Sallcia Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 Wraz z przyjaciółką postanowilysmy rozgłosnic , mozna etz nazwac to zajęciem sie sprawy koszmarnych zoologów. Na moim osiedlu mam blisko dwa takie sklepiki. Bardzo małe. w jednym , są karmy , dosiadczeni sprzedawcy i porządne produkrty a w drugim .. Ryby pływające w niemalże zółtej wodzie. Szczury i myszy pomeiszczone w jednym malutkim akwarium [ nie zaleznie od płci.] Mozna nie raz kupić chorego gryzonia lub w ciązy. W Carrefourze mozna spotkać 'rasowe' psy kosztujące 1000 złoty. Oczywiscie ebz rodowdu .:shake: Inaczej - kundelki. Kotki. Drapią w szyby , pozbawione przed wczesnie matki , ciepła zabayw i spacerów. Sikają poprostu pod siebie.:roll: Relacja przyjaciólki z ostatniej wizyty w takim typie sklepu Kilka dni temu byłam w Plejadzie w Sosnowcu. Oczywiscie z ciekawości poszlam do zoologicznego o nazwie Nero. Kiedy tam weszłam i zobaczyłam zwierzęta załamałam się... Było tam z 7 szczeniaczkow, "husky" i inne "rasy".Były sprzedawane za kilkaset złoty(750) Leały na posadzce(jakas kupa z boku...).Picie i jedzenia akurat miały. Kiedy jeden chłopiec podzszedł do sprzedawczyni pytając się "jaka to rasa" ja pod wpływem emocji odburknęłm,niby do siebie 'Żadne!".W ten oto sposob wyrobilam sobie opinie beszczelnego dziecka ktore nie bierze się pod uwagę... Starałam sie mowic niby do młodszej siostry ale tak by wszyscy słyszeli,że takie pieski to zwykłe kundle i im nawet rodowodu nie wyrobisz itd. Kiedy poszłam dalej do gryzoni,humor jeszcze mi się pogorszył. Szczurki były trzymane w malutkiej klatce...mało tego były nieprzecietnie duze.Nawet moje szczury az takie nie były w dorosłym wieku .Oczywiscie zdązyły juz zdziczec(kiedy pewien pan wlozyl palce w karte szczurek podleciał do niego i ugryzł go mocno.).Pytając się dziewczyny(chyba nie wiele starszej odemnie,na dodatek miala uczulenie...) w jakim wieku są te szczury ona oodpowiedziała,ze cos koło 6 miesiecy... [IMG]http://psy.olpw.com/images/smiles/icon_rolleyes.gif[/IMG] Nie jestem pewna czy były obu płci...wydaje mi się,że nie bo dawno było byich tam nie 5 tylko 50... Chomiki-b.duzo.Jeden był wyjątkowo mały,z nastroszoną sierscią i łapkami wygladajacymi jak sparalizowane.A ludzie -O!Zobacz jaki smieszny!Hahahaha -Mamooo ja chce takiego smiesznego chomiczkaa! Inne gryzonie podobnie... Może i psy wwielu zoologach są tak traktowane,ale gdy zobaczyłam te gryzonie dostałam bialej goraczki [IMG]http://psy.olpw.com/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] [IMG]http://psy.olpw.com/images/smiles/icon_curve.gif[/IMG] Wychodząc z tego sklepu miałam łzy w oczach...juz nawt nie probowalam tam nic mowic,zreszta i tak bym pewnie nic nie zdziałała. [B][SIZE=6]I teraz pozostaje pytanie...CO MOŻNA Z TYM ZROBIĆ? Czy wchodziło by w grę powiadomienie TOZu? Proszę o szybką odpowiedź. [/SIZE][/B] [B][SIZE=6][/SIZE][/B] [B][SIZE=6][/SIZE][/B] [B][SIZE=6][SIZE=1]moglibysmy cos zdziałać razem ... [/SIZE] [/SIZE][/B] Quote
elsol Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 Dobre pytanie, też się zastanawiam co można zrobić w takiej sytuacji. TOZ zawiadomić możesz. Nawet jeżeli to na wiele nie pomoże, to może jakaś kontrola zawita do sklepu i właściciel cokolwiek zrobi aby zwierzakom poprawić warunki. Quote
