Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Romas']
Chodzi mi dokladnie o to czy istotnie dwa bodzce rozwiazaly sprawe.Jak dlugo pies musial nosic oe zapobiegawczo ? Czy moze po tych dwoch razach zdjeliscie obroze ?Czy nigdy juz nie powtorzyla sie pogon za tropem czy tez sporadycznie wystepowala ale byla latwa do przerwania.
Tylko prosze powiedz szczerze,bo mi to potrzebne do rozwiazania wlasnego problemu .[/quote]

Sprawa jest swierza, na razie pies nosi oe, ale pogon sie nie pojawia. Mysle, ze znajac mojego psa, problem zostal rozwiazany, ale czas pokaze, czy bedzie trzeba przypomniec nauke. Natomiast to nie bylo tak, ze poszlam z psem na pole i walnelam pradem gdy zobaczyl sarny. Wczesniej byl uczony CO oznacza impuls, na minimalnej sile impulsu, ktora przypominala mrowienie (sprawdzalam oe na sobie!) To bylo kilka krokow, za nim poszlam na spacer w otwarte pole, gdzie wiedzialam ze spotkam sarny. Laczne przygotowania trwaly ponad tydzien.

dunia77
Nie twierdze, ze masz uzyc sily w stosunku do swojego psa! Nie znam go, skad mam wiedziec jaki ma charakter, jaki ma problem itd. Tez sprzeciwiam sie uzywaniu sily przy byle problemie, tez sprzeciwiam sie zakladaniu kolcow bo piesek ciegnie na smyczy. Do uczenia uzywam smaczkow, ganiam z psem po lace, bawie sie aportem. Ale sa pewne sytuacje, kiedy nie wacham sie uzyc sily w stosunku do psa! Uwazam rozniez, ze metoda do psa, a nie pies do metody, np jednego mojego psa ucze z uzyciem klikera (o zgrozo, tego z oe :evil_lol: ) natomiast do drugiego nie uzywam, bo nie mam takiej potrzeby. Kliker w pracy z drugim psem po prostu przeszkadzalby mi! I tyle. Nie neguje narzedzi szkoleniowych, gdyby nie byly skuteczne, nie wymslono by ich. Nikt tez nie wymyslil kolcow czy oe, zeby znecac sie nad psami. Sa o wiele prostrze i tansze sposoby na to ;) Natomiast z jednym psem bede pracowac na zwyklej obrozy, drugiemu zaloze kolce, a u trzeciego zastosuje halter. Wszystko w zaleznosci od psa i PRZEWODNIKA! bo co z tego, ze ja potrafie zapanowac nad wielkim kaukazem na zwyklej obrozy z kieszenia pelna parowki, jesli wlasciciel nie potrafi tego powtorzyc? Mam pozwolic, zeby kaukaz przeciagnal swoja pania przez ruchliwa ulice za kotem? Jasne, ta pani po prostu nie nadaje sie na wlascicielke kaukaza, ale...ona tegopsa juz ma, kocha i nie odda, i albo bede ryzykowac zdrowie i zycie psa i wlascicielki, albo bede dla psa troche niemila. Wybieram mniejsze zlo. Brutalne, ale...prawdziwe. Moge z moim psem nie trenowac, bo sie chlopak tak stresuje, ze zarcia nie bierze, ale....pies predzej czy pozniej zrobi sobie krzywde, w ten czy inny sposob.

PS. nie wiesz, co w zyciu cie spotka, a moze bedziesz musiala psa na jakis czas zostawic, a moze bedziesz musiala oddac komus pod opieke, w zyciu rozne sytuacje sie zdarzaja, wszystkiego nie przewidzisz.

Posted

[quote name='saJo']
PS. nie wiesz, co w zyciu cie spotka, a moze bedziesz musiala psa na jakis czas zostawic, a moze bedziesz musiala oddac komus pod opieke, w zyciu rozne sytuacje sie zdarzaja, wszystkiego nie przewidzisz.[/quote]

Może. Ale tak jak piszesz, wszystkiego nie przewidzę, więc nie jestem w stanie nauczyć psa wszystkiego, co mogłoby mu się przydać w ewentualnym życiu beze mnie.
Nie ma również gwarancji, że zachowania, które ja mam pod kontrolą w swoim domu nie pojawiły by się ponownie w innym środowisku.

