Jump to content
Dogomania

Kolczatkowe szkolenia....


Rinuś

Recommended Posts

Porozmawiaj więcej z tą kobietą. Kolczatka stosowana pod okiem specjalisty, w uzasadnionym przypadku, przykładowo do karcenia przy ataku na innego psa jest bardzo dobrą pomocą szkoleniową. Ale to instruktor musi dokładnie wyjaśnić - jak ma wyglądać kolczatka, jak ma być noszona, dopasowana, jak dokładnie szarpać i w jakich sytuacjach. Jak dostaniesz wyczerpujące fachowe wypowiedzi to bez obaw, idź. Ale jak usłyszysz tylko, że masz kupić kolcvzatkę i szarpać psa jak robic coś źle - zrezygnuj, bo jeszcze bardziej ci psa zmarnują i spalą kolczatkę jako pomoc szkoleniową.

Link to comment
Share on other sites

Daj sobie spokój z takim szkoleniem... jeśli "szkoleniowiec" od razu zaczyna od kolczatki to nie warto do niego iść i na pewno pieniądze okażą się wyrzucone w błoto. Tym bardziej, że u psów zachowujących się agresywnie kolczatka jest ostatnim i nagorszym wyjściem, jakie może być... Jeśli Twoim głównym problemem jest agresja to lepiej zainwestuj w konsultacje u jakiegoś porządnego behawiorysty, nawet jeśli miałabyś jechać do niego ileś kilometrów. Behawiorysta zrobi z tobą porządny wywiad, zdiagnozuje problem i da ci (na piśmie najczęsćiej) zasady modyfikacji zachowania.

Link to comment
Share on other sites

Hej, moje asty jakoś nie pałają sympatią do psów wilkowatych, być może to zasługa dwóch onków z okolicy, które zawsze próbują moje atakować. Wyjście było jedno - nastawić psy, żeby przechodziły obojętnie. Pierwszą metodą było ich wstępne uspokojenie zanim psy znalazły się na jednej linii (ale już obczaiły się z daleka). Przeszły grzecznie, pochwała i nagroda, zaczęły się szarpać - mocne ściągnięcie i nagana słowna. W przypadku psów, które reagują bardziej agresywnie dobrze sprawdza się odwracanie uwagi ulubionym przedmiotem, może być piłka na sznurku, patyk. Polega to na nagłym skierowaniu uwagi psa na siebie. Jak podopieczny nie pokazał innemu ząbków, a przeszedł pochłonięty zabawą - pochwała. Potrafi zadziałać, na pewno warto spróbować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pawel_wrl']W przypadku psów, które reagują bardziej agresywnie dobrze sprawdza się odwracanie uwagi ulubionym przedmiotem, może być piłka na sznurku, patyk.[/QUOTE]

To chyba nie pracowałeś z psem naprawdę agresywnym, który w momencie pojawienia się na horyzoncie wroga przestaje widzieć jakiekolwiek zabawki czy smakołyki ;)
Wtedy kolczatka jest pomocna ale podkreślam, pod okiem specjalisty, dobrze dopasowana, używana właściwie, w konkretnych sytuacjach, z umiarem - a nie na własną rękę, jako korale na szyi żeby pieska bolało i byl grzeczny :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']To chyba nie pracowałeś z psem naprawdę agresywnym, który w momencie pojawienia się na horyzoncie wroga przestaje widzieć jakiekolwiek zabawki czy smakołyki ;)
[/QUOTE]

Uwierz mi, że miałem do czynienia z takim psem. Poza tym - jak wczytasz się w moje wypowiedzi, zobaczysz, że podaję przykłady rozwiązań.. z bardzo wielu innych możliwości. Od czegoś warto zacząć, najlepiej od skierowania uwagi psa na siebie. Dobra więź z czworonożnym towarzyszem to najlepsza podstawa do modelowania jego zachowania. Jeżeli pies nie będzie miał zaufania do swojego przewodnika, będzie ciężko z nim pracować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']To chyba nie pracowałeś z psem naprawdę agresywnym, który w momencie pojawienia się na horyzoncie wroga przestaje widzieć jakiekolwiek zabawki czy smakołyki ;)
Wtedy kolczatka jest pomocna ale podkreślam, pod okiem specjalisty, dobrze dopasowana, używana właściwie, w konkretnych sytuacjach, z umiarem - a nie na własną rękę, jako korale na szyi żeby pieska bolało i byl grzeczny :roll:[/QUOTE]
to samo chcialam napisac ale stwerdzilam z enie ebde sie klocic heh
np moja suka jak widzi psa ktorego ma ochote pogryzc to moge sobie cmokac,piszczec zabawka, dawac smakolyki ,robic z siebie debila a ona i tak zrobi to co zawsze
dlatego i de na szkolenie

