Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[B]Nutusiu[/B] tak mi przykro. Poznałam Oskarka osobiście i zawładnął moim sercem. To wspanialy i kochany pies. Dlaczego to życie nam odbiera naszych Przyjaciół tak wcześnie? Za wcześnie :-(:shake::-(
Wiem co teraz czujecie i bardzo, bardzo współczuję.
Oskarku
[*]
[*]
Jedno tylko jest pocieszenie, teraz już możesz tam gonić inne małe Kreseczki i nic Cię nie boli. Bądź szczęśliwy i pozdrów wszystkich naszych przyjaciół,którzy juz od nas odeszli. Jak spotkasz Faziego, to go mocno ode mnie wyściskaj

  • Replies 2.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='jola_li'] Mam tylko nadzieję, że Twoja Ferajna pomoże Ci złagodzić tęsknotę...[/QUOTE]

[COLOR=Purple]Dzięki, Dziewczyny... A bez Ferajny sobie ostatnich dni nie wyobrażam. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy po odejściu jednego psa czy kota zarzekają się, że nie wezmą następnego... Przecież z taką pustką w sercu to nic tylko zwariować albo w łeb sobie strzelić! A tak, jedno śpiewa, drugie gania, jest komu miski szykować, kogo głaskać, z kim pogadać. A Oskar z pewnością odetchnął tam po drugiej stronie po ostatnich dwóch tygodniach, gdy jego natura "perpetum mobile" była tak dramatycznie uwięziona w nieruchomym, niesprawnym ciele...[/COLOR]

Posted

[COLOR=Purple]Ech... życia toczy się dalej, bo tak ma. Może to i dobrze.

Tośka skończyła swoją 6-tygodniową terapię Cefaleksyną, więc pojechaliśmy wczoraj się pokazać Doktorowi. Przeżył lekki szok, gdy ją zobaczył i posądził mnie o to, że w długie letnie wieczory wciskam Łosiowi włosek za włoskiem np. przy pomocy szydełka! [/COLOR][COLOR=Purple]:diabloti:
Teraz, żeby utrzymać tę fantastyczną formę i uniemożliwić kolejny atak jakiegoś ścierwa, będziemy prowadzić następującą kurację: od poniedziałku do piątku 1x dziennie encorton 20, a w piątek, sobotę i niedzielę Cefaleksynę 2x dziennie (łącznie 750 mg). Oczywiście Euthyrox na tarczycę zostaje bez zmian. Do tego 1x w tygodniu kąpiel w szamponie Sebozero, bo są miejsca gdzie skóra ma tendencje do wytwarzania ropnych wrzodów, które pękają i się sączą. Za jakiś czas potraktujemy ją też advocatem, bo w jej przypadku nużyca nie śpi...

Oczywiście u Tośki nie może się obyć bez atrakcji! Od kilku dni zauważyłam, że gdy się ją tarmosi za łepetynę i za uszy, wcale się to jej nie podoba. Najpierw pomyślałam, że to może dlatego, że łosiowe uszyska są baaardzo rasowe, tzn. bardzo sztywne i takie ich "załamywanie" nie jest dla niej przyjemne. Poprosiłam jednak Doktora, żeby zajrzał co tam w uszach słychać i widać i w jednym - owszem - widać zieloną ropę :shake: Łoś, mimo całej sympatii dla Doktora, nie pozwolił sobie zajrzeć głębiej, a tym bardziej wyczyścić, więc na tydzień dostaliśmy kropelki (jakieś na "D") i mamy nadzieję, że za tydzień będzie mniej bolało i będzie można wyciągnąć z ucha całe świństwo. Jeśli nie, trzeba będzie Smoczycę nieco przymulić, bo takiego bagna w uchu zostawić nie można. Na koniec księżniczce zrobiono manicure i w glorii wróciliśmy do domu.
Od wczoraj Banda ma areszt domowy z powodu pogody :( Najmniej szczęśliwa jest Kreska! Wyobraźcie sobie, że gdy jest jej za chłodno, pakuje się do budy, zawija w kołderkę i tyle ją widzieli! Zmyślna bestia, a ja odetchnęłam z ulgą, że nawet gdy rano jest słoneczko i ciepło, a w ciągu dnia pogoda się skiepści, nie mam się co martwić o Sznurówkę ;) O Tośkę się już martwić nie muszę, bo ma futro :multi:[/COLOR]

Posted

och co za wieści :-(:-(
Oskar (") ....

