ewu Posted September 1, 2017 Author Posted September 1, 2017 2 minuty temu, Ewa Marta napisał: Nie mam słów:( Biedne, cudowne, kochane maleństwo:( Walcz okruszku cudowny!!! Basiu, jak z finansami? Czy weci leczą go bezpłatnie, czy Ty przejęłaś finanse? Na razie bezpłatnie , jedynie kupiłam podkłady. Strasznie się boję dzisiejszej nocy. Quote
anica Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 26 minut temu, ewu napisał: Aniu jeśli jemu coś się stanie przy mnie to chyba oszaleję.. Boże żeby się udało ,żeby przeżył. .. Basieńka ja wiem z jakim oddaniem i empatią walczysz o każdego pieska, który stanie na Twojej drodze! wiem jak bardzo przeżywasz ich tragedie! ... to życie czasem tak nas zaskakuje swoimi złymi stronami, swoim okrucieństwem... że aż mi brakuje słów ,żeby powiedzieć co ja czuję w tej chwili! .. zawsze najbardziej chyba?...wydawało mi się! że krzywda staruszków, tych porzuconych w chorobie, zniedołężniałych! pozostawionych w tęsknocie za swoimi 'ludziami' potrafi zaboleć najbardziej!... a teraz widząc ,taki...'start' w życie maluszka, piszę ,kasuję i ryczę... chyba mogła bym ,zabić!... co za sk.... doprowadził to maleństwo do takiego stanu???? ... Basiu, chyba trzeba by pomyśleć o jakiejś zbiórce pieniązków? może ktoś mógłby zrobić bazarek cegiełkowy?... Quote
Figunia Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 Biedny dzieciaczku, coś Ty przeżył. ... Quote
ewu Posted September 1, 2017 Author Posted September 1, 2017 Bardzo Wam dziękuję. Na razie nie wiem co będzie potrzebne. Za godzinę jadę po niego. Żeb tylko przeżył. Proszę wysyłajcie dobre myśli. Quote
ewu Posted September 1, 2017 Author Posted September 1, 2017 U sąsiadki nie ma internetu, będę pisała smsy do Ewy Marty. Quote
anica Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 17 minut temu, ewu napisał: Bardzo Wam dziękuję. Na razie nie wiem co będzie potrzebne. Za godzinę jadę po niego. Żeb tylko przeżył. Proszę wysyłacie dobre myśli. ... nasze Dobre myśli lecą za Tobą, Basienka i wszystkie jamnicze moce niech będą z Wami Quote
Poker Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 On miał pewnie niedrożność jelit, stąd taki ciężki stan. Maleńki nie daj się , walcz. Quote
Tyśka) Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 Serce pęka... musi wygrać! Zaciskam kciuki! Quote
ewu Posted September 1, 2017 Author Posted September 1, 2017 Pojechałam przed 19-tą do lecznicy. Duszek ma zachłystowe zapalenie płuc, jest pod tlenem. Zostałam z nim do tej pory, teraz Pani doktor zabrała go do siebie razem z całą aparaturą.Uznała ,że musi nad nim czuwać a ja mogę nie wiedzieć co zrobić gdyby trzeba było interweniować. Rano przywiezie Duszka do lecznicy, ja też tam pojadę. On musi wygrać, nie może być inaczej. Quote
ewu Posted September 1, 2017 Author Posted September 1, 2017 Przepraszam nie ma siły zakładać Pestce wątku. Quote
Ewa Marta Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 Basiu, dopiero odzyskałam dostęp do internetu. Potwornie martwię się o niego, o Ciebie i nie umiem myśleć o tych skończonych kanaliach inaczej jak o zerach bez cienia uczuć:( Quote
ewu Posted September 1, 2017 Author Posted September 1, 2017 2 minuty temu, Ewa Marta napisał: Basiu, dopiero odzyskałam dostęp do internetu. Potwornie martwię się o niego, o Ciebie i nie umiem myśleć o tych skończonych kanaliach inaczej jak o zerach bez cienia uczuć:( Ewciu zastanawiam się gdzie się kończy człowieczeństwo. Quote
