Jump to content
Dogomania

Juzer

Members
  • Posts

    18
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Juzer

  1. [quote name='Jegor']w jakim cywilizowanym kraju zainteresowany wycenia szkodę [/QUOTE] W każdym. Jak Ci ktoś w rufę wjedzie, wysokość odszkodowania proponuje ubezpieczyciel sprawcy. Możesz się zgodzić, nie zgodzić, powołać rzeczoznawcę, sądzić się. Tu jest tak samo. [quote name='Jegor'] CZY MAM TO POTRAKTOWAĆ JAKO NAPAŚĆ:mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad:[/QUOTE] Pewnie, że możesz. Jak będziesz zbyt energiczny w egzekucji swojego domniemanego prawa, to sąd Ci powie, gdzie Twoje miejsce. Ale nie martw się, w najgorszym przypadku odsiedzisz swoje, skazanie się zatrze, będzie dobrze.
  2. Juzer

    Stop łowiectwu

    [quote name='lis'] poza tym,z rozmów z osobami kosztującymi dziczyzny wynika,że nie jest to nic specjalnego,[/quote] Nie znają się. Nie chcesz, nie jedz. Ja lubię dziczyznę, zwłaszcza sarninę. Ryby, zwłaszcza lipienia i pstrąga potokowego, owoce morza, zwłaszcza przegrzebki i langustę. Super jest dzika kaczka. Fantastyczna jest słonka i kuropatwa. Nie jest mi przykro ani nie szukam usprawiedliwienia. Po prostu korzystam z zasobów odnawialnych, tak jak korzystaniem z zasobów odnawialnych jest rolnictwo, leśnictwo i zbieractwo.
  3. Juzer

    Stop łowiectwu

    [quote name='lis']tylko po prostu zbyteczne - produkujemy tak dużo mięsa i innych produktów spożywczych,że zabijanie zwierząt dziko żyjących dla mięsa,jest po prostu niepotrzebne,zwykły kaprys.[/quote] To ponawiam pytanie o krewetki, homary i inne małże. A łapanie w siatki dziko żyjących śledzi i dorszy? To też jest "zbyteczne". Przecież są hodowlane karpie z marskością wątroby od intensywnego tuczu. Przecież produkcja wieprzowiny też wystarczy. To po co wołowina i drób? Raz piszesz, że nie można zabijać "czujących stworzeń". Raz piszesz że można. A które konkretnie? Nie każdy chce żreć tylko mortadelę. Wilk na granicy wyginięcia... A przed redukcją jeleniowatych w latach '90 na wilka się polowało i nie był na granicy niczego. Redukcja jeleniowatych Ci się nie podoba, abstrahując od przyczyn, ale za chwilę piszesz o nadmiernym rozrodzie na skutek dokarmiania. Policz sobie plon kukurydzy w obwodzie polnym o powierzchni powiedzmy 7 kha i porównaj z masą karmy, wywiezionej przez koło łowieckie. Wyjdzie czarno na białym, co jest istotnym powodem wzrostu rozrodczości, a co nie. Zdecyduj się w końcu - czy myśliwi powodują nadmierny wzrost czy "wybijają". Wydzierżaw obwód, płać odszkodowania, nie poluj, skoro tak Ci zależy na możliwości "oglądania". Ja płacę z własnej kieszeni. Gdybyś wyskoczył do rolników w moim obwodzie z koncepcją niestrzelania dzików, miałbyś "bajkę o powidłach" jak w banku. Można oczywiście brnąć w irracjonalizm do woli. Ale jak długo polowanie nie zagraża populacji, nie jest moralnie gorsze od hodowli i uboju. A pewnie jest o tyle lepsze, że powoduje mniej cierpienia.
  4. Juzer