_ChiQuiTa_ Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 Tak sądzę, że kontrola TOZu sprawiła, by że właściciel dla świętego spokoju jak to się mówi, zapewnił by zwierzakom odpowiednie warunki. Swoją drogą, wchodząc do takiego sklepu po prostu zapytała bym sprzedawcy; dlaczego zwierzęta trzymane są w takich warunkach, czy nie widzi stojąc tu tyle godzin, że one się po prostu męczą. Dlaczego mają małe klatki? dlaczego rozmnażają się niekontrolowane, dlaczego obok szczeniaków leży kupa... etc. Zapewne zrobiło by mu się głupio, ludzie obecni w sklepie może też zdali by sobie z tego sprawę. A Ty poczujesz się lepiej. Quote
Patsi Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 Nero to chyba sieć sklepów. Może warto napisać bardzo oficjalne pismo do kierownictwa firmy. Opisać- bez emocji warunki, w jakich trzymane są zwierzęta. Podpisać się, można dodać, że będzie się wdzięcznym za odpowiedź na pismo. Podpisać może się kilka osób, będzie bardziej wiarygodnie. Quote
_ChiQuiTa_ Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 I jak macie na tyle odwagi możecie zrobić zdjęcia. Quote
Guest Mrzewinska Posted October 23, 2008 Posted October 23, 2008 Proponuje głosować portfelem - nie kupowac niczego w takich sklepach i napisac to takze w liscie do wlasciciela. Przydalby sie kontakt ze stowarzyszeniem organizujacym pikiety przez sklepami oferujacymi futra. Zeby wiedziec, jak zgodnie z prawem zorganizowac podobna pikietę przed sklepami prowadzacymi sprzedaz zwierzat w zlych warunkach - i tu od razu jedno dodatkowe wyjasnienie - nie istnieja w sklepie dobre warunki do sprzedazy szczeniat czy kociat. Wiec pikieta powinna by objac także sklepy oferujace w jakiejkolwiek formie sprzedaz psow i kociat. Dodatkowe wyjasnienia na ten temat mozna znależć tu: [url=http://pies.onet.pl/15108,19,24,szczeniak_ze_sklepu,artykul.html]Onet.pl Pies[/url] Zofia Quote
niechorzynka Posted October 23, 2008 Posted October 23, 2008 [quote name='Mrzewinska'][B]Proponuje głosować portfelem - nie kupowac niczego w takich sklepach i napisac to takze w liscie do wlasciciela.[/B] Przydalby sie kontakt ze stowarzyszeniem organizujacym pikiety przez sklepami oferujacymi futra. Zeby wiedziec, jak zgodnie z prawem zorganizowac podobna pikietę przed sklepami prowadzacymi sprzedaz zwierzat w zlych warunkach - i tu od razu jedno dodatkowe wyjasnienie - nie istnieja w sklepie dobre warunki do sprzedazy szczeniat czy kociat. Wiec pikieta powinna by objac także sklepy oferujace w jakiejkolwiek formie sprzedaz psow i kociat. Dodatkowe wyjasnienia na ten temat mozna znależć tu: [URL="http://pies.onet.pl/15108,19,24,szczeniak_ze_sklepu,artykul.html"]Onet.pl Pies[/URL] Zofia[/quote] jedna osoba nie kupi a 10 innych nie świadomych (czyt. nie z dogo) kupi, więc interes się będzie kręcił..to nic nie da... Quote
Guest Mrzewinska Posted October 23, 2008 Posted October 23, 2008 Ta jedna osoba uswiadamia nastepnych dziesiec. Glosowanie portfelem jest najprostszym argumentem ekonomicznym - i moze funkcjonowac niezaleznie od innych dzialan. Zofia Quote
