Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

skoro ona ma YORKA, a ja wg. niej mam KUNDLA - to może wg. niej mój jest jakiś 'gorszy' , niewiem.
Wiesz, spacer z psem, szpileczki, żucie gumy i bajerka z koleżankami - nie drążyłem tematu, bo szkoda czasu :)
tak czy siak - jej pies dalej śmiga, więc chyba niczym go moja KUNDLICA nie zaraziła :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gojka']Pewnie dziecko dostało encyklopedię psów na urodziny,tatusiowi się spodobała bo z obrazkami i chciał przyszpanować bo akurat ta rasę zapamiętał.[/QUOTE]

Tyle że to był dorosły facet, który się z argentyńczykiem zetknął(bo pytałam i bodajże miał).


Jeszcze mam 2dość ciekawe:
kilka dni temu jechałam z psem do weta, miałam iść pieszo, ale podjechał mi pod nos autobus, więc go dogoniłam, wskoczyłam i zakładam psu kaganiec już w srodku .
Jakiś chłopczyk komentuje " mamoo, a po co temu pieskowi kaganiec?"
- " żeby nikogo nie ugryzł".
- " a ja myslałem że tylko duże psy muszą nosić kagańce "
- " ale ten jest duży ,?"
- " nie, jest malutki".



Innym razem mijam starszą panią, której piesek na całej rozciągliwości flexi ujada skacząc do mojego psa maszerującego przy wózku. Na to pani spogląda na mojego (ignorującego absolutnie tamtego furiata) i rzuca oburzona " dobrze że ma chociaż kolczatkę!".
Już miałam się odezwać ale wyhamowałam, a pani coś jeszcze dodała że jej jest zaczepny i inny pies może go pogryźć, więc lepiej żeby TAMTEN miał kolczatkę i kaganiec....:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='adiiszek']
Chociaż...ost. szły 3 odpicowane 'dziunie', jedna z maltańczykiem, dwie z Yorkami, moja suczka podbiegła do ich miniaturek się przywitać na co jedna stwierdziła - ''Proszę wziąć tego kundla, bo mój York się zarazi'' , po czym mój ojciec skomentował ''Głupotą, ale to chyba już za późno'' - Pani aluzji nie zrozumiala :angryy:[/QUOTE]

A wszystkie psy były luzem? U mojego TŻta na osiedlu biega yorczek XXS, oczywiście bez smyczy i facet go przegania jak kurę, gdy widzi inne psy (Uciekaj! Uciekaj, SIO!!!), a babka zaczyna histerycznie wrzeszczeć "TOFFI! Aleś Ty niegrzeczny!". Ostatnio chyba wpadła w panikę totalną, bo Toffi jak tylko nas zobaczył to ruszył z kopyta, więc puściłam jedną swoją sukę, która postanowiła mu wybiec na powitanie. Pańcia porwała yorczka na rączki, zbeształa go, że jest głupi i zacznie na smyczy chodzić jak jest taki niewychowany i tak się zastanawiam... czy ona ma w głowie podział, że wychowane psy chadzają w ogóle bez smyczy a na smyczach tylko te durne czy co? :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bandyta']Pewnie jakąś chorobą nagłego wzrostu yorków. Bardzo popularne schorzenie w moich okolicach, gdzie co drugi yorkopodobny jest większy od mojego 6 kilogramowego Bandziorka.[/QUOTE]Z kolei ja widuję dużo tak zminiaturyzowanych "yorków", że paniusie zamiast trzymać je w torebkach to mogłyby je włożyć do kieszeni :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='adiiszek']U mnie albo 'niunie' mają Yorki albo starsi ludzie...
Niestety - i jedni i drudzy jakoś średnio Sobie z tym radzą...
Myślą, że jeśli pies jest trochę większy to połknie im tego yorka ;)[/QUOTE]


Masz racje, Adiiiszek. Ja zauważyłam bardzo dużą skrajność jeśli chodzi o prowadzanie psów wielkości yorków. W mieście obok mnie dzieli się to na dwa sposoby:
Ala husky- pies ciągnie się na całkowicie rozciągniętej flexi (wierzcie czy nie, ale nie wiem, czy widziałam choć raz yorka na smyczy zwykłej, która nie byłaby smyczą automatyczną)
Swoboda - Piesek biegnie bez smyczy, bo przecież nikogo nie zaatakuje. Jest na to za mały. Niedawno widziałam Panią, która spacerowała z yorkiem bez smyczy, po chodniku- przy bardzo ruchliwej ulicy.