Nutusiu współczuję ...

jak to dobrze, że reszta w porządku i zajmuje Ci czas i myśli - trzymaj się

Posted

Tak, taki, życie nie przewiduje zatrzymania się na chwilkę w miejscu.
Cały czas sobie o Was myślę i ściskam kciuki, żeby czas jak najszybciej zasklepił bolące blizny.
To niesamowite - co ta Tosica jeszcze wymyśli? Zeby w trakcie leczenia dorwać zapalenie uszu?? To chyba tak specjalnie, żebyś nie miala za dużo czasu na smutne myśli.
A Krechulca bardzo proszę wymiziać bardzo, bardzo mocno ode mnie i szepnąć jej do uszka, że bardzo za nią tęsknię. Kończę, bo łezki mi już kapią. Żadna mała nie zapadla mi tak w serce jak toto małe długaśne i przytulaśne

Posted

[COLOR=Purple]Ech, Amiguś... nieba bym Ci przychyliła - słowo! Ale Krechy... NIE ODDAM! :)
Gdzieś mi wpadło w oko dziś imię "Fryga" - byłoby doskonałe dla tego długolca przytulaśnego! Gdy wracamy do domu tak się cieszy, że strach ją brać na ręce... Wije się tak, że trudno ją utrzymać i boimy się, że nam z rąk wypadnie :)

A co do Tośki, to ona Doktora darzy sympatią, wycieczki samochodem uwielbia, to co jej szkodzi jakieś zapalonko złapać, żeby się rozerwać i wyrwać z domu?... :)[/COLOR]

Posted

To zabierajcie Toscankę do jakiegos wesolego miasteczka, albo do kina na kreskowki z psem Pluto. Może wtedy nie bedzie stosowac takich sposobów na wyrwanie się z domu.

A ja oddalam juz Mafię = Kreseczkę po solarium juz dwa tygodnie temu i jakoś mi takj dziwnie spokojnie w domu. Nie capi siuśkami szczeniaczkowymi. nie plącze się nic pod nogami, nie nosze nic jako ta kangurzyca :-( Może Kreseczke na dt wezmę na jakis czas? Oddam Ci ją potem, oddam

Posted

A ja się poskarżę bo to jest prawdziwa tragedia :(

Emi, nasz nowy nabytek

[url]http://www.dogomania.pl/threads/188177-SZKIELET-ONka-Emi-3ma-%C5%82apami-na-tamtym-%C5%9Bwiecie.-Walczy-o-%C5%BCycie[/url].

Posted

[quote name='AMIGA']Może Kreseczke na dt wezmę na jakis czas? Oddam Ci ją potem, oddam[/QUOTE]

[COLOR=Purple]A proszę bardzo! Ona jest przylepa do każdego, chodzenie w gości jej całkiem odpowiada. Chodzi ze mną regularnie do Uli, mojej sąsiadki, a właściwie do Nema, który bezkarnie daje jej wisieć sobie na kołnierzu oraz łazić po sobie - skacze po nim jak pchła!

