Jump to content
Dogomania

Romas

Members
  • Posts

    2509
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Romas

  1. Ja też byłabym wdzięczna za info czy można wejśc z psem nie zgłoszonym ? Czy może ktoś dziś tak wszedł ?
  2. Laluna, jeśli o mnie chodzi to od ponad trzech lat ćwiczę z moim psem u Agnieszki Boczuli. To czego u niej się nauczyłam otworzyło mi oczy i teraz już wiem , że świat psich szkoleń nie dzieli się na poztywistów i szkoleniowców tradycyjnych. Dzieli się natomiast na szkoleniowców dobrych i złych.
  3. A obejrzyjcie sobie jeszcze raz ten filmik C&V bez głosu, a szczególnie od min 2.48 . Wtedy dopiero widać na co właściwie reaguje ten piesek. Ja Jacka Gałuszkę znam jeszcze z czasów listy klikerowej . Nie jestem szkoleniowcem nie boję się więc , że tworzy on dla mnie jakąś konkurencję , nie można mnie posądzić o zawiść. Bo niby czego miałabym zazdrościć skoro ta nisza zarobkowa mnie nie interesuje. Poprostu patrzę na to co jest zamieszczane w internecie i oceniam, bo mam do tego prawo jako widz .Oceniam też jako właściciel psa, jako człowiek który szkoli swoje psy , jako osoba która takich szkoleń, przez te wszystkie lata pasjonowania się psami, widziała naprawdę bardzo wiele. Moja ocena przedstawionego materiału szkółki Wesoła Łapka jest zdecydowanie negatywna. Poprostu to co jest pokazywane nie mieści się nawet w kategorii " psy nie do sportu, pupilki domowe". Można by oczekiwać , że po latach istnienia tej szkółki jej uczestnicy będą pokazywać coraz lepiej prowadzone psy. Tak jednak nie jest. Wciąż oglądamy początkującego szkoleniowca który nie kontroluje mowy swojego ciała i nie wie jak wpływa na psa. Zawsze znajdą się tacy którzy będą zadowoleni z niskiego poziomu szkolenia psa ponieważ tylko wtedy sobie poradzą. I tacy którzy pójdą na szkolenie kolczatkowe, bo to im odpowiada i poparte jest mądrością ludową "jak się dziatków rózgą nie bije..." I tacy którzy chcąc się czegoś nauczyć o sobie i psie sięgną po te szkolenia z najwyższej półki , poparte twardymi dowodami w postaci sukcesów szkoleniowych wybranych trenerów . Nie można nikomu odmawiać prawa do własnych decyzji . Każdy ma oczy i uszy żeby samemu ocenić gdzie chce wydać swoje pieniądze.
  4. Starszy pies może mieć takich kulek dziwnychcałe multum. Gdyby cos się z nim działo rakowatego to na pewno nie przeoczysz. Od razu po psie widać. Rak "zjada" psa . Mam nadzieję , że to Swissa nie dotyczy , bo na zdjęciach wygląda całkiem ...hm...okrąglutko :lol:
  5. A wiesz Kamila , że ja też mam wadę wymowy i nie mogę wymówić labrador. Strasznei mnie to irytuje, że ciągle się potykam na tym słowie . JA miłośnik psów .Wygląda jakbym nie wiedziała jak się wymawia nazwę tej rasy . Widze, że Swiss pokonany :-) Ogolne wrażenie z czytania tego wątku , że on nie jest prawdziwym agresorem tylko jest bardzo zagubiony. Owszem gryzie i trzeba nauczyć się z nim postepować ale to nie ten typ psa który chce przejąć dowodzenie w domu i w tym celu idzie na całość. Fajna dla niego byłaby jakas spokojna osoba, z zasadami, taka która lubi wychodzić na spacerki, gadać do psa, uczyć go ale nie koniecznie widzieć w nim zastępcze dziecko i wpuszczać do wspólnego łóżka. Zanoszę więc prośby do Losu o taki właśnie dom dla Swissa :-)
