Jump to content
Dogomania

Aga i Eto

Members
  • Posts

    623
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Aga i Eto

  1. Jaka ona jest piękna, aż mi serce pęka z żalu ze nie ma kochającego domu. Będę o tobie pamiętała, Mono.
  2. Aga i Eto

    Anglia

    czy możecie mi polecić jakieś środki antykleszowe? chcę wysłać mamie do polski żeby zaaplikowała naszym psiakom. Z reguły kupowałam w polsce fiprex do zakroplenia i obroże kiltix firmy bayer bo jest bezzapachowa, korzystałam z usług allegro bo taniej, ale teraz pomyślałam że może coś im wyślę z tąd. Chciałam się też z wami podzielić moimi perypetiami odnośnie poszukiwania mieszkania, oczywiście w Londynie ze zgoda na psa. Szukalismy głównie na gumtree i londynku dzwoniąc pod każde ogłoszenie na 1bedroom z ogrodem bądź balkonem albo usytuowane blisko parku w zachodni londynie, ewentualnie północno-południowo zachodnim. Naprawdę codziennie wertowalismy ogłoszenia i dzwoniliśmy i po trzech tygodniach znaleźlismy. Jaka radość dla nas że blisko pracy na Ealingu przy samiutkim parku, dosłownie przez ulicę. Oglądaliśmy dwa razy, była zgoda na psa wszystko pięknie, mieliśmy zademonstrowane jak działa boiler ogrzewanie pralka kuchenka zmywarka, dopinaliśmy wszystko na ostatni guzik. Mieszkanko w 3 piętrowych a`la bloczkach, na takim zamkniętym osiedlu. Podpisaliśmy umowe, zapłaciliśmy miesiąc z góry i depozyt i dostaliśmy klucze. Dwa dni później kiedy poszliśmy do mieszkania zaszpachlowac kilka dziurek w sypialni w mieszkaniu znaleźliśmy nowego lokatora który tegoż dnia się wprowdził i mial identyczną umowe. Policja powiedziała że nic nie może zrobić z braku dowodów - nie sprawdziliśmy dowodu właściciela i tu był nasz błąd. Razem z nami jeszcze 3 pary zostało oszukane w ten sposób, policja umyła ręce a kazdy z nas stracił po dwa tysiaki prawie. Więc nadal szukamy mieszkania i już na zapas mamy stres czy wszystko się uda.
  3. Aga i Eto

    Anglia

    witajcie! Ja poszukuję mieszkanka właśnie, od połowy marca, 2 bed, ewentualnie 3bed, gdybyście mieli namiary na jakąś agencję albo prywatnego landlorda co ma kilka mieszkań, którzy wyrażają zgodę na psa, dużego psa, to bardzo proszę o jakiś priv. Interesuje mnie wschód albo północny wschód, w tej chwili konkretnie rozglądamy się na walthamstow. dziękuję stokrotnie
  4. Aga i Eto

