Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Daja_']ja kiedyś wyszłam ze sklepu i słyszałam już szczek Mojego Atosa,pobiegłam,i ludzie robili mu zdjęcia i się śmiali,Atosowi widocznie się nie podobali,ja podbiegłam i się spytałam "o co tu chodzi" a oni z oburzeniem zaczęli mówić że o co mi chodzi,po co ich zaczepiam,na co ja ze to mój pies i dlaczego oni robią mu zdjęcia i denerwują go,zaczęli mnie wyzywać od małego dziecka"gówniaro,co się odzywasz do ludzi dorosłych"
(mam 20 lat,tak btw ;)) i że się za dużo filmów na oglądałam,że wydaję mi się że porwą mi psa :stupid:
szlag mnie jasny trafił,nie dość że pies zestresowany,a para wyglądała jak włóczykije:shake:[/quote]
Tak ogólnie to zostawianie psa pod sklepem nie jest najlepszym pomysłem - nie dość, że naprawdę ktość może ci zabrać psa, to na dodatek twój pies mkoże komuś coś zrobić :shake:...

Posted

ja się najbardziej boję że mi go ktoś ukradnie.. mam o tyle dobrego, że mogę wziąć go pod pachę i wejść do osiedlówki.. a i właścicielka problemu nie robi...

Posted

Ja nie biorę psa,gdy mam iść do sklepu. Nie dość,że Roki to przeżywa (szczeka,skomli,chce się wyrwać ze smyczy) to jeszcze bała bym się,że ktoś może go ukraść/odwiązać i nieszczęście murowane :/ A on strachliwy jest :(

Posted

[quote name='immortal']Dzisiaj jakaś Pani powiedziała w kierunku mojego Barego, psa w typie podhalana: "Jaki śliczny, biały owczarek niemiecki albinos!" :cool3:[/quote]
Nie ma to jak fachowi znawcy ras :razz: Jedak Vector wg wszystkich zawsze był bokserem :shiny:

Posted

Godzina 20 - wracamy do domu, idzie grupka 5 dziewczyn. Oczywiście tradycyjne titane, cimkanie, dziamganie - jednym słowem zachwycanie się pieskiem bo on taaaki słodzitki, malutki i schrupać go można:loveu:. Jedna z dziewczyn już kuca z wyciągniętymi łapskami. Ja odciągam psiura i idziemy dalej - nie udało się psiaczka dotknąć:p. Z daleka słysze: ,,Jak ona go ciągnie!:angryy::mad: Tacy nie powinni mieć psów!''
inne sytuacje:
Jejciu jaki ty biedniutki jesteś ciągle na smyczy chodzisz!
F: Nie ciągnij tak tego psa! Nie szkoda ci go?
Ja: Nie!
F: To po co go brałaś?!
Dodam tylko że wcale nie znęcam się nad psem - nie będę go brać na ręce na siroidku ulicy;)

Posted

Yorki tak mają:razz: Stałam z Frankiem Na trawie,obok jest chodnik.Stoi sobie pijaczek i do Franka - no chodz tu , no chodz!Jakie fajne g.... małe:angryy: Ja mu kaszanki dam, kupiłem przed chwilą:angryy:Odeszłam i zostawiłam bez komentarza:eviltong:

Posted

[quote name='Aleksandrossa']JA jak z Dianą szłam, to jakieś 2 dziewczyny już 5m ode mnie krzyczały czy moga pogłaskać :roll:[/quote]
Mam podobne sytuacje z moją goldenką :shake:. Powiem, że na początku było nawet, w końcu mała poznaje obcych ludzi, nie boi się, ale teraz jest to dla mnie udręka :roll:.
Pozdrawiam.

Posted

Jeszcze w temacie zdjęć. W te wakacje w drodze znad rzeki mijaliśmy jakiegoś starszego faceta. Na nasz widok zatrzymał się i odpalił "Ile psów! Jakbym miał aparat to bym zdjęcie zrobił":evil_lol: Myślałam że tam padne :lol:

Posted

[quote name='Minerva']Mam podobne sytuacje z moją goldenką :shake:. Powiem, że na początku było nawet, w końcu mała poznaje obcych ludzi, nie boi się, ale teraz jest to dla mnie udręka :roll:.
Pozdrawiam.[/quote]
Ciekawe dlaczego moich nikt nie chce głaskać?:evil_lol:Choć gdy suka miała 10 tygodni to często słyszałam:jaki ładny łaciaty labrador!!!albo:jaki ładny beagl.

