Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Figuniu czytam w internecie i może to być inwazja pasożytnicza , ciało obce lub wiele chorób.

Bez badań niczego się nie stwierdzi.

 

Posted
3 minuty temu, Poker napisał:

Figuniu, idź może na klinikę .Bardzo fajny jest dr Gregory. A jak nie, to do Niedzielskiego. W obu przypadkach zrobią wszystkie badania.

A ci młodzi chętni na Misię nie mogliby się zaangażować w pomoc czy chcą dostać gotowego psa?

Może warto im to jakoś zasugerować to też dużo pokaże.

Posted
5 minut temu, Poker napisał:

ewu, w takim razie bierzemy Gucia. Jak załatwimy z transportem ?

Oj jak się cieszę.Muszę po niego pojechać, to jest 150km ode mnie i może się umówimy jeśli oczywiście możesz w połowie drogi do Wrocławia na tej stacji co zawsze ?

Posted
27 minut temu, Figunia napisał:

A ja mam niezbyt dobre wieści, ale dobre też.

Misia po chwilowym polepszeniu, kiedy zjadła parę kesów, znowu nie chce jesc. Nic nie pomaga, masło też. Rano o 7 załatwiła się ciemna woda i po południu także. Głównie leży, przysypia. Zaczynam się bać, bo widzę, ze ona słabnie.  Chwilami krztusi się, jakby miała coś w gardle, od razu mam wizję,  ze to robaki jej podchodzą do gardla. I teraz dylemat, czy można odrobaczac ja w takim stanie. A jeśli trzeba ja najpierw wzmocnić, to jak to zrobić, skoro nie chce jesc??? Jutro rano pędze do weta na kroplowke, po południu pewnie znowu, ale czy to jest rozwiązanie? Zaczynam się o Nią bać,bo sądziłam, ze jest tylko osłabiona po sterylce i przejściach. A wygląda na to, ze ona wymaga intensywnego leczenia i powinna być pod obserwacja. Chciałabym by obejrzał ją jeszcze (i wypowiedział sie), jakiś dobry wet, najlepiej dr Szczypka. Jednak wiem, jak trudno do Niego się dostać.  Bede jutro dzwonić, może akurat się uda. Jak nie, to  bede szukać dalej, jednak z chorą nogą i bez samochodu jest mi dosc trudno, zwłaszcza w upal, no i Misia nie chce chodzić , trzeba ja nosić...

Ciociu Poker , napisz proszę, czy dr Szczypka nie jest przypadkiem na urlopie i czy jest szansa, ze nas przyjmie.

Dobra zas wiadomosc jest taka, ze miałam dziś spotkanie z Państwem,którzy starają się o Misie i wg mnie, lepszego domku Ona nie znajdzie. Wrażliwi, wyrozumiali, juz zakochani w Misi, młodzi ludzie. Co nie znaczy, ze wizyta PA zrobiona przez doświadczone Osoby, nie jest konieczna. Panstwo zapewniaja, ze beda czekac, aż Misia wyzdrowieje, będą ze mna w kontakcie.

To ja teraz zaapeluje do wrocławskich dogomanek: poradzić proszę, gdzie udać się z Misia do jakiego weta, który po badaniu, podejmie decyzję, co robic z tym szkielecikiem w sytuacji, gdy jest podejrzenie o pasożyty a sunia tak slabiutka. Przyznam, ze boję się odpowiedzialności, jaką na mnie spadła, nie chce nawet myśleć o konsekwencjach jakiegoś złego kroku.

 

 

Figuniu, ciemna woda to znaczy jaka?

Gorączkę ma? Fafle jaki mają kolor?

To mogą być początki

Babeszjozy

 

Posted

Poker skleroza mi pamięć przyćmiła:). To tam gdzie obierałaś Karmelka a potem Foksię.

Jutro spytam Anecik może Ona pamięta nazwę tej miejscowości.

 

Posted

Ewu, w tej chwili finanse to sprawa drugorzedna.

Najbardziej potrzebny jest dobry, mądry wet i chyba interwencja sił wyższych, by podjął właściwą decyzję co do leczenia Misi. Byłam z nia przed chwilą na spacerze i poza siku, nie robiła nic. To juz dobrze, ze choć biegunka zatrzymana (oby!). Dostała wcześniej pół Taninalu (z trudem wpakowanego do pysia ). Mialam nadzieje, ze zje teraz choc odrobinke, niestety, odwraca pyszczek, odchodzi. Tylko pije, ale też nie za wiele. Jedyna jej aktywność, to machanie ogonkiem. Wystarczy na nią spojrzeć, już ogonek w ruchu. Przeslodka jest i taka biedniusia....