Link to comment
Share on other sites

Nie, nie narzekam na automaty, ba- ja nawet chciałabym, żeby mój pies chodził tak grzecznie, żebym sobie mogła pozwolić na smycz tego typu, ponieważ uważam, że są dosyć praktyczne- nie brudzą się, nie plączą wokół łap psa, ale niestety jeszcze nie jesteśmy na tym etapie. Zmierzałam do tego, że często ludzie, którzy są nieświadomi tego, że ich pies nie potrafi chodzić na smyczy, zapinają go na smycz automatyczną. I są to zazwyczaj małe psy, ponieważ przez swoją wagę i wielkość nie ciągną na tyle, żeby zmusić nieświadomych ludzi do myślenia nad korygowaniem ich. Nie chcę Cię urazić, bo nie mam zwyczaju ogólnikowania i sama mam słabość do krótko obciętych yorków, z apaszką na szyi ;)

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio byłam w szoku, 2 yorki wyskoczyły z auta i chciały mi zeżreć mojego :angryy: a co pańcio zrobił? Stał i wołał flegmatycznym głosem...
Szybko wzięłam Odinka na ręce ale Urwisa puściłam na całą długość flexi może i nie jest dużo większy od yorka ale paszcze ma większą i gryzie mocniej a do tego w przeciwieństwie do Odinka potrafi się bronić. Jeden yorek uciekł, 2 wylądował na glebie a ja wołałam Urwisa tak samo flegmatycznym głosem jak pańcio swoje yorki :diabloti:
A przy okazji grzeczne pieski czasami robią się niegrzeczne na flexi jak mój york... teraz chodzi na niej tylko jak zabieramy na spacer psy które nawet nie mają innej smyczy :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yorkomanka']Ostatnio byłam w szoku, 2 yorki wyskoczyły z auta i chciały mi zeżreć mojego :angryy: a co pańcio zrobił? Stał i wołał flegmatycznym głosem... Szybko wzięłam Odinka na ręce ale Urwisa puściłam na całą długość flexi może i nie jest dużo większy od yorka ale paszcze ma większą i gryzie mocniej a do tego w przeciwieństwie do Odinka potrafi się bronić. Jeden yorek uciekł, 2 wylądował na glebie a ja wołałam Urwisa tak samo flegmatycznym głosem jak pańcio swoje yorki :diabloti:
[/QUOTE]

O, i tak powinna wyglądać lekcja wychowawcza udzielona niegrzecznym pieskom, widziana [I]okiem psa[/I].

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yuki_']Tak ale teraz porównaj 50 kilowego psa i takiego yorka... świetne wychowanie [I]okiem psa[/I].[/QUOTE]

Tytułem przypowieści [I]a propos[/I] opowiem Ci taką historię. Na wsi polskiej od wieków był zwyczaj, że psy tzw. duże (czyli większe od przerośniętego yorka) na chłopskim gumnie obowiązkowo szły na łańcuch, te małe zaś mogły zwykle po tym gumnie biegać swobodnie. Siłą rzeczy biegały też często-gęsto i po wsi. Wraz z rozwojem motoryzacji, te małe wiejskie mixy zaczęły masowo ginąć pod kołami samochodów. Wydawało się, że z biegiem lat wyginą doszczętnie w ten sposób. Ale nie. Teraz, gdy jedzie się drogą przez wieś, w dalszym ciągu widać swobodnie biegające małe psy, ale o dziwo nie kwapią się one do szwendania się po drodze, lecz tuptają grzecznie poboczem. Co się zatem stało? Czyżby chłopi polscy zatrudnili treserów (czy jak ich tam zwał) do edukowania małej gadziny? Nie! Zadziałała po prostu selekcja naturalna: te głupie, pakujące się po koła, wyginęły, a ostały się tylko te mądre, które przyswoiły sobie umiejętność unikania bliskich spotkań III stopnia z samochodami. I ten nowy gen przystosowawczy zaczęły przekazywać swoim zstępnym. Zaprawdę powiadam Ci, kiedyś i yorki przestaną zaczepiać 50. kilowych pobratymców...

Link to comment
Share on other sites

Ryss nie wyginą bo pancia jorka, zwija go w groźnej sytuacji na x metrowej flexi i ostrożnie wiesza pod pachą, wiec te głupie raczej nie padają łupem - selekcja sztuczna ;-)
Po za tym wracając do tematu, kiedyś idę z moją RUDĄ małpą i pewna dziewczynka mówi do mojego psa : Tofi, tooffi jak ja lubię takie pieski. Brzmiało to trochę jakby chciała go zjeść na kolację :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czaki']kiedyś idę z moją RUDĄ małpą i pewna dziewczynka mówi do mojego psa : Tofi, tooffi jak ja lubię takie pieski. Brzmiało to trochę jakby chciała go zjeść na kolację :)[/QUOTE]

A ta dziewczynka nie miała przypadkiem skośnych oczu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wasylek']Chińczycy jedzą psy :razz:[/QUOTE]

Już nie mówiąc o Wietnamczykach.

