Bogusik Posted January 4, 2015 Posted January 4, 2015 Dziewczyny kochane...Takie to wszystko smutne i tak cholernie trudne... :( Eh.....:( Quote
anica Posted January 5, 2015 Posted January 5, 2015 Bardzo trudne, chyba najgorsza jest ... bezsilność!!! moment w którym życie się jeszcze tli.... patrzysz w gasnące oczy... i nic nie jesteś w stanie zrobić... rozpadam się na kawałki.... nie jestem w stanie nic więcej.... Quote
cancer43 Posted January 5, 2015 Author Posted January 5, 2015 Toto odchodzi , dostał dziś jeszcze steryd i tramal w zastrzykach,nic nie je,główka mu się trzęsie. Ale biduś jeszcze próbuje merdać ogonkiem,reaguje na swoje imię. W porównaniu z podaną ilością płynów - picie i kroplówki ma za mało moczu .Jeżeli wysiądą mu nerki,co jest możliwe,nawet pani Marta mówi że nie można mu pozwolić cierpieć ,trzeba będzie podjąć tą straszną decyzję i pomóc mu odejść Quote
cancer43 Posted January 5, 2015 Author Posted January 5, 2015 Przed chwilką dostałam SMS - umarł. Nic więcej nie wiem,Agnieszka nie odbiera telefonu Quote
anica Posted January 5, 2015 Posted January 5, 2015 Biegaj szczęśliwy Toto[*] za TM.... Pani Agnieszka potrzebuje czasu... Przytulam.... Quote
Kama202 Posted January 5, 2015 Posted January 5, 2015 Tak smutno...ale już nie cierpi. Trzymaj się Aguś....Jeśli został jakiś dług postaramy się z Danusią pokryć go z następnych bazarków. Quote
Bogusik Posted January 5, 2015 Posted January 5, 2015 Przed chwilką dostałam SMS - umarł. Nic więcej nie wiem,Agnieszka nie odbiera telefonu Totuniu,biegaj szczęśliwy za TM * Dziękuję z całego serca Danusiu!Dziękuję p.Agnieszcze,że zrobiła wszystko,co mogła by mu pomóc.Umarł,mając przy sobie,swojego oddanego opiekuna.Dziękuję.... Quote
b-b Posted January 5, 2015 Posted January 5, 2015 Toto malutki... Wiem, że dla osób, które go ratowały to ciężkie chwile. Dziewczyny on żył tylko dzięki Wam. Dzięki Wam w ostatnich swoich dniach zaznał miłości, miał pełną miseczkę...był kochanym. Quote
ewu Posted January 6, 2015 Posted January 6, 2015 Boże miłosierny, wczoraj umarła Megi i Toto. Nie wierzę , to niemożliwe:( Dwa cudne , kochane, dobre psiaki:( Quote
elik Posted January 6, 2015 Posted January 6, 2015 Dla nas to cios, ale dla Tota to wybawienie z cierpienia :( Dzięki łańcuszkowi dobrych ludzi Toto odszedł będąc szczęśliwym psem, czując dobroć i miłość bliskiej mu osoby. Dzięki Wam za to !!! Quote
Anula Posted January 6, 2015 Posted January 6, 2015 Wszyscy starali się Toto pomóc na ile to było możliwe.Toto był pod wspaniałą opieką,nie umarł samotnie w Schronisku,jako nieleczony, opuszczony,niechciany psiak. Przyszedł moment,że musiał odejść.Odszedł kochany nie tylko przez Anetę ale przez nas Wszystkich. Toto,maluszku,żegnaj,będziesz zawsze w moim sercu.Nazywałam cię Totinkiem i takim pozostaniesz.Biegaj szczęśliwy za [TM*] 3 Quote
cancer43 Posted January 6, 2015 Author Posted January 6, 2015 Toto miał najprawdopodobniej drugi udar,odszedł przytulony do Agnieszki,na jej rękach. Agnieszka mówiła że do końca próbował merdać ogonkiem,Biedny malutki. A teraz o finansach Z bazarku Kamy202 i mojego na FB uzbierało się 652 zł. Starałam się regulować rachunki w lecznicy na bieżąco,jeszcze nie wiem ile za dwie ostatnie wizyty. Kiedy Agnieszka odbierze fakturę za leczenie,dopłacę różnicę i zrobię ostateczne rozliczenie Quote
elik Posted January 6, 2015 Posted January 6, 2015 Toto miał najprawdopodobniej drugi udar,odszedł przytulony do Agnieszki,na jej rękach. Agnieszka mówiła że do końca próbował merdać ogonkiem,Biedny malutki. A teraz o finansach Z bazarku Kamy202 i mojego na FB uzbierało się 652 zł. Starałam się regulować rachunki w lecznicy na bieżąco,jeszcze nie wiem ile za dwie ostatnie wizyty. Kiedy Agnieszka odbierze fakturę za leczenie,dopłacę różnicę i zrobię ostateczne rozliczenieDzięki Wam, dobre Duszyczki :) Dziadusio kochany. Mam nadzieję, że odszedł nie cierpiąc. Quote
Nutusia Posted January 7, 2015 Posted January 7, 2015 Zrobiłam sobie kilkudniowy odwyk do dogo, od rana nadrabiam zaległości - i cieszę się i smucę - takie życie... Totuś i mi zapadł w serce, choć nigdy go nie widziałam. Dziękuję wszystkim, którzy się zaangażowali w pomoc dla niego. W to, by nie odszedł w cierpieniu w schronisku, jako anonimowy, jeden z wielu biedaków. Już on z pewnością zadba o to, by do dobro do Was powróciło... Quote
ewu Posted January 7, 2015 Posted January 7, 2015 Agnieszko,Cancer- dziękuję Wam bez Was nie miałabym dokąd zabrać Toto. Dziękuję za troskę, za opiekę,za miłość, za kołderkę i to wszystko czego wcześniej nie miał. Dystyngowany , starszy Pan, taki psiak z klasą. Żegnaj Toto, kiedy Cię zobaczyłam pierwszy raz obiecałam ,że wrócę,że nie zostaniesz tam gdzie było Ci tak źle. Gdyby nie Agnieszka i Danusia nie mogłabym dotrzymać słowa. Opiekuj się psiaczku tymi , które tam zostały.... 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.