panbazyl Posted May 10, 2012 Posted May 10, 2012 ja jak biorę mielonki to wolę opcję bez kości (często robię wiwisekcję tych mielonek) i znajduję tam chrząstki, kości nie znalazłam. W opcji z kością nie są jakieś wielkie te fragmenty - może czasem do 3-4 mm, to chyba już największe. Ostatnio mielonki biorę w opcji bez kosci a psom podaję gnatki "żywe" czyli takie ze sklepu - w postaci całościowej - aby miały frajdę z rozgryzania. Quote
*Magda* Posted May 10, 2012 Posted May 10, 2012 No a mi się udało zamówić szyje i łapki indycze :multi: Do odbioru w przyszłym tygodniu. Cieszę się, bo to urozmaici trochę Tory menu ;) Quote
betty_labrador Posted May 10, 2012 Posted May 10, 2012 [quote name='magdabroy']No a mi się udało zamówić szyje i łapki indycze :multi: Do odbioru w przyszłym tygodniu. Cieszę się, bo to urozmaici trochę Tory menu ;)[/QUOTE] to macie u siebie tam problem z tymi rzeczami? Quote
*Magda* Posted May 10, 2012 Posted May 10, 2012 [quote name='betty_labrador']to macie u siebie tam problem z tymi rzeczami?[/QUOTE] Niestety tak :placz: W normalnej masarni tego nie kupię, a jak się zapytam o takie "odpady" z uboju, to patrzą na mnie jak na wariatkę :D A nie daj Boże wspomnieć, że to dla psa :crazyeye: Jakbym z kosmosu się urwała :D Ale się zmobilizowałam i zadzwoniłam do polskiej masarni i będą zabierać z ubojni takie rarytasy dla Tory :multi: Tylko będę po to jeździć ponad 30km w jedną stronę :roll: Ale raz na kilka tygodni dam radę ;) Quote
Lantash Posted May 10, 2012 Posted May 10, 2012 Ja od firmy zajmującej się zaopatrzeniem restauracji kupuję - oni przy okazji zamawiają mi ośrodki z jęzorami i kości jagnięce. Quote
kris2682 Posted May 10, 2012 Posted May 10, 2012 [quote name='panbazyl']a ja na wyjazdach do "dzikich krajów" typu Bałkany daję psom suche - bo zamin tam znajdę który sklep jest jakiej nacji wyzaniowej i jakie tam mięso mozna znaleźć to mija kilka dni (choć teraz mam juz wprawę, że sklepy islamskie są bez piwa, a chrześcijańskie z piwem :) ) Więc moje kilka dni jadą na suchym. Jest to dosłąwinie kilka dni - bo podczas drogi jedzą praktycznie nic - czyli prawie 2 doby czasem i tyle samo z powrotem, a na miejscu ze 2-3 dni wystaw. Podczas tak długiej drogi lepiej dawać dużo pić niż jedzenie - bo pies może zwracać. Już nie raz sprzątałam busa jak jechaliśmy (nie po swoich psach, ale po innych, choć ludziom było tłumaczone, aby na czas drogi nie napychali psów - ale przecież każdy zawsze lepiej wie, nie?)[/QUOTE] Ja nie wiem jak to jest mozliwe tyle psa bez jedzenia trzymac. Moja dziadyga jak nie je 14-15 godzin to zaczyna zygac takim zoltym sluzowatym glutem. Juz to kilka razy przerabialem. Quote
gryf80 Posted May 10, 2012 Posted May 10, 2012 kris pies może i tydzień.nic nie jeść.oby wode mial. Quote
filodendron Posted May 10, 2012 Posted May 10, 2012 [quote name='kris2682']Ja nie wiem jak to jest mozliwe tyle psa bez jedzenia trzymac. Moja dziadyga jak nie je 14-15 godzin to zaczyna zygac takim zoltym sluzowatym glutem. Juz to kilka razy przerabialem.[/QUOTE] Mój też przegłodzony potrafi zwrócić pianą z żółcią. Może nie zawsze po 15 godzinach, ale po dobie - owszem, jak najbardziej. To nie są wymioty sensu stricte, tylko taka właśnie glutowata mała porcja żółtej piany. Quote