Jak najbardziej uważam, że metodę dostosowuje się do psa!
Mnie chodziło jedynie o to, żeby za szybko i bezrefleksyjnie nie stosować bodźców negatywnych - ale wychodzi na to, że chyba tu się zgadzamy ?!

Posted

Dlatego ja staram sie rozwiazac przynajmnije te sytuacje, w ktorych wiem, ze pies zachowuje sie w sposob nieakceptowany, niz czekac, ze moze nic sie nie stanie.Tylko z tymi sarnami zwlekalam, bo balam sie ze nie bede potrafila odpowiednio zastosowac oe.

Posted

[quote name='saJo']Dlatego ja staram sie rozwiazac przynajmnije te sytuacje, w ktorych wiem, ze pies zachowuje sie w sposob nieakceptowany, niz czekac, ze moze nic sie nie stanie.[/quote]

Tylko że nie da się skoncentrować nad wszystkimi problemami na raz :shake:
więc wybieram to, co akurat jest najważniejsze, najbardziej niezbędne. A potem można polerować.
Co innego szczeniak z nieskazitelnym rodowodem, a co innego pies dorosły z odzysku... wtedy poprawiasz nie swoje błędy.
No i absolutnie nie narzekam na swojego psa - on jest chętny do współpracy, tylko bardzo niepewny... i to jest naszym największym wyzwaniem.

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']Zależy od psa nie każdy będzie miał w doopie karcące objęcie pyska. Jestem ciekawa zdania mojej suki, ale za bardzo ją lubię żeby jej założyć halter i ukręcić łeb przy okazji.
Mokka cieszę się że te metody (kopy i inne jabłka) to na psy, a nie na ich przewodników.:angel:[/quote]
Sorki, to ja dałam ciała, oślepłam, czy przemęczona jezdem :mad:.
Doczytałam w Twoim poście, że [B]nie[/B] jest inwazyjny. A dziś raniutko, świeżym okiem patrzę, a tu taka plama :oops:.

Posted

saJo napisala cyt"Sprawa jest swierza, na razie pies nosi oe, ale pogon sie nie pojawia. Mysle, ze znajac mojego psa, problem zostal rozwiazany, ale czas pokaze, czy bedzie trzeba przypomniec nauke. Natomiast to nie bylo tak, ze poszlam z psem na pole i walnelam pradem gdy zobaczyl sarny. Wczesniej byl uczony CO oznacza impuls, na minimalnej sile impulsu, ktora przypominala mrowienie (sprawdzalam oe na sobie!) To bylo kilka krokow, za nim poszlam na spacer w otwarte pole, gdzie wiedzialam ze spotkam sarny. Laczne przygotowania trwaly ponad tydzien."

O wlasnie o to mi chodzilo.Czyli na razie pies pozostanie w oe...wlasnie to jest problem nad ktorym sie zastanawiam co bedzie jak sie zdjemie oe.Zastanawiam sie pod wzgledem praktycznym patrzac na problem jednostkowo przez pryzmat swoich klopotow.
Oczywiscie ja rozumiem jak sie uzywa oe i nie sadze ,zeby tak doswiadczony przewodnik jak ty poprostu poszedl na zywiol.To mnie wlasnie interesuje czy duzo jest wokol uzycia oe problemow i zachodu ,a raczej jak duzo .
No nic... moze za jaks czas skrobne do Ciebie i powiesz mi jak postepy lub ich brak.

Guest Mrzewinska
Posted

Do dobrych OE spzredawca dolącza ich atrapy, zeby dluzej pies nosil na szyi cos o podobnym ciezarze. Znam przypadek, gdzie wystarczylo raz na cale zycie psa zadialas OE, znam przypadki, gdzie powtarzano raz na rok, raz na dwa lata.

