Jump to content
Dogomania

Mała Dusia-Duszka już w swoim domku :)


Mortes

Recommended Posts

Robię sobie "to oko" przez zwykłe potarcie łapą. A że trzecią powiekę mam zbyt luźną, to czasem gruczoł wyskakuje :( Trzeba nawilżyć solą fizjologiczną i przywrócić powiekę na miejsce. Pańcia robi to już teraz myk-myk :) i później 2-3 dni płuczemy 0,9% NaCl i zakraplamy Dexafree. Najważniejsze zasłonić gruczoł szybko żeby nie opuchło, bo później jest trudniej i czasem trzeba do weta.

Tym razem "oko" naprawione domowo. A leki mamy na stałym wyposażeniu :))) nawet w pańci torebce :))) bo nigdy nie wiadomo, kiedy mi pysk zaswędzi. 

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Mam nową umiejętność (?)

choć z psiego punktu widzenia jest ona zupełnie głupia, zbędna, męczące, niepotrzebna, i inne takie epitety się do niej stosują k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,023_Bm_orig 

Wyobraźcie sobie:

...stoi przede mną "koryto" - cudnie pachnące, pełne pychoty korytunio, koryteczko, korytunieczko... a ja siedzę i się na nie patrzę albo udaję, że go nie widzę... 30 centymetrów ode mnie a ja nie widzę (?)... dziwne, nie?... właściwie nierealna, nieracjonalna sytuacja... ono snuje zapach jedzonka, a ja nie drgnę, tylko siedzę... ślina się produkuje, że jęzorem mlaskam i mlaskam... dziwne to, ale trwam tak, i trwam, aż człowieki zmienią mi wodę w drugiej miseczce, znajdą smaczka i położą obok korytka jako deserek, czasem też postoją i pogapią się (zupełnie nie wiem na co?)... i... i... słyszę wreszcie wyczekane: LUZ, MOŻESZ. I to się nazywa: czekaj, nie rusz. 

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Spotkałam dziś na spacerze błąkającego się ziomala czterołapa ogoniastego. Mówił coś, że przez krzaki, że za cieczką, że daleko, że zmęczony, że nie wie, w którą stronę i takie tam samcze gadanie. A się przymilał, a się pańci podstawiał, a się do rodziny pchał! Jak go pańcia, MOJA! pańcia, w kierunku domu zwabiała, to już miałam pietra, że mi się wielki huskowaty braciszek szykuje. Ale człowieki coś mu tam na obroży wygmerały i po kilku telefonach znalazła się jego pańcia. Przyznam, że mi ulżyło, bo ja mam taką malutką miseczkę na jedzonko, a ten tu taaaki duuuży. Raz by jęzorem zawinął i już bym się nie załapała. Skończyło się tylko na misce wody, w ilości takiej, że ja to bym się wykąpać mogła. 

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Moje wiśniowe oko (cherry eye) świeżo zrobione, ale jeszcze nie czerwone, bo szybko naprawione. 

58d3033210e51_Zdjcie0276(Kopiowanie).thumb.jpg.55d8ce9f1d54d423c59d50bb44466952.jpg              58d3033429c09_Zdjcie0279(Kopiowanie).thumb.jpg.9017f67a33103140cbeb969a9a5c254f.jpg

I tak "uatrakcyjniam" człowiekom wspólne pobywanie. Bo co mają do roboty, jak nie mną się zajmować. Jak już wszystko zrobią, to se chociaż oko potrę łapą i pstryk gruczoł na wierzchu. I już jest co robić :)

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

58d67273617d7_Zdjcie0290(Kopiowanie).jpg.2ffe95f21914bd2127108f5c193cf52d.jpg

Byłam na zakupach :))) a teraz zrobimy z człowiekami Wiosnę na podwórku i w doniczkach. 

Lubię te "na zakupy". Takie prawdziwe bazarkowe, nie takie czekane pod sklepem. Jak kroczę tak sobie dostojnie, z ogonem w górze, przy tej smaczkowej kieszeni "równaj" i pokazuję, że się nie boję: "hop do tramwaju", rower jedzie, śmigających w różne strony cudzych człowieków, moich ziomali tu i ówdzie ujadających, papierzysk i foliówek szarpanych wietrzyskiem, to mam wrażenie, że ta kieszeń "równaj" nie ma dna. Nawet "tu mięsem pachnie" mnie nie rusza. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...