    Anglia

    Witajcie! Emigrantko, twoja dziewczynka wygląda zupelnie jak Eto ! Aż mi się łezka zakręciła... tęskno mi do niego, ale juz niedługo.. Właśnie mam do was parę pytań które już tu pewnie padły, ale mam nadzieje że jeszcze raz odpowiecie. Zrobilam Eto w sierpniu badanie na nosicielstwo a w połowie wrzesnia otrzymałam wynik. W sierpniu też zrobiłam mu paszport i czip. Rozumiem że dokładnie po upływie tych 6 miesięcy mogę go przywieźć tutaj? Czy ten czip zrobiony w Polsce, w małej lecznicy będzie tak samo funkcjonalny tutaj w Londynie? Czy muszę gdzieś go zgłosić po przyjeździe? No i kwestia transportu, oczywiście będziemy jechać samochodem z Polski, z wykorzystaniem promu z Dunkierki do Dover, a może musze jakąś specjalną firmą go przewozić ? No i czy mam gdzieś zgłosić że przywiozłam psa? pozdrawiam was bardzo serdecznie!
  5. Pani Edyto, ja wiem co Pani czuje. Teraz już 3 lata miną jak w ciągu jednego roku odeszło mi 4 osoby z najbliższej rodziny w ciagu dosłownie 4 miesięcy. Ta tragedia nas umocniła bardzo, pokazała że naprawdę człowiek jest twardszy od kamienia i wszystko wytrzyma. JA wierzę w przeznaczenie, że tak musiało być. Wiem że oni wszyscy czuwają nad nami. Napewno tak jest tez z Pani mężem, jest przy każdej trosce i każdym bólu, a przede wszystkim we wszystkich chwilach szczęścia razem z Panią. Wielu lat życia wspólnego nie można i nie da się zapomnieć. To najcenniejszy skarb nas samych. Życzę Pani wiary, wiary w siebie, ludzi i w to że on czeka ..
  6. [quote name='irenaka']Rozumiem, że przystępujesz do Fan Clubu Majqi:loveu: Konto już podaję na pw. Bardzo dziękuję w imieniu Madzi i Tosi.[/quote] ja jestem w fanclubie od czasu kiedy poznałam Majqę przy Pixulinie :) A jesli chodzi o Tosię to nie ma czego dziękować :) kochane z niej stworzonko
  7. Witajcie. Chciałam wam przelać za 4 cegiełki z allegra, ale mam od znajomej 100zł dla waszej Niuni, mogę to puścic za jednym razem, czy na jakieś inne konto?
  8. słuchajcie a czym ona jest wysmarowana? to nie jest czasem takie płyn w brązowej butelce?
  9. dziewczyny chciałabym abyście dały mi znać czy chcecie te ciuchy na bazarek, bo jak nie to ja przekaże innej psince która potrzebuje pomocy
  10. hahahah ja tak właśnie zrobiłam, tzn mój TZ wziął Eta na ręce i wagi zabrakło :)
  11. mogę was wesprzec oddając rzeczy na bazarek (ubrania w dużej mierze), jesli jesteś zainteresowani to prosze o adres na pw ja wyślę paczuszkę :) Trzymam kciuki za Korę !
  12. Nutusiu my u Eta tez mieliśmy taką cystę między paluszkami. W Wrześniu ubiegłego roku. Początkowo w obawie że to nowotwór leczyliśmy to maściami i różnymi lekami. Potem pobraliśmy wycinek i okazało się że to jednak nie to. Przez dwa miesiące próbowaliśmy na wszystkie bezinwazyjne sposoby, bo pani doktor obawiała się że to jest zbyt blisko kości i obuszki i że nie bedzie miała jak tego zoperować. Ale było coraz gorzej a rana się jątrzyła. Wykonaliśmy zabieg, po 2 tygodniach nie było śladu po jakiejkolwiek cyście. Trzymaj się więc ciepło i nie martw się, zagoi się jak na psie ;)
  13. mam sporo rzeczy, ciuchów itp. które można wystawić na bazarku albo allegro dla Larysy. Jeśli ktoś podjął by się tego prosze o kontakt na pw, ja wyślę paczkę i do dzieła. Na dzień dzisiejszy bark mi czasu na wystawianie bazarku i pilnowanie go, ale chciałabym pomóc takiej ślicznej księżniczce.
  14. ja też nie wezmę, bo nie mam możliwości niestety. Mieszkam w bloku, z rodzicami, mam 1 własnego psa i dwa na tymczasie. Nie mieszam się w dyskusję bo nic w nią mądrego nie wniosę. Poza tym nie mam możliwości pomóc, przynajmniej na razie ani finansowo ani inaczej.
  15. Podpinam się pod post: czy sądzicie że dam rade nauczyć ONa i dwie rosłe kundlice ciągnąć ? :lol: Mój on ma 4 lata, jest zdrowy, i jeszcze nie nauczył się chodzić na luźnej smyczy i w zasadzie tego nie robi. On wyznaje zasadę "gdzie idziemy tam biegniemy". Muszę go jakoś nauczyc komendy "na przód" bo stój to właściwie umie. Poza tym skręty. Za nim chciałabym przyczepić dwie sunie, obecnie to szczeniole, mają po 4 miechy, wyrosną na duże (teraz już ważą po 12 kilo). Z nimi wszystko musze od początku. Zabawę z Eto chce zacząc teraz z sankami, a dziewczyny doczepić latem do roweru np. Myślicie że da sie to wsyztsko zorganizowac ? Czy może z takim psami powinnam o ty nie myśleć? Przecież to kompletnie nie ta rasa ;) Wszystko chcę robić tylko hobbystycznie, zabawa dla psów i dla mnie.