niechorzynka Posted October 23, 2008 Posted October 23, 2008 [quote name='Mrzewinska']Ta jedna osoba uswiadamia nastepnych dziesiec. Glosowanie portfelem jest najprostszym argumentem ekonomicznym - i moze funkcjonowac niezaleznie od innych dzialan. Zofia[/quote] Gdyby to było to takie proste, to w Polsce byłaby inna sytuacja...nie każdy da się uświadomić...jednak dla większości ludzi to są "tylko zwirzęta" :(...smutne Quote
niceravik Posted October 23, 2008 Posted October 23, 2008 [quote name='niechorzynka']jedna osoba nie kupi a 10 innych nie świadomych (czyt. nie z dogo) kupi, więc interes się będzie kręcił..to nic nie da...[/quote] Skoro, twoim zdaniem, to jest marny pomysl, zaproponuj lepszy. To powinno byc latwe dla ciebie. Dzialania moga funkcjonowac rownolegle, prawda? A wiec, co proponujesz? Ja calkowicie zgadzam sie ze zdaniem Pani Zofii. Quote
zaba14 Posted October 23, 2008 Posted October 23, 2008 [quote name='niechorzynka']Gdyby to było to takie proste, to w Polsce byłaby inna sytuacja...nie każdy da się uświadomić...jednak dla większości ludzi to są "tylko zwirzęta" :(...smutne[/quote] w zoologu kupuja ludzie ktorzy MAJA zwierzeta, a Ci co mowia "to tylko zwierze" da psu chleb namoczony z woda, do takiego sklepu nie zagladnie nawet ... Quote
Rinuś Posted October 23, 2008 Posted October 23, 2008 [B][I]Hmm w Toruniu są dwa Sklepy z sieci Nerro...[/I][/B] [B][I]Tak się składa, że akurat o tych dwóch sklepach nie mogę nic złego powiedzieć...poza ceną ( okropnie drogie wszystko)...[/I][/B] [B][I]Ten sklepik co jest koło mnie z żywych zwierząt ma tylko rybki,które pływają w sporym akwarium i mają czyściutką wodę...[/I][/B] [B][I]Ten większy,który jest w kerfurze ma i ptaki i gryzonie,węże i jaszczurki...[/I][/B] [B][I]Zawsze dokładnie im się przyglądam i nie mogę powiedziec, że zwierzaki mają złe warunki...[/I][/B] [B][I]Psów tam nigdy nie widziałam i mam nadzieję, że nie zobaczę...[/I][/B] Quote
niechorzynka Posted October 23, 2008 Posted October 23, 2008 [quote name='niceravik']Skoro, twoim zdaniem, to jest marny pomysl, zaproponuj lepszy. To powinno byc latwe dla ciebie. Dzialania moga funkcjonowac rownolegle, prawda? A wiec, co proponujesz? Ja calkowicie zgadzam sie ze zdaniem Pani Zofii.[/quote] a czy ja powiedziałam że to marny pomysł?? jesli tak to proszę zacytuj...ja tylko napisałam że to trudne do wykonania... Quote
Bzikowa Posted October 23, 2008 Posted October 23, 2008 Trudne ? Wystarczy nie kupować i tyle. To tak samo jakbyś powiedziała, że można kupować psy na bazarach i od pseudohodowców bo przecież i tak 10 innych osób kupi :roll: Ja popieram pomysł p. Mrzewińskiej ;) Quote
ajlii Posted October 23, 2008 Posted October 23, 2008 W sprawie tragicznych warunków w sklepach są takie możliwości: 1) Chodzić do sklepu, edukować sprzedawców, pomagać w zapewnieniu optymalnych warunków - czasem działa, o ile jest dobra wola ze strony sprzedawców. 2) Zawiadomić Inspekcję Weterynajną - dobrze mieć zdjęcia + zaświadczenie o stanie zdrowia ewentualnie wykupionego szczura. 3) Zawiadomić Pełnomocnika ds. Zwierząt przy Urzędzie Miasta. 