Jump to content
Dogomania

Lew? Pantera? - Liszki


Anusia&Saba

Recommended Posts

[B]"Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu ostrzega przed atakami tajemniczego drapieżnika, który zbliżać się już ma do granic Raciborszczyzny.[/B] Zwierzę, prawdopodobnie puma, zaatakowało dotąd kilka gospodarstw rolnych w powiatach prudnickim, głubczyckim i kędzierzyńsko-kozielskim. Jego ofiarą padło kilkanaście zwierząt hodowlanych, w tym cielaki i warchlaki. Bestia przemieszcza się w zaskakująco szybkim tempie. W sobotę drapieżnik upolował sarnę na terenie Głubczyc, a w niedzielę, 30 kilometrów dalej, w miejscowości Łany w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim, rozerwał klatkę i pożarł królika hodowlanego.
Wczoraj rano w starostwie powiatowym w Raciborzu zebrał się sztab antykryzysowy.



- W związku z licznymi atakami na zwierzęta hodowlane na obszarach graniczących z naszym powiatem apelujemy do mieszkańców o zachowanie ostrożności. W godzinach rannych i wieczornych należy unikać poruszania się w obszarach leśnych oraz słabo oświetlonych miejscach. Gospodarze powinni dobrze zabezpieczyć inwentarz - mówi Krzysztof Szydłowski, szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu.
O niebezpieczeństwie powiadomiono policję, straż pożarną, koła łowieckie oraz szkoły. Komunikat rozesłano do wszystkich gmin. Na mieszkańców padł blady strach.
- W telewizji mówiono, że niebezpieczny drapieżnik grasuje w Głubczycach. Jest coraz bliżej. Obawiamy się o zwierzęta - mówi Józef Strachota, gospodarz z Pietraszyna, który hoduje krowy. - Zamykamy drzwi do obory, ale nie wiem, czy to będzie skuteczna przeszkoda. Nie pojęcia jak się w razie ataku zachować i jak obronić bydło - dodaje.
Marek Szaciło, powiatowy lekarz weterynarii z Głubczyc, gdzie już wcześniej wydano zakaz wstępu do lasów, przestrzega, by nie prowokować drapieżnika. - Nie wolno do niego podchodzić. Mieszkańcy nie powinni wyprowadzać teraz swoich psów. Dziki kot może rzucić się na człowieka. Należy unikać jakiegokolwiek kontaktu z drapieżnikiem - mówi Marek Szaciło. Nikt nie jest w stanie określić, co to za bestia. - Najpierw nie wykluczaliśmy bezpańskich psów, bo ich tropy znaleziono w kilku miejscach. Jednak sarna, którą znaleziono ostatnio bezsprzecznie została zagryziona przez wielkiego kota - wyjaśnia Szaciło. - Jednak na pewno nie jest ryś, który jest dość charakterystyczny - dodaje.
Centra kryzysowe we wszystkich czterech powiatach dysponują amatorskim filmem nagranym przez jednego z mieszkańców. Obraz jest dość niewyraźny, sfilmowane tam zwierzę przypomina nieco pumę. Policja podejrzewa, że wieli kot uciekł z jakiejś hodowli bądź pochodzi z nielegalnego importu.
- Hipotez jest mnóstwo. Nie posiadamy jednak informacji z zoo ani cyrków, że komuś zginął duży kot. Podejrzewamy jednak, że zwierzę mogło uciec podczas transportu - mówi podinspektor Jarosław Dryszcz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Drapieżnik mógł przedostać się do nas z Czech. Z informacji jakie posiadamy wynika, że tam można legalnie hodować takie zwierzęta - dodaje.
Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu prosi mieszkańców o kontakt w przypadku zauważenia zwierzęcia. Można dzwonić pod numer telefonu: 032 412-06-02 lub do straży pożarnej w Raciborzu: 032 415-21-07 albo alarmowy: 998."
[B][IMG]http://img.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/9a/40_978371_1_d_1442.jpg[/IMG]