Zofia

Posted

Łatwo mi wyobrazić sobie skuteczność oe (jak i każdej innej kary) w sytuacji, kiedy nawyk zaczyna się dopiero kształtować, gdy pies nie miał szans zbyt wiele razy nagrodzić się danym zachowaniem - na przykład pogonią za zającem. Wtedy raz stosujemy oe, kara jest podręcznikowa - dotkliwa i jednorazowa, wymierzona tu i teraz. Ale jeśli pies ma silną historię wzmocnień, to mam wątpliwości, czy to na dłuższą metę zadziała.

Mój poprzedni pies w wieku 1 roku pierwszy raz zobaczył krowę. Oczywiście pognał do niej natychmiast i zawadził ogonem o pastuch elektryczny. Trzepnęło go solidnie, od tej pory krowy omijał szerokim łukiem, bał się ich po prostu. Ale myślę, że gdyby przed tym zdarzeniem wielokrotnie pobiegł do krowy i miał związane z tym same dobre skojarzenia (fajnie się obszczekiwało), to ten pastuch by go nie oduczył za wiele.

Guest Mrzewinska
Posted

Nie zgodze sie z tym, pies ma niezle wmontowany fabrycznie system jakosci ostrzezen.
Im bardziej przykrosc jest na zasadzie gromu z jasnego nieba, tym skuteczniej powstrzymuje zwierze na przyszlosc w identycznej sytuacji.
Haslo "na to nie polujemy, w takiej sytuacji nie scigamy" nie wyklucza przeciez istnienia "a na to polujemy, tutaj scigamy".
Psy, o ktorych pisalam, wymagajace powtorki uzycia obrozy po roku - przed pierwszym uzyciem dosc dlugo doznawaly przyjemnosci z poscigu.
Zreszta - dowiemy sie na pewno od Sajo jak bedzie dalej.

Zofia

Posted

Bols do trzeciego roku zycia rownierz ganial za krowami. Pastuch oduczyl go tego zachowania na cale zycie. Dlaczego uwazam ze nie bedzie juz ganial za sarnami? Bo znam swojego psa. Czas pokaze, na ile mialam racje.

Posted

[quote name='Marta i Wika']Łatwo mi wyobrazić sobie skuteczność oe (jak i każdej innej kary) w sytuacji, kiedy nawyk zaczyna się dopiero kształtować, gdy pies nie miał szans zbyt wiele razy nagrodzić się danym zachowaniem - na przykład pogonią za zającem. Wtedy raz stosujemy oe, kara jest podręcznikowa - dotkliwa i jednorazowa, wymierzona tu i teraz. Ale jeśli pies ma silną historię wzmocnień, to mam wątpliwości, czy to na dłuższą metę zadziała.
[/quote]
No i tu się mylisz. Ja sama osoboście zbyt wielu doświadczeń z oe nie mam, za to znam psy, które za jej pomocą były oduczane złych nawyków. Przy czym właściciele dojrzewali do decyzji dość długo (może nie 9 lat, jak SaJo ;), ale też niemało), czyli osiągnięty został etap, gdzie wszystkie inne metody zawiodły, zachowanie zostało mocno utrwalone i jedyną deską ratunku wydawała się oe. Wydawała się i była, dla mnie skuteczność tego urządzenia jest wręcz porażająca. Psy wracają na jedną komendę, porzucając zakazane zajęcie, co kiedyś było nie do osiągnięcia. Koniec z gonieniem zwierzyny, z ucieczkami i innymi takimi różnymi.
Tak naprawdę, to ta skuteczność trochę mnie przeraża w kontekście łatwości dostępu tego urządzenia. Aż się boję pomyśleć, co może zrobić niedoświadczony lub (nie daj Boże) niemądry użytkownik. :angryy:

Posted

Na szczęście jeszcze nie jest tak łatwo dobrać się do oe jak do kolcy które są sprzedawane w rozmiarach od świnki morskiej (na mój nadgarstek jest za małe a mam 17 cm to jaki musi być pies do tego?!) po krowę.
OE na allegro można kupić za około 1000 zł - na szczęście dla wielu cena zaporowa, moim zdaniem zbyt tanio.
[QUOTE]O wlasnie o to mi chodzilo.Czyli na razie pies pozostanie w oe...wlasnie to jest problem nad ktorym sie zastanawiam co bedzie jak sie zdjemie oe.[/QUOTE]
Z kolcami też bywa ten problem, dlatego widujemy na ulicach masę psów ciągle w kolcach czy dławiku, których nie ma już potrzeby używać, ale pies bez nich to wcielony szatan.

