Jump to content
Dogomania

Pixie - Pit bull - Sweet bull - nasz SKARB ma DOM!!!


Recommended Posts

Posted

[quote name='MonikaP']A kilka dni wcześniej Wyborcza odbyła rozmowę z Panem Dź., który roztaczał wizje wystaw, propagowania adopcji, dbałości o dobro psów itd....A psy jak chorowały, tak chorują...koty mimo gotowego szpitala dalej umierają w tych samych dekoracjach.[/quote] Czy ukazał się już artykuł? Masz link?

  • Replies 4.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

[quote name='MonikaP']Nie wiem, czy jest zupełnie najnowsza, ale jest to tłumaczenie chyba z angielskiego, wydawnictwa Elsevier, taka duuuża książka.[/quote]
Tę znałam jako najnowszą, nie słyszałam ani nie czytałam a pojawieniu się innej po niej, stąd dopytałam. Tak, to wydawnictwo Elsevier.

Posted

[quote name='majqa']Tę znałam jako najnowszą, nie słyszałam ani nie czytałam a pojawieniu się innej po niej, stąd dopytałam. Tak, to wydawnictwo Elsevier.[/quote]

No to właśnie tę książkę mam :-).

Posted

[quote name='MonikaP']No to właśnie tę książkę mam :-).[/quote]
Jest max jak i inne pozycje tego wydawnictwa. Świetnie, że pomyślałaś o tym Moniko! :lol:

Posted

Brak słów po prostu na tą cala sytuację, Pixie, psiak bez oczu... a przecież w schronisku jest jeszcze tyle zwierząt potrzebujących pomocy :placz:.
Dobrze, że chociaż dla tych dwóch pojawiła się szansa.

Posted

[quote name='GoniaP']Dziś od rana debatowałyśmy z Halinką o wszelkich "za" i "przeciw". I doszłyśmy do wniosku, po konsultacjach z Pixuni wetem, Donvitowem (wetem zastępczym), innymi specjalistami, oraz psychologami i psychiatrą ( ;) ), że [B]MUSIMY DAĆ RADĘ[/B] i nie możemy pozwolić, by Pixie zdziczała, lub była poniewierana w jakimś szpitalu i była traktowana jak pies, a nie "specjalny" pies, którego kochamy i którego znamy.
Może to będzie oznaczało patrzenie na cierpienie, może będzie trzeba jeszcze bardziej zintensyfikować opiekę, może nawet będziemy z nią spać na zmianę.
[B]JESTEŚMY GOTOWE poświęcić się jeszcze bardziej, i DOPROWADZIĆ PIXIE DO ZDROWIA![/B]
Może podchodzimy do sprawy zbyt honorowo, ale jako zodiakalne barany, nie potrafimy się poddać lub pogodzić z porażką. Jesteśmy pewne, że nasza księżniczka nigdzie nie będzie miała bardziej fachowej opieki weterynaryjnej ani pooperacyjnej, aniżeli tu w Poznaniu, wśród ludzi, którzy są w jej sprawę zaangażowani emocjonalnie.
Być może zapadłaby inna decyzja, gdyby nie chodziło o Pixie. Muszę tu raz jeszcze podkreślić, że nie znałam (poza sławną na dogo Pikusią) żadnego innego pacjenta tak wdzięcznego jak nasza bohaterka. Tego psa mogłabym zjeść z miłości. Pixie nam ufa, Pixie nas słucha, Pixie nas kocha. Uważamy, że rekonwalescencja nie przebiegnie tak szybko z dala od nas.
Proszę, trzymajcie kciuki, wznoście modły, róbcie cokolwiek, by się udało.
A potem, jak Pixie stanie na nogi, jedziemy z Halinką na tydzień do SPA.[/quote]


hhmmm, kompletnie się nie dziwię tej decyzji :razz:. po prostu sie zakochaliście, więc inna nie wchodzi w grę. no i jakos mam wrażenie, ze pixie nie ma co szukać domu. ona juz ma dom, Gonia jej nikomu nie odda, będzie wymyślać powody, dla których domki nie będą się nadawać :cool3:, zobaczycie...

galaretka z cielęciny jest nawet lepsza, niz kurza na kości (tak mówi moja mama).