[/B][B]A jeśli chodzi o tamtego kota z pierwszej strony:[/B]
"[I]To nie pierwsza sytuacja w Polsce, gdy urzędnicy i służby mundurowe uganiają się za tajemniczym zwierzęciem. Podobny przypadek miał miejsce w ubiegłym roku w Krakowie. W październiku przez kilka dni poszukiwano tam drapieżnika sfilmowanego przez mieszkańca wsi Jeziorzany. Film był niewyraźny, a zwierzę sfilmowano z dużej odległości. Podejrzewano, że może to być młody lew. Zorganizowano wielką akcję poszukiwawczą. W obławie uczestniczyło kilkudziesięciu policjantów. W końcu poszukiwania przerwano. Uznano, że bohaterem filmu mógł być duży pies. Rolnicy z Raciborza mają nadzieję, że i tym razem prawda nie będzie tak straszna.[/I]
[I]- Puma, nie puma, myśliwi szybko powinni się z nią uporać. Bo przecież sami na tego drapieżnika nie zapolujemy - mówi Józef Strachota."[/I]






[COLOR=Red]"[/COLOR][B]Bez procedur[/B]
Tragicznie zakończyła się obława na tygrysa, który w marcu 2000 roku uciekł z warszawskiego zoo.
Policja nie dysponowała wówczas żadnymi procedurami postępowania w takich przypadkach. Tygrys miał zostać uśpiony przez weterynarza. Jednak w wyniku bezładnej strzelaniny, policjanci przypadkiem zastrzelili lekarza, który znalazł się na linii strzału.
W sierpniu 2006 roku mieszkanka Jaworzna, podczas spaceru na osiedlu, znalazła dwa małe krokodyle.
Jeden z gadów miał na pysku ślad po uderzeniu ostrym narzędziem i wkrótce zdechł. Drugiego nie udało się złapać."

ŹRÓDŁO: [URL="http://opole.naszemiasto.pl/wydarzenia/978371.html"]Rolnicy gotują się do walki z tajemniczą bestią z Opola - Opole[/URL]
[CENTER] [CENTER]
[/CENTER]
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 77
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Anusia&Saba'][B]"Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu ostrzega przed atakami tajemniczego drapieżnika, który zbliżać się już ma do granic Raciborszczyzny.[/B] Zwierzę, prawdopodobnie puma, zaatakowało dotąd kilka gospodarstw rolnych w powiatach prudnickim, głubczyckim i kędzierzyńsko-kozielskim. Jego ofiarą padło kilkanaście zwierząt hodowlanych, w tym cielaki i warchlaki. Bestia przemieszcza się w zaskakująco szybkim tempie. W sobotę drapieżnik upolował sarnę na terenie Głubczyc, a w niedzielę, 30 kilometrów dalej, w miejscowości Łany w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim, rozerwał klatkę i pożarł królika hodowlanego.

Ciekawe dlaczego nie zrobią obławy na tą "pumę" w okolicy gospodarstw w których zagryzła zwierzęta. Można wystawić padlinę na przynętę i czekać. Póki co to polowanie na "pumę" jest takie jakby nie chcieli jej ani złapac ani odstrzelić.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj w "Faktach" na TVN podawali, że robili przynęte z padliną (o ile mnie pamięć nie myli), to dokladnie z martwa sarna. Tylko ja nie rozumiem dlaczego z martwa? przeciez koty nie sa padlinozercami wiec moim zdaniem przyneta powinna być żywa. A nie sadze zeby to zwierze było tak wyglodniale, zeby sie na jakies martwe zwierze skusilo.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

A mnie zasmuciła podana dziś w telewizji wiadomość,że na to tajemnicze zwierzę ruszyli myśliwi.Jest grożne?Fakt,ale dlaczego jest mowa o odstrzale,o zastrzeleniu,a nie np.o uśpieniu i odstawieniu delikwenta do zoo?A wogóle to coś tu jest nie tak np.rolnik opowiadający,że do zamkniętego pomieszczenia w którym zamknął 50 prosiaków i mówi,że po pobycie tego czegoś zostało 20 prosiaków.Mnie się wydaje,że na konto tego czegoś wszystko pójdzie..
E/W