betty_labrador Posted May 11, 2012 Posted May 11, 2012 (edited) wiecie co? dzis jak codzien rozmrażałam od rana mieso dla psów-wlozylam do garnka w woreczkah foliowych i sie rozmrażało. Teraz zdejmuje garnek z szafy, patrze na kosc z miesem to co leżało na wierzchu a tam przy wejsciu do woreczka pełno jajeczke muchy :roll: musiala wleźć jakas cholera i se złozyć. Spotkaliście sie z czym takim? moge to opłukać i jej dac zwyczajnie? dobra dałam.... :roll: głupie muszyska :/ Edited May 11, 2012 by betty_labrador Quote
Bonsai Posted May 12, 2012 Posted May 12, 2012 [quote name='betty_labrador']wiecie co? dzis jak codzien rozmrażałam od rana mieso dla psów-wlozylam do garnka w woreczkah foliowych i sie rozmrażało. Teraz zdejmuje garnek z szafy, patrze na kosc z miesem to co leżało na wierzchu a tam przy wejsciu do woreczka pełno jajeczke muchy :roll: musiala wleźć jakas cholera i se złozyć. Spotkaliście sie z czym takim? moge to opłukać i jej dac zwyczajnie? dobra dałam.... :roll: głupie muszyska :/[/QUOTE] Powinno być ok. Ja ostatnio rozmrażam w lodówce - dobę wcześniej wyciągam następny posiłek. ;) Dzięki temu i żadne muchy się nie rozgoszczą i mięso nie traci zbyt wiele wartości odżywczych. ;) Quote
kris2682 Posted May 12, 2012 Posted May 12, 2012 [quote name='gryf80']kris pies może i tydzień.nic nie jeść.oby wode mial.[/QUOTE] Wiem wiem, zarcik taki. Chodzilo mi bardziej o to ze moje futro po paru godzinach nie jedzenia zyga tym glutkiem, Ni wiedziec czemu. Quote
betty_labrador Posted May 12, 2012 Posted May 12, 2012 [quote name='Bonsai']Powinno być ok. Ja ostatnio rozmrażam w lodówce - dobę wcześniej wyciągam następny posiłek. ;) Dzięki temu i żadne muchy się nie rozgoszczą i mięso nie traci zbyt wiele wartości odżywczych. ;)[/QUOTE] ja zaczęłam przykrywac pokrywka. Myslisz ze poza lodowka mieso traci wartosci odżywcze? Bo dla kota tez rozmrazam poza lodówką. A z dodatkami dla kota nie ma problemu, posypuje mieso i je chetnie :) mama tez o tym pamięta jak mnie nie ma. Kot wygląda super-jak po najlepszej karmie :) Quote
evel Posted May 13, 2012 Posted May 13, 2012 Ja rozmrażam zazwyczaj przez noc w plastikowym pojemniku, szczelnie zamkniętym - to źle? ;) Quote
Ania&Zefir Posted May 13, 2012 Posted May 13, 2012 Mam pytanie na szybko - jaki był wzór na obliczanie dziennej dawki surowego? Quote
evel Posted May 13, 2012 Posted May 13, 2012 Zależnie od aktywności psa, wieku itd.- od bodajże 1,5% do nawet 5 czy 10% (szczeniaki) masy ciała psa. Zwyczajowo to jakieś 2-4% masy ciała. Chyba ;) Quote
panbazyl Posted May 13, 2012 Posted May 13, 2012 [quote name='Ania&Zefir']Mam pytanie na szybko - jaki był wzór na obliczanie dziennej dawki surowego?[/QUOTE] ja stosuję widełki 1-3% (gdzie 1 na odchudzenie a 3 na pogrubienie) dla psów dorosłych, dla szczeniaka 10% (dośc okolo, bo mój aktualny szczeniak jakoś nie należy do łakomczuchów) Quote