    Stop łowiectwu

    [quote name='lis'] - to oni wybijają jelenie i dziki będące pożywieniem wilka,ze względu na [/quote] bzdura, liczebność dzików i jeleni w Polsce rośnie, gdzie tu widzisz wybijanie? Poza tym to, że liczebność rośnie też jest dla Ciebie pseudoargumentem przeciwko myśliwym (bo pozwalają na wzrost populacji, żeby "więcej zabijać"). Jakby liczebność malała, toby "wybijali". To nie są argumenty, ani dyskusja, to są bzdety. Tak samo jak przyczyną znacznego wzrostu liczebności dzików nie jest dokarmianie przez myśliwych, jak twierdzi nieszczęsny były pseudomyśliwy Kruszyński, tylko zwiększenie areału kukurydzy. [quote name='lis']oczywiście myśliwi narzekają,że Polska to taki " skansen Europy " z wilkami i ptakami drapieżnymi ...[/quote] Nie narzekają. Bardzo dobrze, że z wilkami i z ptakami drapieżnymi. Tylko wszędzie dookoła wilki i krukowate się strzela, i dalej są. I są też np. zające, głuszce itd. Odstrzał nie równa się redukcji, redukcja nie jest równa tępieniu. I w dalszym ciągu nie odpowiedziałeś mi na podstawowe pytanie, dlaczego niby zjedzenie kiełbasy ze świni domowej jest moralne, a z dzikiej niemoralne.
  5. Juzer

    Stop łowiectwu

    [quote name='Ola la'] Nie możesz sobie na taką nasiadówkę w lesie zabrać buły z jakąś wieprzowinką?[/quote] Tak, ta wieprzowinka wyrosła na drzewie. Strzelaj sobie do ludzi, powodzenia.
  6. Juzer

    Stop łowiectwu

    [quote name='lis']Nie kręcą mnie myśliwskie opisy ani Hemingwaya,ani Sienkiewicza / który też myśliwym był /.[/quote] Poczytaj, może coś zrozumiesz. Zwłaszcza Ruarka, zwłaszcza to, co nie wyszło po polsku. [quote name='lis']A postrzałki?,a lisy [/quote] Procent znikomy. Ja mam poniżej 1%. [quote name='lis']Nie każdy myśliwy jest snajperem,nie zawsze zwierzę ' padnie w ogniu ",postrzałków jest sporo,czasem zwierzę trzeba dobić,czasem także ręcznie.[/quote] Dobrze wiesz, jakie są minima energetyczne. I jak są nadmiarowe. [quote name='lis']A jeszcze w kwestii mięsa - myśliwi piszą,jak to zwierzęta cierpią w rzeźniach - to prawda,ale np.wykrwawianie się zwierząt przy pełnej świadomości takiego zwierzęcia jest również dyktowane ' tradycją ":[/quote] Tu nawet jak na swoją mierną erystykę trochę się zagalopowałeś. Co ma wspólnego ubój rytualny z polowaniem?
  7. Juzer

    Stop łowiectwu

    [quote name='Tadek'] Stworzyli cały rutuał i język, byleby nie mówić wprost.[/quote] Rytuał i język są z szacunku. Jak się spędza w lesie i polu każdą wolną chwilę, nabiera się szacunku do przyrody. Na każdy strzał przypada kilkadziesiąt - kilkaset godzin naprawdę ciekawych obserwacji. Ja jestem świadom tego co robię i niczego nie ukrywam przed sobą ani nikim innym. Życie jest cyklem narodzin i śmierci. Na ten temat wypowiedzieli się literaci lepsi od paru panów Łobodzińskich, i nie ma sensu powtarzać po Hemingwayu czy Ruarku. [quote name='Tadek'] I nie chcą przyznać także tego, że zabijane zwierzęta w lesie także są śmiertelnie przerażone, że czują ból, że przeżywają katusze, gdy myśliwy źle trafi (a takich jest większość).[/quote] Zwierzę nie zdąży się przestraszyć ani poczuć bólu. Przeważnie nawet usłyszeć strzału. Przypadki kiedy myśliwy źle trafi stanowią nikły %. Ciekawe skąd wiesz o tej większości. Porozmawiaj z lekarzem o mechanizmie wstrząsu. Dostępne w literaturze relacje ludzi, którzy odnieśli rany postrzałowe mówią o uderzeniu, nie bólu. Reszta bzdur o żabach - ciach.
  8. Juzer

