Jump to content
Dogomania

Czy powinny być tylko rasowe?


Martens

Czy psy powinny być tylko rasowe?  

875 members have voted

  1. 1. Czy psy powinny być tylko rasowe?

    • Tak, rasowce są lepsze od kundelków.
    • Tak,dla dobra psów ogólnie - rasowe są lepiej traktowane i bardziej przewidywalne przy wyborze.
    • Nie, ale rozmnażanie wszystkich psów nie powinno odbywać się bez kontroli.
    • Nie, kundelki są najlepsze, psy z papierami są dla snobów.


Recommended Posts

  • Replies 289
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

no cóż...temat rzeka. Przede wszystkim powinno być ustawowo wymuszane na schroniskach, w dużej mierze utrzymywane przez urzędy miast, sterylizowanie suk i kastrowanie psów. W tej chwili w mniejszych miastach(w tym u mnie niestety) nikt się nie przejmuje tym tematem, Powinny być chipowane WSZYSTKIE psy a rejestry dobrze zorganizowane i dostępne dla odpowiednich słżb. Każdy kto nie wysterylizuje suki lub nie wykastruje psa powinien płacić podatek, wyższy, by miał swój procent w utrzymaniu porzuconych psiaków. Co byśmy nie sądzili o psach z rodowodem to sa one droższe(koszty wystaw, opłaty w ZKwP) ale sporadycznie spotykamy je w schroniskach a kiedy już tam trafią w 99% można ustalić z jakiej hodowli pochodzą lub w czyję ręce trafiły po opuszczeniu rodzinnego gniazdka.
Pamiętajmy też że i kundelek może być obciążony wadami genetycznymi i też może je przekazywać.
Ja prowadzę hodowlę terierów ale w moim domu mieszka też ON ze schroniska z "zespołem końskiego ogona" i jest tak samo kochany jak psy z rodowodem, jest tak samo członkiem naszej rodziny i staramy mu się nieba uchylić by żył długo i szczęśliwie. I na tym ma polegać nasza miłość ale...rozsądna! Nasz pies nigdy nie będzie posiadał potomstwa choć jest pięknym i super mądrym psem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SALUX']Każdy kto nie wysterylizuje suki lub nie wykastruje psa powinien płacić podatek, wyższy, by miał swój procent w utrzymaniu porzuconych psiaków.[/QUOTE]

Zgadzam się ze wszystkim poza tym zdaniem. Sporo przeczytałam na obcojęzycznych stronach na temat skutków sterylizacji, o których dopeiro teraz na zachodzie zaczyna się mówić, moja suka po sterylizacji ma problemy z tarczycą i do końca życia musi być na lekach - i już nigdy nie wysterylizuję zdrowej suki, gdy nie będzie do tego wskazań medycznych.
Stąd jestem przeciwna zmuszaniu w jakikolwiek sposób do sterylizacji psów, czy to w formie nakazu, czy zwiększania podatków. Podatek powinien być od dopuszczenia do niepotrzebnego rozmnożenia niehodowlanego zwierzęcia, a nie samego faktu niewysterylizowania. Bo mając sukę niewysterylizowaną i nigdy nie rozmnażaną nie przyczynię się w żaden sposób do zwiększenia ilości porzuconych zwierząt.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Klaudysiaczek']Salux, niektórzy nie mają tymczasowo pieniędzy na wykastrowanie/wysterylizowanie psa/suczki.[/QUOTE]

Stąd uważam, że powinno się do sterylizacji zachęcać, wspomagać ją finansowo, ale nie zmuszać czy obciążać za jej brak podatkami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SALUX'] Co byśmy nie sądzili o psach z rodowodem to sa one droższe(koszty wystaw, opłaty w ZKwP) ale sporadycznie spotykamy je w schroniskach a kiedy już tam trafią w 99% można ustalić z jakiej hodowli pochodzą lub w czyję ręce trafiły po opuszczeniu rodzinnego gniazdka.[/quote]
Niestety mało komu się chce to ustalać, a powinien być to obowiązek, jeżeli nie samego schroniska to odpowiednich instytucji. A po odnalezieniu właściciela, nie hodowcy, powinna być nałożona bardzo wysoka kara za porzucenie zwierzaka oraz prawny zakaz posiadania kolejnego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania!']Niestety mało komu się chce to ustalać, a powinien być to obowiązek, jeżeli nie samego schroniska to odpowiednich instytucji. A po odnalezieniu właściciela, nie hodowcy, powinna być nałożona bardzo wysoka kara za porzucenie zwierzaka oraz prawny zakaz posiadania kolejnego.[/QUOTE]

Owszem. W ogóle śmieszne dla mnie jest, że po stwierdzeniu znęcania się nad zwierzęciem, nie ma możliwości wprowadzeniadla danej osoby zakazu posiadania zwierząt. To wspaniałe wyjście.

W ogóle moim zdaniem ZK za mało robi zarówno w kwestii pieczy nad losem psów rodowodowych, jak i walce z lewymi miotami w zarejestrowanych hodowlach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SALUX']no cóż...temat rzeka. Przede wszystkim powinno być ustawowo wymuszane na schroniskach, w dużej mierze utrzymywane przez urzędy miast, sterylizowanie suk i kastrowanie psów. W tej chwili w mniejszych miastach(w tym u mnie niestety) nikt się nie przejmuje tym tematem, Powinny być chipowane WSZYSTKIE psy a rejestry dobrze zorganizowane i dostępne dla odpowiednich słżb. Każdy kto nie wysterylizuje suki lub nie wykastruje psa powinien płacić podatek, wyższy, by miał swój procent w utrzymaniu porzuconych psiaków. Co byśmy nie sądzili o psach z rodowodem to sa one droższe(koszty wystaw, opłaty w ZKwP) ale sporadycznie spotykamy je w schroniskach a kiedy już tam trafią w 99% można ustalić z jakiej hodowli pochodzą lub w czyję ręce trafiły po opuszczeniu rodzinnego gniazdka.
Pamiętajmy też że i kundelek może być obciążony wadami genetycznymi i też może je przekazywać.
Ja prowadzę hodowlę terierów ale w moim domu mieszka też ON ze schroniska z "zespołem końskiego ogona" i jest tak samo kochany jak psy z rodowodem, jest tak samo członkiem naszej rodziny i staramy mu się nieba uchylić by żył długo i szczęśliwie. I na tym ma polegać nasza miłość ale...rozsądna! Nasz pies nigdy nie będzie posiadał potomstwa choć jest pięknym i super mądrym psem.[/quote]
Jak się okazuje nie tylko w mniejszych miejscowościach jest problem z przeprowadzaniem sterylizacji w schroniskach, także w dużych miastach zaniedbuje się tę kwestię. Odpowiedzialny, świadomy człowiek biorąc psa ze schroniska czy też posiadając psa noszącego jakąś wadę, nie będzie doprowadzał do rozrodu nawet jeśli ma zwierzę do tego zdolne, ale niestety ogromna ilość psów trafia do osób bądź nieodpowiedzialnych, bądź nieświadomych i moim zdaniem właśnie przez takich ludzi zwierzęta powinny być ubezpładniane w schroniskach obowiązkowo. Zetknęłam się w ostatnim tylko czasie z dwoma przypadkami ( w tej samej okolicy) psów wydanych ze schroniska, które są zdolne do rozrodu. W jednym przypadku suka biega w czasie rui samopas. W drugim przypadku niekastrowany pies świadomie dopuszczony został przez swojego właściciela do suki znajomego. Oba psy są oczywiście nierasowe i z problemami. Jeśli sterylizacja będzie traktowana nadal w dość dowolny sposób, to ta bezcelowa produkcja psich nieszczęść nigdy się nie zmniejszy.

Link to comment
Share on other sites

Mam prosty przykład - Elbląg... sunia wzięta ze schroniska nie dość, że bez umowy adopcyjnej, niewysterylizowana to jeszcze bez nakazy sterylizacji... Chociaż moje dane mają [pesel, numer telefonu i chyba numer dowodu] więc przynajmniej wiedzą, u kogo jest pies ;).
Rozumiem, że mnie nigdy w tym schronisku nie było, ale powinni w jakiś sposób dostarczyć mi umowę do podpisania [np. mailem - powinni mieć, albo pocztą - mają adres]

Link to comment
Share on other sites

Wiele z tych schronisk zwyczajnie walczy o przetrwanie..brakuje pieniędzy na karmę, na budy,na wszystko...schronowy wet to często osoba która wygrała jakiś tam przetarg,rzadko jest to wet z zamiłowania...Co z tego,że schrony są utrzymaniu gmin?Popatrzcie, jakie dają im fundusze...I z tego ma starczyć jeszcze na sterylki? Dobrze jeszcze, jeśli wet nie robi sobie tam poligonu doświadczalnego...Bo kto upomni się o bezdomnego psa czy kota?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']Wiele z tych schronisk zwyczajnie walczy o przetrwanie..brakuje pieniędzy na karmę, na budy,na wszystko...schronowy wet to często osoba która wygrała jakiś tam przetarg,rzadko jest to wet z zamiłowania...Co z tego,że schrony są utrzymaniu gmin?Popatrzcie, jakie dają im fundusze...I z tego ma starczyć jeszcze na sterylki? Dobrze jeszcze, jeśli wet nie robi sobie tam poligonu doświadczalnego...Bo kto upomni się o bezdomnego psa czy kota?[/quote]
Masz rację, niemniej dla mnie schroniska powinny nie tylko zajmować się bezdomnymi zwierzętami, ale i ograniczać ich populację. Nie widzę też nic zdrożnego w tym, by osoba decydująca się na adopcję musiała partycypować w kosztach sterylizacji. Bo to, że za takie zwierzę płaci się często "co łaska" powoduje, że ktoś budzi się rano z pomysłem: "wezmę sobie pieska ze schroniska" nawet, jeśli nie ma na to np. środków finansowych, bądź nie zamierza w takie zwierzę inwestować, w jego utrzymanie, ewentualne leczenie itd. Niektórzy też uzyskują w ten sposób t.j. ze schroniska psy "w typie rasy" i je rozmnażają.