  6. [quote name='zerduszko'] A byliśmy w saloonie na obcinaniu, piłowaniu i czesaniu :)[/QUOTE] Ojej , a to ze mnie gapa , jakoś nie doczytałam. I co musieli go tam związać i zakneblować czy poszło stosunkowo łagodnie ? On teraz się bardzo ładnie prezentuje , zupełnie nie jak 13sto latek :-)
  7. A kto Swisiaka tak ostrzygła ładnie ? Jakoś przeoczyłam to zdjęcie gdzie ma taką cudną grzyweczkę w szpic :-)
  8. Cały czas kibicuję Swissowi :-) A raczej Kamili żeby go nie wyrzuciła na zbity pysk :evil_lol: jak straci cierpliwośc :-) Koleżanki proszę o numer konta i dane do przelewu na PW , udało mi sie skombinować kilka dyszek dla średniaczka :-)
  9. Ale ugryzł Cię czy ugryzł kota , bo nie zrozumiałam. Wiele psów nie daję się dotykać grzebieniem , bo nie nauczone porządnie ulegania czesaniu, bo ich boli i się boją , bo to jest dla niech nie zrozumiałe i jest taką wyraźną formą dominacji . Różnie. Jeśli to możliwe daj mu chwilę odetchnąć od tego czesania. Samiec sznaucera średniaka zazwyczaj nie jest mięciutkim pluszakiem tylko osobowością , więc i nie koniecznie odejście stresu mu pomoże na agresje. Może się jeszcze nasilić . Nie wiemy jak było w jego domu ale może tam był niekonsekwentnie prowadzony , karany w zaskakujących dla niego momentach i teraz on przejmuje ster w swoje łapy. Kamila pisała , że on nie jest nauczony cierpliwości . Ciężki orzech do zgryzienia. Coś mi się jeszcze przypomniało. Nie wiem jak jest u innych ras ale jak się czesze średniaka czy wogóle robi się coś wbrew niemu to nie powinno się go puszczać na szczycie jego wariactwa. Np jak się wyrywa to lepiej byłoby poczekac, nadal go trzymając aż on się uspokoi , nagrodzić i dopiero puścić. Ja wiem , że to takie internetowe gadanie ale wspominam o tym ponieważ one niezwykle szybko się uczą jak unikać tego czego nie lubią. Nie mają w zestawie wrodzonej uelgłości trzeba ich do tego zachęcić "uległeś będziesz wolny/nagrodzony". Nie ma tam kogoś koło Ciebie kto by go objechał maszynką całkiem na łyso , byłby spokój na jakiś czas z czesaniem.
  10. Hej Malawaszka :-) Kamila mnie tu ściągneła z innego forum żebym kibicowała Swissowi . Bo jeśli chodzi o rady na jego zachowanie to Kamila pewno jeszcze lepiej niż ja wie co z nim robić . Trochę już rozmawiałyśmy z Kamilą o czytelnym postępowaniu wobec niego i nagradzaniu pożądanego zachowania . No ale na jego najgorszy problem czyli próby ataku to taki miłośnik psich sportów jak ja rady nie ma. Tylko cierpliwośc i czas. On jest staruszkiem i trudno u takiego psiaka zmienić nawyki które tworzyły się tyle lat .Można mieć tylko nadzieje , że jak zaufa swojemu człowiekowi to nie będzie czuł potrzeby ciagłej obrony. Wielki podziw dla Kamili -Zerduszka , że zdecydowała się tymczasowo zaopiekować Swissem.
  11. Melduję się na wątku Kamili i Swissa :-) Będę kibicować i trzymać kciuki a jak dostanę pensję to postaram się podesłać grosik na niego. On mnie strasznie zasmuca .....