    Stop łowiectwu

    [quote name='lis']Tak,ale polowanie jest zbędne w przeciwieństwie do hodowli - zauważ,że świnie,krowy,drób to gatunki udomowione tylko w jednym celu,natomiast myśliwi zabijają zwierzęta wolno żyjące - nie wolno dzielić zwierząt na lepsze i gorsze,ale nie wolno też usprawiedliwiać jednego zła,drugim.[/quote] Czysta demagogia. Można się obejść bez homarów, ośmiornic i np. sardeli, które wchodzą w skład mojego ulubionego sosu worcestershire. A ja to wszystko lubię, i nie uronię łezki nad losem ośmiornicy, chociaż to ponoć bardzo inteligenty zwierz. Pamiętaj, że są jeszcze radykalni wegetacośtamrianie, według których hodowla też nie jest konieczna, bo można jeść rośliny. Fuj. Rośliny są pożyteczne, ale raczej robi się z nich używki, ale żeby je jeść? Ohyda przeważnie. [quote name='lis']Rozumiem,że za tą opiekę należy wam się zapłata w postaci xx sztuk zwierząt do odstrzału? - tak wygląda " miłość do przyrody "? [/quote] To historia stara jak ludzkość. Żeby ktoś coś zrobił, powinien mieć w tym interes. Motywacja. Liczy się efekt, a nie pobudki. Jeżeli działamy skutecznie , to nieważne czy Twoim zdaniem nasze motywy są dobre czy złe. [quote name='lis']tylko czy zabijanie innych,żywych i czujących stworzeń jest etyczne i moralne?.[/quote] Sam dopuszczasz zabijanie czujących stworzeń (hodowla). Dlaczego akurat Twoje widzimisię ma stanowić układ odniesienia. Zabijanie zwierzęcia x jest fajne, bo uważasz je za konieczne, a zwierzęcia y niefajne, bo można bez tego żyć? Ja mam nie zabijać zwierząt, bo Ty masz problem etyczny? Mam jeść jedne, a innych nie, bo Ty tak twierdzisz? Proszę Cię...
  9. [quote name='puli'] Przyłączysz (przylączycie) sie? [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f402/wystapienie-obywatelskie-w-sejmie-inicjatywa-pelnomocnika-d-s-ochrony-zwierzat-134726/[/URL][/quote] A do czego niby mam się przyłączyć albo nie? Bo tu jest zero merytorycznej zawartości?
  10. puli, cytaty znane, już prawie się z Tobą zgodziłem, [I] a tu pospolitość skrzeczy, a tu pospolitość tłoczy, włazi w usta, uszy, oczy[/I] Bo jak dotąd są piękne idee znakowania, rozliczania właścicieli itd. Ale jak jest rzeczywistość gminy wiejskiej wszyscy wiedzą. Psy rozmnażają się jak chcą. Pseudowłaściciele mają to w poważaniu. Policjantów jest ilu jest, limity paliwa mają, jakie mają. Straż leśna ma sporo majątku PGL LP do upilnowania. Gminy finansują podstawowe sprawy: drogi, wodociągi, oczyszczalnie. Straże wiejskie, "cipowanie" i schroniska są na entej pozycji. I teraz patrz. Siedzisz w lesie, widzisz psy, ich zachowanie nie pozostawia wątpliwości, widzisz je nie pierwszy raz. Fajnie, jeżeli to maj lub czerwiec, koźlęta i cielęta bezbronne gdzieś w trawach. I co robisz: dzwonisz? Do kogo? Jeżeli ktoś odbierze, i kiedyś przyjedzie, będzie dawno po kompresie. Mam tu gdzieś na papierze badania na temat liczebności drapieżników rodzimych i zdziczałych psów i kotów w otulinie kampinoskiego PN. Znajdę to przytoczę. Lekko zatrważające. Strzelania do psów i kotów chętnie się pozbędę, jest mi to wstrętne. Tylko zapewnij mi komfort możliwości wezwania uprawnionej służby natychmiast w sobotę o 21.30 w środku lasu. I to od razu, nie za 10 lat. Kto za to zapłaci? Dopóki to nie jest możliwe, to pomyśl, czy trzeba lobbować za zmianą prawa, zabraniającą strzelania kundli obrabiających kotną kozę? Nie znam żadnych myśliwych, którzy strzelają do psów na spacerze, a tym bardziej do psów myśliwskich. W moim kole myśliwi w zaawansowanym wieku wyróżniają się jasnością umysłu i ciętym dowcipem. Podsumowując - chcecie systemowo? My też. Tylko [B]najpierw [/B]rozwiązanie systemowe, a potem zakaz odstrzału. Bo inaczej jak zwykle zwierzyna ucierpi, a miastowe pięknoduchy i tak tego nie zobaczą bo widzą tylko tv.
  11. Juzer

