Jump to content
Dogomania

Myśliwy zabił mi psa


sagaj

Recommended Posts

Co do liczebności wilka,to znalazłem coś takiego: [URL]http://img352.imageshack.us/img352/3848/obraz108ui9.jpg[/URL]

[quote]Kłamiesz! Myśliwy nie może odsprzedać upolowanej i zakupionej od własnego koła sztuki zwierzyny. Może conajwyżej komuś ją sprezentować.[/quote]Upolowana zwierzyna nie jest własnością myśliwego / chyba,że za nią zapłaci /,tylko koła i oddawana jest do skupu,a 90% mięsa idzie na zachód.Miałem więc tu na myśli koło łowieckie,a myśliwy reprezentuje to koło.

[quote]Napisz gdzie żeś znalazł te "propozycje". Chyba że jak zwykle napiszesz że słyszałeś jak jedna pani drugiej pani... [/quote]Zerknij sobie do linku,jest to rozporządzenie MŚ i ten cytat też tam widnieje. [URL]http://www.mos.gov.pl/g2/big/2009_06/eea1a27b70818ac16fef440c3bd2d2d9.pdf[/URL] - pisze tu,że nie określono sposobu zabijania schwytanych drapieżników.
A jeśli chodzi o propozycje " likwidacji ' złapanych zwierząt,to są to propozycje samych myśliwych.
W Niemczech lub w Austrii wygląda to tak,że myśliwy idzie sprawdzić pułapkę,jest lis to wyjmuje broń krótką i strzela mu w głowę z bliskiej odległości / egzekucja /,zakopuje,czyści klatkę i wraca pić piwo - u nas tak nie wolno,ale coś się wymyśli ...

[quote]Powalcz o zaprzestanie szczepienia lisów na wściekliznę to sobie może z lisami da radę. Obiecuję Ci, jak wywalczysz zaprzestanie szczepień - nie podniosę broni do oka na widok lisa :razz:

[/quote]Dobrze chyba wiesz,że szczepienia są potrzebne,niektórzy twierdzą nawet,że dzięki temu że lisy są zdrowe,zdrowe są też i wilki,które zjadają lisy tak samo,jak zjadają psy.
Przyroda da sobie radę z lisami,maja one jeszcze swoich naturalnych wrogów / wilk,ryś i orzeł przedni /,oraz liczne choroby psowatych i ruch drogowy - bardzo dużo niedolisków pada ofiarą ruchu drogowego - proszę jeszcze brać pod uwagę fakt,że większa populacja lisa nie jest wynikiem braku wścieklizny,tylko efektem,min.tego,że lis już od końca lat 70-tych ub.w. zmienia swoje predyspozycje siedliskowe - z gatunku typowo leśnego przeistoczył się w gatunek leśno / polny,a nawet śródmiejski i miejski - wpływ na to ma,też większa zamożność mieszkańców miast w latach 90 - tych ub.w. - więcej kasy = więcej żarcia = więcej odpadków = więcej żarcia dla lisów i innych dzikich zwierząt.
Niemieccy przyrodnicy pukają się w czoło,dlaczego zabija się ponad 600 tysięcy lisów,skoro w ich kraju nie ma dużych drapieżników - ale i u nas,jak lis upoluje sarnę,to jest tragedia.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[quote name='lis']

Upolowana zwierzyna nie jest własnością myśliwego / chyba,że za nią zapłaci /,tylko koła i oddawana jest do skupu,a 90% mięsa idzie na zachód.Miałem więc tu na myśli koło łowieckie,a myśliwy reprezentuje to koło.
[/quote]

To pisz w takim razie wyraźnie a nie tak żeby człowiek zastanawiał się co autor miał na myśli. Wcześniej napisałeś że myśliwy sprzedaje do eksluzywnych restauracji, co mogłoby błędnie sugerować iż jeszcze na tym zarabia, a tak nie jest. To ile dziczyzny idzie do skupu zależy od możliwości zagospodarowania przez myśliwych i stanów. W moim kole do skupu idzie maksymalnie 10%. Reszta na użytek własny.

[quote name='lis']
Zerknij sobie do linku,jest to rozporządzenie MŚ i ten cytat też tam widnieje. [URL="http://www.mos.gov.pl/g2/big/2009_06/eea1a27b70818ac16fef440c3bd2d2d9.pdf"][COLOR=#000000]http://www.mos.gov.pl/g2/big/2009_06...0c3bd2d2d9.pdf[/COLOR][/URL] - pisze tu,że nie określono sposobu zabijania schwytanych drapieżników[/quote]

Przejrzałem i nie znalazłem tam przytaczanych przez Ciebie niby "propozycji"myśliwych typu kij, łopata, drąg, dwutlenek węgla. Więc ponownie pytam skąd żeś wziął te propozycje?

[quote name='lis']
Dobrze chyba wiesz,że szczepienia są potrzebne,niektórzy twierdzą nawet,że dzięki temu że lisy są zdrowe,zdrowe są też i wilki,które zjadają lisy tak samo,jak zjadają psy.
Przyroda da sobie radę z lisami,maja one jeszcze swoich naturalnych wrogów / wilk,ryś i orzeł przedni /,oraz liczne choroby psowatych i ruch drogowy - bardzo dużo niedolisków pada ofiarą ruchu drogowego - proszę jeszcze brać pod uwagę fakt,że większa populacja lisa nie jest wynikiem braku wścieklizny,tylko efektem,min.tego,że lis już od końca lat 70-tych ub.w. zmienia swoje predyspozycje siedliskowe - z gatunku typowo leśnego przeistoczył się w gatunek leśno / polny,a nawet śródmiejski i miejski - wpływ na to ma,też większa zamożność mieszkańców miast w latach 90 - tych ub.w. - więcej kasy = więcej żarcia = więcej odpadków = więcej żarcia dla lisów i innych dzikich zwierząt.[/quote]

Szczepienia lisów to nic innego jak nabijanie kasy przemyslowi farmaceutycznemu - rocznie idzie na nie z budżetu państwa ponad 30 mln zł. Wścieklizny i tak nie załatwią bo teraz jej rezerwuarem robią się nietoperze i wiewiórki a tych się nie szczepi. A od pokasania człowieka przez lisa to i przed szczepieniami nie pamiętam kiedy był przypadek wścieklizny u człowieka, bo ludzie znali tę chorobę i wiedzieli że są szczepienia po pokąsaniu. Skuteczne i co ważne dużo tańsze niż te 30 mln. A co do predyspozucji siedliskowych, to właśnie jest odwrotnie jak mówisz. To nie dlatego jest go więcej że zmienił siedliska, tylko dlatego zmienił siedliska bo jest go więcej i w naturalnym się przestaje mieścić. To że dużo niedolisków pada na drogach to fakt, który dodatkowo potwierdza że lisa jest za dużo. Przed rozpoczęciem szczepień spotkać lisa rozjechanego na drodze to był ewenement. A Ci naturalni wrogowie - wilki, rysie... Sam sobie popatrz na mapkę którą umieściłeś z ich rozmieszczeniem i liczebnością i pomyśl jaki one mają wpływ na populację lisa na przykład na terenie centralnej Polski...

Link to comment
Share on other sites

[quote]Przejrzałem i nie znalazłem tam przytaczanych przez Ciebie niby "propozycji"myśliwych typu kij, łopata, drąg, dwutlenek węgla. Więc ponownie pytam skąd żeś wziął te propozycje?[/quote]W tekście pisze tylko tyle,że nie określono żadnych metod zabijania schwytanych zwierząt,swoje propozycje myśliwi opisywali na forach.

[quote]Szczepienia lisów to nic innego jak nabijanie kasy przemyslowi farmaceutycznemu - rocznie idzie na nie z budżetu państwa ponad 30 mln zł. Wścieklizny i tak nie załatwią bo teraz jej rezerwuarem robią się nietoperze i wiewiórki a tych się nie szczepi. A od pokasania człowieka przez lisa to i przed szczepieniami nie pamiętam kiedy był przypadek wścieklizny u człowieka, bo ludzie znali tę chorobę i wiedzieli że są szczepienia po pokąsaniu. Skuteczne i co ważne dużo tańsze niż te 30 mln.[/quote]Obecnie lisy żyją wszędzie,także pośród nas,jak sobie wyobrażasz zakaz szczepienia w takiej sytuacji,gdy lis żyje w mieście i ogólnie,coraz bliżej nas? - oczywiście.można wszystko wybić i wtedy nie szczepić,tak jest najłatwiej,prawda?,ale lisy już będą żyć w naszych miastach,bo tam jest im łatwiej i bezpieczniej.