Link to comment
Share on other sites

Metoda szkolenia to jedno, ale jest coś w kwestii, jakby to powiedzieć - "autorytetu". Podobnie jak u ludzi, jednych traktujemy bardziej, innych mniej poważnie. Pies idealnie czyta mowę niewerbalną, jeżeli chodzi o dźwięk to najbardziej istotny jest ton głosu, jego barwa. Nie jest to jakiś mój wymysł, ale zjawisko potwierdzone obserwacją. Zawsze podkreślam, że każda istota ma swój charakter, trzeba odpowiednio dobrać tok postępowania, dlatego warto obserwować i postarać się zrozumieć swojego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']a ja mam teraz problem
zapisalam sie na szkolenie z moja przejawiajaca agresje suka , nie zaplacilam jeszcze i sie zastanawiam wlasnie
szkolenie PT zaczyna sie w marcu ale po kilku rozmowach z tereserka mam watpliwosci
na wstepie powiedziala mi ze jak pies bedzie sie rzucal lub przejawial chec dominacji (a bedzie na poczatku napewno) to bedzie chodzic w kolcach (jakby mialo to w czyms pomoc)
nie wiem czy zaryzykowac i isc na takie szkoelnie
czy sobie darowac i czekac do jesieni na innego teresera az zjawi sie u nas w miescie
co o tym myslicie?
dodam ze szkolenie to nie male pienaidze 800zl u nas i chcialabym je spozytkowac dobrze a nie zalowac pozniej[/QUOTE]

Wiesz, dla mnie od razu odpada. Skoro nie widziała psa i już chce kolce założyć... a jak widziała to jeszcze gorzej. Dla mnie to brak doświadczenia, wiedzy i stary typ szkolenia, który wiązał się wyłącznie z dominacją i zaszarpaniem psa. Te czasy mineły 30 lat temu.

[quote name='Martens']Porozmawiaj więcej z tą kobietą. Kolczatka stosowana pod okiem specjalisty, w uzasadnionym przypadku, przykładowo do karcenia przy ataku na innego psa jest bardzo dobrą pomocą szkoleniową. Ale to instruktor musi dokładnie wyjaśnić - jak ma wyglądać kolczatka, jak ma być noszona, dopasowana, jak dokładnie szarpać i w jakich sytuacjach. Jak dostaniesz wyczerpujące fachowe wypowiedzi to bez obaw, idź. Ale jak usłyszysz tylko, że masz kupić kolcvzatkę i szarpać psa jak robic coś źle - zrezygnuj, bo jeszcze bardziej ci psa zmarnują i spalą kolczatkę jako pomoc szkoleniową.[/QUOTE]
Słuchaj... nie wiem w czym miałaby pomóc kolczatka suczce gops.. To sunia przejawiająca książkową agresję lękową, ważąca może 15kg. Dla mnie to jedno wielkie nieporozumienie.

[quote name='pawel_wrl']Metoda szkolenia to jedno, ale jest coś w kwestii, jakby to powiedzieć - "autorytetu". Podobnie jak u ludzi, jednych traktujemy bardziej, innych mniej poważnie. Pies idealnie czyta mowę niewerbalną, jeżeli chodzi o dźwięk to najbardziej istotny jest ton głosu, jego barwa. Nie jest to jakiś mój wymysł, ale zjawisko potwierdzone obserwacją. Zawsze podkreślam, że każda istota ma swój charakter, trzeba odpowiednio dobrać tok postępowania, dlatego warto obserwować i postarać się zrozumieć swojego psa.[/QUOTE]
Jeżeli widzę postawę agresywną u mojego psa, przede wszystkim luzuję smycz - tak,aby nie czuł mojego poparcia w tym co robi, po czym mówię "zostaw. Idziemy!" Pies nie zmienia postawy, idzie na luźnej smyczy jednak nie atakuje.
Charakteru nie zmienie, - mogę jedynie zniszczyć skutki - agresję samą w sobie.