Posted
Przed chwilą, Figunia napisał:

Ewu, w tej chwili finanse to sprawa drugorzedna.

Najbardziej potrzebny jest dobry, mądry wet i chyba interwencja sił wyższych, by podjął właściwą decyzję co do leczenia Misi. Byłam z nia przed chwilą na spacerze i poza siku, nie robiła nic. To juz dobrze, ze choć biegunka zatrzymana (oby!). Dostała wcześniej pół Taninalu (z trudem wpakowanego do pysia ). Mialam nadzieje, ze zje teraz choc odrobinke, niestety, odwraca pyszczek, odchodzi. Tylko pije, ale też nie za wiele. Jedyna jej aktywność, to machanie ogonkiem. Wystarczy na nią spojrzeć, już ogonek w ruchu. Przeslodka jest i taka biedniusia....

Czytam teraz o objawach robaczycy i pasują. ale to może być inna przyczyna.

 

Posted
26 minut temu, Poker napisał:

Figuniu, idź może na klinikę .Bardzo fajny jest dr Gregory. A jak nie, to do Niedzielskiego. W obu przypadkach zrobią wszystkie badania.

A ci młodzi chętni na Misię nie mogliby się zaangażować w pomoc czy chcą dostać gotowego psa?

A dr Szczypka?  Jest sens jutro tam dzwonić?

Młodzi już pytali, czy potrzebne mi pieniądze. Ale nie wzięłam nic. Przecież nie wiadomo, jak to się potoczy. Oni nie mają pewności, ze Misia będzie ich. Ja też, bo to wizyta pa zadecyduje. Mam wrażenie, ze jeśli Misie trafi w ich ręce, to choć część kosztów leczenia zwrócą. 

Dziękuję za odpowiedź. Szkoda, ze tę kliniki tak daleko. Tam trzeba zdaje się rejestrować z wyprzedzeniem, czy może można przyjechać i przyjmą?

Posted
28 minut temu, Perełka1 napisał:

Figuniu, ciemna woda to znaczy jaka?

Gorączkę ma? Fafle jaki mają kolor?

To mogą być początki

Babeszjozy

 

Napisałam ciemna wodą, bo konsystencja kału jest płynna i ma ciemnobrazowe zabarwienie.

Mam nadzieję, ze to jednak "tylko" robale...Gorączki wczoraj U weta nie miała, wszystko było w normie.

Posted
34 minuty temu, ewu napisał:

Figuniu czytam w internecie i może to być inwazja pasożytnicza , ciało obce lub wiele chorób.

Bez badań niczego się nie stwierdzi.

Jasne, badania są konieczne. Jutro akurat mam wizytę u chirurga, ale postaram się pogodzić te dwie sprawy.

 

Posted
5 minut temu, Figunia napisał:

Napisałam ciemna wodą, bo konsystencja kału jest płynna i ma ciemnobrazowe zabarwienie.

Mam nadzieję, ze to jednak "tylko" robale...

teraz to dla mnie jest zrozumiałe, myślałam, że mocz ma ciemną barwę.

Posted

Na spacerze o 6 rano było tylko siku. Malutka prosi o jedzenie...zjadla kilka kaskow mieska, napila sie wody. Teraz spi. Moze nie bede biegla do weta na kroplowke. Może będzie już dobrze... żeby tylko chciała jeść...

Posted
46 minut temu, Figunia napisał:

Na spacerze o 6 rano było tylko siku. Malutka prosi o jedzenie...zjadla kilka kaskow mieska, napila sie wody. Teraz spi. Moze nie bede biegla do weta na kroplowke. Może będzie już dobrze... żeby tylko chciała jeść...

Figuniu a jest weselsza?

Posted

Figuniu, ja zawsze przy biegunce, nawet bardzo ostrej najpierw podaję nifuroksazyd. Na moje psy zawsze działał, może Misi też pomoże. Trzymam kciuki za piesiulka.

Posted
9 godzin temu, Poker napisał:

Figuniu, idź może na klinikę .Bardzo fajny jest dr Gregory. A jak nie, to do Niedzielskiego. W obu przypadkach zrobią wszystkie badania.