[quote] A co do predyspozucji siedliskowych, to właśnie jest odwrotnie jak mówisz. To nie dlatego jest go więcej że zmienił siedliska, tylko dlatego zmienił siedliska bo jest go więcej i w naturalnym się przestaje mieścić. To że dużo niedolisków pada na drogach to fakt, który dodatkowo potwierdza że lisa jest za dużo. Przed rozpoczęciem szczepień spotkać lisa rozjechanego na drodze to był ewenement. A Ci naturalni wrogowie - wilki, rysie... Sam sobie popatrz na mapkę którą umieściłeś z ich rozmieszczeniem i liczebnością i pomyśl jaki one mają wpływ na populację lisa na przykład na terenie centralnej Polski... Wczoraj 14:25 [/quote]Jeśli chodzi o zmiany predyspozycji siedliskowych,to nastąpiła ona w latach 70-tych ub.wieku,a wtedy lisów wcale nie było tak dużo,jeszcze w latach 90-tych w Polsce było od 40 d0 60 tysięcy lisów,a wtedy lis był już przekwalifikowany,że tak powiem,populacja powiększyła się wraz ze zdobyciem nowych siedlisk,terenów - jednym z powodów zwiększonej populacji lisa,jest też tzw,synantropizacja tego gatunku.
A jeśli chodzi o wilki,to zauważ,że tam gdzie żyje wilk,lisów jest mniej i że poza wilkiem,rysiem i większymi ptakami drapieżnymi,lis jest jedynym drapieżnikiem,który występuje w dużej ilości - Niemieccy przyrodnicy,ratownicy dzikich zwierząt pukają się w czoło,że ich myśliwi zabijają ponad 500 - 600 tysięcy lisów rocznie,podczas gdy jest to jedyny,liczny średniej wielkości drapieżnik z braku wilków - statystycznie w Niemczech ginie jeden lis na minutę ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']W tekście pisze tylko tyle,że nie określono żadnych metod zabijania schwytanych zwierząt,swoje propozycje myśliwi opisywali na forach.[/quote]

Owszem tak jest napisane. W takim razie przyznaj się że [B]KŁAMAŁEŚ [/B]pisząc [I]"myśliwi już swoje propozycje mają: kij,łopata,drąg,dwutlenek węgla". [/I]A co do for internetowych to ja czytałem że Elvis żyje tylko go UFO zabrało.
[quote name='lis']
Obecnie lisy żyją wszędzie,także pośród nas,jak sobie wyobrażasz zakaz szczepienia w takiej sytuacji,gdy lis żyje w mieście i ogólnie,coraz bliżej nas? - oczywiście.można wszystko wybić i wtedy nie szczepić,tak jest najłatwiej,prawda?,ale lisy już będą żyć w naszych miastach,bo tam jest im łatwiej i bezpieczniej..[/quote]

No widzisz.. Raz piszesz że w przyrodę ingerować nie wolno, teraz że trzeba. Ty sobie nie wyobrażasz nieszczepić lisów, a rolnicy sobie nie wyobrażają nie redukować dzików, leśnicy - jeleni i saren.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Owszem tak jest napisane. W takim razie przyznaj się że [B]KŁAMAŁEŚ [/B]pisząc [I]"myśliwi już swoje propozycje mają: kij,łopata,drąg,dwutlenek węgla". [/I]A co do for internetowych to ja czytałem że Elvis żyje tylko go UFO zabrało.[/quote]Napisałem tylko o tym,co wyczytałem - skoro [B] nie ma [/B] jasnych instrukcji w jaki sposób pozbawiać życia złapane zwierzęta,to jasne,iż myśliwi będą się mogli wykazać pomysłowością - chyba,że ktoś to rozporządzenie poprawi,w co,wątpię.

[quote]Ty sobie nie wyobrażasz nieszczepić lisów, a rolnicy sobie nie wyobrażają nie redukować dzików, leśnicy - jeleni i saren. [/quote]Nie wyobrażam sobie,w obecnej sytuacji,gdy lisa można spotkać wszędzie - nawet i bez zagrożenia wścieklizną,ludzie się boja tej choroby i obecności dzikich zwierząt w swoim pobliżu,a co by było,gdyby wścieklizna była nadal groźna? - i nie podawaj przykładu nietoperzy,bo ilu ludzi ma styczność z nietoperzami,a ilu z lisami?.
A co do rolników i leśników,to jest to kwestia przyzwyczajenia,i jedni i drudzy powinni się raczej zająć ochroną upraw,rolnicy czasami czekają na odszkodowania,nie robiąc dosłownie nic:

[quote] Jeżeli rolnik chce uprawę ochronić to są na to skuteczne sposoby.Jeżeli jednak posieje byle co i byle jak, uprosi Stwórcę by zwierzyna weszła w szkodę, bez poniesienia kosztów zbioru, czysta kasa leci do kieszeni.Znaczny procent odszkodowań łowieckich to ewidentnie wyłudzone społeczne pieniądze. [/quote]a czasem,może wystarczyć coś takiego:

[quote] Pan Kazimierz ogrodził pole,ponieważ wiosną dziki weszły mu w oziminę.
Powbijał kilkudziesięciocentymetrowe paliki,górą przeciągnął drut,środkiem białą,wąską taśmę od elektrycznego pastucha.I już.Problem znikł.Pan Kaziu woli mieć pole nietknięte przez dziki.Nie chce pieniędzy - woli pełne plony. [/quote]leśnicy,natomiast powinni się cieszyć z obecności dużych drapieżników,lub choćby z tego lisa,który też może upolować sarnę,tylko że jemu nie wolno,bo on - tak samo,jak wilk,nie ma ludzkich kryteriów i planów hodowlanych.

A w kwestii psów:

[quote]Jeżeli myśliwi wykażą zdyscyplinowanie i nie będą się zdarzały odstępstwa od w/w zasad, przepis ustawy utrzyma się na dłużej. [B] Wystarczy jednak jeden tylko przypadek nierozważnego użycia broni przez myśliwego przeciwko psom lub kotom, który prasa i inne media rozdmuchają, a parlamentarzyści z łatwością wrócą do poprzedniego stanu prawnego, w którym zwierzyna żyjąca wolno mogła być dowolnie niszczona przez bezpańskie psy i koty. [/B]Dlatego wykażmy się dojrzałością i nie dopuśćmy, aby jakikolwiek myśliwy w naszych kołach dopuścił się złamania zasad przy odstrzale zdziczałych psów i kotów. [/quote]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Napisałem tylko o tym,co wyczytałem - skoro [B]nie ma [/B]jasnych instrukcji w jaki sposób pozbawiać życia złapane zwierzęta,to jasne,iż myśliwi będą się mogli wykazać pomysłowością - chyba,że ktoś to rozporządzenie poprawi,w co,wątpię.:[/quote]

Skoro nie ma instrukcji co dalej ze złapanym to jasne [B]że myśliwi łapać ich nie będą bo nie mają co potem z tym fantem zrobić.[/B]

[quote name='lis']
Nie wyobrażam sobie,w obecnej sytuacji,gdy lisa można spotkać wszędzie - nawet i bez zagrożenia wścieklizną,ludzie się boja tej choroby i obecności dzikich zwierząt w swoim pobliżu,a co by było,gdyby wścieklizna była nadal groźna? - i nie podawaj przykładu nietoperzy,bo ilu ludzi ma styczność z nietoperzami,a ilu z lisami?..:[/quote]

A właśnie że będe podawał bo wściekły nietoperz był przyczyną ostatniego śmiertelnego przypadku wścieklizny u człowieka a także jest łatwym celem dla kotów których w miastach zwłaszcza bezdomnych lecz dokarmianych jest pełno. Nietoperz zaraża kota i pozamiatane. Możesz napisać matce tej dziewczynki: [URL]http://www.biolog.pl/article2850.html[/URL] żeby nie podawała przykładu nietoperzy... albo tej kobiecie:
[URL]http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35153,2732159.html[/URL]
[quote name='lis']
a czasem,może wystarczyć coś takiego:
Pan Kazimierz ogrodził pole,ponieważ wiosną dziki weszły mu w oziminę.
Powbijał kilkudziesięciocentymetrowe paliki,górą przeciągnął drut,środkiem białą,wąską taśmę od elektrycznego pastucha.I już.Problem znikł.Pan Kaziu woli mieć pole nietknięte przez dziki.Nie chce pieniędzy - woli pełne plony. ?..:[/quote]

Możesz sobie tę powiastkę włożyć między Andersena i braci Grimm. Dziki w oziminach szkód nie robią bo nie mają tam czego szukać to raz. A dwa że nie raz moje koło grodziło już kilkudziesięciohektarowe pola kukurydzy czy rzepaku [B]potrójnym [/B]elektrycznym pastuchem, i dziki mają go gdzieś. Locha bierze go z rozpędu, alebo zrywa druty, albo wyrywa kołki tak że drut leci na ziemię i się uziemia przepływ prądu. Potem jak ogrodzenie naprawisz to tylko tyle że ogrodzisz te dziki w środku, ale one jak tam mają wodę to i tak wyjść by nie myślały, dopiero przy koszeniu.