  12. Trzymam kciuki za Wasz występ , bo jestem fanką Vizy :-) Nietuzinkowa jest historia tego psa . Powodzenia i mam nadzieje , że pojawi się tu choć mała relacja :-)
  13. [quote name='badmasi'] -szkoleniowiec, o który pisałam zna panią Boczulę bardzo dobrze i nie tylko widział jej lekcje ale nawet...cóż jest nawet starszy od w/w pani i ma dłuższy staż no i kilka osób wywodzi się właśnie z jego szkoły [/QUOTE] Pewno go boli, że to nie on został vice mistrzem świata więc kopie dołki . Bo jeśli zna p. Boczulę bardzo dobrze to mam nadzieję , że podzielił się z nią opiniami na temat jej szkolenia. No i myślę , że społecznośc dogo chętnie by poznała nazwisko tego wspaniałego szkoleniowca który zdobywa sobie klientów obgadując konkurencję . To jak on się nazywa ? Chętnie będąc na treningu u p. Boczuli zapytam czy faktycznie jest on jej dobrym znajomym jak tu czytamy. Uważam za nieporozumienie budowanie sobie opini o szkoleniu na podstawie plotek. Ja chcąc się przekonać jak szkoli p. Boczula poszłam poprostu do niej z moim psem. Jestem osobą dorosła o ustalonych poglądach i nie boję się zaprotestować kiedy uważam , że mojemu psu dzieje się krzywda.Tak więc nie bałam się , że szkoleniowiec rzuci się na mojego psa z kolczatą i oe a ja będę stała z boku i nie będę miała nic do gadania. Poszłam i przez następne trzy lata czerpałam wiedzę od Agnieszki Boczuli , za co jestem jej wdzięczna, mój pies również. Dodam , że szkoliłam i szkolę moje psy klikerem ale rozumiem, że bywają sytuacje dla których kliker i smakołyki nie mają zastosowania. Napisałam tego posta ponieważ uważam , że jedyną drogą do zdobycia wiedzy jest aktywne jej poszukiwanie ( poprzez zdobywanie własnych doświadczeń) a reszta to zabawa i zabijanie czasu . W necie nie da się rozwiązać problemu agresywnego psa i nie da się pokazać metod treningowych . EOT
  14. Wielkie , ogromne Gratulacje ! Zycie pisze niesamowite scenariusze . Poniewaz długi czas śledzilismy losy Bartka i Vizy często wracalismy do tej sprawy w rozmowach . I tak wspaniały finał . Wszystkiego Najlepszego na dalsze wspolne zycie , oby juz bez zadnych niespodzianek :-)
  15. Niesamowite ! Ja czytam ta historie od poczatku , myslalam ,ze to kolejny falszywy alarm . Gratulacje ! Bardzo prosze o garsc szczegolow jak juz sytuacja sie uspokoi .
  16. Behemotka , słusznie piszesz i popieram Twoje zdanie . Przychodzi czas , że trzeba porozmawiać o tym co dzieje się z psami rasowymi i w jakim kierunku to zmierza. Nie jest prawdą , że za wygląd psów odpowiadają nabywcy . Klient się nie zna i bierze to co jest na rynku, co oferują mu sprzedawcy. Tylko bardzo nieliczni mają swoje oczekiwania i wymagania . Reszta się zgadza- gube labki proszę biorę bo takie widze na ulic, zającowate ONki prosze sąsiad ma takiego samego wiec chyba o.k W rękach miłośników kynologi leży możliwość poprawy tej sytuacji i , stopniowy odwrót od zbyt wynaturzonych fizycznie psów. Dyskusja na ten temat jest bardzo ważna, bo może wielu z nas nie jest hodowcami ale jesteśmy potencjalnymi nabywcami. Dzięki takim rozmowom człowiek zaczyna się zastanawiać czy naprawdę pomysł kupna ONka z zadem jak zjeżdżalnia jest słuszny .
  17. Byc moze Konstancja15 sie zagalopowala ale chyba kazdy kto stracil psa i stracil go w taki sposb rozumie jakie uczucia nia targaja.....albo i nie roumie ,bo niektorzy patrza tylko nie dalej niz koniec wlasnego nosa. Póki ich pieska pan wet dobrze leczy to jest cudny a reszta nie sie schowa ze swoimi zalami ....
