, pociągali lekko za ogon, uszy, aby sprawdzić, czy nie zareaguje agresywnie, ale spanielkowi nic nie przeszkadzało. Następnie poszli na spacer - Rambi bez problemu dał sobie zapiąć smycz, bardzo zadowolony był z wycieczki po łące. Państwo chcieli sprawdzić, czy tak jak mówiłam, lubi samochód, a więc pan otworzył drzwi na tylne siedzenie , a Rambi wskoczył, położył się obok córki i polizał ją  z wdzięcznością. Rodzina zachwycona jest psiakiem i zdecydowanie chce Rambiego jako członka swojej rodziny. Postanowili, że przyjadą po niego w piątek, ponieważ cały tydzień przedświąteczny będą mieli wolne i będą z Rambim w domu. Pan powiedział, że wzięcie go dzisiaj i zostawienie jutro samego byłoby nieodpowiedzialne.

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

50 minut temu, szafirka napisał: a

 pociągali lekko za ogon, uszy, aby sprawdzić, czy nie zareaguje agresywnie, ale spanielkowi nic nie przeszkadzało.

 

Niech ich to nie zwiedzie. Oni muszą być świadomi i przygotowani na to, że ten pies może zareagować agresją na coś całkiem (w/g człowieka) niewinnego, niekoniecznie na ciągnięcie za uszy.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, szafirka napisał:

Dzisiaj przyjechała rodzinka poznać Rambusia. Psiak przywitał ich radośnie i życzliwie. Obwąchał wszystkich, dał się pogłaskać, a potem wręcz się tego domagał. Kładł się na pleckach eksponując brzuszek, zachęcał do miziania. Państwo wygłaskali go, wybawili się z nim, pociągali lekko za ogon, uszy, aby sprawdzić, czy nie zareaguje agresywnie, ale spanielkowi nic nie przeszkadzało. Następnie poszli na spacer - Rambi bez problemu dał sobie zapiąć smycz, bardzo zadowolony był z wycieczki po łące. Państwo chcieli sprawdzić, czy tak jak mówiłam, lubi samochód, a więc pan otworzył drzwi na tylne siedzenie , a Rambi wskoczył, położył się obok córki i polizał ją  z wdzięcznością. Rodzina zachwycona jest psiakiem i zdecydowanie chce Rambiego jako członka swojej rodziny. Postanowili, że przyjadą po niego w piątek, ponieważ cały tydzień przedświąteczny będą mieli wolne i będą z Rambim w domu. Pan powiedział, że wzięcie go dzisiaj i zostawienie jutro samego byłoby nieodpowiedzialne.

 

Haniu,dziękuję za relację z wizyty.Fajnie,że jednak Państwo przyjechali całą rodziną aby poznać Rambi a on ich.Mam wrażenie,że między nimi coś zaiskrzyło.Cieszę się także,że drugi raz przyjadą w piątek aby go zabrać do domku i odpowiednio się nim zaopiekować.Rambi szykuje się do domku,bardzo mnie to cieszy.

Link to comment
Share on other sites

 

:yeye:

Uffff!~...  już nie chciałam się wymądrzać jako znawca rasy... spanieli!  może niektóre rasy mają jakieś pewne cechy wspólne... może?!

ale nie zgodzę się absolutnie z opinią ,że spaniele są agresywne!! poznałam kilka! może nie dużo ,ale to naprawdę bardzo spokojne i kochane psy, żeby nie powiedzieć prze-słodkie! a czemu niektóre reagują agresją???  to chyba nie trzeba się tutaj rozpisywać! przemoc, rodzi przemoc! agresja, agresję!...

Cytuj

 

Psiak przywitał ich radośnie i życzliwie. Obwąchał wszystkich, dał się pogłaskać, a potem wręcz się tego domagał. Kładł się na pleckach eksponując brzuszek, zachęcał do miziania. Państwo wygłaskali go, wybawili się z nim, pociągali lekko za ogon, uszy, aby sprawdzić, czy nie zareaguje agresywnie, ale spanielkowi nic nie przeszkadzało. Następnie poszli na spacer - Rambi bez problemu dał sobie zapiąć smycz, bardzo zadowolony był z wycieczki po łące.


 

... gdyby poprzedni domek tak potraktował (czy podobnie?)  nie musiałby wracać z adopcji!... Zawsze winni są ludzie!  od samego początku... do końca!... psy rodzą się z miłością do ludzi! bezwarunkową!... mają to już w genach! ... ja pod tą Rodzinką( z dużej litery) podpisuję się obiema rencami
:extra:
 
 
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Aniu!:) Tak samo powiedziała Pani Agnieszka Państwu,że to właśnie ludzie są winni gdy pies zaczyna wykazywać jakieś oznaki agresji.W swoim życiu miałam tylko raz do czynienia ze spanielkiem,którego miała moja znajoma.Była tam dwójka dzieci, za którymi wprost przepadał.Cudowny i bardzo łagodny pies ale też odpowiednio prowadzony,by nie wejść Rodzinie na głowę.

Mam nadzieję,że to będzie właśnie TEN domek dla Rambi.Dużo dała Państwa wczorajsza wizyta zapoznawcza,która wypadła pomyślnie.Jak widać nie straszne są dla nich kilometry do ponownego przyjechania,a dobro psa,z którym chcą spędzić jak najwięcej czasu w tych pierwszych dniach adaptacji.Zauważcie,że chcą przyjechać już w piątek po pracy a nie np.w sobotę czy niedzielę,nie tracąc nawet kilkunastu godzin by być z Rambi.Mam nadzieję,że będzie dobrze,a Panią Asię będziemy prosić o 2 wizyty po/a

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...