Odwracanie uwagi nie działa i ....nie chciałabym, żeby działało. ;)
Uczymy się reagować na konkretne zachowania a nie od nich uciekać.

[quote name='gops']to samo chcialam napisac ale stwerdzilam z enie ebde sie klocic heh
np moja suka jak widzi psa ktorego ma ochote pogryzc to moge sobie cmokac,piszczec zabawka, dawac smakolyki ,robic z siebie debila a ona i tak zrobi to co zawsze
dlatego i de na szkolenie[/QUOTE]

gops Ty nic ze swoim psem nie zrobisz, jeśli nie nauczysz jej nakręcać się. Ona to umie, ale nie w sytuacjach stresowych. Mieliśmy taki sam problem z Dolarem. Teraz jest moment pracy i moment luzu. Moment pracy = świat nie istnieje. Moment luzu = róbta co chceta.

Na pewno słyszałaś o metodzie klikerowej. Osobiście tego nie stosuje ale przy Twojej suce na pewno zadziała. Naucz się pozytywu. Poczytaj troszkę i się w to pobaw. Pamiętaj, zeby cały czas suczke chwalić.
Może ją nawet przegłodź 1, nawet 2 dni jak jest niejadkiem.
Pachnąca kiełbaska i kliker powinny otworzyć jej umysł na nową wiedze po tych 2 dniach ;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karilka']
Słuchaj... nie wiem w czym miałaby pomóc kolczatka suczce gops.. To sunia przejawiająca książkową agresję lękową, ważąca może 15kg. Dla mnie to jedno wielkie nieporozumienie.
[/QUOTE]

Nie znam jej suni - jeśli jest tak jak piszesz, to faktycznie kolczatka raczej nie jest dla niej (aczkolwiek ta kobieta widząc psa byc może stwierdziłaby to samo).
Zaaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że to nie jest pora na szkolenie grupowe - lepiej byłoby moim zdaniem zainwestować te pieniądze w kilka-kilkanaście lekcji indywidualnych, żeby nauczyć się pracować z psem w pewnej odległości od innych, nauczyć ignorowania; a nie od razu rzucać się na głęboką wodę i szkolić w kółeczku najrózniejszych zwierzaków - to może wywołać w suce agresję, jeśli ma ona podstawy lękowe - i niestety doraźnie zmusić do rozwiązań siłowych.

Link to comment
Share on other sites

suka ma 17kg
szkoelniowiec jej nie widzial
bede dzownic po sowetach jeszcze
a chcialam lekcje indywidualne ale u nas w miescie nie ma mozliwosci , jedyny skzoleniowiec to wlasnie ten co tobi grupowe szkolenie

Karilka moja sucz sie troszke zmienila od zlotu , nauczylam sie ja nakrecac (tak wogole to dzieki Tobie i Tince od Grama te wasze gadanie bylo boskie i to wykorzystalam) , suka stala sie bardziej agresywna , mielismy kilka pogryzien w tym czasie ;/

napewno zainwestuje w szkolenie tylko nie wiem czy akurat te , napewno bede jeszcze tam dzwonic