    Stop łowiectwu

    [quote name='lis']Tyle że,Widzisz - żeby mieć mięso wcale nie trzeba zabijać dzikich zwierząt,hodowla z nadwiązką zaspokaja nasze zapotrzebowanie na mięso,a dla tych którzy narzekają na jego jakość są hodowle ekologiczne,jest też,taka ciekawostka:[/quote] Czysta demagogia. Można powiedzieć, że można przeżyć bez wołowiny, bo można ją zastąpić wieprzowiną. Tak, ale to mi nie zastąpi dziczyzny. Ani ostryg. Świnia nie zastąpi kury, krewetka krowy. Zawsze można bez czegoś przeżyć. Chcecie jeść syntetyczne mięso, jedzcie. [quote name='lis']Jedząc mięso,też można być miłośnikiem zwierząt / wszak nasze zwierzaki też muszą je jeść /,z hodowli zwierząt na mięso raczej nie zrezygnujemy [/quote] O proszę. Tylko polowanie jest mniej okrutne od hodowli, jeżeli już trzymamy się moralizatorskiej i emocjonalnej argumentacji. [quote name='lis']Obłuda myśliwych polega na tym,że podpinają zabijanie zwierząt pod ochronę przyrody,gdy tymczasem jedno z drugim nie ma nic wspólnego,[/quote] Ma, ma, nie w samym dokarmianiu rzecz. A czy dokarmianie jest szkodliwe czy nie, to zależy od tego, co, czym, gdzie i kiedy jest dokarmiane. Zarzuca się nam, że chronimy, żeby jakąś część zabić. To może bardzo nieładnie, ale nikt inny się tym nie zajmuje z tych tam "szlachetnych pobudek". Czasami sama nasza obecność i parę rozmów powstrzymują kłusoli aż miło. Jeżeli polowanie nie szkodzi populacjom, a wręcz przeciwnie, to co w tym złego. Zwłaszcza, że ustaliliśmy, że mięso jednak jeść można. [quote name='lis']P.S: kłusownicy są także wśród myśliwych.[/quote] Kłusol to kłusol, myśliwy, listonosz czy bezrobotny.
  12. Juzer

