Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='.Labradore.']każdemu najgorszemu wrogowi (poza wami bo wy juz tu siedzicie niestety) nie życze żeby sie rejestrował na tym żałosnym forum. Wszyscy jesteście żałośni. Baby sie zgadały specjalnie żeby wygonić młodszych. Żal i tylko tyle. Żegnam[/QUOTE]

Bo my nie lubimy młodszych, bo jesteśmy stare i pomarszczone :placz: umawiamy się na pw, prześladujemy ich i gnębimy razem na wątkach aż uciekną, i mamy forum tylko dla siebie sasasassasa :diabloti:
[SIZE=1]Przepraszam, musiałam...[/SIZE]

[quote name='ladySwallow']Tak jeszcze sobie myślę, że nienawidzę, jak ktoś nadużywa słowa "żal", bo chyba nie wie, co to znaczy. Takie gadanie kojarzy mi się z moim 12letnim bratem, który tak gadał jakieś 2 lata temu non stop ;-) [/QUOTE]

Ja mam podobnie... Mogła jeszcze do admina napisać, żeby jej nick na "Żal" zmienił :razz:

Mnie naprawdę wszystko jedno, czy osoba z którą rozmawiam na forum ma 13, 30 czy 73 lata; niech tylko czasem się zastanowi co takiego pisze... Bo to żal :evil_lol: kiedy ktoś wbija na wątek, uświadamia wszystkim obecnym, że zna ich lepiej niż oni samych siebie, że sami nie wiedzą co piszą i są nieodpowiedzialni, a potem się oburza, że komuś się to średnio spodobało :roll: Pisałam tu z wieloma osobami, które wydawały mi się być dawno dorosłe i po studiach, a okazywało się że mają 15 czy 16 lat :-o i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona; z .Labradore. mam odwrotnie, szczególnie po tym ostatnim poście...
Na dogo bywa ciężka atmosfera, sama się nieraz zastanawiałam dlaczego i mam kilka teorii, ale mimo wszystko jest tu masa wspaniałych ludzi i kopalnia wiedzy o psach - no ale jak ktoś w wieku 13 lat jest mądrzejszy od całej dogomanii i udowadnia to na każdym kroku, to sorry...

Posted

Też mam szczeniaka labradora i od początku wiedziałam jaki spadnie na mnie obowiązek ale nawet jak wieje, sypie i 20 stopni na minusie to wychodzę z psiurkiem siku i do głowy mi nie przyszło że to jest nudne! :shake: A puszczenie psa do ogrodu niech se biega to żadne rozwiązanie...

Wszyscy na tym forum są żałośni? wiesz co jeśli ludzie mają jedną pasję to wiek się nie liczy ale jeżeli ktoś mówi że wychodzenie z psem jest nudne to dziwisz się że Cię tak wszyscy odbierają? :roll: Nasze wypowiedzi świadczą o tym ile mamy lat... Jestem tutaj od niedawna zalogowana ale jeszcze nie spotkałam się z jakimiś "babami" które by chciały mnie wygonić no chyba że chcą a nie mówią :diabloti:

Ciągle jednak nie rozumiem jak może się znudzić wychodzenie z psem na spacer? To tak jak bym mojemu szczeniakowi powiedziała: słuchaj dzisiaj nie dostaniesz jeść bo mi się znudziło ciągłe karmienie.:shake: no w głowie mi się to nie mieści!

