Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

Oj, dziewczyny, co to się dzieje z tymi psiakami? Może jakiś wirus jednak krąży? I u nas był jakiś dziwny incydent po szyi indyczej - jedna rzadka kupa i przelewanie w jelitkach. Na szczęście unormowało się w przeciągu jednego dnia bez szczególnych działań, poza włączeniem kisielu z lnu, ale trochę mnie to niepokoi, bo to już drugi raz taka akcja.

Link to comment
Share on other sites

No ja właśnie myślę, że u nas to wirusowe jest, kurde mol. Poszła odwilż po PL, wiadomo co to się rozmroziło? :roll: Po niektórych uliczkach trudno przejść, bo mimo że nie jestem jakoś wybitnie "obrzydliwa" to mi się cofa jak spojrzę na trawniki, a niejednokrotnie nawet chodniki są zas.ane fest :shake: A jak sobie pomyślę, że sucza po tym chodzi to mam ochotę ją po każdym spacerze moczyć w jakimś środku odkażającym :roll:

Link to comment
Share on other sites

ktos pytał juz o to nie dawno, ale nie pamiętam a kilka stron nie chce mi wyświetlać i mam same skrawki informacji

czy mozna łączyc barfa z karmą suchą albo z gotowanym?
nie dostawał by surowego w tym samym dniu co suche, ale np na następny dzień(pamiętam że pisałyście że inaczej sie trawi i żeby nie dawac w ciągu jednego dnia)

Link to comment
Share on other sites

Są ludzie, którzy tak robią - sama tak robiłam w pewnym okresie czasowym. Jednak na dłuższą metę wszystko zależy od psa - jednemu psu nic nie będzie, a inny może mieć problemy trawienne. Odstęp między posiłkami powinien wynosić zdaje się co najmniej 8 godzin, ja starałam się robić przerwy jak najdłuższe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']co do wirusówki-nie wiem,ale w sobote zachorował mi kocur(na szczęście jest juz ok),dziś kocica-to samo "wylatuje góra i dołem",co prawda żyją sobie na wsi z dala od cywilizacji,szczepione 3 lata temu,no i to diabelstwo[/QUOTE]
aj, tak koty hodować! wstydź się! (juz by Cię "miłośnicy" napiętnowali). (przepraszam za sarkazm, ale niektorzy mają na...srakane w miejscu gdzie normalni ludzie mają rozum :diabloti:)

Byc może u zwierzaków też są wirusówki?

Link to comment
Share on other sites

Wspolczuje chorych zwierzakow :(

ZOladki poslzy wczoraj w dobre rece, czy raczej brzuch ;) Oglosilam na lokalnym forum i dziewczyna podjechala wczoraj odebrac. Jej psiak zoladki uwielbia. Na zdrowie!

Wigor dzis nieco odetchnal. Ostatnio mielismy potworne upaly, klima w domu nie wygalala. Wczoraj juz nie chlodniej bylo - 27 stopni, ale za to lalo, wiec juz nie wiem, czy nie gorzej, bo cos jak sauna caly dzien. Dzis wciaz wilgotno, ale kolejne 5 stopni w dol :) Wieczorem podjechalismy na superkrotki spacer, bo ciagle lalo. Ale mial radoche, jak taki mokry pedzil po boisku :D Tak niewiele potrzeba do szczescia i jemu i nam, gdy widzimy, jak sie pysk smieje!

Link to comment
Share on other sites

O rany, a u nas -5*C obecnie :)

Zuz lepiej, ale chyba trochę jej waga spadła, bo mimo wielkiej ilości kudłów przy lekkim dotyku bardzo wyraźnie czuć żebra. Moje małe biedne... Wczoraj na śniadanie paćka z pomidora, później w małych ilościach trochę kurzych żołądków i kawałek szyjki z indyka. Dzisiaj w planie obkrojona z tłuszczu kaczka i może jakieś jabłko z marchewką czy coś.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']O rany, a u nas -5*C obecnie :)

Zuz lepiej, ale chyba trochę jej waga spadła, bo mimo wielkiej ilości kudłów przy lekkim dotyku bardzo wyraźnie czuć żebra. Moje małe biedne... Wczoraj na śniadanie paćka z pomidora, później w małych ilościach trochę kurzych żołądków i kawałek szyjki z indyka. Dzisiaj w planie obkrojona z tłuszczu kaczka i może jakieś jabłko z marchewką czy coś.[/QUOTE]

kaczka w jabłkach :diabloti:

wigor-fajnie ze udalo sie oddac żwaczyki :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']To niedobrze. Nic się nie poprawia?
Ja to się przyznam bez bicia, że leczenie biegunek barfem jakoś zupełnie do mnie nie przemawia - for me to czarna magia ;)[/QUOTE]

W niedzielę po węglu było w miarę OK, wczoraj postanowiłam spróbować i nie podałam węgla, dzisiaj rano śniadanie normalne zjadła, mały kawałek kaczki - po paru godzinach masakra znowu... Jak daję węgiel to jest OK, no ale ile można? Kurde mol, najgorzej, że nie wiem, co suczy mogę podać, bo jest głodna a wiadomo że biegunki są dość uciążliwe dla organizmu - chyba jej nagotuję brei ryżowej ostatecznie :roll:

Tylko pytanie, co potem?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Śnieżynka']evel może dawaj dużo więcej kości i chrzęści niż mięsa. Mój niestety też ma po surowym mięsie biegunki i jedyny sposób to dawanie prawie samych chrzęści minimalnie obrośniętych mięsem :D[/QUOTE]

Ogólnie sucz je mało mięsa - mięsa. Lwia część jej diety to właśnie mięsne kości, niezbyt obrośnięte mięchem zresztą. Ale to nie wygląda na zatrucie typowo pokarmowe właśnie, zresztą co, nagle po 4 miesiącach żołądek stwierdził "no way, bitch"? :cool3: No nic, po wizycie u weta dam znać co i jak. Dziwna sprawa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...