    Stop łowiectwu

    Obłudni są ci, którzy kupują mięso w sklepie i uważają, że są lepsi ode mnie, bo zwierzę zabił kto inny. Zwierzęciu wszystko jedno, kto je zabił. No chyba, że kłusownik i długo konało w pętli z drutu. Skoro jem mięso, to jest dla mnie oczywiste, że nie urosło na drzewie. Jedynym sposobem uzyskania mięsa jest zabicie zwierzęcia. Macie psy? Czym je karmicie? Dzik z niedzieli już częściowo w zamrażarce, reszta w lodówce. Będą kotlety, żeberka, pieczeń i galaretka. Może niewielki gulasz z łopatki, kto wie?
  13. [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/90269.html"]Mephistotelka[/URL], często Ci te kule świszczą koło uszu? Hint: prawo określa w jakim czasie poluje się zbiorowo, oraz komu zgłasza się terminy i miejsca. Jak ktoś jest wyjątkowo bojaźliwy, to może sobie pójść i sprawdzić. Czasami zdarza się na zbiorówce spotkać grzybiarzy, standardowa rozmowa: Dzień dobry, teraz bierzemy miot stąd tu, poczekajcie chwilę, ok, po sprawie, nara. Nikt nie umarł od tego.
  14. [quote name='lis']Proszę mnie nie rozśmieszać - na polowaniu zbiorowym przytoczony przez pana grzybiarz może dostać ataku serca gdy przypadkiem znajdzie się w zasięgu działań myśliwych / były takie przypadki /[/quote] Proszę bardzo. Naród bohaterów. Obrona Lwowa, nie pamiętam ile powstań, sześć lat wojny, sześć okupacji, a tu nagle ktoś puknął z dubeltówki, pies zaszczekał i zawał gotowy. Słabe te geny bohaterstwa ostatnio. Wzruszyła mnie Twoja historia.
  15. [quote name='lis']Witam Panie myśliwy,co bardziej zakłóca spokój dzikiej zwierzyny - spacerowicz z psem,czy polowanie zbiorowe?.[/quote] Przeważnie jednak psy. Bo na ogół to nie jest jeden spacerowicz raz. Poza tym znaczenie ma pora roku. Przełom maja i czerwca i przednówek to okresy szczególnej troski. Zbiorowo poluje się jesienią i opolowuje się miot zazwyczaj raz w roku. A na pewno zbiorówka jest mniej stresująca niż przeciętny autobus grzybiarzy. baller, nie dziw się, że wielu myśliwych jest przeczulonych na punkcie psów. Psy w lesie są naprawdę poważnym problemem. W części przypadków są to dzikie mioty urodzone gdzieś w przepuście melioracyjnym, często psy łańcuchowe spuszczane na noc, rzadziej psy wyprowadzane i słabo kontrolowane przez nieudolnych właścicieli. Kula jest środkiem ostatecznym, tak naprawdę zależy nam na opanowaniu problemu, a to polega na wpłynięciu na ludzi. Jeżeli masz do czynienia z bandytyzmem, brakiem kontroli, głupotą i chamstwem codziennie, to nie jest dziwne, że czasami nieuważny przewodnik nawet mało szkodliwego psa zaliczy kilka k*rew. Ja dobrze odróżniam psy zdziczałe od psów, które oddaliły się na spacerze. Poza tym znam swoje obwody, ludzi i psy. Wiem, kto stawia wnyki, kto używa psów do generowania ruchu zwierzyny w pobliżu tych wnyków, wiadomo po co, a które psy permanentnie kłusują. Wiem komu pies uciekł. Nie widzę powodu strzelania psa tylko dlatego, że właściciel nie do końca nad nim panuje. Problem polega na tym, że częściej nas proszą o pomoc niż my oczekujemy pomocy. Jako zaprzysięgły psiarz, od pokoleń, powtarzam, że strzał do psa nie jest źródłem satysfakcji, tylko smutnym wynikiem racjonalnego myślenia. Niestety mógłbym Ci pokazać sytuacje, w których sam byś strzelił. A jeżeli chodzi o środki zaradcze, to najlepszym jest poznanie i dogadanie się. Ale z tym w naszym kraju jest problem w każdej dziedzinie, więc trudno mieć złudzenia.
  16. [quote name='baller'] Powiem, ze chcialbym wiedziec z kim mam do czynienia, bo nie jestem pewien czy masz taka wladze by wymagac jakiejs konkretnej akcji ode mnie. [/quote] To nic nie da. Nie mam władzy, jeżeli uważam, że popełniłeś wykroczenie, dzwonię po kogo trzeba, niech oceni policja czy ktoś tam. Nie wylegitymuję się. [quote name='baller'] Jezeli tylko nie wyskoczysz na nas "z nienacka" z lasu i zobacze Cie przed/za soba to moj pies w momencie spotkania juz dawno bedzie zapiety na smyczy i bedzie maszerowal przy mojej prawej nodze. [/quote] Czyli pies hula luzem, jak uważasz, że nikt nie widzi. Gania zwierzęta, ale tylko trochę, i uważasz, że masz nad nim kontrolę. Miejmy nadzieję, że masz. [quote name='baller']mozliwe jest, ze moj pies podbiegnie do Ciebie i zacznie sie cieszyc i skakac,[/quote]. Wtedy podrapię go za uchem. [quote name='baller']Nie bede czekal na policje, tylko pojde "wyjasnic sprawe" samemu. [/quote]. Każda akcja wywołuje reakcję, więc się potem nie dziw. Nie dziw się, też, że jak wypisujesz takie rzeczy, to nie biorę Cię za dorosłego faceta. Dlatego pisałem o sądzie dla nieletnich. [quote name='baller']Argument o tym, ze mysliwy nie wie jaki jest moj pies do mnie zupelnie nie dociera. Skoro nie wie to niech przyjdzie i sie dowie, a nie od razu do niego strzela. Podobno kocha zwierzeta? Czy jednak bardziej kocha strzelanie? O takich przypadkach w internecie czytalem, wiec widac mogly sie zdarzyc. bo tak sie sklada, ze las nie jest tylko mysliwych, wiec ja i moj pies tez chcemy z niego korzystac.