Posted

Moim zdaniem dziewczyna napisała typowy schemat wydarzeń w przypadku... zwykłych ludzi :cool3: a nie dogomaniaków.
Przecież doskonale każdy z PwP zna ten schemat - ludzie biorą psa, ludzie będą z nim wychodzić (w każdą pogodę i zawsze i wszędzie!) a potem nagle się okazuje, że się nie chce, albo nie ma czasu...
Taka prawda, tak to jest w wielu przypadkach, na dogomanii akurat ciężko znaleźć kogoś kto nie chodzi z psem na długie spacery od wielu lat, ba - nawet zdjęć się robi miliony temu pupilkowi i zawsze jest piękniejszy itd itp
Ale jak rozmawiam ze znajomymi, którzy mają psy, to na prawdę mało kto jest po prostu na tyle rozsądnym, inteligentnym człowiekiem, że nawet jak psy to nie jego miłość to wie, że ma psa i trzeba po prostu poświęcić mu codziennie czas na długi spacer... Większość niestety spełniła tylko swoją zachciankę, a po latach spacery się skróciły, albo przeszły w ręce rodziców/dziadków itd

Swoją drogą zawsze wśród znajomych, jak zaczyna się temat psów, to mówię że nie będę się odzywać, bo po prostu "każdy wszystko wie", a ja opowiadam bzdury, "gadam jak jakiś profesor od psów" (dokładnie tak usłyszałam). Niestety dogomaniacy i normalni ludzie, to dwa różne gatunki...


Swoją drogą... misia93 przepraszam, nie chcę Ci wmawiać, że pies Ci się znudzi - bynajmniej! Ale prawda jest taka, że masz szczeniaka... I schemat (to jest przykład oczywiście) [B]pobudka-spacer-praca/studia/szkoła-spacer-porządki/zadania/nauka-spacer-spanie[/B] dopiero od niedawna się u Ciebie powtarza... 3,5,15 miesięcy to jeszcze mało. Po kilku latach posiadania psa na prawdę czasami się nie chce i patrzy się z obrzydzeniem na tą smycz,obrożę i psa który się nie może doczekać, a ty np chora, 39 stopni, ledwo zipiesz, ale bez względu na wszystko - nigdy nie można sobie odpuścić, bo niby to "tylko jeden spacer" ale my możemy iść do toalety, a dla psa to jest brak wypróżnienia przez wiele godzin... Niestety. Także bardzo cieszy mnie Twój entuzjazm, ale jeszcze poczekaj z takimi zachwytami :cool3:
Nie wierzę, że nikt z Was nigdy nie ma dość :cool3: Tylko po prostu my - psiarze - potrafimy przemoczeni, z nerwami w strzępkach wrócić z psem z treningu, walnąć się do łóżka, a następnego dnia znowu wyjść z radością... "zwykły" by się poddał i został przed telewizorem

Posted

Ja myślałam,że wychodzenie z psem to przyjemność nie tylko dla czworonoga.To własnie na spacerach mam najwiekszy ubaw z moimi suniami i kotem(który czasem wyłazi z nami przed dom)Na dłuższe spacery go nie biorę,bo sie boję,ze będzie chciał wyłazić na dwór,a jest niekastrowany.Ale z tyłu domu jak biorę suńki typowo tylko na siku,to Fuf lezie z nami i na psy poluje.Latają jak szaleni po czym zgodnie wracają w trójkę do domu.Ale ile mam przy tych wyłażeniach śmiechu ,to moje.Więc nie wyobrażam sobie jak spacer,czy też wychodzenie z psem moze się znudzić.

Posted

[B]Sugarr[/B]... Demo to mój 2 pies! Więc mogę powiedzieć że mam pewne doświadczenie, codzienne spacery nawet przy gorączce (bo nikomu się nie chciało!) bez względu na pogodę, czy pada, sypie, ciepło... I mogę powiedzieć że po 10 latach 'monotonii' nawet ten nasz ostatni spacer był wyjątkowy jak każdy inny! I nigdy nie pomyślałam że może by tak sobie odpuścić! No dobra przyznaję że kilka razy były krytyczne momenty kiedy to rzeczywiście musiałam zostać w domu ale wtedy pies miał duuuużo zajęć! Teraz gdy zdecydowałam się na 2 psa (Demo) doskonale wiedziałam jaki obowiązek na mnie spada i jak tu mogę patrzeć z obrzydzeniem na smycz kiedy mój pies się cieszy i szczeka z radości? No powiedz jak w takich momentach mogę patrzeć z obrzydzeniem na spacer? Nie wiem ale to chyba ja jestem inna bo spacery z psem mnie nie nudzą a każdy przynosi nowe doświadczenia i przygody, jet oderwaniem od rzeczywistości, tylko ja, pies i łąka/las! Może być coś bardziej odprężającego? chyba nie... przynajmniej dla mnie.