panbazyl Posted May 13, 2012 Posted May 13, 2012 [quote name='Bonsai']Powinno być ok. Ja ostatnio rozmrażam w lodówce - dobę wcześniej wyciągam następny posiłek. ;) Dzięki temu i żadne muchy się nie rozgoszczą i mięso nie traci zbyt wiele wartości odżywczych. ;)[/QUOTE] ja w czasie jak nie ma much (piękny czas!) rozmrażam na noc na zlewozmywaku w kuchni w plastikowym pudełku. Jak się zaczynają muchy to tylko już w lodówce, bo mam jakoś obrzydzenie do tych latawic. A wracając do zaległości - pies spokojnie bez jedzenia wytrzyma dlugo, byle wodę mial - jak dziewczyny pisały. I o wiele lepioej mu będzie z pustym żolądkiem jechać kikladziesiąt godzin niż się męczyć i zwracać co kilka minut (potem przecież musi to ktoś posprzątać, a to do najfajniejszych sprzątań nie należy....) zawsze też można dać na postoju jakiś mały smaczek czy drobną, bardzo drobną przekąskę (ja też jak jadę te kilkadziesiąt godzin malo co jem po drodze, bo mi po prostu też niedobrze, zapasy pod skórą mam, więc spokojnie można nie jeść podczas drogi :) ) Quote
zaginiona sara Posted May 14, 2012 Posted May 14, 2012 Moja grubaska musiała mieć wyciskane gruczoły, ma już 5 lat i nigdy się to nie zdarzyło, z samego rana pojechałam. Wyszło sporo ciemnej substancji. Pies trochę protestował ale bardziej z niewiedzy co też fajnego weterynarz robi ;). Tłumaczył mi w jaki sposób to robić ale powiedziała, że raczej skorzystam z jego pomocy, oby nie było mi to potrzebne. Dzisiaj kupiłam im korpusy są po 1,90zł!!! bardzo tanie i nogi indyka 2,60zł na naszym stoisku. Quote
evel Posted May 14, 2012 Posted May 14, 2012 A dają radę żreć te nogi indycze w całości? Czy zostawiają tę długą, grubą kość? Quote
zaginiona sara Posted May 14, 2012 Posted May 14, 2012 Zostawiają, chociaż ją pogryzą lekko i szpik wyjadają. Pekiny mają mniejsze możliwości niż normalny pies. Dzisiaj jedną karmiłam z ręki łamałam jej korpus, nie dość że chuda, to wybrzydza. Z ręki smakowało a normalnie położyła i tyle. Quote
gryf80 Posted May 14, 2012 Posted May 14, 2012 wyobrażacie sobie,że w esco kości cielece sa po 9 zł/kg? Quote
anorektyczna.nerka Posted May 14, 2012 Posted May 14, 2012 Mój zżera wszystko, jedynie nie pożera w całości świńskich i wołowych kości rurkowych. Quote
evel Posted May 14, 2012 Posted May 14, 2012 No moja niestety zżera wszystko jak leci, a później zwraca, więc przy większych kościach ją muszę pilnować i zabierać w razie czego. A jak nie zdążę to przepycham siemieniem :P Kości cielęce w tesco widziałam, ale stwierdziłam, że chyba oszaleli - gołe gnaty, zero mięsa czy ścięgien czy czegoś takiego i 9 czy 10zł/kg ;) To ja zostaję przy korpusach indyczych (3zł/kg), szyjach (ostatnio w realu na promocji 5zł/kg), korpusach kurzych (1,9zł/kg na targu) i kaczych (6zł/kg w marketach) ;) Quote
anorektyczna.nerka Posted May 14, 2012 Posted May 14, 2012 Cielęcina w ogóle jest droga, więc kości też ;D Ja swojemu staram się nie dawać własnie takich gnatów, bo później jest płacz na spacerze. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.