Link to comment
Share on other sites

Pomijam fakt, że codzienne polowanie na dużego zwierza, o czym mowa w tej całej nagonce, jest chyba nieco sprzeczne z fizjologią dużego kota;)
[QUOTE]Zamykamy drzwi do obory, ale nie wiem, czy to będzie skuteczna przeszkoda.[/QUOTE]Na pewno nie będzie bo przecież drapieżnik wywarzy drzwi i pochłonie pięć jałówek:diabloti:

Rolnicy nieraz mnie bardzo bawią:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

I oto chodzi.Ew.braki pójdą na rzecz-jak mówią-bestii.A ten kierowca-mówi,że zwierzę odbiło sie od dachu jego samochodu.Jak zeskakiwał ów zwierz to chyba widział co się odbiło od dachu samochodu..Można wyeliminować np. pewne drapieżniki..
E

Link to comment
Share on other sites

Włos się jeży na głowie...:crazyeye:
Jedna puma (czy "cuś") a taka panika....:evil_lol:

Teraz co by się nie stało - na "bestię" zwalą...:roll:
Pewnie bilans wyjdzie przerażający...pożre zapewne ze trzy stada krów, 5 hodowli królików, kilkadziesiąt psów.... Baba z kochankiem ucieknie - też powiedzą,że "bestia" ją zeżarła....:razz:

Dobrze,że u nas nie występują w naturze takie "stwory", bo wyginęlibyśmy w tępie błyskawicznym....:roll:

Teraz trzeba zabic "potwora".... Panowie myśliwi ruszą na łowy - bo to nie byle jakie trofeum....:angryy:
Zamiast odłowic - łatwiej zabic....:angryy:
Oby tylko żaden przypadkowy człowiek nie zginął przy tym polowaniu...:roll:
O zwierzętach nie wspomnę, pewnie setki zostaną wystrzelane - bo się komuś będzie wydawało,że to ta "bestia"....:roll:

Ręce opadają....:shake:

Link to comment
Share on other sites

Nawiało coś z nielegalnej "hodowli"- cuda na kiju teraz próbują mnożyć i potem taki kwiatki są :diabloti: A odszkodowanie najłatwiej teraz wyszarpać. To i całą wieś zmiecie z powierzchni. :razz: Oj może u nas coś wymyślą i chłopi przestana puszczać Burki w nocy samopas:evil_lol: - niby prawie Warszawa- a ciemnogród straszny.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='Mraulina']Może znowu upolują weterynarza...[/QUOTE]

Od razu przypomina mi się ta sytuacja jak uciekł ten tygrys. :lol:
Działo się to w mojej dzielnicy, kilka-kilkanaście metrów od mojej podstawówki. Kazali nam siedzieć w szkole tak długo puki nie złapią tego tygrysa :evil_lol:
Dopiero z TV i gazet się dowiedziałam co się dokładnie stało :roll:

Link to comment
Share on other sites

A ja w zeszłym roku miałam do czynienia z niezłą "kociną". Na święta majowe pojechaliśmy do mojego domu pod Kampinosem. Wzięłyśmy z koleżanką dzieciaki, psy i poszłyśmy na spacer na pole. Stoimy, gadamy aż tu nagle z rzepaku, prosto na łyse pole wychodzi kot. Wysokości ok. 60 cm w kłębie, długi,smukły, z małą głową, krótka sierść w kolorze rudym, na uszach pędzle i niesamowicie długi ogon zakończony "kulką". Psy zaczęły na niego szczekać więc przerwał węszenie i szybko się zawinął-biegał po skosach nie na wprost. Śmignął tak szybko jak torpeda. Myślałam początkowo, że to ryś tylko jedno się nie zgadza-ten bardzo długi ogon, rysie mają raczej krótkie. Może to serwal? Tylko skąd na tej wsi serwal? Wogóle wszystko to było jak sen, gdyby nie przyjaciółka która to widziała razem ze mną pomyślałabym sobie, że mam halucynacje. Jaką kocinę obstawiacie?-lew i tygrys odpadają.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']A ja w zeszłym roku miałam do czynienia z niezłą "kociną". Na święta majowe pojechaliśmy do mojego domu pod Kampinosem. Wzięłyśmy z koleżanką dzieciaki, psy i poszłyśmy na spacer na pole. Stoimy, gadamy aż tu nagle z rzepaku, prosto na łyse pole wychodzi kot. Wysokości ok. 60 cm w kłębie, długi,smukły, z małą głową, krótka sierść w kolorze rudym, na uszach pędzle i niesamowicie długi ogon zakończony "kulką". Psy zaczęły na niego szczekać więc przerwał węszenie i szybko się zawinął-biegał po skosach nie na wprost. Śmignął tak szybko jak torpeda. Myślałam początkowo, że to ryś tylko jedno się nie zgadza-ten bardzo długi ogon, rysie mają raczej krótkie. Może to serwal? Tylko skąd na tej wsi serwal? Wogóle wszystko to było jak sen, gdyby nie przyjaciółka która to widziała razem ze mną pomyślałabym sobie, że mam halucynacje. Jaką kocinę obstawiacie?-lew i tygrys odpadają.[/quote]