Tosina miewa się dobrze, nawet na słonko czasami wyłazi. Np. chowa głowę w cieniu huśtawki czy fotela, a zadek wygrzewa. I dobrze, niech się te wszystkie dranie skórne wypalają! Niestety, nie lubi się czesać. Ja wiem, że ta skóra może ją boleć, ale staram się delikatnie czesać tam, gdzie jest naprawdę gęsta sierść - na grzywie, na portkach. Niestety, protestuje i daje nogę :( W ten weekend pierwszy raz nie brała Encortonu i niestety, dziś w nocy znowu zaczęła się drapać. Dziś wracamy do Encortonu - do piątku i odstawiamy weekendową Cefaleksynę. No i wyprać trza będzie panieneczkę. Ucho chyba lepiej, bo daje je sobie "łamać" przy masowaniu celem lepszego rozprowadzenia kropelek. Zobaczymy co Doktor jutro powie. Wróciło lato, więc Banda się plażuje w ogrodzie! :)
Uzupełniłam post rozliczeniowy o wszystkie ostatnie wydatki lekowe.
[/COLOR]

Posted

[quote name='gusia0106']A ja się poskarżę bo to jest prawdziwa tragedia :( Emi, nasz nowy nabytek[/QUOTE]

O rany... słów brak... Znaleziona czy odebrana "człowiekowi"?...

Posted

[COLOR=Purple]No nic, tylko się pochlastać! Przecież jej mówiłam, że we wtorek (czyli dziś) jedziemy do Doktora, więc swoją rozrywkę miała zapewnioną! Ale nie... za mało atrakcji było, więc sobie wczoraj wymyśliła, że dawno na łapkę nie kulała, bo się nie odnawiała ta jej cysta! No to wczoraj się odnowiła :( Wieczorem już tak bolało, że nawet do miski nie chciała przyjść! Poduchy spuchnięte, że jednej od drugiej nie dało się oddzielić :( Zrobiłam okład z sody, potem przymoczkę z płynu, który kiedyś na taką okoliczność dostałyśmy od Doktora... W nocy się przeczłapała z posłania w salonie na posłanie w sypialni, gdzie się spompkowała, bo przecież wieczorem do ogrodu za nic nie chciała iść... Ale rano było już trochę lepiej po wczorajszych zabiegach. Nadal kuleje, ale już łazi... No to jedziemy dziś "do miasta". Że też żadne wesołe miasteczko akurat w Nowym Dworze nie stacjonuje, bo jak Tośkę kocham bym ją zabrała na diabelski młyn - może by przez czas jakiś nie tęskniła za nowymi atrakcjami![/COLOR]

Posted

[COLOR=Purple]Ba, któż to wie czemu?... Pewnie temu, że przez większość życia nikt o nią odpowiednio nie dbał - nawet jeśli nie skąpił jej miłości... Teraz, na stare lata, wszystkie te zaniedbania dają o sobie znać. :([/COLOR]

Posted

O Tosinko łosico jedna, już przestań te nowe choróbska wynajdywać, bo ileż można?? Grzecznie masz zdrowa być wreszcie, tyłeczek na słoneczku wygrzewać i dobry przykład małej Kresce swym zachowaniem dawać.

Posted

[quote name='Ra_dunia']O Tosinko łosico jedna, już przestań te nowe choróbska wynajdywać, bo ileż można?? Grzecznie masz zdrowa być wreszcie, tyłeczek na słoneczku wygrzewać i dobry przykład małej Kresce swym zachowaniem dawać.[/QUOTE]

[COLOR=Purple]Ciociu Ra_duniu! Toż ona właśnie nowych chorób nie wymyśla, bo już jej chyba konceptu zbrakło - teraz stare przypadłości "odświeża"... :cool3:

A przykładem to ona niech lepiej Kresce nie świeci, bo jak ostatnio z powodu deszczu zostali wszyscy w domu, to Ciocia Tosia pięknościowo rozpracowała ząbkami poduszkę gąbkową na taboret... NO![/COLOR]:mad: [COLOR=Purple]A jeszcze wcześniej, jak pojechaliśmy z Oskarem do Doktora, a panny razem w domku zostały, zrobiły użytek z zawartości mojej torebki oraz dobrały się do pojemnika na chleb (specjalność Łosia to jest!).
Więc Kresia niech już lepiej zostanie przy znęcaniu się nad swoimi zabaweczkami i ze starej Ciotki przykładu nawet nie śmie brać!...[/COLOR];)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...