  18. Niesamowite jest to co opisuje Konstancja15 i niesamowita jest reakcja forumowiczy . Weterynarz dopuscil sie zaniedbania , nie zlecil koniecznych badan , zignorowal sygnaly plynace od wlascicieli . Mysle ,ze szok i zdumienie kazdego wlasciciela psa bylyby ogromne gdyby po jakims tam czasie leczenia czlowiek dowiedzial sie ,ze pies byl leczony wogole od czapy , ze mial nowotwor wyczuwalny w badaniu palpacyjnym i lekarz o tym nie wiedzial. Nie wiem dlaczego opinia Konstancji15 jest tak atakowana , jaki celu przyswieca jej adwersarzom. Nowotwor watroby to nie jakas tajemnicza ,trudna do wykrycia choroba ,szczegolnie u pieska w zaawansowanym wieku mozna sie spodziewac takiego rozwoju wypadkow. Czy naprawde weterynarz ma prawo do takich bledow ?Niedbalstwa? Czy chcielibyscie zeby wykorzystal to prawo leczac Wasze psy ? Ja tu trafilam , bo szukalam opini o weterynarzach warszawskich . Do tego lekarza napewno nie pojde ,bo niechcialabym zeby akurat na mojego psa trafilo kiedy temu czlowiekowi znow zbierze sie na niedbalstwo w leczeniu .
  19. Dzien Dobry ! Jestem tu w Galeri Choco po raz pierwszy :-) Wszystkiego Najlepszego dla Choco z okazji urodzin :-) Sto lat od Toska ,Malutkiej Zuzia i Bianki oraz ode mnie :-) Mam nadzieje ,ze Choco dostala wielka kosc z tej milej okazji :-)
  20. Bardzo Ci wspolczuje Eskimo .Choc uwazam ,ze nie mozna porzucac nadziei . Kibicuje Twoim poszukiwaniom prawie od poczatku ,choc tylko wirtualnie ,bo mieszkam daleko. Ja tez kiedys zgubilam psa ,chwila nieuwagi ktorej bede żałować do konca zycia. Nigdy wiecej nie popelnie takiego bledu .I mam nadziej ,ze kilka psow uratowalam opowiadajac wlascicielom o swojej stracie /o swoim bledzie . Mimo wszystko trzymam dalej kciuki , zycie pisze niesamowiete scenariusze .
  21. Agnethka ,dzikuje za zdjecia mojej Bianki czyli Havery Animacji ;-) Pieknie wyszla na tych zdjeciach moja diabliczka , prawie jak posluszny pies :-)
  22. Lirael ,tak naprawde nie chodzi o to czy ten akurat posokowiec byl agresywny czy nie .Psy rzadko sa agresywne caly czas , rzadko prezentuja non-stop postawe grozaca. Scena jest wyjeta z kontekstu a pomysl zeby wiazac silniejszego psa do drzewa poprostu glupi . Ten pies byl zdenerwowany , obce srodowisko , obcy patrzacy ludzie ,odchodzaca rodzina .Nie w glowie mu byla agresja skierowana do mlodszego czlonka stada w takim momencie . Natomiast w domu , w ciasnej przestrzeni, w momencie konkurencji o miche nie wiadomo jak ten pies sie zachowa. To co powiedzial pan instruktor ,ze pies juz nigdy nie wykazal objawow agresji jest smieszne. On chcial zabic mlodszego psa o czym swiadcza rany na szyji ( mozna poczytac w necie , ugryzienia w jakie partie ciala prowadza do zagryzienia a jakie to tylko nauczka). Nikt nie moze dac gwarancji ,ze ten pies nie powtorzy swojego zachowania. Jakies amatorskie dzialania typu podchodzenie i odchodzenia z mlodym psem na smyczy daja falszywy obraz sytuacji. Moze sie wydawac ,ze albo to nie byla agresja albo jest latwa do zwalczenia. Trzeba byc czlowiekiem bez wyobrazni zeby zamieszczac takie rzeczy w sieci , gdzie setki nasladowcow powiedza " ja tez tak potrafie". Gorzej jak ktos trafi na prawdziwie zdeterminowanego psa o wysokim poziomie agresji .Wtedy takie manipulacje skoncza sie szybko ogromna tragedia .