Pasuje chyba:
[URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Karakal"]Karakal - Wikipedia, wolna encyklopedia tylko ogon nieco za krótki :)
[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Cuda wianki....
Mieszkam kilka kiloemtrów od jednego z miejsc,w którym pojawił się kot. Jeśli wierzyc przesłankom medialnym,to kot albo jest szybki jak błyskawica,że z Opola dotarł do Łodzi w jedną noc,albo jest ich wiecej.

Wiem,że jest możliwe pojawienie się takiego kociaka w Polsce,ponieważ u naszych sąsiadów czeskich hodowla takowych kwitnie jak u nas bazary ze szczenietami. Opłacalne,bo ludziom znudziły sie juz tradycyjne zwierzaki,wielkie psy i świnki wietnamskie.

W lesie 5 kilometrów od mojego domu w ubiegłym roku rozmnożyły się dziki. Pokazywały sie coraz częściej przy drodze (ruchliwa krajowa 40).

W końcu okazało się,że to jakies dziwne dziki,zmieszane z czymś w typie świnki wietnamskiej. Skąd się wzieły? Nie wiadomo. Dziś sa dwa stada,w każdym dorosłe osobniki i koło 20 młodych. Razem ponad 60 sztuk dziwnych dzików. Media spowodowały,że ludzie zamiast tego miejsca unikać,jeżdzą tam z obierkami ziemniaków i zwierzątka oswajają. W tej chwli dziki są już tak do samochodów przyzwyczajone,że obstępują je i czekaa na cos dobrego. Czekamy na tragedię...

Z kicią może być podobnie..... Już pewnie nie jeden odważny poszedł jej szukać.

O dziewczynce na rowerku też słyszeliście? Miasto Kędzierzyn-Koźle,niedaleko osiedla mieszkaniowego pojawił sie duch-zbłąkana dusza zamordowanej przed laty dziewczynki. Jeździ na rowerku i woła "pobaw się ze mną".
Po tej informacji dziwnym trafem zaczeto widywac ducha w pięciu różnych miejscach na raz....potem pojawiła się puma i duch poszedł w zapomnienie.


I jeszcze ostatni przykład tzw zbiorowej paniki. Ubiegłego lata wychodząc na podwórko zobaczyłam cos pełzającego,z daleko wyglądało to jak żmija. Powiedziałam sąsiadom,żeby uważali,bo dzieciaki małe mają..
Poszła fama i w mojej miejscowości tego samego dnia widziano jeszcze osiem żmij!
Potem okazało się,że to biedny padalec wygrzewał się na słoneczku i niczego nie świadomy wywołał panike na skale gminy...

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

budasty-karakal pasuje jak ulał, ogon dłuższy od rysia i serwala, zgadza się umaszczenie i pędzle na uszach. Tylko pytanie, skąd karakal na Wisłą? Czyżby ktoś je hodował? Nie słyszałam też aby jakiś egzemplarz uciekł z zoo w Płocku czy Warszawie. Raz widziałam tego kota i nigdy więcej.
Szkoda, że nie miałyśmy aparatu:-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...