Jump to content
Dogomania

Uwaga zŁodziej psÓw!!!!!


basia

Recommended Posts

Nawet nie musi być to "zły" pies, żeby zapłacić karę. Moja koleżanka miała sukę (wielkości jamnika). Pies mieszkał na podwórku. Skrzynka na listy była na posesji, więc listonosz, żeby wrzucić list/awizo musiał wchodzić na posesje. Pomimo tego, że suka nie gryzła i wpuszczała wszystkich na podwórko, koleżanka dostała oficjalne pismo, że ma umieścić skrzynkę na furtce, bądź zamknąć psa tak, żeby listonosz mógł wejść na posesje. Jeśli nie, sprawa zostana skierowana na policję, gdyż jej pies zagraża bezpieczeństwu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']poza tym zdrowym umysłowo pies sam potrafi rozróżnić sytuację w której powinien być agresywny, od takiej, w które agresja jest zbędna...[/QUOTE]
No właśnie raczej nie bardzo. Terytorialny pies, taki któremu pozwala się na bronienie w jego mniemaniu "jego" terytorium, zaatakuje każdego, kto na to terytorium się "wedrze". Pies nie odróżnia włamywacza od listonosza, ani od dzieciaka, który zgubił piłkę. Są dwie opcje - albo masz psa zsocjalizowanego, który wpuści ludzi na teren, bo ich kontrolowanie to nie jego sprawa - zajmują się tym ludzie. Albo masz psa chroniącego terytorium i wtedy nie ma przeproś - trzeba liczyć się z tym, że pies zaatakuje wszystko, co w jego rozumieniu będzie wtargnięciem na to terytorium.
Porównanie do psa-samca, który oszczędza suki i szczeniaki, to nie jest dobre porównanie. To zupełnie inny temat. Zasadniczo to zresztą mieści się w szeroko pojętej normie samczych zachowań. Samiec ma kłopot z innymi samcami - zdarza się i jest do wypracowania. Ale to nijak się ma do stróżowania i terytorialnej agresji wobec ludzi.
(Jak Ci się nie uda prawidłowe cytowanie, to możesz wyedytować tekst tak, aby stał się czytelny.)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']No właśnie raczej nie bardzo. Terytorialny pies, taki któremu pozwala się na bronienie w jego mniemaniu "jego" terytorium, zaatakuje każdego, kto na to terytorium się "wedrze". Pies nie odróżnia włamywacza od listonosza, ani od dzieciaka, który zgubił piłkę. Są dwie opcje - albo masz psa zsocjalizowanego, który wpuści ludzi na teren, bo ich kontrolowanie to nie jego sprawa - zajmują się tym ludzie. Albo masz psa chroniącego terytorium i wtedy nie ma przeproś - trzeba liczyć się z tym, że pies zaatakuje wszystko, co w jego rozumieniu będzie wtargnięciem na to terytorium.
Porównanie do psa-samca, który oszczędza suki i szczeniaki, to nie jest dobre porównanie. To zupełnie inny temat. Zasadniczo to zresztą mieści się w szeroko pojętej normie samczych zachowań. Samiec ma kłopot z innymi samcami - zdarza się i jest do wypracowania. Ale to nijak się ma do stróżowania i terytorialnej agresji wobec ludzi.
(Jak Ci się nie uda prawidłowe cytowanie, to możesz wyedytować tekst tak, aby stał się czytelny.)[/QUOTE]

To jak to jest, że mój pies pozwala się głaskać dzieciakom, ale dorosłym facetom już nie??? Tzn, nie mówię, że na pewno mam rację, ale wydaje mi się, że podział na psy, które potrafią być agresywne, ale w gruncie są zdrowe psychiczne, oraz na psy, które są socjopatami, jest słuszny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']To jak to jest, że mój pies pozwala się głaskać dzieciakom, ale dorosłym facetom już nie??? Tzn, nie mówię, że na pewno mam rację, ale wydaje mi się, że podział na psy, które potrafią być agresywne, ale w gruncie są zdrowe psychiczne, oraz na psy, które są socjopatami, jest słuszny.[/QUOTE]
ale jest różnica pomiędzy obcym dzieckiem na ulicy, a obcym dzieckiem na 'psim' terenie pod obecność właściciela i obcym dzieckiem na 'psim' terenie, gdy tego właściciela nie ma. i pies, który ma stróżować będąc u siebie może nieproszonego gościa, w postaci zagubionego dziecka ugryźć, a wcale socjopatą nie jest, bo to samo dziecko wpuści na podwórko, jak właściciel na nim też będzie, tak samo jak to dziecko będzie go mogło głaskać jak spotkaja się na ulicy. ot, po prostu tego został nauczony. to jest właśnie ryzyko posiadania na swoim terenie psa, który ma strzec terenu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']ale jest różnica pomiędzy obcym dzieckiem na ulicy, a obcym dzieckiem na 'psim' terenie pod obecność właściciela i obcym dzieckiem na 'psim' terenie, gdy tego właściciela nie ma. i pies, który ma stróżować będąc u siebie może nieproszonego gościa, w postaci zagubionego dziecka ugryźć, a wcale socjopatą nie jest, bo to samo dziecko wpuści na podwórko, jak właściciel na nim też będzie, tak samo jak to dziecko będzie go mogło głaskać jak spotkaja się na ulicy. ot, po prostu tego został nauczony. to jest właśnie ryzyko posiadania na swoim terenie psa, który ma strzec terenu.[/QUOTE]

Może i jest ryzyko, ale przynajmniej nikt go nie "ukradnie"...

Link to comment
Share on other sites

a ja mam psa , z którym każdy może jeść widelczykiem z jej miski , podzieli się najlepszym kąskiem , odda , ukocha , przytuli.
Warunek , miłość jest w domu i na podwórku .... ileż ludzi przeżyło już rozczarowanie , jak ten sam piesek który przed sekundą siedział u nich na kolanka , spijał śmietankę z usteczek ... po wyjściu gościa za furtkę, piesek zionie ogniem.

Listonosze z natury mają przegwizdane ;) raczej już przywykli , że psy są na nich cięte - pytałam niejednego :diabloti:

a prawda taka , że łupami padają , przyjacielskie psy , bo nie wiem czy ktoś o zdrowych zmysłach .... wsadził by łapę do mojej Lalki. I dalej polecę ... zawsze teraz puszczam Lalkę z naiwnymi psami :) tymi co się cieszą do ludzi za płotem ... bo Lalka ich odgania i grozi oglądaczom .... próbowano mi zwinąć buldożka małego ... dlatego ucze moje psy , by nie reagowały na przechodniów i w sumie jestem zadowolona , bo staffiki lekceważą obcych za płotem.

Oczywiście , można pisać - jak to zostawić psy na podwórku bez nadzoru . Ano tak , że w lato mam otwarte drzwi na ogród 24h/dobę i psy chodzą sobie kiedy chcą.

W tym roku , mam plan , zrobić drugie ogrodzenie , oddzielające psy od ogrodzenia głównego przy drodze. Bo dość mam , ćwierkaczy - słitititi jakie słodkie szczeniaczki , bo tak oceniają przechodnie moje dorosłe staffiki ... próba wsadzania rączek , moja non stop uwaga , czy komuś kończyny Lalka nie odjęła ... ja jej nie uczyłam obrony :) nauczyła się od dobermana , który miał to w genach ;)
Tabliczki na płocie ... który ma 100 metrów długości , rozmieszczone mam co 2 metry. I nie te w stylu - do bramy dobiegam tratatata , mam takie zgodne z prawem , informujące że na posesji znajduje się agresywny pies.

Prawo i procedury znam , wiem że można "beknąć" jak debil wtargnie mi na posesje i zostanie pogryziony ... nawet jak mi krzywdę taki zrobi , to i tak pies to przepłaci życiem , gdy stanie w mojej obronie. Prawo broni przestępców ....
Mieszkam tu od roku , przeżyłam lato z spacerowiczami , a że mieszkam w lesie , to poza sezonem pół człowieka tu nie chodzi.
Na to lato , zakładam podwójne ogrodzenie ... bo prócz debilnych ludzi , są ich debilne psy - które chcą się tylko przywitać przez płot z moimi psami :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ineger, bzdury takie piszesz ze az zal czytac. Tak sie sklada ze mam ctr-a ktory jest dobrze zsocjalizowanym psem obronnym, czytaj chodzi bez smyczy miedzy ludzmi, przy mnie pozwoli sie poglaskac, przy czym to ja wybieram osoby ktore beda go glaskac... Nie lubi byc dotykany przez obcych, ale to ja decyduje czy moze zareagowac czy nie. Dlatego NIE wolno zostawic takiego psa pod sklepem. Pies nie ma umiejetnosci samodzielnego rozpoznawania kto jest wrogiem, kto nie. I np moze ugryzie potencjalnego zlodzieja... a moze dziecko ktore ucieszone bedzie chcialo poglaskac misia. Poza tym, pomimo ze przy wadze 45kg, kupie futra i pokaznych zebiskach Yarpen odstrasza wiekszosc ludzi, to jednak mam swiadomosc, ze to jest tylko i wylacznie zwierze!! Czlowiek na (nie)szczescie ma umiejetnosc planowania, przygotowywania sie, i jesli sie np ktos w kradziezy psow rasowych (albo psow duzych do walk) specjalizuje, to przyjedzie z takim sprzetem, ze pies sobie moze pomarzyc o mozliwosci ugryzienia go.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']To jak to jest, że mój pies pozwala się głaskać dzieciakom, ale dorosłym facetom już nie??? Tzn, nie mówię, że na pewno mam rację, ale wydaje mi się, że podział na psy, które potrafią być agresywne, ale w gruncie są zdrowe psychiczne, oraz na psy, które są socjopatami, jest słuszny.[/QUOTE]

Jesli Twoj pies jest nauczony ze moze sie bronic jesli mu ktos nie spasuje, to bardzo Cie prosze, uwazaj przy dzieciach! Teraz je akceptuje, bo generalnie kazdy pies (o ile nie mial wczesniejszych nieprzyjemnych sytuacji) wyczuwa, ze dzieci, kobiety stanowia mniejsze zagrozenie niz mezczyzni. Ale jesli takie dziecko mu wsadzi np patyk do oka, to pies calkowicie naturalnie dla siebie to dziecko dziabnie. I bedzie, ze przeciez zawsze taki kochany i grzeczny byl.... Pies moze nie lubic bycia dotykanym, naszym zadaniem jest wtedy chronic go przed tym, ale NIE MA PRAWA sam uzyc zebow w celu odstrasznia intruza!! Prawdziwy pies obronny (nie mowie o strozujacych, chociaz te zazwyczaj prezentuja ZUPELNIE inne zachowania na swojej posesji i poza nia), dobrze wyszkolony powinien opierac sie na przewodniku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']poza tym w takim wypadki winni są przecież także rodzice, co nie? Jeśli pies jest za ogrodzeniem, i jest to pies obronny, czyli przeznaczony do tego, żeby atakować to, co się przedostanie poza to ogrodzenie, to z równym sensem możnaby pozywać właściciela jakiejś posesji za to, że ktoś się usmażył na podłączonym pod prąd ogrodzeniu, które ją okala lub też otacza...[/QUOTE]

Oczywiscie, zazwyczaj winni sa rodzice. Ale co z tego? Jesli Twoj pies zabilby albo okaleczyl dziecko i wina byla by calkowicie po stronie rodzicow (np wpuscili by dziecko do Twojego uprzednio zabezpieczonego psa zeby sie "pobawili") to co, nic Cie to nie obejdzie? Ja generalnie miala bym duza traume.... Juz pomijajac, ze taki wypadek mialby tez wplyw na samego psa...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Anna55']piszesz, że pies mógłby zabić czy okaleczyć dziecko i że taki wypadek miałby wpływ na samego psa...to według Ciebie szkoda Ci psa, że będzie miał stres ???? szkoda nawet to komentować[/QUOTE]

A to, że przejmujesz się psem wyklucza przejmowanie się dzieckiem? Nie rozumiem takiego rozumowania.
Dla mnie osobiście mój pies jest dużo ważniejszy nić obce dziecko, ale jeżeli to on by je 'uszkodził' to oczywiście, że bym się bardzo przejęła i zrobiła wszystko, by pomóc dziecku ale jednocześnie dbałabym o mojego psa, który najpewniej byłby w szoku. Nie widzę w tym niczego dziwnego..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nykea']Oczywiscie, zazwyczaj winni sa rodzice. Ale co z tego? Jesli Twoj pies zabilby albo okaleczyl dziecko i wina byla by calkowicie po stronie rodzicow (np wpuscili by dziecko do Twojego uprzednio zabezpieczonego psa zeby sie "pobawili") to co, nic Cie to nie obejdzie? Ja generalnie miala bym duza traume.... [\QUOTE]
Tak dla przypomnienia...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]To jak to jest, że mój pies pozwala się głaskać dzieciakom, ale dorosłym facetom już nie??? Tzn, nie mówię, że na pewno mam rację, ale wydaje mi się, że podział na psy, które potrafią być agresywne, ale w gruncie są zdrowe psychiczne, oraz na psy, które są socjopatami, jest słuszny.[/QUOTE]
To jest tak, że nie jest do końca zrównoważony...

Pies stróżujący to taki, który w obecności właściciela pozwala na więcej, głaskanie, itp, natomiast pod nieobecność właściciela zmienia się jego nastawienie.
Przede wszystkim, nie weźmie pożywienia od obcych, nie podniesie "smaczka" lub kiełbasy z ziemi, z reguły pozwoli wejść na posesję, ale nie dopuści do jej opuszczenia bez zgody właściciela.
Nie jest to kwestia genów, ale mozolne szkolenie....
Nie każde rasy do tego mają predyspozycje.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

moim zdaniem KAŻDY, nie tylko stróżujący pies powinien być nauczony aby nie brać jedzenia od obcych
i nie podnosić pokarmu z ziemi
uchronić to może psa przed otruciem, podtruciem

a odnośnie pozostawiania psów pod sklepem, to jestem
przeciwniczką
różni są ludzie, czasami z niewychowanymi dziećmi pchają się do psów
czasami niewychowane luźno latające psy podbiegają
o złodziejach nie wspominając

dlatego jak wiem, że muszę wejść chociażby na chwilę do sklepu, to nigdy nie zabieram ze sobą psa

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam wszystkie wasze posty i to straszne o czym piszecie. Nie byłam tego w ogóle świadoma i nie wiedziałam, że skala tego zjawiska jest taka ogromna! Często widzę piękne rasowe psiaki zostawiane przed marketami nawet na bardzo długo :( Ludzie powinni być bardziej uświadomieni. Może gdyby raz i drugi powiedziano o tym w wiadomościach telewizyjnych to by się zreflektowali.

To mój pierwszy post na tym forum więc chcę się również z wami przywitać ;) Mam dwa cudowne kundelki (więc na szczęście nikt nie interesuje się ich kradzieżą). Mają na imię Pysia i Łatka. Nie wiem jak bym się pogodziła z ich utratą, dlatego tym bardziej rozumiem dramat ludzi, którym skradziono ukochane zwierzaki.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='Bogusia_71']
To mój pierwszy post na tym forum więc chcę się również z wami przywitać ;) Mam dwa cudowne kundelki (więc na szczęście nikt nie interesuje się ich kradzieżą). Mają na imię Pysia i Łatka. Nie wiem jak bym się pogodziła z ich utratą, dlatego tym bardziej rozumiem dramat ludzi, którym skradziono ukochane zwierzaki.[/QUOTE]

Czesc Bogusiu :)
Niestety Twoje kundelki tez moga byc w niebezpieczenstwie. Niektorzy zlodzieje kradna psy jako "mieso armatnie" dla psow szkolonych do walk. Dla nich nie ma znaczenia rasa...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 1 month later...

Szanowni Państwo
Jesteśmy grupą wolontariuszy, którzy nieodpłatnie w czasie wolnym poza pracą zawodową i życiem rodzinnym pomagają bezdomnym zwierzętom. Nie zawsze więc jesteśmy w stanie natychmiast reagować na Państwa zgłoszenia, czy w każdym czasie odebrać telefon. Jednak oddzwaniamy i staramy się jak najszybciej reagować. Prosimy więc o wyrozumiałość i cierpliwość.
Ze względów finansowych, ograniczeń kadrowych i możliwości transportowych nie jesteśmy w stanie pomoc jednorazowo dużej ilości bezdomnych zwierząt. Nasze pole działania ograniczyliśmy głównie do terytorium gminy Swarzędz , gdzie pomagamy porzuconym psom i kotom znaleźć nowy dom, a poprzez sterylizację ograniczamy bezdomność zwierząt na tym terenie.
Kontakt:
Koło w Gruszczynie Towarzystwo Opieki nad Zwierząt
KRS: 0000154454 z dopiskiem Koło w Gruszczynie
konto: 37 1090 1447 0000 0001 1879 1795
Jeżeli chcesz pomagać
Zadzwoń
Gosia tel. 502 330 968
W sprawach adopcji:
Iwona tel. 662 58 97 16
Gosia tel. 502 330 968
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

Imię i nazwisko (wymagane)

Adres email (wymagane)

Temat

Treść wiadomości

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...