Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

tu Was tez znalazłam :) jaka fajna dziewczynka z Fasolki. Maryś - podziw za wytrwałość. Socjalizacja przebiega można powiedzieć lawinowo. No i teraz mamy nowy "serial" do oglądania :) 

Posted

Ale fajna Fasolka. Mała, kulkowata i z jakimś przykrótkawym ogonkiem - cuuudna jest. I cudownie, że się już tak odmieniła

:)

A czy ja mogłabym się tu "wepchnąć" z zaproszeniem na mój nowy bazarek z moimi hand made - tym razem świątecznymi? Mam nadzieję, że Fasolka się na mnie nie pogniewa

http://www.dogomania.com/forum/topic/333921-swi%C4%99ta-tu%C5%BC-tu%C5%BC-szyde%C5%82kowe-r%C3%B3%C5%BCno%C5%9Bci-do-6xii2015/

Posted

tu Was tez znalazłam :) jaka fajna dziewczynka z Fasolki. Maryś - podziw za wytrwałość. Socjalizacja przebiega można powiedzieć lawinowo. No i teraz mamy nowy "serial" do oglądania :)

 

Miło Cię widzieć DoPi, dziękuję za miłe słowa :)

 

Ale fajna Fasolka. Mała, kulkowata i z jakimś przykrótkawym ogonkiem - cuuudna jest. I cudownie, że się już tak odmieniła

:)

A czy ja mogłabym się tu "wepchnąć" z zaproszeniem na mój nowy bazarek z moimi hand made - tym razem świątecznymi? Mam nadzieję, że Fasolka się na mnie nie pogniewa

http://www.dogomania.com/forum/topic/333921-swi%C4%99ta-tu%C5%BC-tu%C5%BC-szyde%C5%82kowe-r%C3%B3%C5%BCno%C5%9Bci-do-6xii2015/

 

Ale żadne tam wepchnąć, Fasola ani trochę się nie gniewa :) Zaraz udam się tam osobiście obejrzeć twoje dzieła.

 

Fasolka ma się dobrze :) Funkcjonuje coraz "normalniej" choć ciągle ma swoje dziwactwa. W tym tygodniu przez parę dni wychodziła do ogrodu już bez smyczy ale ponieważ miała "cofkę" i przestała chcieć wracać do domu (tzn. wracała ale jak tylko próbowałam zamknąć za nią drzwi wyskakiwała z powrotem na zewnątrz jak wystrzelona z procy a o tej porze roku dość trudno funkcjonować przy otwartych drzwiach ;)) to wróciłyśmy do spacerowania na smyczy. Nie lubi smyczy ale puki nie będzie bez problemu wracała to musi chodzić tak, bo nie muszę chyba mówić, że złapanie jej kiedy ona tego nie che jest dość trudne :P Ale na małej powierzchni przedsionka pozwala sobie założyć szelki ze smyczą bez problemu (od kiedy w nocy przegryzła szelki nie chodzi w nich cały czas). W domu zawołana podchodzi na głaskanie, coraz częściej podchodzi też sama i domaga się uwagi. Do klatki przestała wchodzić zupełnie, w nocy śpi w którymś z dostępnych posłań a kilka dni temu wskoczyła nawet na łóżko i na moment położyła się obok mnie! Bardzo dobrze dogadała się z resztą stada, już się ich wcale nie boi i żyją w pełnej komitywie.

Wczoraj zabrałam ją w końcu na przegląd do weta. Chciałam zawieźć ją dla bezpieczeństwa w transporterze ale kiedy ją tam wsadziłam (o dziwo bez problemu) i zamknęłam wpadła w taką panikę, że musiała ją wypuścić żeby nie zrobiła sobie krzywdy. W związku z tym byłam zmuszona zabrać ją "luzem". Chwilę trwało zanim udało mi się ją wziąć na ręce ale potem była już spokojna. Pozwoliła się wsadzić do samochodu i kiedy wsiadłam z drugiej strony ułożyła się tak, żeby przednie łapki i głowa były na moich kolanach. Dojechałyśmy w ten sposób bez problemu, potem bardzo grzecznie siedziała w poczekalni na moich kolanach (a dość długo czekałyśmy bo była kolejka). Bała się i trochę trzęsła ale była bardzo dzielna. Pozwoliła się też obejrzeć Panu doktorowi, nie próbowała gryźć. Oględziny nie wykazały nic niepokojącego, zaszczepiliśmy ją na wściekłość, ze sterlką musimy poczekać co najmniej dwa tygodnie, aż skończy się cieczka. Pan doktor wpisał jej wiek 3,5 roku ponieważ ma bardzo ładne zęby ale jak zwykle zarzekał się, że On nie lubi oceniać wieku i tak naprawdę nie wiadomo ile dziewczyna ma ;) Kuleczki, które wyczułam pod skórą to tak jak podejrzewałam prawdopodobnie śrut, będzie można usunąć przy okazji sterylizacji. Zapłaciłam 25zł za szczepienie, zaraz wpiszę w rozliczenie i wkleję rachunek.

