AgaG Posted October 7, 2014 Posted October 7, 2014 Ten pies siedzi mi w głowie, zwłaszcza że okoliczności zaginięcia nie jasne. Ogłoszenia robiła wolontariuszka schronu, a nie nowi . Spróbuję rozeznać sie w okolicy, co to za ludzie ? Dzięki togaa, z mojej strony wszelka pomoc, gdyby Murzyn się znalazł.. jestem załamana jego losem. Co z nim się dzieje? Czy żyje? :lookarou: :lookarou: nie mogę zrozumieć wolontariuszki,która wydała psa weterana tak daleko bez wizyty przedadopcyjnej... :( ( .Może do schronu w Biesku trafił.. ? lub trafi? Oby chociaż to.. a może się tuła przerażony lub leży gdzieś w rowie ranny? albo trafi do jakiegoś buraka... wyc się chce Quote
tamb Posted October 7, 2014 Posted October 7, 2014 Czas zmienić część tytułu ku pokrzepieniu serc. Roki ma już swój dom. Quote
kamaba Posted October 7, 2014 Posted October 7, 2014 Martwi mnie jedna rzecz Roki zaczyna coraz bardziej pokazywać ząbki na inne psiaki przy jedzeniu - STANOWCZO MUSZĘ TO ROZDZIELAĆ - on sam one same ale martwię się, że kiedyś tego nie dopilnuje i co wtedy ? ? ? dziś o mało nie ugryzł Sisi :-( Quote
AgaG Posted October 7, 2014 Posted October 7, 2014 Martwi mnie jedna rzecz Roki zaczyna coraz bardziej pokazywać ząbki na inne psiaki przy jedzeniu - STANOWCZO MUSZĘ TO ROZDZIELAĆ - on sam one same ale martwię się, że kiedyś tego nie dopilnuje i co wtedy ? ? ? dziś o mało nie ugryzł Sisi :-( U psa, który był notorycznie głodny, to nic dziwnego. Nie przejmuje się tym zanadto to znaczy nie dojdź do wniosku, że jest agresywny :) Mój ogromny wilczurowaty Zahir jest poczciwcem, ale i zarłokiem, jedynie podczas jedzenia potrafi warknąć, gdy inny pies podchodzi mu do miski. Nigdy nic złego z tego nie wyniknęło. A pilnowanie przy jedzeniu, gdy się ma kilka psów to raczej standard, do którego się trzeba przyzwyczaić. Ważne jet by po jedzeniu wszystkie miski (nawet puste) zabrać i schować. A jak się Roki przyzwyczaji do Ciebie i domu, to trzeba troszkę nauczyć go podstawowych komend, typu siad, zostań itd, to będzie Ci łatwiej. Powodzenia. Quote
tamb Posted October 7, 2014 Posted October 7, 2014 U mnie przy suchym są obojętne ale przy mokrym muszę rozdzielać. Te, które przeżyły głód bronią miski. Kajtek jest u mnie 3 lata a wszystko poza suchą karmą musi dostawać oddzielnie. Mieszko, Kajtek i Fizia bardzo niedelikatnie biorą z ręki. Trzeba podawać im przysmaki na otwartej dłoni. Roki tak zareagował przy suchej karmie, czy przy gotowanym? Quote
kamaba Posted October 7, 2014 Posted October 7, 2014 Na komendy reaguje fajnie jest cudny... Tylko dziś mąż dawał im smakołyki wtedy okazał "nerwy". Wiem, że walczył o miskę tylko będąc z tą sunią musiał się dzielić, a tu taka reakcja :-) To mnie zaniepokoiło. Pewnie przejdzie z czasem.... jak w końcu nie będzie czuł chronicznego głodu.... co za ludzie !!!! jak można !!! Quote
kamaba Posted October 7, 2014 Posted October 7, 2014 Nie pozwalajcie na to zbyt często, zwłaszcza przy większej szybkości :) Uszy psa są wrażliwe, nie trudno o stan zapalny. memory spokojnie to tylko jeden raz uszka chronione :-) Quote
Poker Posted October 7, 2014 Posted October 7, 2014 Miałam kiedyś dużą sunię w DT, która przy karmieniu była agresywna w stosunku do jednego psa. Karmiliśmy więc je osobno.Lady jadła za zamkniętymi drzwiami.po posiłku chowałam puste miski i było OK. Od tej pory zawsze, a mamy w DT małe sunie, przez pierwsze dni daję jeść osobno ,a potem ostrożnie sprawdzam reakcję. Miski rozstawiam zawsze w sporej odległości od siebie i nie pozwalam moim podchodzić do tymczaski.ALe nasza kota jest kamikadze i zawsze się pcha. Na szczęście nic się jej nie stało. Quote