[quote name='lis']
leśnicy,natomiast powinni się cieszyć z obecności dużych drapieżników,lub choćby z tego lisa,który też może upolować sarnę,tylko że jemu nie wolno,bo on - tak samo,jak wilk,nie ma ludzkich kryteriów i planów hodowlanych.
[/quote]

To jeszcze raz Cię odsyłam do [B]Twojej [/B]mapki z występowaniem wilka i rysia. I ich wpływu na polupulację jelenia i sarny w całej Polsce...

Link to comment
Share on other sites

[quote]Skoro nie ma instrukcji co dalej ze złapanym to jasne [B]że myśliwi łapać ich nie będą bo nie mają co potem z tym fantem zrobić.[/B]
[/quote]Ktoś to będzie robił i ten ktoś,też nie będzie miał jasnych instrukcji - w tekście pisze,że ma to działać na takiej samej zasadzie,jak omawiane tu przez nas prawo do odstrzału psów i kotów przez myśliwych.

Co do nietoperzy,to w czasie,gdy decydowano o szczepieniu lisów,to one stanowiły większe zagrożenie,niż nietoperz - wiadomo,że całkowicie wścieklizny nie wyeliminujemy i wszystkich ssaków nie zaszczepimy,ale to lis jest gatunkiem pospolitym i najczęściej spotykanym ssakiem w Polsce,także w miastach - bezpańskie psy i koty powinno się łapać,sterylizować i szczepić przeciwko wściekliźnie.

Są różne formy ochrony pól,nie tylko same pastuchy,myślę,że należałoby stosować kilka rozwiązań na raz - poza tym,ja uważam,że to Państwo powinno płacić odszkodowania za szkody,gdyż dzikie zwierzęta są Jego własnością,są naszym dobrem narodowym,szkody powinni szacować [B] niezależni [/B] eksperci,a nie ludzie z koła łowieckiego,a rolnik powinien mieć zapewnione takie odszkodowanie,żeby mógł spać spokojnie i nie nastawał na życie dzikich zwierząt - i jednocześnie odszkodowanie powinno przysługiwać tylko wtedy,jeśli rolnik korzystałby z dostępnych metod ochrony pól uprawnych przed dziką zwierzyną,żeby nie było tak,że rolnik pije piwo,a myśliwy mu pola pilnuje ;) - można by też pomyśleć o ubezpieczeniach - państwowych,bezpłatnych i indywidualnych.
Są jeszcze takie sugestie,że w regionach najbardziej narażonych na działalność,np.dzików,rolnicy powinni siać takie uprawy,które nie zasmakują dzikom.

[quote]To jeszcze raz Cię odsyłam do [B]Twojej [/B]mapki z występowaniem wilka i rysia. I ich wpływu na polupulację jelenia i sarny w całej Polsce... [/quote]Chodziło mi o klimat wokół dużych drapieżników,zwłaszcza wilków - wiadomo,że myśliwi i leśnicy nie są pozytywnie nastawieni do tych drapieżników - delikatnie rzecz,ujmując ;) - wilków przybywa i z tego powodu myśliwi straszą ludzi,np.atakami na człowieka,itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Ktoś to będzie robił i ten ktoś,też nie będzie miał jasnych instrukcji - w tekście pisze,że ma to działać na takiej samej zasadzie,jak omawiane tu przez nas prawo do odstrzału psów i kotów przez myśliwych.

Co do nietoperzy,to w czasie,gdy decydowano o szczepieniu lisów,to one stanowiły większe zagrożenie,niż nietoperz - wiadomo,że całkowicie wścieklizny nie wyeliminujemy i wszystkich ssaków nie zaszczepimy,ale to lis jest gatunkiem pospolitym i najczęściej spotykanym ssakiem w Polsce,także w miastach - bezpańskie psy i koty powinno się łapać,sterylizować i szczepić przeciwko wściekliźnie.

Są różne formy ochrony pól,nie tylko same pastuchy,myślę,że należałoby stosować kilka rozwiązań na raz - poza tym,ja uważam,że to Państwo powinno płacić odszkodowania za szkody,gdyż dzikie zwierzęta są Jego własnością,są naszym dobrem narodowym,szkody powinni szacować [B] niezależni [/B] eksperci,a nie ludzie z koła łowieckiego,a rolnik powinien mieć zapewnione takie odszkodowanie,żeby mógł spać spokojnie i nie nastawał na życie dzikich zwierząt - i jednocześnie odszkodowanie powinno przysługiwać tylko wtedy,jeśli rolnik korzystałby z dostępnych metod ochrony pól uprawnych przed dziką zwierzyną,żeby nie było tak,że rolnik pije piwo,a myśliwy mu pola pilnuje ;) - można by też pomyśleć o ubezpieczeniach - państwowych,bezpłatnych i indywidualnych.
Są jeszcze takie sugestie,że w regionach najbardziej narażonych na działalność,np.dzików,rolnicy powinni siać takie uprawy,które nie zasmakują dzikom.

Chodziło mi o klimat wokół dużych drapieżników,zwłaszcza wilków - wiadomo,że myśliwi i leśnicy nie są pozytywnie nastawieni do tych drapieżników - delikatnie rzecz,ujmując ;) - wilków przybywa i z tego powodu myśliwi straszą ludzi,np.atakami na człowieka,itp.[/quote]Agawa wódę i maryśka .Bądźmy poważni dzik jest wszystkożerny ,a rolnik produkuję żywność.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jegor']Agawa wódę i maryśka .Bądźmy poważni dzik jest wszystkożerny ,a rolnik produkuję żywność.[/quote]

[B]Jegor[/B] - dlatego piszę,że odszkodowania powinny być godziwe i że powinno się stosować kombinacje różnych sposobów na ochronę upraw - myśliwi piszą,że jedyną ochroną pola przed dzikami jest codzienne polowanie,ale myślę,że dałoby się coś zrobić - problem dzików to przede wszystkim całoroczny okres rozrodczy i dostępność,przede wszystkim kukurydzy na polach - trzeba by rozwiązać ten problem / antykoncepcja? / bo widać już,że odstrzał jest nieskuteczny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis'][B].......[/B] - trzeba by rozwiązać ten problem / antykoncepcja? / bo widać już,że odstrzał jest nieskuteczny.[/quote]
Lis, to w końcu się zdecyduj. Ingerowac w tą przyrodę, czy sama sobie da radę. Bo tak zjeśc ciastko i miec ciastko to nie bardzo sie da :diabloti:
A poza tym - ten temat nazywa się "Myśliwy zabił mi psa" O antykoncepcji dzików, nietoperzy i innego badziewia ( bo nie lisów- broń Boże) można pogadac w "Stop myślistwu" czy jakoś tak.

Link to comment
Share on other sites

[B]Lupak[/B] - tylko że to nie ja zszedłem na inny temat,czyli zrobiłem off w tym wątku,to zrobili już inni,ja,dołożyłem tylko swoją cegiełkę ;)
mod,jeśli będzie mógł,może przenieść te kilka stron do innego tematu ale myślę,ze offa i tak się nie ominie.
Co do interwencji w przyrodę - w przypadku dzików jest wyraźny konflikt: rolnicy - dziki i trzeba zrobić w końcu coś,żeby ten dzik nie był przysłowiowym " kołem u wozu ",oraz żeby nie był on też " mięsem armatnim ",jak jest teraz - skoro pola stanowią darmową stołówkę dla dzików,dzięki czemu owe dziki rozmnażają się przez cały rok / min.wpływ kukurydzy /,to trzeba by coś zrobić,żeby tę rozrodczość dzików ograniczyć - odstrzał jest nieskuteczny i nie stanowi wyjścia z sytuacji,na temat ochrony upraw każdy ma własne / inne / zdanie,więc pozostaje tylko nauka - przynajmniej tak mi się wydaje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jegor']Pastuch elektryczny na dzika jaja se robicie ,a ile kilometrów było tego ogrodzenia i mała prywata kochane prosiaczki załatwiły mi 8ha owsa już wrzesień a ja dalej czekam na gościa z koła a on sobie poluje w Norwegii no żyć nie umierać .[/quote]

Zas....nym obowiązkiem dzierżawcy jest wysłać do Ciebie kogoś na oględziny w ciągu siedmiu dni od zgłoszenia szkody oraz do szacowania końcowego przed zbiorem. Jak jeden siedzi w Norwegii to koło powinno wysłać innego szacującego. Jak nie wysyła to łamie prawo (dzierżawca - nie konkretny myśliwy)

Link to comment
Share on other sites

Dawno tu nie zaglądałem.
I widzę, że wątek znów ożył.

Nadal twierdzę, że przyczyną całego zła jest nieprzestrzeganie w Polsce prawa zarówno przez posiadaczy psów (w tej kolejności - bo to forum posiadaczy psów) jak i przez myśliwych.