[/quote] Czytałeś o czymś w internecie, myśliwego na oczy nie widziałeś, a już się nakręcasz i grozisz chamstwem i agresją. Pięknie. Ja lubię psy, nie boję się ich, radzę sobie z psami dobrze, własnymi i cudzymi. Strzelanie do zdziczałych psów to przykry obowiązek, a nie coś co można kochać. Nie znam nikogo, kto "od razu strzela". Natomiast głupkowatym czy nieświadomym właścicielom zwraca się uwagę, a jak nie reagują, bo są bardzo ważni, to niech się nimi zajmują ci, którym płacimy za to podatki. Ja osobiście, jeżeli pies trzyma się blisko człowieka, nawet luzem na leśnej drodze, problemu nie widzę. Natomiast między deklaracjami a rzeczywistością jest czasem przepaść. Bo tak się składa, że las w pierwszej kolejności nie jest ani dla myśliwych, ani dla Ciebie i Twojego psa, tylko dla leśnych zwierząt. I trzeba zapewnić im możliwie dużo spokoju. A jeszcze po drodze są enduro, quady, bo oni też chcą korzystać, i grzybiarze, i jagodzianki różne. Lepiej mieć więcej kultury, niż mniej, ale jak chcesz.
  17. I ja Cię witam. Jeśli chodzi o Twojego pierwszego posta w tym wątku, to nie bardzo wiem, co tu symulować. Ignorantia iuris nocet.
  18. Ogólnie ładny kawałek fantastyki, baller. [quote name='baller']Nie mialem jeszcze tej "przyjemnosci" spotkac na swojej drodze mysliwych, [/quote] To ja też pobawię się w symulację. Co by było, gdybyś spotkał mnie. [quote name='baller'] poprosze ktoregos z nich o pokazanie mi legitymacji mysliwskiej. Kiedy juz ja bede mial przed nosem to uwaznie przyjrze sie jego danym osobowym i powiem mu, że powinien dobrze przygladnac sie mojemu psu i zauwazyc, ze na pewno nie jest zdziczaly. Dodam, ze w przyszlosci powinien [B]bardzo[/B] uwazac na mojego psa, bo jezeli cos sie psu stanie to bede wiedzial jak go znalezc i ze dobrze by bylo gdyby przekazal ta informacje swoim kolegom mysliwym. Jezeli bedzie trzeba to oczywiscie pokaze mu jaki potrafie byc stanowczy.[/quote] Po pierwsze nie wylegitymujesz mnie. Nie masz uprawnień do legitymowania ani zbierania danych osobowych. Najprawdopodobniej więc wyśmieję Cię, lub powiem krótko: nie. Jeżeli Twój pies będzie biegał luzem, tam gdzie nie może biegać luzem, to w ostrych słowach poproszę cię o wzięcie go na smycz. Jeżeli posłuchasz, rozstaniemy się. Jeżeli nie, wkrótce pojawi się oznakowany radiowóz albo zgrabna terenówka z kogutem straży leśnej. Będziesz mógł popisać się stanowczością. Na pewno zapamiętam Ciebie i Twojego psa. Jeżeli spotkam psa bez opieki, ganiającego dzikie zwierzęta, będę miał ustalonego właściciela. Groźbą bezprawną nic nie zwojujesz. Ani mnie nie przestraszysz, ani nie poprawisz swojej sytuacji. Jak dotąd w miarę skutecznie zwalczamy puszczanie psów w terenie, kłusownictwo, wywożenie śmieci do lasu i inne patologie. Policja jest po naszej stronie, bo po naszej stronie jest prawo. Teraz jest wiosna, czas przychodzenia na świat różnych zwierząt, więc jestem szczególnie cięty na nieodpowiedzialnych psiarzy stanowiących zagrożenie dla koźląt, marczaków czy ptasich lęgów. [quote name='baller']Ja jestem bardzo porywczy i wiem, ze na pewno nie zareagowalbym spokojnie na taka sytuacje. Wtedy wlasnie istnialaby szansa, ze mysliwy bedzie chcial uzyc broni w stosunku do mnie, ale najprawdopodobniej nawet nie zastanawialbym sie nad tym w takim momencie.[/quote] Nie radzę. Polskie prawo zna pojęcie obrony koniecznej, więc Twoja bezprawna napaść zostanie odparta, niekoniecznie przy użyciu broni, dalej normalnie: prokurator i sąd (w Twoim przypadku sąd dla nieletnich). Lepiej jednak się zastanów. Pomysł straszenia mnie, grożenia czy próbowania pobicia uważam za zabawny. Lepiej zastanów się, jak robić, żeby Twój pies nie zagrażał środowisku, a nie szukaj sobie wrogów w myśliwych, bo nie jesteśmy Twoimi wrogami.
×
×
  • Create New...