anes38 Posted October 8, 2014 Posted October 8, 2014 Witajcie, 6 lat temu zaadoptowałam z dogomanii psa w typie rr - Afrę "z Pasłęka". Była zagłodzona na maxa. Rzucała się na jedzenie, kradła z talerzy stojących na stole. Musiałyśmy z córką jeść na stojąco. Córkę Afra traktowała jak konkurencję i nie pozwalała jej wejść do kuchni. Kiedyś nawet ją ugryzła, gdy ta zbliżyła się do psiej miski stojącej na stole, w której stygło gotowane jedzenie. Z czasem mogłyśmy jeść siedząc przy stole, ale blokowałyśmy dostęp do stołu łokciami. Potem było ok. Afra tylko "częstowała" się "zapomnianymi" resztkami zostawionymi na talerzu. Wychodziła z założenia, że jeżeli ktoś zostawił coś na talerzu i poszedł, to można to zjeść. Tym sposobem moja córka nauczyła się jeść posiłek w całości i za "jednym zamachem", bo kilka razy odeszła od stołu i już nie było do czego wracać. Na dzień dzisiejszy pies jest tak wychowany, że jeżeli coś zostanie na talerzu, to nie ruszy, tylko biegnie do mnie i prowadzi mnie do kuchni i pokazuje łbem stół. Często robiłam Afrze ćwiczenia, polegające na tym, że podczas jej jedzenia kazałam jej odejść od miski, albo zaczynałam coś poprawiać i mieszać ręką w misce. Powinnaś robić to samo, i na każdym kroku podkreślać, że to Ty rządzisz jedzeniem i Ty rozdzielasz je między psy. A chłopaka od razu przykrócać i nie traktować jak skrzywdzonego dziecka, bo się rozbisurmani. Początkowo, gdy dawałam obcym psom smaczki, musiałam to robić równocześnie z podaniem Afrze smaczka, żeby się nim zajęła i nie rzucała się na inne psy. Z czasem parę razy ryknęłam na nią i dziewczyna grzecznie czeka aż dam innemu psu, a potem jej. Nie wiem na ile Roki ma geny rodezjańskie, ale rr bardzo dobrze idzie wymuszanie pewnych zachowań na właścicielach i terroryzowanie otoczenia. Dlatego więc od początku należy wprowadzać żelazne zasady, że wszędzie i zawsze Ty rządzisz. Przeżyłam to na własnej skórze, bo traktowałam Afrę jak skrzywdzone dziecko, a ona zaczynała mi wchodzić na głowę. Nadal usiłuje kombinować i wymuszać, bo ma to już we krwi. Mój poprzedni pies w typie border colie raz czegoś nauczony zawsze tego przestrzegał. A sucz kombinuje od 6 lat...... Quote
zachary Posted October 9, 2014 Posted October 9, 2014 anes38, bardzo pouczająca i mądra rada nowym właścicielom Rokiego/Roniego. Chcesz mieć spokojnego, zrównoważonego psa/na dodatek wielkopsa/ i harmonię w domu, zastosuj, choć nie będzie łatwo na początku... :siara: Quote
togaa Posted October 9, 2014 Author Posted October 9, 2014 I żadnego rozwalania się po kanapach ' na dzień dobry", bo mu się w łepku poprzewraca... ;-) Quote
anes38 Posted October 9, 2014 Posted October 9, 2014 Z rozwalaniem się na kanapie też prawda. Z czasem można pozwolić mu się porozwalać, ale pod jednym warunkiem: polecenie "zejdź" albo "złaź" ma wykonać natychmiast. Quote
bela51 Posted October 10, 2014 Posted October 10, 2014 Bardzo sie ciesze, ze Roki tak szybko znalazł dom. A my mamy Marlonka ( takie młodsze wydanie Rokiego) w hotelu i nie ma zadnego zainteresowania nim... :-( Quote
anes38 Posted October 10, 2014 Posted October 10, 2014 Bardzo sie ciesze, ze Roki tak szybko znalazł dom. A my mamy Marlonka ( takie młodsze wydanie Rokiego) w hotelu i nie ma zadnego zainteresowania nim... :-( Daj info na rodezjany (www.rrclub.pl). Może chłopaka trzeba "odkurzyć". Quote
terra Posted October 11, 2014 Posted October 11, 2014 bela51, czy ten Marlonek ma wątek na dogo? Co u sunieczki, towarzyszki Rokiego, jak ona się czuje? Ma już ogłoszenia? Quote
Gusiaczek Posted October 11, 2014 Posted October 11, 2014 Witajcie, 6 lat temu zaadoptowałam z dogomanii psa w typie rr - Afrę "z Pasłęka". Była zagłodzona na maxa. Rzucała się na jedzenie, kradła z talerzy stojących na stole. Musiałyśmy z córką jeść na stojąco. Córkę Afra traktowała jak konkurencję i nie pozwalała jej wejść do kuchni. Kiedyś nawet ją ugryzła, gdy ta zbliżyła się do psiej miski stojącej na stole, w której stygło gotowane jedzenie. Z czasem mogłyśmy jeść siedząc przy stole, ale blokowałyśmy dostęp do stołu łokciami. Potem było ok. Afra tylko "częstowała" się "zapomnianymi" resztkami zostawionymi na talerzu. Wychodziła