  16. Odnośnie ubezpieczenia jestem 100% pewna co do wieku Psa ubezpiecza się w wieku od 6 miesięcy do 6 lat Jeżeli pies ma ponad 6 lat i nigdy nie był ubezpieczony to go nie ubezpieczą. Jeśli natomiast był ubezpieczany wcześniej, to po osiągnięciu wieku 6 lat można to ubezpieczenie kontynuować. Agent nie musi psa widziec przy umowie, potrzebny tylko papier od weta z poświadczeniem wieku i zdrowia psa.
  17. a też stanęłam kiedyś przed takim wyborem - i uśpiłam. Miałam sukę, bokserkę, w wieku 12 lat zachorowała. poza innymi dolegliwościami miała zrosty w kręgosłupie które uniemożliwiały jej chodzenie. Weci nie podjeli się operacji bo otwarcie powiedzieli że raz, są nikłe szanse powodzenia, a dwa prawdopodobnie sunia się nie wybudzi. Następnego dnia nasza królewna odeszła, odeszła z naszą pomocą, choć to była najtrudniejsza decyzja w naszym życiu. Odnośnie ubezpieczenie, tak jest, Cztery Łapy w PZU jutro akurat ubezpieczam swojego Eta. Po krótce powiem że ubezpieczenie obejmuje 4 warianty, można wybrać wszystkie albo tylko wybrane. są to: 1. ubezpieczenie od nieprzewidzianych chorób (kwota ubezpieczenia od 500zł do 2000zł) 2. ubezpieczenie od śmierci , kwota chyba ta sama 3. Ubezpieczenie OC (od 500zł do 20 000zł) 4. Pokrycie kosztów pochówku Ubezpieczeniu podlegają psy i koty w wieku od 6miesięcy do 6 lat, z tym że jeśli pies był ubezpieczany przed ukończeniem 6 roku życia, to po osiągnięciu tego wieku ubezpieczenie może byc kontynuowane do 10lat. Jeżeli natoiast pies nie był ubezpieczany nigdy to psa starszego niż 6 lat nie można juz ubezpieczyc. Ja ubezpieczam Eta od chorób na 1000zł, od śmierci na 1000zł i OC na 20 000. Rocznie suma jaką muszę zapłacic za to ubezpieczenie to 250zł. JEst też kilka ale, które właśnie wczoraj przedstawiłam agentce i ma mi to sprawdzić, otóż te 1000zł np od choroby jest do wykorzystania przez rok. Na tyle ubezpieczam i tyle mi pokryją kosztów. Jednak wyczytałam w necie że PZU honoruje rachunki od weta tylko przez pierwsze 3 dni od rozpoznania choroby, czyli udania się do weterynarza, i każdy ten rachunek musi być na minimum 50zł. Ale nie wiem czy tak jest na 100%, umówiłam się jutro ze swoją agentka i ma mi to przedstawić. Powiem wam jeszcze coś ciekawego. Jesli ma się mieszkanie np w PZU ubezpieczone i jest tam zawarte też OC to pies też jest chroniony tym OC. Więc jeśli pies spowoduje wypadek, to OC mieszkania powinno pokryć koszty. Tak mi powiedziała agentka. Jutro jej zapytam jaki dokładnie ma być zapis w OC domu/mieszkania aby pokrywał takie szkody.
  18. Ira ja mam agresywnego ONa :roll::roll: i wiesz co ? on nie szczeka pod płotem :evil_lol: insza inszość że jak już ktośby wszedł to on by go ugryzł prawdopodobnie, ale naprawdę to to co jest za płotem go absolutnie nie obchodzi. Jeśli ja się z nim nie bawią, albo nasze dwie suczki to on po prostu leży na podwórzu i ma w głębokim poważaniu to co dzieje sie poza ogrodzeniem i chcę jeszcze powiedziec że agresja mojego psa jest i była najgorszą rzecza jaka mogła mnie i jemu się przytrafić
  19. Enia: Może u ciebie 18 ;) ale u nas tu na podlasiu przy gruncie wczoraj o godz 23 juz było ok 25 stopni mrozu nie wiem ile w nocy :shake: ale to nie pojęte , taki mróz ..
  20. Coś wam powiem, to ja rozpoczęłam współpracę z Pipi i zawiozłam jej pieski, które w miare nowych domów były zabierane. W czasie naszej współpracy pomagałyśmy jej jak mogłyśmy, woziłyśmy karmę dla zwierząt i nie tylko. Zawiozłyśmy deski na budy, a nwet siątkę używaną (co prawda pipi mówi że nie da się jej rozciągnąć bo ktoś ją mocno zwinął) ale zawsze to coś. Uwierzcie że 2 kobiety nie są w stanie wszystkiego zrobić, pobudować kojców czy coś. To co jest napisane o psach z poświętnego w oświadczeniu jest prawdą. [B]Zastanwiam się tylko czy teraz, keidy psy zostały zabrane czy wójt zechce pomóc tak jak to deklarował ? Czy nie powie że już nie są bezdomne skoro ktoś je wziął ?[/B] JA wiem co teraz robi Pipi, jak ją znam to na pewno siedzi z tymi psami, bo co jak co, ale miłości do zwierząt nie można jej zarzucić, ona naprawdę jest im oddana. [B]Więc wszyscy co chcą jej pomóc to róbcie to, ale róbcie to fizycznie a nie tylko pisząc na dogo : jestem z tobą, bo to naprawdę nic nie da. [/B]
×
×
  • Create New...