4) Jeśli zwierzęta nie mają wody, jedzenie i są poranione - można zgłosić to na Policji jako wykroczenie (zaniedbanie zwierząt). Od razu uprzedzam - trzeba liczyć się z dużymi trudnościami, bo Policja ma najczęściej w poważaniu takie sprawy. 5) Monitować TOZ pismami w tej sprawie. Tylko KAŻDE wysyłać listem poleconym, z potwierdzeniem odbioru i z wyraźnym żądanienim przeprowadzenia interwencji oraz czasem jaki mają do odpowiedzi (14 dni). Jeśli nie otrzymasz odpowiedzi - zawiadamiasz wyższą instancję, np. Inspektorat Okręgowy lub Zarząd Główny. Jeszcze taka podpowiedź - w każdym piśmie wyraźnie cytuj ustawę i jeśli jesteś członkiem jakiejś organizacji pro-zwierzęcej, dokładnie się przedstawiaj. Quote
Betbet Posted October 23, 2008 Posted October 23, 2008 Witaj Nie wiem jak TOZ, ale my jako Trójmiejski patrol Obrony Praw Zwierząt dostaliśmy wezwanie do jednego zoologicznego. Poinformowano nas, że klatki z ptakami znajdują się na wystawie która skierowana jest na południe i cały czas świeci pełne słońce. Oprócz tego raził stan klatek gryzoni. pojechałam tam nieumundurowana, niby prywatnie. Porobiłam z zewnątrz zdjęcia i w środku z ukrycia także. Poprosiłam o podanie mi klatek (udawałam zainteresowaną papużką), a w końcu zapytałam o właścicielkę sklepu. Ta przyjęła mnie bardzo chłodno, ale oznajmiłam jej, że klienci skarżą się na warunki trzymania ptaków i gryzoni. Poinformowałam o wykonaniu stosownych zdjęć i o możliwości pokazania ich światu.:diabloti: Następnego dnia w oknie sklepu wisiała śliczna, nowiutka kotara oddzielająca papugi od promieni słonecznych. Gryzonie miały posprzątane. Właścicieli zoologów przekonać może tylko groźba utraty renomy a tym samym klientów. Niestety mamy kolejne zgłoszenia, brzmiące fatalnie z innych sklepów i też będziemy je sprawdzać. Rozmowa i uświadomienie. Widmo utraty klientów. Tylko to realnie pomaga. Quote
Sallcia Posted October 23, 2008 Author Posted October 23, 2008 Posypało sie wiele propozycji , co ogromnie mnie cieszy ;) razem zawsze lepiej .. a więc jutro zaczynam od zmiany małe sklepiku. mam zamiar tam pójść spojrzec do klatek - ew. zapytac o stan tych klatek dlaczego i jakim prawem. Mogę wykonac tez kilka pokryjomych zdjęć. Następny raz pojde tam bodajze w poniedziałek. Jezeli nic sie nie zmieni bede zmuszona zrobić coś dalej. TOZ'u odrazu nie wezwę , adresu kierownika tego sklepu raczej tez nie dostanę . Więc?:roll::shake: Quote
Zmienna Posted November 8, 2008 Posted November 8, 2008 Hm. Zastanawia mnie ta cała sprawa. Dopóki nie zdarzyło się, aby w sklepie znalazły się psy lub koty, to jakoś nikt nie robił rabanu. Zwłaszcza jeśli chodzi o przetrzymywanie rybek :roll: Jeśli jednak faktycznie ktoś rażąco zaniedbuje zwierzęta, to faktycznie trzeba interweniować. Ja jednak apeluję do wszystkich - zacznijcie od DOBRA. Może czasem jest i tak, że sprzedawcy w tych sklepach mają małe pojęcie o opiekowaniu się zwierzętami (choć powinni mieć dużą wiedzę, ale pamiętajmy, że tam pracują również, np. stażyści, praktykanci itp.), więc według mnie powinno się najpierw udać do takiego sprzedawcy, kierownika sklepu jako zatroskany klient, osoba która coś w dobrej wierze podpowie. Np. jak w poście