Guest Elżbieta481 Posted May 9, 2008 Posted May 9, 2008 Dlaczego ja się pytałam?Bo -no nie wiem,może to już stosowano-to musiałby zresztą zrobić weterynarz-praktykowane jest zakładanie tamponów do nosa.. Elżbieta
Monia70 Posted May 9, 2008 Posted May 9, 2008 Nosz :mad:kurcze blade :placz::placz: Brajluś, serduszko......proszę, przestań krwawić,bo jak Ty krwawisz to i Edytka tez i my też:-(:-( Tak Brajlus krwawi z noska.
UeMka Posted May 9, 2008 Posted May 9, 2008 [quote name='waldi481']Dlaczego ja się pytałam?Bo -no nie wiem,może to już stosowano-to musiałby zresztą zrobić weterynarz-praktykowane jest zakładanie tamponów do nosa.. Elżbieta[/quote] Brajl przy większych krwotokach jeździ na tamponady. Mam nadzieję że tym razem jest spokojnie i przechodzi...
BajkaB Posted May 9, 2008 Posted May 9, 2008 Tak,jest lepiej..Brajl to naprawdę fenomen.Ostatnie dwa krwawienia przeszły po kilku godzinach..Zupełnie tego nie rozumiem. Moze pomaga mu jednak terapia polecona mi przez Poker?Cały czas ją stosuję od ostatniego wielkiego krwotoku. Martwi mnie Borys,bo znowu bardziej kuleje.Czuję,zę skończy się to ponownym usztywnieniem. Za to cieszy mnie Bonka,bo jest coraz spokojniejsza i weselsza. Obiecałam Wam opisać wizytę Włodka,ale ciagle coś wyskakuje,a wieczorami jestem tak zmęczona,ze ledwie patrzę na oczy.Teraz jestem cały czas sama,pomocnicy się powykruszali i to niestety daje mi się we znaki.Oczywiscie nie mam żadnych pretensji,w końcu każdy ma swoje problemy,swoje sprawy.Jakos musze dać radę.Jutro już na pewno się poprawię.
tomcug Posted May 10, 2008 Posted May 10, 2008 Edytko, cieszę się, że Brajl nie "rozkręcił się" za bardzo. Myślę, że pomocnicy dotrą, bywają chwile, że akurat nie można się wyrwać, bo wiele ważnych spraw się nakłada. Tak sobie myślę, że Bonka była chyba najbardziej przywiązana do Włodzia i najmocniej ze wszystkich psiaków przeżyła odejście swego Pana. To dobrze, ze pomału wraca do dobrej kondycji. A Borysek chyba za dużo szaleje i łapka daje się we znaki. Ściskam Cię mocno Edytko :loveu:.
Poker Posted May 10, 2008 Posted May 10, 2008 jak się zaczyna krwotok,to te same leki stosuj co 15 - 20 min.,aż do poprawy,a potem w rytmie pojawiania się krwi,aż do całkowitego zaniku krwawienia i wróć do stałego sposobu podawania.
LAZY Posted May 10, 2008 Posted May 10, 2008 Ojej...no fakt weekend to i problemy nowe. Dobrze, ze metoda Poker działa i krwotoki szybko znikają! Pozdrawiamy i czekamy na opowieść o wizycie Włodka...
Monia70 Posted May 10, 2008 Posted May 10, 2008 [quote name='BajkaB']Teraz jestem cały czas sama,pomocnicy się powykruszali i to niestety daje mi się we znaki.Oczywiscie nie mam żadnych pretensji,w końcu każdy ma swoje problemy,swoje sprawy.Jakos musze dać radę.Jutro już na pewno się poprawię.[/quote] :-(:-(:-( Czy ktoś zaglądnie do Edytki ?
madziorna Posted May 10, 2008 Posted May 10, 2008 [quote name='Monia70']:-(:-(:-( Czy ktoś zaglądnie do Edytki ?[/QUOTE] [B][I][COLOR="RoyalBlue"]Ja wierzę, że Volt nie zawiedzie... :roll:[/COLOR][/I][/B]
BajkaB Posted May 11, 2008 Posted May 11, 2008 Chorowicie..Przeziębiłam się okropnie,poza tym niestety wiosna i silna alergia.. Cały dzień ledwie sie na nogach trzymałam.Opowieści mam dla Was mnóstwo,również z wczorajszego dnia,ale sił brak kompletnie.:shake:
maciaszek Posted May 11, 2008 Posted May 11, 2008 Kuruj się Edytko. A stadko niech będzie GRZECZNE !!!!
SZPiLKA23 Posted May 12, 2008 Posted May 12, 2008 Sciskam mocno całe stadko, zycze szybkiego powrotu do zdrowia...
Wiedźma Posted May 12, 2008 Posted May 12, 2008 Edytko i owczarkarze, wybaczcie off, ale tylu miłośników ONków tu zagląda: [URL]http://dogomania.pl/forum/showthread.php?t=111082[/URL]
tomcug Posted May 12, 2008 Posted May 12, 2008 Edeytka nic nie pisze, pewnie nie czuje się najlepiej.