Mnie zastanawia skuteczność metod "naturalnych" stosowanych przez większośc pijaczków - ani szkolenia, ani super opieki, wymyślnego jedzenie etc a spora część psów za takim właścicielem pójdzie wszędzie i jest w nich wpatrzona. O co chodzi?

Posted

O zmienne nagradzanie(oczywiscie przypadkow e ,raz cos skapnie jadalne a potem dlugo ,dlugo nic) . Mnie tez to kiedys bardzo zastanawialo .Powiem Ci co dzieje sie z psami ktore sie tego pijaczka nie pilnuja ...te psy sa juz za TM .Taka prawda.

Posted

znalam dziewczyne, ktora miala psa w typie ONka.. tzn jak wyrosl to jzu w ogole ONka nie przypominal.. spotkalysmy sie jak nasze psy byyl male ok 3 meisiecy mialy.. jej peis biegal po calym parku, robil co chcial, moj szedlz e mna na smyczy.. psy sie bawily, jej reagowal na "fe" zawsze szla a on za nia jak ja widzial.. inna sprawa to taka,ze ona go miala od 6 tyg zycia.. ja swojego od 11, co jakis zcas sie widywalysmy... i ciagle jej peis biegal sam.. juz w kagancu.. podbiegal do spow, do lduzi.. ale pilnowal sie jej.. raz tez wybiegl o zgrozo na ruchliwa ulice bo wystraszyl sie atakujacych go spow zza plotu.. ale nic sie nie stalo.. do tego potrafila psa zawsze odowlac.. tj pzoniej byly z tym problemy.. tj rok temu jak pies mial jakies 1.5 roku jak i moj.. bo ja widzialam...

Posted

[QUOTE]
"Mnie zastanawia skuteczność metod "naturalnych" stosowanych przez większośc pijaczków - ani szkolenia, ani super opieki, wymyślnego jedzenie etc a spora część psów za takim właścicielem pójdzie wszędzie i jest w nich wpatrzona. O co chodzi?"
[/QUOTE]

O... syndrom sztokholmski. Słowo!

Na psie przekladając: taki pijaczek jest dla psa absolutnym bogiem, bogiem nieprzewidywalnym, umiejącym używać dużej przemocy (dla psa na dodatek zazwyczaj nieoczekiwanej), czasami zaś (w ataku pijackiej wylewności) - znienacka miłym i cieplutkim.

Po przekroczeniu pewnej granicy "niezrozumialości" pies wpada w rodzaj ślepego podporządkowania (bolesna prawda jest taka, że nastepny pies tego pijaczka też będzie się trzymal nogi, też będzie wracal na wolanie i nie skakał na jezdnię).

BTW trudno jest balansować na wąskiej granicy psiego podporządkowania i ... bycia w świetnych stosunkach z psem.
Tak naprawdę żeby pies BYŁ posluszny, musi czuć do nas respekt - to takie ładne słowo oznaczające "po ludowemu" że co nieco musi się nas bać.
A jak wypracować ów respekt bez łamania psiej psychiki, ba - to dopiero jest zadanie dla nas wszystkich.
:lol:

Posted

Marmara straszna literówka, a tak na temat to dużo zależy też chyba od charakteru pieska no i te tygodnie od których się ma szczeniaka. Miałam kiedyś takiego od bardzo maleńkiego, gdyż urodziła go przybłęda u mojej ciotki na placu budowy i pieski dość wcześnie trafiły do nowych domków. Był to miks onka i kaukaza chodził za mną wszędzie, a nawet nie było dla niego płotu nie do pokonania gdy chciałam go pozostawić np. na podwórku moich rodziców (mieszkałam w innej miejscowości a latem jezdziliśmy na działkę w pobliżu) potrafił dosłownie władować się za mną do sklepu czym budził ogromne zdziwienie gdyż sam łapami otwierał drzwi. Z opowiadania rodziców wiem, że po chwili kombinacji przy furtce dosłownie z rozpędu przefrunął nad bramą . Na drodze wystarczyło mu położyć rękę na karku a szedł idealnie przy nodze. Był to pies o którym mówi się, że za panią to by w ogień skoczył. Niestety już nie żyje. Moja obecna suńka jest bardzo posłuszna ale to już nie to. Kaja jest bardzo kochana ale co pies to charakter. Sposób wychowywania podobny . Kaję mam od czasu gdy skończyła jakieś 9-10 tygodni i wydaje mi się że już niektóre nawyki miała nabyte.

Posted

[quote]O wlasnie o to mi chodzilo.Czyli na razie pies pozostanie w oe...wlasnie to jest problem nad ktorym sie zastanawiam co bedzie jak sie zdjemie oe.[/quote]Ja stosowałam kiedyś oe, impuls nie był stosowany bardzo dawno, ale pies przez jakiś czas w niej jeszcze chodził. Teraz jej nie używamy, pies chodzi w zwykłej skórzanej obroży ( zresztą tak mu karczek urósł i tyle futra ma na nim, że ledwo by się na nim teraz oe zapięła ;) ) Pies jest tak samo grzeczny w obroży, jak i bez niej.

Posted

Jak widział psa na horyzoncie to sekunda i go nie było. Jak był młodszy to było w porządku, jak miał rok to zaczęły się te ucieczki. Był po szkoleniach, ćwiczyliśmy z nim, ale on po prostu wpadał w taki 'amok' , jak już powąchał psa to wracał do nas, siadał przede mną i czekał na nagrodę ' bo przecież przyszedł' :roll: Oe sprawiła, że coś mu przerywało ten obłęd - zatrzymywał się i usłyszawszy komendę wracał.

Posted

Przed chwilą byłam z suką na szybkim siku i spotkałam "pana" (cisną mi się na klawiaturę gorsze określenia) który rekompensował chyba sobie kolczatką na psie braki w spodniach. Nie wiem czy to jego teoria czy jakiegoś popieprzonego "trenera psów". Wiem że pan kundelka wielkości mojej suki-tak poniżej kolana (agresywnego,zawsze smycz +kaganiec) prowadza na kolcach i używa ich co najmniej zbyt brutalnie. On wychodził z klatki, moja suka na flexi więc zawołałam, ona podeszła ja nagradzam i słyszę skowyt, pisk katowanego zwierza - to właściciel podnosi na kolcach swoje psa tak że stanął na tylnich łapkach za spojrzenie (!) na moją sukę (nawet nie szczeknął/warknął), za chwile znowu to samo. Mówię mu jak człowiekowi że robi psu krzywdę, że może tylko potęgować agresję, że równie dobrze mógłby go kopnąć etc na co pan znowu podniósł swojego psa na kolcach i przeniósł na drugą stronę ulicy - bo patrzył na moją sukę:angryy:
Spienił mnie i zapytałam czy poczega aż zadzwonię na straż miejską czy zmieni metodę na co pan poszedł dalej poszarpując swojego psa na kolcach.
Wniosek? Kolczatka powinna być trudno dostępna a nie w każdym zoologicznym i powinna być sprzedawana tylko człowiekowi który przejdzie kurs jak jej używać i kiedy. :shake:

Posted

[quote name='Romas']Smiem twierdzic ,ze na Twoje poldiable to nie pomoze :evil_lol:[/QUOTE]

Selekcja czyni cuda:diabloti: Chyba lepiej się dogadujemy niż dwa lata temu, ale jednak nie jest to to co można mieć z owczarkiem.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...