Betbet - pewnie gdyby ktoś podpowiedział od razu gotowe rozwiązanie, czyli powieszenie kotary, przeniesienie zwierząt w konkretne miejsce, gdzie słońce nie świeci, o możliwości zatrucia się zwierząt własnymi odchodami, jeśli te nie są sprzątnięte, to na pewno ktoś by się zastanowił. Jeśli byłoby kilka takich podpowiadających osób, to nie wierzę, że ktoś by nic nie zrobił. Działanie "po dobroci" na pewno pozwoli na to, że w przyszłości takie osoby nie będą postrzegane jako "oszołomi", bojownicy. Nawet policja nie lubi takich bojowników i lekceważy potem wnioski. Taka postawa od razu typu "dlaczego i jakim prawem" to może tylko spowodować OPÓR, nawet na oczywiste działania, które ta osoba powinna wykonać. Trzeba być sprzymierzeńcem w działaniu na rzecz zwierząt, a nie przeciwnikiem wszystkich i wszystkiego... gdy to nie skutkuje - dopiero wtedy "wykonac tez kilka pokryjomych zdjęć" i działać inaczej. Na upartych muszą być inne działania - tutaj pole do popisu ma TOZ, który niby to szuka inspektorów, a faktycznie to mało jest kontroli (a czy w takich sklepach w ogóle są?). Z drugiej strony zastanówmy się czasem, żeby nie przegiąć w drugą stronę. Dżdżownica to też zwierzę, a chyba w sklepach wędkarskich ich przechowywanie nie jest dla nich "komfortowe"? Czy ktoś walczy o ich prawa? Dla ptaka - trzymanie w klatce, gdy jego naturą jest latanie - rówież. Dla żółwia - trzymanie w terrarium o wielkości nawet 1 m × 1 m to komfort?! Hodowla kurcząt po to, żeby je potem zjeść?! Czasem zastanawiam się, czy udomowienie zwierząt, to nie największa krzywda jaką im wyrządzamy - dla własnej przyjemności, tłumacząc to ICH dobrem... Quote
bonsai_88 Posted November 9, 2008 Posted November 9, 2008 Zmienna udomowienie nie jest najlepszą rzeczą, którą mogliśmy zrobić dla zwierzęcia... ale jeśli już to zrobiliśmy to teraz powinniśmy o nie dbać :roll:. Możesz wytłumaczyć mi o co chodzi z rybkami? Bo jakąś nigdy nie zauważyłam, żeby rybki w sklepach miały tak źle [no dobra,nie przyglądałam się :oops:] Znajoma ma sklep zoologiczny i jeśli będzie miała tam coś nie tak to jestem pewna, ze dla dobra zwierzaków poprawi warunki u siebie ;)... Quote
Gienia Posted November 9, 2008 Posted November 9, 2008 Ja proponuje zgloszenie tego do SANEPIDU ja zadzwonilam i powiedzialam co widzialam,sczenieta chore,w wielkimi brzuszkami itp co wskazuje na zarobaczenie,setki ludzi je oglonda dotyka,roznosi bakterie po sklepie,a potem taka osoba wchodzi na spozywczy i dotyka produkty spozywcze. Opisalam to wszystko i wyslalam do Wlascicieli Sklepu Cerfur i Sanepidu. Poskutkowalo,jeden sklep zoo zamkniety a w drugim niema zadnych zwierzat. Quote
Lolan Posted November 9, 2008 Posted November 9, 2008 Wiele tutaj ciekwych rzeczy przeczytalam. Jeżeli o mnie chodzi to szybko sie denerwuje, a i działanie jak to napisala Zmienna 'po dobroci' rzadko skutkuje. Zmienna ze tak zapytam pracujesz w sklepie.? Quote