Posted

Kendo-lee, ja chcę! Jakoś tak się złożyło że do tej pory trafiałam na wyjątkowo kochanych "morderców", z których każdy na śmierć by... zalizał. No, może z wyjątkiem pewnego szczonka imieniem Marlon, który miał zwyczaj (jak to szczeniak) pogryzać ręce w zabawie. Było ok, dopóki nie wziął na trzonowe - zero wyczucia w paszczy.:evil_lol: Nie mam zupełnie oporu. Bardziej patrzę na zachowanie psa i właściciela niż na rasę psa. I szczerze mówiąc prędzej pogłaskam "maszynę do zabijania" niż słodkie maleństwo, które często reaguje lękowo.

Posted

Ja bym chciala wyglaskac, ale znam tylko jednego normalnego asta. A ze przewaznie spotykam sie z jego wlascicielka na miescie to ludzie sie z lekka dziwnie patrza na moje z nim witanie :evil_lol:

Posted

a w temacie smyczy.Ja już wiele razy słyszałam że jestem okrutna bo psa trzymam na smyczy :shake: raz jakiś pan do mnie woła : puść go ze smyczy niech sobie pobiega.Tak jasne centrum miasta, ruchliwe ulice a ja mam puszczać psa w takim miejscu :angryy:

Posted

miałam ostatnio sytuację:
Sąsiad: niech pani mu kupić szelki bo obrożą sobie gardło dusi
Ja: wiem ale on nie chce chodzić\
S: ale niech pani kupi
J: ale on nie chce chodzić

miałam już odpyskować że kupić byle tylko pieniądze wyrzucić i pies w tym chodzić nie będzie?? ale wstrzymałam się.. tylko krzywo popatrzyłam na typa

Posted

[QUOTE] bo na asta patrzą stereotypem... :P[/QUOTE]
Dokładnie :)

[QUOTE]Bardziej patrzę na zachowanie psa i właściciela niż na rasę psa. I szczerze mówiąc prędzej pogłaskam "maszynę do zabijania" niż słodkie maleństwo, które często reaguje lękowo.[/QUOTE]
Popieram. Mam tak samo ^^

Posted

Ja również patrzę na zachowanie, a nie na wygląd psa chociaż do jamnika i asta bym się chyba nie odważyła dojść :evil_lol: z jamnikami mam złe doświadczenia, a asty (w typie i nie) które znam są cholernie agresywne i mają nienormalnych właścicieli :shake:

Posted

[quote name='kinga w.']Kendo-lee, ja chcę! Jakoś tak się złożyło że do tej pory trafiałam na wyjątkowo kochanych "morderców", z których każdy na śmierć by... zalizał. No, może z wyjątkiem pewnego szczonka imieniem Marlon, który miał zwyczaj (jak to szczeniak) pogryzać ręce w zabawie. Było ok, dopóki nie wziął na trzonowe - zero wyczucia w paszczy.:evil_lol: Nie mam zupełnie oporu. Bardziej patrzę na zachowanie psa i właściciela niż na rasę psa. I szczerze mówiąc prędzej pogłaskam "maszynę do zabijania" niż słodkie maleństwo, które często reaguje lękowo.[/quote]
Bo normalny Ast,bardzo kocha ludzi nawet obcych,gorzej z psami.I do każdego człowieka będzie przyjaźnie nastawiony,chyba że wyczuje złe intencje jakiejś osoby,wtedy nie ma zmiłuj:evil_lol:Ja bez oporów podeszłabym do obcego Asta,ale nie zrobiłabym tego w stosunku do jamnika czy ON.Oczywiście jest masa przygłupów,którzy wychowują Asty na agresory i w 99%są to psy w typie rasy.Ja na szczęście jeszcze takiego nie spotkałam a sporo jest ich w mojej dzielnicy i wszystkie dobrze ułożone.A żaden z tych które znam nie ma rodowodu.Mają je ludzie i młodzi i starsi.A sorry jest jedna szurnięta suczka,która drze papę na wszysko co się rusza ale nie atakuje.Darcie papy nie jest normalne u Astów,ale ona ma zero ruchu,trningu czy szkolenia,tylko siku brzed blokiem.Miieszka 3 młodymi chłopakami i nikt dla niej nie ma czasu.Biedna.Inny chłopak,którego znam z osiedla ma 4 letniego pita,wziął go ze schronu jak miał rok.Pies spokojny,ułożony i przyjacielski a chłopak typowy dres:evil_lol:ale dba o psa,trenuje z nim,pies ma zajęcie i się nie nudzi.A gdybyście go zobaczyły jak siedzi z kolesiami pod trzepakiem i pije piwo a obok siedzi pit,to każdy by myślał sereotypowo o nich.A tu zonk,tak więc nie ma co oceniać po wyglądzie:loveu:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...