BajkaB Posted May 12, 2008 Posted May 12, 2008 Oto pierwsza z obiecanych opowieści ,,Wizyta Włodka,, W ubiegła niedzielę wróciłam od Małgorzaty wcześniej niż zwykle.Akurat minął miesiac od śmierci Włodka.Cały tydzień był dość stresujący,bo Bartka jakby coś opętało.Nieustannie napadał na Brajla i wszczynał awantury.Starałam się odseparowywać chłopaków,ale Bartek wyraźnie szukał zaczepki. Po powrocie do domu,psiaki wybiegane,najedzone i zmęczone dosłownie padły.Zrobiłam sobie herbatę i usiadłam w ulubionym fotelu Włodka.Siadywał w nim prawie zawsze gdy oglądał program w telewizji,czytał,rozwiazywał krzyżówki.Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać ,Milionerów,,.Pod koniec przysnęłam nieco i drzemałam jakiś czas..Ocknełam się w pewnym momencie i poczułam jakby ktoś wypychał mnie z fotela ,jednocześnie dajac mi do zrozumienia,że powinnam usiąśc na kanapie,gdzie siadałam i siadam prawie zawsze.Prawie natychmiast podniosłam się i przysiadłam na owej kanapie.Z jednej strony miałam Borysa,a z drugiej Bajkę.Brajl spał kamiennym snem z boku wersalki,a Bonka z Bartkiem w przedpokoju.Po kilku minutach Bartek nagle przyszedł do pokoju,spojrzał na mnie wielkimi oczami,a w jego wzroku było...zdziwienie.Na chwilkę przystanął,a potem położył się obok fotela.Patrzyłam na jakiś program,gdy usłyszałam jakby stukanie.Początkowo nie zwróciłam uwagi,przekonana,ze to któryś psiak pewnie się podrapał.Jednak stukot po chwili powtórzył się wyraźniej.Spojrzałam odruchowo na Bartka i..zdębiałam.Bartek leżał pomiędzy fotelem a drzwiami garderoby i trząsł się jak galareta.Trzęśąc się uderzał o drzwi i stąd własnie dochodził ów dźwięk.Podeszłam do niego i pogłaskałam go po głowie.Bartek zaczął dygotać jeszcze bardziej,a przy tym patrzył na mnie przerażonym wzrokiem.Jednocześnie wszystkie psiaki,poza Brajlem,zaczęły się nerwowo kręcićWiedziałam od razu..Włodek przyszedł go skarcić na fatalne zachowanie.Przez cały okres swojego psiego życia Bartek w taki sam sposób dygotał tylko jeden raz.Było to owego dnia kiedy ugryzł Włodka w ręke.Wiedział ,ze zrobił bardzo źle i tak bardzo tego żałował... Zbliżała się pora spaceru,wiec wyprowadziłam psiaki na ostatnie siku.Zwykle pierwsze wychodzą:Bartek,Borys i Bajka.Kiedy wracam z nimi,otwieram drzwi do sypialni,a Borys natychmiast układa się w łózku.Tym razem było podobnie:otworzyłam sypialnie i poszłam z Brajlem i Bonka.Kiedy wróciłam ze zdziwieniem stwierdziłam,ze Borys leży na kanapie.Zażartowałam mówiąc "co to Borysku,dzisiaj nie grzejesz mi łózeczka?"Jednocześnie zachęcałam go do wejścia.Borys podszedł kilka kroków do otwartych dzwi sypialni i nagle gwałtownie się cofnał.Przez następne dwie godziny nie zblizył się nawet w tamtym kierunku.W końcu postanowiłam się położyć.Kiedy ułożyłam się w łózku,Borys powoli podszedł do łózka,stanął,a następnie pomalutku połozył jedną łapkę,potem druga i wskoczył w nogi łózka.Położył się i zwinął w kłębek,rozglądając sie pełnym zmieszania wzrokiem.W ten sposób wchodził do łóżka kiedy żył Włodek.N ie minęły 2-3 minuty,gdy nagle Borys wywalił się kołami do góry,zaczął machać łapkami w powietrzu i śmiał się pełnym pyskiem.Zawsze tak bawił się kiedy Włodek miział go po brzuszku.Po chwili przestał,zszedł z łózka i położył się na legowisku obok.Spał tam prawie do rana.Kiedy Borys zszedł z łózka,prawie w tej samej chwili przybiegła Bonka i wskoczyła do mnie.Miała szczęśliwą minę i prawie ze śmiechem kotłowała się w tej części łózka,gdzie sypiał Włodek....Po kilku minutach grzecznie zeskoczyła i połozyła się obok łózka z drugiej strony.Bartek tej nocy spał w przedpokoju,nie przyszedł juz wogole do sypialni.Bajka natomiast spała w tym miejsu i w takiej pozycji jak sypiała za życia Włodka. Od tego wydarzenia Bartek nagle złagodniał i więcej nie zaczepił Brajla.. Zapanowała idealna zgoda i dobra komitywa.Psiaki stały się bardziej zdyscyplinowane i posłuszne. Jedynym psiakiem,dla którego wizyta Włodka była zjawiskiem normalnym,był Brajl..I wiem dlaczego:to Psi Anioł,dla niego tego rodzaju wizyty są czymś zwyczajnym i oczywistym. W następnym odcinku opowiem Wam o innych jeszcze niesamowitych i zaskakujących wydarzeniach,a takze o Brajlusiu-srajlusiu...
halbina Posted May 12, 2008 Posted May 12, 2008 może nie wszyscy uwierzą, ja wierzę... mam podobne doświadczenia...
Recommended Posts