[I]W wietnamskiej restauracji:
- Panie Wu. To danie jest rewelacyjne! No pychotka po prostu! Co się na nie składa?
- Czipsy.
- Naprawdę? Ale przecież ja tu widzę mięso!
- Nio przeciż mówicz wyraśnie: czi psy.
[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wasylek']Chińczycy jedzą psy :razz:[/QUOTE] Oj tam oj tam.Chińczycy jeśli już jedzą psy to są to zazwyczaj psy specjalnie do tego hodowane.Coś jak u nas świnki: są takie,które prowadza się na smyczy z kokardką i uczy się sztuczek i są takie z których wcina się szyneczkę.Parę razy w Chinach byłam i z tego co się dowiedziałam akurat w tym regionie hodowano na rzeź bernardyny bo podobno ich mięso jest smaczne.Mają też normalne,domowe pieski,których w życiu by nie zjedli. Chińczycy w Polsce,których znam psiny nie jadają.Chińska przyjaciólka mojej córki jada natomiast inne dziwne rzeczy jak np kacze języki.Wcale się nie dziwię bo to akurat jest pyszne:).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gojka']Chińczycy jeśli już jedzą psy to są to zazwyczaj psy specjalnie do tego hodowane.[/QUOTE]

To rzeczywiście chwalebne (dla Chińczyków) i budujące (dla nas), że nie żrą te psy jak leci, tylko takie [I]specjalnie do do tego hodowane[/I]. Pewnie w menu stoi, iż ta szyneczka z chowu klatkowego, a tamta polędwiczka z wolno biegających po gumnie pod Pekinem.


[quote name='gojka']
z tego co się dowiedziałam akurat w tym regionie hodowano na rzeź bernardyny bo podobno ich mięso jest smaczne[/QUOTE]

I jak tu nie lubić Chińczyków za to, że im mięsko na ten przykład collie smakuje jakby mniej. Przynajmniej w regionie Xinjiang, jak mniemam.

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio byliśmy z chłopakiem w Świnoujściu na wakacjach i nasłuchaliśmy się tylu komentarzy, że nie sposób ich spamiętać.
Kilkanaście osób spytało mnie czy Ygi (zdjęcie w podpisie) to JRT, nie wspominając o tym, że ma 2 miesiące i wkrótce przerośnie dorosłego jacka...
Jednak najbardziej w pamięć wpadła mi rozmowa zasłyszana na promenadzie gdy byliśmy z naszymi 3 psami na spacerze. Dodam, że wszystkie to kundle, które nie mają w sobie za grosz z jakiejkolwiek rasy...
Za nami szła matka z dzieckiem, a było to tak...
D: Mamo, mamo! Zobacz jakie kundelki!
M: Ciszej bądź.
D: Ale zobacz tylko jakie fajne kundelki!
M: Mówię cicho! Może są rasowe!

:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ola164']
Jednak najbardziej w pamięć wpadła mi rozmowa zasłyszana na promenadzie gdy byliśmy z naszymi 3 psami na spacerze. Dodam, że wszystkie to kundle, które nie mają w sobie za grosz z jakiejkolwiek rasy...
Za nami szła matka z dzieckiem, a było to tak...
D: Mamo, mamo! Zobacz jakie kundelki!
M: Ciszej bądź.
D: Ale zobacz tylko jakie fajne kundelki!
M: Mówię cicho! Może są rasowe!

:evil_lol:[/QUOTE]Hahaha :-D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ola164']
D: Mamo, mamo! Zobacz jakie kundelki!
M: Ciszej bądź.
D: Ale zobacz tylko jakie fajne kundelki!
M: Mówię cicho! Może są rasowe! [/QUOTE]

[QUOTE][COLOR=#000000]"No i ona miała taką sukę, tej samej rasy co Twoja... Identyczna była i z charakteru podobna... Mówię! Tej samej rasy"[/COLOR]
[COLOR=#000000]"Yyyy... że kundel?"[/COLOR]
[COLOR=#000000]"NIEEEE Rodowodowa była!"[/COLOR][/QUOTE]

Od razy człowiekowi humor poprawicie :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...