Posted

Dla mnie spacer to też przyjemność, jednak kiedy czasami przyjdę zmęczona ze szkoły, pada deszcz, albo śniego, to najzwyczajniej mi się nie chce no i wtedy to już taką przyjemnością nie jest ;)
Ogólnie mi najgorzej jest się wybrać na spacer. Jak już wyjdę to tak mi fajnie na spacerze, że mi się wracać nie chce (no chyba, że jest zima i mam zmarznięte ręce:evil_lol:)

Posted

No to wybacz, nic nie wspomniałaś, że już z drugim psem chodzisz na spacery i dalej Cię to tak cieszy, wspomniałaś tylko o szczeniaku.
Tak czy inaczej gratuluję takiego pięknego i poetyckiego podejścia do spacerów z psem...
Ja wiem, że spacer z psem może być wprost przeciwny do relaksującego, może doprowadzać do szału i do łez (jak ma się szczęście do łatwego psa, to się tego nigdy nie odczuje)
Dlatego ja doskonale znam uczucie kiedy na myśl o kolejnym spacerze niemal robi się niedobrze...
Ale się idzie i się tego psa kocha i jest się wytrwałym w tym co się z nim robi - tak to już jest z psiarzami :) Nie ogranicza się to tylko do sielanki i wspólnego biegania po zieleniutkiej trawie.. o to mi chodziło

Posted

z tym szczęściem do łatwych psów... Mój pierwszy wcale taki nie był :) nieraz po spacerze wracałam wnerwiona ze łzami w oczach bo pies mnie nie słuchał! Ale gdy tylko przyszedł kolejny spacer i widziałam tą zadowoloną mordkę to siły powracały :) Właśnie mój pierwszy pies był całkowicie inny od szczeniorka, uparty, niezależny i nie słuchał :roll: wychowanie go było strasznie męczące ale w końcu doszłam do porozumienia i wszystko się zmieniło :) A teraz praca z moim labkiem to pikuś przy tym co przeżyłam z poprzednim psem... Rozumiem Cię że czasami po prostu Ci się nie chce ale ja jak widzę wesołą mordę psiaka to wszystkie siły mi powracają :)

Posted

Witam (ponownie ;p )!
Tym razem nie na temat ale nie wiem gdzie pisać a nie chce zakładać nowego wątku...
Jestem z Żor i od kilku dni widzą pod klatką wysokiego czarnego ślicznego psa bez obroży i mam wrażenie bez właściciela (albo uciekł) niestety wsiąść go nie mogę do domu na czas szukania właściciela i nie wiem co mam zrobić z tym fantem...
Raz jeszcze przepraszam, że pisze go tutaj. :(

Posted

poinformuj pobliskie schronisko. Oni powinni chociaż poradzić co masz robić. Może daj psikowi coś jeść i wody, jakiś koc bo zimno pewnie... Wydrukuj też kilka ulotek może akurat ktoś szuka psiaka a jak go nie możesz przetrzymać to może ktoś z rodziny albo przyjaciół mógł by go zabrać na kilka dni aż opiekun się nie znajdzie...