A ci młodzi chętni na Misię nie mogliby się zaangażować w pomoc czy chcą dostać gotowego psa?

Też o tym pomyślałam, nawet nie chodzi o kwestię finansową, ale jeśli są zmotoryzowani może mogli by podjechać z Figunią i Misią do weta

Posted

Misia dostała wczoraj pół tabletki Taninalu i od tego czasu jest spokoj z biegunka. Niebawem, jak się zbudzi, dam jej znowu połówkę.  Też zawsze przy biegunce podawałam pieskom Nifuroksazyd, ale tym razem polecono mi Taninal, ze jest b. skuteczny, no i jak widac to prawda.

Ewu, Misia jest bardzo spokojnym, łagodnym pieskiem. Może dlatego, ze nie jest zdrowa i w pełni sił, może taki ma charakter, nie wiem. Kiedy budzi się, przychodzi do nas, zagląda i cieszy się ogonkiem. Macha nim przepięknie i jedynie w ten sposób okazuje radość. Wystarczy na nią skierować wzrok, już ogonek wywija. Na spacerze porusza się wolniutko, noga za nogą,  tak delikatnie, jak baletnica. Nie ma żadnego ciągnięcia, biegania, czy zabawy w domu. Nic jej nie interesuje. Bardzo pilnuje by być obok człowieka. Na każdym spacerze, a trochę ich już było, załatwia wszystkie sprawy i dochodzi do pewnego miejsca (tuż obok domu) i dalej ani rusz. Zapiera się i nie chce iść. Za to chętnie wraca i od pierwszego wyjścia poznaje, gdzie mieszka. Chciałam minąć swoją bramę i iść dalej w przeciwnym kierunku ale znowu się zaparła - ciagnela na schody, do domu. Tak, jakby sie bala, ze jesli zbytnio sie oddalimy, to domek zniknie...

Nie okazuje radości podskakiwaniem, szczekaniem itp, ale po oczkach i rozmachanym pięknie ogonku widać, ze sie cieszy, ze ufa. To jej zaufanie i pełne oddanie, ogromnie mnie i córkę wzrusza.

Wczoraj po południu, gdy nie wzięła do pysia niczego, niewiele piła i tylko leżała patrząc na nas (ogonkiem pomachiwala na lezaco) wpadłam niemal w panikę. Mysl,ze zjadają ja pasożyty, a odrobaczanie jest ryzykowne ze względu na jej wychodzenie i wycienczenie, była potworna.

Przed chwila zjadła 1 kawałeczek mieska i Taninal, pomachala ogonkiem i dalej śpi.

 

 

Posted

Hej! przywitam się na wątku serdecznie biggrin.gif cieszę się ,że znalazłam! w wolniejszej chwili /między jednym a drugim klientem/ zapoznam się dokładniej, Aniu proponuję pozostać tu/bez potrzeby pisać tu ina pw/, jak na szybko doczytałam to teraz najbardziej potrzebny jest transport? /napisz kochana albo spróbuję zadzwonić?/ na którą godzinę?   .. tak się zastanawiam??  ale chyba najlepiej byłoby podjechać na kliniki, wprawdzie możesz tam stracić kilka godzin ale przynajmniej pełna diagnostyka jest na miejscu/może tylko na wszelki.. kup pojemniczek, w razie gdyby trzeba było pobrać materiał do badania, ja musiałam gonić do apteki a tam jest dość daleko/  nasz Szczypka jest wspaniały ale materiały do badania jak pamiętam jeszcze z Jasią dr Sylwia zawsze zamawiała kuriera?   poczekam chwilę i dzwonię...

... edit.   dopiero przeczytałam co napisałaś/ponieważ ten post piszę na raty, jestem na razie sama i tak... chyłkiem ,w przerwie ;) może zadzwonię do Krzysia?  jeśli nie wyjechał to mógłby pojechać z Wami , bo te badania uważam ,że trzeba zrobić, jak sobie przypominam to ,również jeździłam tam z Jasią po południu i nawet późnym wieczorem/jak miała zastrzyki to w jakieś dni mają również dyżury chyba całodobowe/

Posted

Trzymam kciuki za Misię. Dobrze, że ma taki troskliwy DT.
Ile ta biegunka trwała? Dłużej niż dobę? