Witokret Posted January 31, 2009 Share Posted January 31, 2009 Jak miewa sie Dakar? Dobrze, ze jest w dobrych rekach, dzieki temu ma w koncu szanse :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted January 31, 2009 Share Posted January 31, 2009 Dakar bedzie mial kontrole w poniedzialek. Rana na lapie wyglada troche lepiej na tyle, na ile ja to moge ocenic. Wazne tez, ze zaczal wychodzic na zewnatrz i zalatwiac sie poza kojcem. :oops: I macha ogonkiem na widok czlowieka, niesmialo, ale jednak. Pani Agnieszka przemywa rane pare razy dziennie robionym specyfikiem. Dostaje zastrzyki z solcoserylu. W poniedzialek pierwsza ocena stanu rany... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted January 31, 2009 Share Posted January 31, 2009 cieszę się, cieszę!!:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted January 31, 2009 Share Posted January 31, 2009 W poniedzialek po wizycie podsumuje tez wszystkie wplaty na Dakara i podlicze koszty - dziekujemy !! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted February 1, 2009 Share Posted February 1, 2009 Dakar zaprezentuj się jutro dobrze u weta, chcemy tylko dobrych wiadomości:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Makrela Posted February 1, 2009 Share Posted February 1, 2009 Dakar, trzymaj się piesku i zdrowiej! A tak na marginesie, to imię rzeczywiście coś w sobie ma, bo ciągle mi się myli i na swoją biedę (wątek w stopce) zamiast Karbon ciągle wołam Dakar :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
abaporu Posted February 2, 2009 Share Posted February 2, 2009 Trzymamy kciuki, łapy i łapki za Dakara, i rozsyłamy wątek do kogo się da. Czekamy na wieści o stanie zdrowia psinki oraz o stanie kasy na jego leczenie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted February 2, 2009 Share Posted February 2, 2009 dziś nie udało się wcisnąć do dr Bissenika z wizytą.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewusek Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 dziwne... jezeli wizyta byla umowiona to dziwie sie, ze nie znalazl czasu... w watku od ponad tygodnia bylo wiadomo, ze wizyta bedzie w poniedzialek... szkoda... kiedy teraz jestescie zapisani ?> Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 Mizianko od ciotki! :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maja602 Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 Mam nadzieję, że rana na łapce jest w lepszym stanie ??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 No dziwne troszkę :roll: Kolejna wizyta jest umówiona na jutro. Nie mamy transportu! Poszukujemy kogoś, kto przewiezie psa z okolic Grodziska do weta i go potem odwiezie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 koniecznie weźcie wydruki z karty leczenia Dakara jutro z poprzedniej i aktualnej wizyty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 W poniedzialek dr Bissenik mial zabiegi - cale popoludnie do g.23 i nie dal rady nas przyjac. Bylismy umowieni na telefon wlasnie z tego powodu, ze nie wiedzial, czy bedzie mial mozliwosc obejrzec lape. Ale umowilismy sie na jutro na 19 w lecznicy na Kosiarzy, Dakar ma byc na czczo, gdyby sie okazalo, ze mozna juz wyczyscic rane z odlamkow kosci na przyklad - jesli rana jest w dobrym stanie. A wydaje mi sie, ze jest lepiej - rana jest sucha, nie ma ropy. Dakar jest bardzo czysty, juz sie nie zalatwia w ogole w kojcu - tylko na trawniczku jak wychodzi. I nie cierpi kolnierza :evil_lol: Jak ma go zalozyc po spacerze, to usiluje "zniknac" - trzeba go odlawiac :-) Jeden kolnierz juz "zalatwil", zostal zakupiony kolejny.. Zreszta ozywia sie, jak tylko kolnierz zostaje zdjety ;) Jutro ostatni zastrzyk z solcoserylu, dalej dostaje antybiotyk. Pozwala rane czyscic bez mrukniecia. Tanitka, po wydruk z Elwet musimy pojechac - i fakture rowniez. Nie zamiescilam rozliczenia, bo faktury nie odebralam jeszcze :( Jutro obiecuje to zrobic. I zrobie tez fotki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 Trzymaj się, Dakar. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewusek Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 tzn na srode ? jak tak, to sie spotkamy, bo my jestesmy na 18.30 :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 doktor ocenił, ze rana wygląda dobrze, nawet podobno "pysznie":roll:, widac że się goi, rana się ziarninuje. [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img12.imageshack.us/img12/2770/p1190061fh7.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img27.imageshack.us/img27/5716/p1190063vt0.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img218.imageshack.us/img218/3631/p1190065cc3.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 to chyba dobre wieści, chociaż zdjęcia okropne. Czy ta łapa zawsze będzie podwinięta na samym dole? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 [quote name='gdgt']to chyba dobre wieści, chociaż zdjęcia okropne. Czy ta łapa zawsze będzie podwinięta na samym dole?[/quote] Dopiero wrocilam z tych wszystkich rejsow dzisiejszych i padam na pysk.. Tanitka, dzieki za fotki :-) I za pomoc przy noszeniu psa :evil_lol: Jak dla nas, to ta rana wygladala gorzej niz poprzednio. Ale ponoc tak ma byc - bo widac, ze sie goi. Akurat dzis jeszcze Dakar sie poslizgnal na lodzie i troche rane rozkrwawil, ale proces goje nia tak czy siak postepuje - lacznie z tym, ze lapa jest bardziej tkliwa przy dotyku. Dzis zostaly po raz pierwszy zalozone opatrunki zelowe (ale jakies inne niz Ewusek zamowila) :roll: Ma je trzymac do soboty, kiedy to zostanie wykonany pierwszy zabieg - nacinania czegos, co nie wiem, zeby nastapilo szybsze zarastanie. Ale po dzisiejszej wizycie troche mina nam zrzedla, bo leczenie naprawde bedzie dlugotrwale. Jesli za jakas chwile rana bedzie bez stanu zapalnego - jednym z wariantow jest przyszycie jej do ciala.... A potem po 20stu dniach odciecie. Takie tam plastyki :cool1: ale to chyba jedyny sposob na odtworzenie miesni na lapie, bo nie ma skad ich przeszczepic - spod spodu nie ma co zabrac, bo pies lapy dlugo nie obciazal, wiec miesien zanika :placz: :placz: Czeka nas zmudna terapia, moi kochani.. Ale nie poddajemy sie, prawda? Lape mozna latwo odciac, ale juz nie odrosnie, wiec bedziemy ja ratowac. Dakar jest cudny - mietoszony na rozne sposoby - zniosl pieszczoty ciotek bez mrugniecia okiem, tylko z lekkim podrygiwaniem ogona :-) Nawet wydzieranie go z bagaznika jakos poszlo. Ale chyba juz ma dosc jezdzenia, wsiadac nie bardzo chcial z powrotem - jazda przez kilka godzin w korkach pod Grodzisk i z powrotem do Wawy to dla mnie bylo meczace, a co dopiero dla niego. Dzis zostal w lecznicy na Gagarina, bo na sobote rano na 8.30 ma zabieg - nie bede go znow meczyc dlugim wozeniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ludwa Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 Matko, te doszycia i odcięcia brzmią jak z jakiegoś horroru:crazyeye:. Byle łapę uratować, to najważniejsze (ale brzmi strasznie) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 [quote name='gdgt']to chyba dobre wieści, chociaż zdjęcia okropne. Czy ta łapa zawsze będzie podwinięta na samym dole?[/quote] mialam Ci odpowiedziec, i sie rozpisalam - jesli gojenie bedzie i lape sie uda uratowac - to lapa bedzie usztywniona - stawu nie da sie juz odtworzyc raczej. ale nie bedzie zawinieta przynajmniej. On nie ma ani kawalka miesnia na wierzchu - czyli prostownikow. dzialaja same zginacze poki co. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tundra Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 Trudno mi sobie wyobrazic przyszywanie przedniej lapy do ciala:crazyeye: to chyba troche wbrew naturze, mysle tu o kierunku zginania sie lapy??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 [quote name='Tundra']Trudno mi sobie wyobrazic przyszywanie przedniej lapy do ciala:crazyeye: to chyba troche wbrew naturze, mysle tu o kierunku zginania sie lapy???[/quote] :-) dr nam zademonstrowal jak to ma wygladac i nie wyrwal lapy z zawiasami - wiec chyba jednak tak sie prostuje - wzdluz tulowia :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bikami Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 Witam serdecznie. Od kilku dni obserwuję z uwagą ten wątek (i nie tylko). Serce się kroi widząc tyle nieszczęść. Chciałam zapytać czy dane podane w pierwszym poście do przelewu są aktualne (mam tu na myśli zwłaszcza dopisek, ponieważ z tego co widzę pies z Xińskiego został przechrzczony na Dakara.) Robiąc mały offtop: Jestem pełna podziwu dla Waszej pracy i zaangażowania w tym i innych tematach. Pozwalacie wierzyć w ludzi. Mam nadzieję, że będę chociaż trochę przydatna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 [quote name='bikami']Witam serdecznie. Od kilku dni obserwuję z uwagą ten wątek (i nie tylko). Serce się kroi widząc tyle nieszczęść. Chciałam zapytać czy dane podane w pierwszym poście do przelewu są aktualne (mam tu na myśli zwłaszcza dopisek, ponieważ z tego co widzę pies z Xińskiego został przechrzczony na Dakara.) Robiąc mały offtop: Jestem pełna podziwu dla Waszej pracy i zaangażowania w tym i innych tematach. Pozwalacie wierzyć w ludzi. Mam nadzieję, że będę chociaż trochę przydatna.[/quote] Iksinski vel Dakar - jedno z dwojga wystarczy jako dopisek, dane aktualne. Dzis w lecznicy zapomnialam nawet z przejecia, ze zostal juz ochrzczony i wpisalam go znow jako Iksinskiego. Jakos tak mi pasowal, jest po prostu jednym z wielu bezimiennych cierpiacych zwierzakow... Dziekujemy za mile slowa - i kazde wsparcie dla psiakow mile widziane. :p Takie jak wiara w wartosc tego, co robimy jak najbardziej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.