Posted

W tym problem, że nie mam gdzie go podrzucić... ;( Jak go spotkam to coś mu dam do jedzenia, z kocem będzie o tyle trudniej, że psiak jest stale na dworze, przed blokiem... :( Nie widzę go stale ponieważ szwenda się po osiedlu ale widzę go samego kilka razy dziennie... Jak go spotkam to pójdę do weta bo może ma chipa... tylko co potem... :( będę musiała poszukać schroniska w pobliżu. Misia93 dzięki za rade :*

No ja pierdziu... dzwoniłam do gostka i poinformował mnie, że jeśli on miałby po tego psa przyjechać to musiałby dostać polecenie z Urzędu miasta... A jak ja chciałabym oddać psa do schroniska to musiałabym zapłacić 1000 zł... wr... ale jestem zła...

Posted

to już w schronisku nawet pomóc nie mogą :angryy: może czegoś u weta się dowiesz... szkoda psiaka może komuś uciekł i teraz się martwią o niego... informuj co z psiakiem

Posted

mam nadzieję, że panikuję i piesek właśnie wrócił do domu bo znudziło mu się marznięcie (mógł uciec z kuli cieczek :/) Ale dam znać jak będę coś wiedzieć.

  • 2 weeks later...
Posted

Cześć Mam na imię Roksana, mam 23 lata, i razem z mężem zastanawiamy się nad kupnem psa. Tyle, że nie mam pojęcia, jaka rasa będzie dla nas/mnie najlepsza. Otóż pracujemy, czyli psiak musiałby w tygodniu zostawać w domu sam na max. 10 godzin sam w domu. Mamy małe mieszkanie - 42metry, ogródeczek ok 50 metrowy. Bardziej zależy nam na małym piesku "domowym", który nie potrzebuje bardzo długich spacerów. Aby sierść nie wychodziła mu w przerażających ilościach, i nie szczekał za dużo pod naszą nieobecność (ze względu na wrednych sąsiadów). I taki, który będzie tolerował dzieci, gdy w przyszłości się jakieś pojawiły
Jeśli chodzi o doświadczenie z psami, to miałam wcześniej spaniela, labradora, i podhalana, więc doskonale radzę sobie z psami o dominującym charakterze .
Proszę o pomoc i z góry dziękuję
Pozdrawiam

Posted

carea, obawiam się, że żaden pies małej rasy nie będzie w stanie wytrzymać bez załatwiana się 10 godzin - duży ok, o ile nie zdarzałoby się to codzienie i byłby przyzwyczajony, ale większość małych psiaków które znam chodzi na spacer nawet 4 razy dziennie. Jeśli więc chcecie psa, musicie pomyśleć o jakiejś możliwości wyprowadzania go pod waszą nieobecnosc - może ktoś z rodziny, sąsiadów, przyjaciół, może wynajęty opiekun, może jakaś nastolatka marząca o psie, która dorobi do kieszonkowego?

Kiedy już uporacie się z tym problemem, pozostaje wybór rasy - przy Waszych wymaganiach nie będzie łatwo ;)
Dużo spacerów nie wymagają buldożki i mopsy, nie są też hałaśliwe, ale kłaczą niestety dość mocno i ich zdrowie często nie jest najlepsze.
Pekińczyk wymaga mało ruchu, odpowiednio pielęgnowany nie kłaczy, ale jest dość hałaśliwy i humorzasty; niekoniecznie dogada się z dziećmi, jeśli pojawią się później.
Mały i nieliniejący jest york, sznaucer miniaturka, ale oba są dość hałaśliwe, i wymagają sporo ruchu, szczególnie sznaucer.
Tak więc będzie trzeba iść na jakieś ustępstwa, bo taki idealnie mało wymagający, cichy i nie liniejący będzie chyba tylko pluszak :)

Posted

Jak chcecie psa zostawiać samego w domu na 10 gdzin to lepiej kupcie psa elektronicznego albo pluszaka... na pewno nie żywe zwierzę, bo nie tylko pies, ale też kot, królik, szczur czy świnka morska nie wytrzyma 10 godzin bez podawania jedzenia lub wyjścia na dwór (w przypadku psa). A jak macie szczeniaka to już sobie nie wyobrażam... Chociaż w sumie jakiś wąż by może wam pasował... nie jest hałaśliwy, nie linieje (tzn. linieje ale posprzątanie zrzuconej skóry z terrarium nie jest chyba aż tak męczące jak sprzątanie kłaków liniejącego psa?), je raz na dwa tygodnie i generalnie można ze spokojem zostawić go samego na 10 godzin.