z założenia, że jeżeli ktoś zostawił coś na talerzu i poszedł, to można to zjeść. Tym sposobem moja córka nauczyła się jeść posiłek w całości i za "jednym zamachem", bo kilka razy odeszła od stołu i już nie było do czego wracać. Na dzień dzisiejszy pies jest tak wychowany, że jeżeli coś zostanie na talerzu, to nie ruszy, tylko biegnie do mnie i prowadzi mnie do kuchni i pokazuje łbem stół. Często robiłam Afrze ćwiczenia, polegające na tym, że podczas jej jedzenia kazałam jej odejść od miski, albo zaczynałam coś poprawiać i mieszać ręką w misce. Powinnaś robić to samo, i na każdym kroku podkreślać, że to Ty rządzisz jedzeniem i Ty rozdzielasz je między psy. A chłopaka od razu przykrócać i nie traktować jak skrzywdzonego dziecka, bo się rozbisurmani. Początkowo, gdy dawałam obcym psom smaczki, musiałam to robić równocześnie z podaniem Afrze smaczka, żeby się nim zajęła i nie rzucała się na inne psy. Z czasem parę razy ryknęłam na nią i dziewczyna grzecznie czeka aż dam innemu psu, a potem jej. Nie wiem na ile Roki ma geny rodezjańskie, ale rr bardzo dobrze idzie wymuszanie pewnych zachowań na właścicielach i terroryzowanie otoczenia. Dlatego więc od początku należy wprowadzać żelazne zasady, że wszędzie i zawsze Ty rządzisz. Przeżyłam to na własnej skórze, bo traktowałam Afrę jak skrzywdzone dziecko, a ona zaczynała mi wchodzić na głowę. Nadal usiłuje kombinować i wymuszać, bo ma to już we krwi. Mój poprzedni pies w typie border colie raz czegoś nauczony zawsze tego przestrzegał. A sucz kombinuje od 6 lat...... :klacz: Quote
togaa Posted October 12, 2014 Author Posted October 12, 2014 bela51, czy ten Marlonek ma wątek na dogo? Co u sunieczki, towarzyszki Rokiego, jak ona się czuje? Ma już ogłoszenia? Nie ma ogłoszeń ,bo do tego potrzebne dobre zdjęcia. W tym tygodniu nie mam samochodu, więc sama tego nie ogarnę. Będę prosić, może ktoś się zlituje i zrobi małej sesję.. Quote
terra Posted October 13, 2014 Posted October 13, 2014 Jak będą foteczki, zrobię sunieczce ogłoszenia. Quote
togaa Posted October 13, 2014 Author Posted October 13, 2014 Jak będą foteczki, zrobię sunieczce ogłoszenia. Pięknie dziękujemy. A tymczasem zapraszam na bazarek dla naszych podopiecznych, m.inn i dla Dorci vel Daisy, która tymczasuje się w Lecznicy. http://www.dogomania.com/forum/topic/143333-z-michasiowej-szafy-dla-braci-mniejszych-do-1910/ Fanty podarowała atena21, a bazarem zajęła sie Maruda666. :kiss_2: Quote
togaa Posted October 13, 2014 Author Posted October 13, 2014 Na stowarzyszeniowe konto wpłynęło dzisiaj 100,00 zł z przeznaczeniem na sfinansowanie sterylizacji Dorci vel Daizy, która przebywa w Lecznicy ALWET w Żywcu. atena 21, dziękujemy kochana !!! Dorcia podobno ma charakterek. Obrosła w piórka i powarkuje na inne psiaki odwiedzające Lecznicę . Jak tak dalej będzie, dostanie eksmisję i co wtedy ? Przyplątała jej się jakaś infekcja pęchcerza, ale podobno jest już ok. Quote
mar.gajko Posted October 13, 2014 Posted October 13, 2014 A ja zapraszam na bazarek dla Misiulca kochanego. http://www.dogomania.com/forum/topic/143360-r%C3%B3%C5%BCno%C5%9Bci-dla-misia-ciuchy-torby-szpeja-do-26102014-godz-2100/?p=15842109 Quote
tamb Posted October 16, 2014 Posted October 16, 2014 Roki, teraz Roni ma super dom a sunia dalej czeka w lecznicy. Czas skupić się na niej. Quote
togaa Posted October 16, 2014 Author Posted October 16, 2014 Kochana atena21 zobowiązała się zająć ogłoszeniami małej, tylko potrzebny jest tekst do ogłoszeń i bardzo dobre zdjęcia .Żeby coś o suni napisać, trzeba pojechać do Lecznicy do Żywca ,pogadać, zrobić sesję zdjęciową.Co najmniej trzy godziny z głowy. A Dorcia vel Daizy podobno ma "charakterek"... ;-) Ja do końca miesiąca muszę się skupić na innych, zaległych sprawach które odkładam tygodniami, zresztą i tak od poniedziałku moje kochane auteczko idzie do blacharza. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.