Gienia Posted November 11, 2008 Posted November 11, 2008 Wczoraj rankiem o 10 bylam w M1 w Czeladzi weszlam do skepu ZOO ,mysalam ze cos mnie wezmnie. W zasyfionym kojcu siedzialy trzy kundelki sprzedawane jako Szpice mix !! za jedyne 350 zl obok w klatce kotka mix persa czarma wychudzona potwornie. Nastepna bida to czarny dachowiec sprzedawany jako SFINKS za jedyne 800zl /gdybym niemiala sfinksa to moze by w ta bajka uwierzyla/ Smrud jaki wydobywal sie z kuwety byl powalajacy. Quote
Zmienna Posted November 11, 2008 Posted November 11, 2008 [quote name='Lolan']Jeżeli o mnie chodzi to szybko sie denerwuje, a i działanie jak to napisala Zmienna 'po dobroci' rzadko skutkuje.[/quote] Ja też się szybko denerwuję i jak coś mi podniesie ciśnienie, to czasami robię coś, czego normalnie bym nie zrobiła/powiedziała. Ale nauczyłam się od jednej mądrej osoby, że taka reakcja jest naturalna i naturalnie po wybuchowej reakcji będzie opór drugiej strony. Natomiast reakcja spokojna często wytrąca drugą stronę z pantałyku. Zdenerwować się zawsze zdążysz :razz: Można się też nieźle bawić :diabloti:, gdy druga strona się zdenerwuje i w końcu zacznie używać argumentów typu "krzykacz" - gdy Ty nie krzyczysz, a on/ona tak, "ma pan/pani pretensje", gdzie wyprowadzasz osobę z błędu: "ja tylko grzecznie panu/pani zasugerowałam w trosce o zwierzęta i pana/pani wszystkich klientów" itd. itd. [quote]Zmienna ze tak zapytam pracujesz w sklepie.?[/QUOTE] A chcesz uzależnić swój stosunek do mojej wypowiedzi w zależności od tego, czy pracuję w sklepie, czy nie? :diabloti: Nie, nie pracuję w sklepie. Quote
Zmienna Posted November 11, 2008 Posted November 11, 2008 [quote name='Gienia']Wczoraj rankiem o 10 bylam w M1 w Czeladzi weszlam do skepu ZOO ,mysalam ze cos mnie wezmnie. W zasyfionym kojcu siedzialy trzy kundelki sprzedawane jako Szpice mix !! za jedyne 350 zl obok w klatce kotka mix persa czarma wychudzona potwornie. Nastepna bida to czarny dachowiec sprzedawany jako SFINKS za jedyne 800zl /gdybym niemiala sfinksa to moze by w ta bajka uwierzyla/ Smrud jaki wydobywal sie z kuwety byl powalajacy.[/QUOTE] Gieniu, a nie mogłaś trochę zawstydzić sprzedawców, kierownika, właściciela sklepu? Wystarczyłoby na cały głos (zwłaszcza przy innych klientach) powiedzieć "co tu tak strasznie śmierdzi?!", a po kilku takich wypowiedziach zwrócić się do sprzedawcy z pytaniem, słodko: "wy sprzątacie po zwierzętach ich odchody, czy to one tak śmierdzą?". Co do sprzedawanych kota i piesków - jeżeli jest tak, jak mówisz, to może zainteresuj się, czy w Twoim mieście nie ma już czegoś takiego, jak Straż dla Zwierząt. W mojej okolicy jest coś takigo w Koszalinie, a nie wiem, czy inne miasta poszły w tym kierunku. Wiem, że taka Straż chodzi po różnych bazarach, giełdach i sprawdza stan zwierząt, czy nie są za wcześnie odebrane od kotki/suki i wypisuje mandaty, gdy coś jest nie tak! A jak nie, to można spróbować samemu, czy z udziałem inspektora TOZ-u. Quote
Gienia Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Niestety Katowice strazy dla Zwierzat niema! Straz miejska ma to Glebokim Powazaniu.A katowicki TOZ pozal sie boze:shake: dlanich jesli pies ma wode i miske z karma ,to problemu niema. Ja bym ich na kolanach ,po butach calowala jak by Taka straz w Ktowicach powstala.Ale nasz Wojewoda stwierdzil ze jest niepotrzebna:angryy: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.