Prawo jest ustanawiane po to by ułatwiać współżycie [U]międzyludzkie[/U] i ze swojej natury zawsze w jakiejś mierze ogranicza jednostkę (tu: posiadaczom psów [U][B]nie wolno puszczać psów w lesie bez smyczy luzem[/B][/U]).
Niestety wielu właścicieli psów ma to w ...
Taka jest, z przykrością muszę to stwierdzić, nasza narodowa przywara, że prawa stanowionego nie lubimy przestrzegać i jesteśmy mistrzami w jego obchodzeniu.
Po stronie myśliwych jest zapewne taki sam odsetek łamiących prawo jak i po stronie posiadaczy psów. Gdyby zamiast zastanawiać się, co zrobić, żeby myśliwych zlikwidować z powierzchni ziemi, zacząć przestrzegać prawa i to zaczynając od siebie, to w tym kraju żyło by się lepiej, a wiele problemów nie miałoby racji bytu.

Ta rozmowa jest niczym spór o to, która czerń jest bardziej czarna. Czas zmienić perspektywę i szukać "koloru białego".

Link to comment
Share on other sites

A jeśli las jest prywatny? Mam taki, kilkadziesiąt hektarów. Myśliwi mają nas - właścicieli za nic- bez uzgadniania z nami wystawili ambony ( w miejscu planowanych prac), pozostawiają po sobie śmieci - w tym butelki po alkoholu. I jeśli wywiozę MOJEGO psa, żeby sobie po MOIM terenie pobiegał - to jeśli pijący akurat piwo pan stwierdzi, że jest " zdziczały" to może go odstrzelić? Oj coś jest nie tak. Chyba trzeba zacząć obfotografowywać każdego modrzewia załatwionego przez jelonki :angryy: i nie popuszczać ani za jeden :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Ad Dropsik77

Przepis odnośnie puszczania psów luzem obowiązuje Cię zarówno w lesie państwowym jak o Twoim własnym. Mówi o tym Ustawa o Lasach już w drugim swym artykule, ale myślę że będąc posiadaczem kilkudziesięciu hektarów lasu to ustawę tę znasz na wskroś :razz:


Jeśli chodzi o ambony to nieładnie że ich plan rozstawienia nie był z Tobą uzgodniony. Myślę że wystarczy jedno Twoje pismo do zarządu koła i je przeniosą, tym bardziej że tam gdzie mają być prace jakieś prowadzone i tak ich obecność nie ma racji bytu. Co do odszkodowania za modrzewie, nie wiem jakie masz je wysokie. Jeśli są już zaliczane do lasu to niestety odszkodowanie Ci nie przysługuje bo:

[B]Art. 46.[/B]1. Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego obowiązany jest do wynagradzania szkód wyrządzonych:
1)w uprawach i płodach [B]rolnych[/B] przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny,
2)przy wykonywaniu polowania.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='Akteon']Ad Dropsik77

Przepis odnośnie puszczania psów luzem obowiązuje Cię zarówno w lesie państwowym jak o Twoim własnym. Mówi o tym Ustawa o Lasach już w drugim swym artykule, ale myślę że będąc posiadaczem kilkudziesięciu hektarów lasu to ustawę tę znasz na wskroś :razz:


Jeśli chodzi o ambony to nieładnie że ich plan rozstawienia nie był z Tobą uzgodniony. Myślę że wystarczy jedno Twoje pismo do zarządu koła i je przeniosą, tym bardziej że tam gdzie mają być prace jakieś prowadzone i tak ich obecność nie ma racji bytu. Co do odszkodowania za modrzewie, nie wiem jakie masz je wysokie. Jeśli są już zaliczane do lasu to niestety odszkodowanie Ci nie przysługuje bo:

[B]Art. 46.[/B]1. Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego obowiązany jest do wynagradzania szkód wyrządzonych:
1)w uprawach i płodach [B]rolnych[/B] przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny,
2)przy wykonywaniu polowania.[/QUOTE]I tu drogi Akteonie ,oby Diana cię w jelenia zamieniła,dotykamy niezwykle drażliwej kwestii kto owo prawo uchwalił ano socjalizm obalilim a moje prawo własności traktowane jest jak to panowie Moczar Kruczek i tym podobni zasłużeni myśliwi uchwalili i czas wreszcie to prawo zmienić a odszkodowania szkoda bicia piany ,w jakim cywilizowanym kraju zainteresowany wycenia szkodę ,a poza tym myśliwi są tylko dzierżawcami obwodów łowieckich i nie przypominam sobie abym z tymi panami zawierał umowę dzierżawną,więc co u licha robią oni z załadowaną bronią na mojej z dziada pradziada ziemi(tak jakoś od 1460) CZY MAM TO POTRAKTOWAĆ JAKO NAPAŚĆ:mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jegor']w jakim cywilizowanym kraju zainteresowany wycenia szkodę [/QUOTE]
W każdym. Jak Ci ktoś w rufę wjedzie, wysokość odszkodowania proponuje ubezpieczyciel sprawcy. Możesz się zgodzić, nie zgodzić, powołać rzeczoznawcę, sądzić się. Tu jest tak samo.
[quote name='Jegor']
CZY MAM TO POTRAKTOWAĆ JAKO NAPAŚĆ:mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad:[/QUOTE]
Pewnie, że możesz. Jak będziesz zbyt energiczny w egzekucji swojego domniemanego prawa, to sąd Ci powie, gdzie Twoje miejsce. Ale nie martw się, w najgorszym przypadku odsiedzisz swoje, skazanie się zatrze, będzie dobrze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juzer']W każdym. Jak Ci ktoś w rufę wjedzie, wysokość odszkodowania proponuje ubezpieczyciel sprawcy. Możesz się zgodzić, nie zgodzić, powołać rzeczoznawcę, sądzić się. Tu jest tak samo.

Pewnie, że możesz. Jak będziesz zbyt energiczny w egzekucji swojego domniemanego prawa, to sąd Ci powie, gdzie Twoje miejsce. Ale nie martw się, w najgorszym przypadku odsiedzisz swoje, skazanie się zatrze, będzie dobrze.[/QUOTE]HA HA barrdzo śmieszne ,a ja robię inaczej wokół ambon i karmowisk pod ambonami rozkładam repelenty na których wy próbujecie zaoszczędzić i w ten prosty sposób pozbywam się i zwierzyny i myśliwych wśród których już się rozniosło że wtym zakątku puszczy nie ma do czego strzelać .Nie pierwsze to miastowe którym sie wydaje ze mundre so.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jegor']I tu drogi Akteonie ,oby Diana cię w jelenia zamieniła,dotykamy niezwykle drażliwej kwestii kto owo prawo uchwalił ano socjalizm obalilim a moje prawo własności traktowane jest jak to panowie Moczar Kruczek i tym podobni zasłużeni myśliwi uchwalili i czas wreszcie to prawo zmienić a odszkodowania szkoda bicia piany ,w jakim cywilizowanym kraju zainteresowany wycenia szkodę ,a poza tym myśliwi są tylko dzierżawcami obwodów łowieckich i nie przypominam sobie abym z tymi panami zawierał umowę dzierżawną,więc co u licha robią oni z załadowaną bronią na mojej z dziada pradziada ziemi(tak jakoś od 1460) CZY MAM TO POTRAKTOWAĆ JAKO NAPAŚĆ:mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad:[/QUOTE]

Wymachiwaniem szabelką (czy też pałką ja na obrazku wyżej) wiele nie zmienisz. Zbierz podpisy, złóż projekt ustawy i zmieniaj prawo. Któż Ci zabroni??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Akteon']Wymachiwaniem szabelką (czy też pałką ja na obrazku wyżej) wiele nie zmienisz. Zbierz podpisy, złóż projekt ustawy i zmieniaj prawo. Któż Ci zabroni??[/QUOTE]Ani mi się śni wchodzić na drogę prawną ,na mojej ziemi i w moim lesie wsiadam na mój ciągnik i jeżdżę sobie w kółko bo też mi wolno a panowie myśliwi wsiadają do swoich samochodzików z wu-wa rejestracjami i jadą do swoich domów prawda że proste .I to nazywam polowaniem pędzonym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Akteon']Masz rację - wolno Ci. Tylko po co w takim razie nawijasz o zmianie prawa?[/QUOTE]Bo jestem racjonalistą i zdaję sobie sprawę ile wody musi upłynąć aby te pokaleczone pokolenia dla których myślistwo było wciśnięciem się do "wyższej sfery" po prostu wymrą a to co robią stanie się passe.Mnie też pewnie nie będzie pięć dych na karku żarty się skończyły ale lżej na sercu że ci koledzy ubecy i prokuratorzy co mnie w w osiemdziesiątym wsadzali też skrzypią choć jakby na innych emeryturach

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...