  23. [quote name='Tiesto_kennel'] Pepsza jeszcze jest rozwiązanie typowo psie, przy każdym złym zachowaniu bierzesz małą za "szmatki" tzn za skórę na szyji i podnośisz do góre mówiąc fee. Typowo stadne zachowanie (za szmatki do góry) stara szkoła ale jakże skuteczna..[/quote] O , to ciekawe , tyle lat juz mam psy i nigdy nie widzialam,zeby jeden pies drugiemu tak robil .Ba, nawet nigdy w zadnej ksiazce o szkoleniu tego nie opisywali jako psiego zachowania. To ludzka fantazja na temat tego jak karca sie psy - nieudolna dosc. Bo psy jesli sie karce to nieruchomieja , patrza groznym wzrokiem i ew. starszy zlapie mlodszego za pysk i przytrzyma , fachowo to sie nazywa przyszpilenie lub tylko kilka razy zaszczeka gromko mlodemu tuz nad samym uchem. Z publicznym polecanie awersji jest taka bieda ,ze jeden zrozumie , zastosuje i bedzie o.k .Natomiast drugi o sadystycznych sklonnosciach za byle drobiazg bedzie chwytal swojego szczeniorka za fraki ,wrzeszczal i potrzasal nim. A potem powie " na forum tak polecal jeden doswiadczony hodowca" .
  24. No akurat miales szczescie trafic na tak fajnego psa . Mojej Zuzi bym nie zaufala w kwesti kociaka :-) Kiedy przynosze do domu kocieta to ona czesto prosi mnie "daj zlapac zebami , moge ,moge?" .Tak wiec w stosunku do niej zero zaufania az kotek nabierze sil . Pieski sa rozne i lepiej jednak byc ostroznym niz potem zalowac .
  25. Ja nie uczylam moich sznaucerow IPO ale mysle ,ze na tyle obcowalam z ludzmi szkolacymi do IPO ,ze moge cos powiedziec. Prawidlowo szkolony /prowadzony pies nie nabiera z powodu treningu IPO agresji . Poniewaz wspolczesny trening IPO odbywa sie na zasadzie ( poczatkowo) zabawy ,budowania pewnosci w psie , umiejetnosci zabawy gryzakiem ,szmata z pozorantem - to nie wplywa to zle na charakter psa .Wrecz przeciwnie. Caly problem w tym zeby znalezc dobrego pozoranta ,dobrego nowoczesnego szkoleniowca. W wielu szkolkach stosuje sie jakies pomylenie z poplataniem ,uczenia psa ataku na rekaw na zasadzie szczucia ktore niewiele ma wspolnego z IPO. Prawdziwe IPO to trzy dyscypiliny posluszenstwo , tropienie i obrona z czego kazda dyscypilina tak samo wazna. Nie mozna wiec rozwazac nauki IPO jako ataku na rekaw lub co gorsza ataku na czlowieka .Taka nauka jest nic nie warta i w oczywisty sposob dla psow niepewnych szkodliwa. Gdybym miala cos Ci doradzac Puzzle to zacznij od zabawy w posluszenstwo czy to bedzie PT czy Obedience ale az do egzaminu /zawodow.Wtedy poznasz mozliwosci swojego psa . Ja bym nie budowala jakichkolwiek nadzieji w zwiazku z samoistnie wystepujaca u psa agresja w momentach zagrozenia.Od tego do prawdziwej obrony jeszcze bardzo daleko a zreszta w dzisiejszych czasach jesli chodzi o cywili tylko frustraci potrzebuja psow obronnych . Rozejrzyj sie w swojej okolicy kto oferuje jakies fajne spotkania treningowe i zobacz czy to Cie interesuje.Jak nie sprobujesz to nie bedziesz wiedziec :-)
×
×
  • Create New...