Goniu, Halinko, tezecie Goni - gratulacje, trzymamy kciuki, będziemy tutaj do końca. pixie nie szalej, słuchaj się mamy :eviltong: i zdrowiej.

Posted

[B]No to pomagamy dalej, pomagamy jeszcze 146 cegiełek mamy:[/B]
[url]http://allegro.pl/item434231603_finezja_okrucienstwa_zadanego_suni_pit_bull_sos.html[/url]


:cool1:

Posted

[quote name='sleepingbyday']mam wrażenie, ze pixie nie ma co szukać domu. ona juz ma dom, Gonia jej nikomu nie odda, będzie wymyślać powody, dla których domki nie będą się nadawać :cool3:, zobaczycie...
[/quote]

Wszyscy chcielibyśmy, żeby tak było, ponieważ marzy nam się happy end w iście hollywoodzkim stylu.
Biorąc pod uwagę sytuację rodzinną p. Halinki a także Goni to raczej niemożliwe :shake:. Rozmawiałam dziś z Gonią.
[SIZE=3][COLOR=Red]Pixie naprawdę szuka troskliwego domu!!![/COLOR][/SIZE]

Posted

[B]GoniaP[/B], czy te wpłaty na pierwszej stronie to już wszystkie?
Jakiś czas temu wpłaciłam 300 zł z pieniędzy zlotowych na konto podane na pierwszej i tak się zastanwaiem czy nie pomyliłam żadnych cyferek. :roll:

Posted

[quote name='Asia & Ginger'][B]GoniaP[/B], czy te wpłaty na pierwszej stronie to już wszystkie?
Jakiś czas temu wpłaciłam 300 zł z pieniędzy zlotowych na konto podane na pierwszej i tak się zastanwaiem czy nie pomyliłam żadnych cyferek. :roll:[/quote] Asiu, podane wpłaty obejmują okres do 2go września. Niestety nie mam jak sprawdzić stanu konta po tej dacie, a w siedzibie głównej Emira mają urwanie głowy. Proszę zatem o cierpliwość.

Posted

[quote name='GoniaP']Asiu, podane wpłaty obejmują okres do 2go września. Niestety nie mam jak sprawdzić stanu konta po tej dacie, a w siedzibie głównej Emira mają urwanie głowy. Proszę zatem o cierpliwość.[/quote]
Ok, w takim razie czekam cierpliwie. :p

Posted

Jak to tak mOżna kurde !! Niech ten człowiek pff człowiek ?? Nie można tego nazwać człowiekiem !! Jezu jak tak można . ; ((((( Biedny psiak . ;*

Posted

przepraszam za off ale

[IMG]http://img137.imageshack.us/img137/8889/bokser1rx0.jpg[/IMG]

na tym zdjęciu (boksery do adopcji) to jakby mój Eto i nasza adoptowana Tola siedziały (od prawej).Takie są podobne że aż nie mogę uwierzyć. Czy te psy są jeszcze do adopcji? czy są wschronie?

przepraszam że piszę tu ale tu jest bardzo dużo ludzi z poznania a to podobno ze schronu z poznania :oops:

Posted

[quote name='ab-agnieszka']
[B]Jak sie juz wszystko dobrze ulozy to moze przyjedziesz na to SPA na Slask i odwiedzisz Bialeczke?:evil_lol::loveu:[/B][/quote] Oj nie wiem, czy bym się odważyła :oops:

[quote name='majqa']Goniu, wyjeżdżając musisz mnie zgarnąć po drodze. Nie wyobrażam sobie inaczej. :razz:[/quote]
Dziewczyny, a może pojedziemy całym funclub'em Pixie??? A może też weźmiemy Pixie?? To by była impreza :loveu::loveu::loveu:

Posted

[quote name='Aga i Eto']

na tym zdjęciu (boksery do adopcji) to jakby mój Eto i nasza adoptowana Tola siedziały (od prawej).Takie są podobne że aż nie mogę uwierzyć. Czy te psy są jeszcze do adopcji? czy są w schronie?
[/quote] Nie wiem Aguniu... I zdaje się, że już się nie dowiem. Szczegóły na pw ;)

Posted

Ja dziś wpadam na króciutko, bo dzień miałam szczelnie wypełniony i naelektryzowany tak skrajnymi emocjami, że padam.

Dzień Pixie minął miło w ogrodzie, w którym zmieniali się tylko goście.
Przyjechali chłopcy z Polsatu, nakręcili co trzeba, a Pixie pokazała się z najlepszej strony. Nasz morderca nadstawiał się do głaskania, wywalał do góry brzuszkiem, pobawił z Rufikiem, polizał kamerę, dał sobie zajrzeć w zęby i nawet zaszczekał wtórując Rufikowi.

Potem odwiedzili nas dziennikarze z Faktu i obiecali artykuł na całą stronę, szczodrze ilustrowany zdjęciami.

Dziś też wypłynęły nowe fakty związane z wypadkiem Pixie.
Mianowicie znaleźli ją zakrwawioną i nieprzytomną z bólu jacyś robotnicy. To oni zawiadomili policję, a ta z kolei schronisko.
Pixie spadła na trawę, po drodze zahaczając o drzewo. :-(

Dopiero potem ustalono z którego okna "wypadła". "Opiekunka" twierdziła, że Pixie wyskoczyła, bo dzieci wołały ją po imieniu. Zapytana jak się wabiła, nie wiedziała...:angryy: Z wywiadu wynika, że owa @&%$%^&**( jest postrachem wszystkich psów i ich właścicieli w okolicy, bo psów nie lubi, delikatnie mówiąc.

Schronisko ponoć woziło Pixie do słynnej już kliniki codziennie na "leczenie", więc nie była pozostawiona bez opieki medycznej.

Posted

[quote name='GoniaP']
Schronisko ponoć woziło Pixie do słynnej już kliniki codziennie na "leczenie", więc nie była pozostawiona bez opieki medycznej.[/quote]

a efekty były aż nadto widoczne:angryy:

Mam nadzieję, ze Fakt pokaże prawdę - a nie jakiegoś "bubla"...

Na tym zdjęciu z bokserkiem jest aścik:-(

Posted

[quote name='GoniaP']Dziś też wypłynęły nowe fakty związane z wypadkiem Pixie.
Mianowicie znaleźli ją zakrwawioną i nieprzytomną z bólu jacyś robotnicy. To oni zawiadomili policję, a ta z kolei schronisko.
Pixie spadła na trawę, po drodze zahaczając o drzewo. :-(

Dopiero potem ustalono z którego okna "wypadła". "Opiekunka" twierdziła, że Pixie wyskoczyła, bo dzieci wołały ją po imieniu. Zapytana jak się wabiła, nie wiedziała...:angryy: Z wywiadu wynika, że owa @&%$%^&**( jest postrachem wszystkich psów i ich właścicieli w okolicy, bo psów nie lubi, delikatnie mówiąc.

Schronisko ponoć woziło Pixie do słynnej już kliniki codziennie na "leczenie", więc nie była pozostawiona bez opieki medycznej.[/quote]

Goniu, czy te informacje uzyskałaś w schronisku?

Wozili Pixie, hmm..ciekawe, czy tam jakiś filipiński cudotwórca pracuje, że połamane kończyny leczy bez zakładania gipsu? :angryy: Nota bene skoro była niby leczona, powinni Ci przekazać historię choroby.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...