ewu Posted September 1, 2017 Author Posted September 1, 2017 Obiecałam Duszkowi ,że mu kupię wielkiego gumowego kurczaka , którego będzie mógł rozwalić na kawałki. Dostanie kolorowe piłeczki i będzie grubą parówką. Przecież nie może być inaczej !!! Trochę mi raźniej jak piszę do Was, głowę mi rozsadza. 1 Quote
Ewa Marta Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 Basiu, jesteśmy z Tobą i z Duszkiem!!! Zdjęcia robione przez Basię w lecznicy: Quote
Ewa Marta Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 Ja mu kupię najlepsze jedzonko do DT, żeby tylko zawalczył i przeżył! 1 Quote
elik Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 Dopiero mogłam usiąść do kompa, ale cały czas miałam w głowie myśl - co z psiurkiem ? Na szczęście maluszek ma troskliwą opiekę. Pani doktor zabrała go do siebie, anioł nie lekarz. On musi wyzdrowieć. MUSI i tak będzie :) 1 Quote
doris66 Posted September 2, 2017 Posted September 2, 2017 Walcz cudna psia dziecinko, walcz...........dasz radę tylko sie postaraj . Pieski są dzielne a te najbiedniejsze najdzielniejsze. Mój Hiltonek przeżył to i ty dasz radę Quote
ewu Posted September 2, 2017 Author Posted September 2, 2017 Duszek przeżył noc. Jest nieco lepiej. 2 Quote
anica Posted September 2, 2017 Posted September 2, 2017 11 godzin temu, ewu napisał: Obiecałam Duszkowi ,że mu kupię wielkiego gumowego kurczaka , którego będzie mógł rozwalić na kawałki. Dostanie kolorowe piłeczki i będzie grubą parówką. Przecież nie może być inaczej !!! Trochę mi raźniej jak piszę do Was, głowę mi rozsadza. ... i oby z każdą chwilą było lepiej! 16 godzin temu, Poker napisał: On miał pewnie niedrożność jelit, stąd taki ciężki stan. Maleńki nie daj się , walcz. ... to trochę chyba wyjaśnia? przyczyn niedrożności może być wiele? ale... może połknął te nici??? ... i nie wiedzieli co zrobić???... Quote
Figunia Posted September 2, 2017 Posted September 2, 2017 Malutka Istotko, tyle dobrych serc Cię wspiera! Wracaj do zycia i pełni sil!!!!! Quote
Poker Posted September 2, 2017 Posted September 2, 2017 UFF, Trochę optymizmem powiało. Musiał połknąć nici, bo skąd by się wzięły w jelitach. Może nawet nikt nie zauważył. Quote
Ewa Marta Posted September 2, 2017 Posted September 2, 2017 Patrząc na te obleczone skóra kosteczki można mieć pewność, że bidulek jadł wszystko, co znalazł:( Quote
Tyśka) Posted September 2, 2017 Posted September 2, 2017 35 minut temu, ewu napisał: Jadę po niego . I gdzie trafi? Jest w stanie opuścić lecznicę? Quote
Ewa Marta Posted September 2, 2017 Posted September 2, 2017 Bardzo przepraszam, że dopiero teraz, ale zdaję relację. Maluszek o 14 został zabrany przez ewu do domu jej sąsiadki, gdzie Ewu siedzi z nim cały czas. Okryty flanelką, kocykami głównie śpi na kolanach ewu. W lecznicy został nawodniony - niestety z powodu operacji nie mógl na razie dostać nawet glukozy. Dopiero jutro zacznie być podawana małymi porcjami w strzykawce. Kolejną kroplówkę miał dostać jutro rano, ale ewu nie podobał się zbyt ciemny mocz, dlatego zadzwonila do wetki i pojechała z maleństwem na kolejną kroplówkę. Teraz siedzą jeszcze w lecznicy. Nadal nie ma miejsca dla maluszka:( To spędza sen z powiek ewu, bo w poniedziałek musi iść do pracy... W najgorszym razie maluszek będzie zostawał w lecznicy w ciągu dnia i wracał z nią do domu sąsiadki na noc. Tyle, że ewu ma swoje psiaki w domu i długo tak nie da się żyć:( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.