W drodze powrotnej Fasolka bała się już trochę mniej, po powrocie do domu nie wyglądała na bardzo zestresowaną, bez problemu do mnie podchodziła i pozwalała się głaskać - widocznie nie uznała, że jestem winna całej tej wycieczki ;)

Mam jedno zdjęcie:

zdj%2525C4%252599cie-27.JPG

Posted

bardzo wdzięczne stworzenie z Fasolki. No i wiecie , nie można pokazać od razu, ze się jest cudnym , inteligentnym, kulturalnym, bo ktos to może za wczesnie wykorzystać :)

Posted

Jak ja się cieszę, że Fasolka robi takie postępy!

Aż dziwne, zważywszy jak długo trwała jej samotność i jak bardzo nie potrafiła nikomu zaufać.

Ale takie zdziwienie to dobre zdziwienie :)!

Posted

no, a ja mam nadzieję, że moja sunia weźmie przykład z Fasolki i też biegiem ku socjalizacji popędzi. :) Maryś masz tę przewagę, że możesz sunię mieć w domu. Zazdraszczam Ci :D pisze mi tu zaraz jakies dobre rady do socjalu mojej. 

Posted

Przepraszam za takie długie przerwy w relacjach na wątku Fasolki ale ostatnio ciągle brakuje mi czasu i chwilami dosłownie nie wiem już jak się nazywam ;) A u Fasolki wszystko dobrze więc nie ma pilnej potrzeby relacjonowania ;) Od kilku dni maluch nie chce spać nigdzie indziej, tylko ze mną w łóżku. Potrafi ułożyć mi się tuż przy twarzy i jest wtedy bardzo zadowolona. Od wczoraj próbujemy też znowu samodzielnego wychodzenia na dwór, nauczyła się tak jak inne psy wracać przez taras i jak na razie udaje się w miarę bez problemu zamknąć za nią drzwi. Mam nadzieję, że tak zostanie bo spacerowanie z nią na smyczy o każdej porze dnia i nocy było już mocno męczące (wyobraźcie sobie mnie, o godzinie 5.30 rano, w piżamie, kaloszach i kurtce spacerującą po ciemku w ogrodzie z Fasolką na końcu 15-metrowej linki ;)). Mała coraz częściej zjada też cały posiłek bez kombinowania, namawiania i konieczności mieszania palcem w misce. Ciągle uskakuje przede mną w domu i czasem nie chce podejść na głaskanie ale stale robi drobne postępy w stronę całkowitej normalności :)

 

no, a ja mam nadzieję, że moja sunia weźmie przykład z Fasolki i też biegiem ku socjalizacji popędzi. :) Maryś masz tę przewagę, że możesz sunię mieć w domu. Zazdraszczam Ci :D pisze mi tu zaraz jakies dobre rady do socjalu mojej. 

 

E tam, Twoja sunia to oszustka, tylko udawała, że jest dzikus :D I dobrze, bo faktycznie oswajanie w kojcu jest zdecydowanie trudniejsze niż w domu.

 

Przy okazji zaproszę na dwa bazarki dla wyżej wspomnianej suni- oszustki i jej dzieci :D

Imienny: http://www.dogomania...2000-zapraszam/

Kilometrowy: http://www.dogomania...2000-zapraszam/
 

Posted

Ale fajnie, że Fasolcia z Toba śpi. Ja bardzo lubię,jak Maksio przyjeżdża z Łukaszem i pakuje mi się do wyrka. Mam wąskie łóżko więc on jeszcze jako tako się mieści. Lusia też by chętnie ze mną pospała, a jak Lusia to i Marley. Niestety jak tych dwoje wpakuje się na moje łóżko to dla mnie nie ma miejsca nijak. Nie zazdroszczę Ci spacerów o 5.30 :) ja spaceruję przynajmniej o 6.30 godzina dłużej spania, no i gdzies tam są przebłyski dnia.

Dziękuję Ci za bazarki kochana. Wydatki są , a kasy brak :(

Posted

U mnie też ogólnie rzecz biorąc psy nie śpią w łóżku ale co zrobić kiedy się Fasola uparła ;)

Ja bym z miłą chęcią spacerowała później ale żeby zdążyć na ósmą na uczelnię muszę wstać o takiej barbarzyńskiej godzinie, nie mam innego wyjścia ;) Ale ponieważ Fasolka zaczęła wychodzić sama to jest szansa, że mnie spacery o tej porze zostaną oszczędzone.

Posted

Dobrze, ze Marysia ma połowe moich lat, bo może przez to będzie miała połowę więcej siły do wstawania. Bo obojetnie czy z Fasolka, czy nie Maryś i tak musi wstać na zajęcia. Dla mnie poranki sa masakryczne. Jestem sową i rano gryzę :D

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...