Posted

nie dramatyzowałabym :P moje koty czasem zostają 10 godzin...pies też....i mają wodę i mają jedzenie....fakt pies ma przed tem sporo ruchu...i potem również...ale żyje i am się świetnie....nawet wie, ze raz czasem dwa razy w tygodniu zostaje dłużej sam ;)
oczywiscie nie polecam takiego samotnego czasu codziennie bo zwierzak może być nieszczęśliwy...koty w parze swietnie sobie dadzą radę pies bez spaceru już nie specjalnie....

Posted

Dla dużego psa wytrzymanie 10 h bez sikania to pikuś, dla psa wielkości yorka może być fizycznie niemożliwe. Co innego też akita sam w domu, a co innego labrador czy inna bardzo towarzyska rasa.

Posted

[quote name='carea']Cześć Mam na imię Roksana, mam 23 lata, i razem z mężem zastanawiamy się nad kupnem psa. Tyle, że nie mam pojęcia, jaka rasa będzie dla nas/mnie najlepsza. Otóż pracujemy, czyli psiak musiałby w tygodniu zostawać w domu sam na max. 10 godzin sam w domu. Mamy małe mieszkanie - 42metry, ogródeczek ok 50 metrowy. Bardziej zależy nam na małym piesku "domowym", który nie potrzebuje bardzo długich spacerów. Aby sierść nie wychodziła mu w przerażających ilościach, i nie szczekał za dużo pod naszą nieobecność (ze względu na wrednych sąsiadów). I taki, który będzie tolerował dzieci, gdy w przyszłości się jakieś pojawiły
Jeśli chodzi o doświadczenie z psami, to miałam wcześniej spaniela, labradora, i podhalana, więc doskonale radzę sobie z psami o dominującym charakterze .
Proszę o pomoc i z góry dziękuję
Pozdrawiam[/QUOTE]

Średnio rozumiem, po co ci pies? Żeby był? Nie chcesz po nim sprzątać, nie chcesz go za dużo wyprowadzać, dużo pracujesz, zapewne po pracy gdzieś wychodzisz, niedługo pojawią się dzieci. Gdzie tu miejsce na psa?

Posted

Spokojnie, carea pisała, ze miała juz nie raz psa, i radziła sobie z nimi wyśmienicie....
carea, dziewczyny bardzo dobrze Ci doradzaja. Wez sobie te rady do serduszka i zdecyduj, czy chcesz miec psa w domku. Pies to nie zabawka, to czł rodziny. Jak chcesz zakupić psa, to nigdy z pseudohodowli, a psa z rodowodem. Powodzenia ;)

Posted

Podpisuję się pod poprzednikami.

10 godzin to za dużo dla małego pieska. Chyba, że nie przeszkadza Ci, że będzie sikac w mieszkaniu.. Ale poza załatwianiem się dochodzi kwestia tego, że pies siedzący cały dzień sam w domu będzie się nudzić, ergo:
1. może zacząć niszczyć dom, obgryzać meble, buty itd
2. może w ramach rozrywki szczekać na najlżejszy hałas, co może byc irytujące dla wrednych sąsiadów..

A jaki spacer jest dla Ciebie bardzo długi? Małe pieski też potrzebują dawki ruchu, niektóre naprawdę sporej (terriery, beagle i wiele innych) wypuszczenie na ogródek może nie wystarczyć, już nie mówiąc, że 10 min na siku pod blokiem dla żadnego psa nie wystarczy...

PS. Czy spaniele i labradory mają dominujące charaktery? Jakoś inaczej te rasy kojarzę...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...