dzieki za rady

Link to comment
Share on other sites

Gops, a jak Twoja sunia znosi wyjazdy? Jeżeli jest ok to może warto poczekać i wybrać się na urlop w miejsce, gdzie jest dobry szkoleniowiec i nie będzie problemu ze szkoleniem indywidualnym? Dać psiakowi parę dni na zaklimatyzowanie się i tydzień poćwiczyć pod okiem dobrego trenera. Ja tak zrobiłem przy adopcji mojego drugiego asta, tylko pracowałem sam, podczas urlopu mogłem poswięcić na to mnóstwo czasu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pawel_wrl']Gops, a jak Twoja sunia znosi wyjazdy? Jeżeli jest ok to może warto poczekać i wybrać się na urlop w miejsce, gdzie jest dobry szkoleniowiec i nie będzie problemu ze szkoleniem indywidualnym? Dać psiakowi parę dni na zaklimatyzowanie się i tydzień poćwiczyć pod okiem dobrego trenera. Ja tak zrobiłem przy adopcji mojego drugiego asta, tylko pracowałem sam, podczas urlopu mogłem poswięcić na to mnóstwo czasu.[/QUOTE]

suka kocha jezdzic :)
tylko ja bym chciala jak jaszybciej , bo to nie jest zadna przyjemnosc wyjsc z spem na spacer i omijac wszytkich z psami bo moze jej sie nie spodoba
bede szukac szkoleniowca jeszcze w miare blisko naszego miasta jesli u nas nic nie znajde do wakacji

agresja zaczela sie typowo najpierw ze strachu , pozniej po 2 powaznych pogryzieniach przerodzilo sie w agresje agresje , mysle ze taka prawdziwa z zadza mordu
zaraz po powrocie ze zlotu dogomaniakow pogryzl ja amstaf oczywiscie zszywanie, kroplowa , minal moze miesiac moze ciut wiecej pogryzl ja szar pei , znowu nie obylo sie bez weta
i od tamtej pory mam wielki problem , i suka nie toleruje prawie zadnych obcych psow

dostalam mase rad na dogomani tylko na nia nic nie dziala w szale i chcialabym zeby ktos to zobaczyl i mi pomogl, bez szkoelniowca raczej sie nie obedzie

Link to comment
Share on other sites

Jesli jest tak jak piszesz, to szkolenie grupowe tylko pogorszy sprawę... Jak suka lubi jeździć, poszukaj kogoś nawet w innym mieście i jedźcie kilka razy na konsultację, albo poproście o przyjazd... Kilka takich spotkań pomoże na pewno bardziej niż grupowa nauka komend; wy nie potrzebujecie zwykłego szkolenia, tylko rozwiązania poważnego problemu, na co na pewno nie będzie czasu przy zwykłej nauce w gromadzie - a skoro suka nie toleruje żadnych psów, jak wyobrażasz sobie pracę w bliskiej obecności 10 czworonogów? Żebyście mogły iść na takie szkolenie, potrzeba paru miesięcy pracy indywidualnej - no ale jeśli treser liczy na kasę, to was przyjmie, i każe dusić psa na kolczacie, co pogorszy sprawę. Ta agresja nadal ma podłoże lękowe - tyle że suka już nabrała siły i poczucia mocy; atakuje, bo spodziewa się ataku, ona się po prostu broni, zanim znowu jakiś pies ją zaatakuje i porani - tego właśnie spodziewa sie po innych psach. Tu walenie kolcami nic nie da, nie zdziwiłabym się, gdyby w stresie przeniosła wtedy agresję na Ciebie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Jesli jest tak jak piszesz, to szkolenie grupowe tylko pogorszy sprawę... Jak suka lubi jeździć, poszukaj kogoś nawet w innym mieście i jedźcie kilka razy na konsultację, albo poproście o przyjazd... Kilka takich spotkań pomoże na pewno bardziej niż grupowa nauka komend; wy nie potrzebujecie zwykłego szkolenia, tylko rozwiązania poważnego problemu, na co na pewno nie będzie czasu przy zwykłej nauce w gromadzie - a skoro suka nie toleruje żadnych psów, jak wyobrażasz sobie pracę w bliskiej obecności 10 czworonogów? Żebyście mogły iść na takie szkolenie, potrzeba paru miesięcy pracy indywidualnej - no ale jeśli treser liczy na kasę, to was przyjmie, i każe dusić psa na kolczacie, co pogorszy sprawę. Ta agresja nadal ma podłoże lękowe - tyle że suka już nabrała siły i poczucia mocy; atakuje, bo spodziewa się ataku, ona się po prostu broni, zanim znowu jakiś pies ją zaatakuje i porani - tego właśnie spodziewa sie po innych psach. Tu walenie kolcami nic nie da, nie zdziwiłabym się, gdyby w stresie przeniosła wtedy agresję na Ciebie.[/QUOTE]
tak to chyba jest tak jak piszesz
tu raczej chodzi mi bardziej o pieniadze nie wiem ile bedzie potrzeba nam lekcji a ja mam odlozone 800zl i raczej nie dam rady odlozyc juz wiecej
a dojazdy takze kosztuja ,my bez samochodu wiec pociag , pewnie do gdanska,gdyni bo tam mamy najblizej
mozliwe ze mysli ze najlepsza obrona jest atak
glupio sie przyznac ale rzucajac sie ona potrafi klapnac paszcza i na mnie w tym szale , raz mnie ugryzla ale szybko puscila , jak probowalam ja odciagnac gdy sie gryzla z tym szar pejem takze mi poranila reke
ale to nie jest tak ze ona to robi specjalnie, ze chce mnie ugryzc ,ona to robi w szale , nie panuje nad soba jakby
gdy w poblizu nie ma zadnych obcych psow ona idealnie reaguje na komendy,moge ja odwolac w 100% , bawi sie ze mna , jest swietnym psem

Link to comment
Share on other sites

Poszukaj kogoś na dogo, na pewno ktoś poleci ci dobrego specjalistę, może ktoś zgodzi się popracować z psem umwaiając się na określoną kwotę za całkokształt? Nawet jeśli nie, to dosłownie kilka spotkań da Ci o wiele więcej niż szkoelnie w grupie czy samodzielne użeranie się - nie chodzi o to żeby ktoś Ci wychował psa, tylko pokazał Ci jak reagować w określonych sytuacjach, jak odwrażliwiać sukę. I tak wszystko będziesz robić przede wszystkim sama na codzień - ale bezcenne będzie, jeśli ktoś obejrzy psa "w akcji" i doradzi jak postępować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Poszukaj kogoś na dogo, na pewno ktoś poleci ci dobrego specjalistę, może ktoś zgodzi się popracować z psem umwaiając się na określoną kwotę za całkokształt? Nawet jeśli nie, to dosłownie kilka spotkań da Ci o wiele więcej niż szkoelnie w grupie czy samodzielne użeranie się - nie chodzi o to żeby ktoś Ci wychował psa, tylko pokazał Ci jak reagować w określonych sytuacjach, jak odwrażliwiać sukę. I tak wszystko będziesz robić przede wszystkim sama na codzień - ale bezcenne będzie, jeśli ktoś obejrzy psa "w akcji" i doradzi jak postępować.[/QUOTE]
wlasnie o to mi chodzi
zeby ktos poszedl ze mna na spacer, zobaczyl jak pies sie zachwuje mijajac psa i jak ja sie zachowuje
mozliwe to ja jestem problemem najwiekszym bo nie umiem sie zachowac odpowiednio
ale staram sie i stosuje do tego co przeczytalam i na dogo i wogole w internecie , a pzreczytalam naprawde duzo , ale to nie to samo jakby mi ktos wytlumaczyl na zywo

tak wiec napewno bede dzwonic po szkoleniowcach i popytam o cene i dam znac jaka podjelismy decyzje , mam nadzieje ze bede mogla sie pochwalic naszym sukcesem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Znalazłam na ich stronce to:
Koszt 500 zł, z dojazdami byś się wyrobiła w kosztach?
Ale i tak chyba lepsze byłoby choć jedno-dwa spotkanie indywidualne, albo przynajmniej przed kursem.[/QUOTE]
nie wiem ile by mnie wynioly koszty dojazdu , pewnie sporo wiecej , pociag w dwie strony to pewnie kolo 100zl
ale bede dzwonic wszedzie po swietach , niedlugo mam ferie wiec moze cos zdzialam wtedy
bardzo dziekuje za rady , teraz musze tylko podzwonic i poumawiac sie
popytam znajomych psiarzy moze oni znaja jeszcze kogos kto sie nie oglasza u nas w miescie
ale napewno tego tak nie zostawie :)
dzieki

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...