Link to comment
Share on other sites

No tak..spora częśc schronów w umowach adopcyjnych zawiera punkt o obowiązku sterylizacji..ale co z tego, kto to sprawdzi...A z drugiej strony, jeśli koszt indywidualnej sterylki np. w Warszawie waha się w granicach 350 - 420 zł, to jak myślisz, kogo stać na wyłożenie takiej kwoty?Dlatego tak ważne jest przekonywanie gmin do wspóludziału w sterylkowych akcjach i udowadnianie im,że te pieniądze w przyszłości się zwrócą, gdy zacznie spadać populacja zwierząt w schronach..

Link to comment
Share on other sites

[B]gagata[/B], miałam na myśli to, że pies na którego jest chętny, byłby w schronie sterylizowany za mniejszą kwotę, ale na koszt nowego właściciela. Skoro niektóre schroniska dożywotnio stosują niebagatelne zniżki za leczenie dla swoich byłych podopiecznych, to chyba udałoby się i w kwestii sterylek coś zrobić.

Link to comment
Share on other sites

Wiem,że niektóre schrony na to stac...ale ile ich jest? Sa schrony,ktore o zgodę na rozebranie zbutwiałej budy muszą sie pisemnie pytać gminy,a co dopiero o zgode na dołożenie prywatnej osobie do sterylki..Zawsze wszystko rozbija się o kasę..:shake:

Link to comment
Share on other sites

Zdaję sobie sprawę z tego, że schroniska mają problemy finansowe, a nasze państwo jakoś nie jest skore im pomóc. Dlatego uważam, że osoba adoptująca bezdomne zwierzę powinna mieć obowiązek sterylizacji we własnym zakresie. Rozumiem, że to zabieg drogi, ale kiedy pies się rozchoruje jego leczenie też tanie nie jest.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']Zeby tak można było psa w Polsce ubezpieczyć...Albo choć 1/100 tego,co przeznaczyli na olimpiadę przerzucić na schrony i sterylki...Albo i jedno i drugie...:roll:[/quote]
Nasz kraj ma tylko ładnie się reprezentować z daleka...

Link to comment
Share on other sites

Ja glosowalam za - [I]Nie, ale rozmnażanie wszystkich psów nie powinno odbywać się bez kontroli.

[FONT=Century Gothic]Moze jak by psy nie byly tak latwo dostepne-nie wazne czy rasowe czy kundelki by bylo wtedy inaczej.Faktycznie w schroniskach jest tragedia i sa przepelnione,ale np. w Berlinie w schronisku jest tez duzo zwierzat ale schronisko te nie oddaje psa czy kota prawie za darmo lub symboliczna zlotowke,tu za zwierzaka trzeba zaplacic 150-200 euro i nie kazdy kto przyjdzie z ulicy dostanie zwierzaka.[/FONT]
[/I]

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=2] Ja nie podwyższyłabym cen aż tak bardzo. Nie zapominajmy, że w gdzieś na tym świecie żyją jeszcze dobrzy ludzie, nie zawsze bogaci, którzy pragną mieć psa, oczywiście decyzja zostaje przemyślana. Dodając koszty szczepień, sterylizacji lub kastracji, wychodzi niezła suma. Jednakże powinno zostać wprowadzone takie coś, że przykładowo wolontariusz bierze psa i nowych właścicieli na spacer. Wtedy sprawdza mieszkanie, warunki i ludzi u jakich zamieszka psiak przez dopytywanie. Fakt, byłyby wtedy kolejki, ale jeżeli komuś zależy na czworonogu, to poczeka. Chyba, iż nowi opiekuni przyjeżdżają z innej miejscowości czy coś. Ale i na to znalazłby się sposób, gdyby bardziej się zastanowić.
Może pomysł nierealny, lecz warto pomyśleć nad takimi sprawdzianami...
Na Animal Planet, w Policji Dla Zwierząt, funkcjonariusze często sprawdzają, jak psiak radzi sobie w nowym lokum. Możliwe, że to tylko na potrzeby programu, ale jeśli to działa naprawdę, do fajnie byłoby dać ten zwyczaj do Polski.
[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

No wlasnie w Berlinie tak jest najpierw opiekun psa w schronisku przeprowadza z chetnym do adopcji zwierzaka 2-3 godzinny wywiad,nastepnym krokiem jest spacer z psem ktory jest obserwowany przez opiekuna psa,dalszym krokiem jest 2-3 dniowy pobyt w domu starajacego sie o psa a dopiero na koncu adopcja.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...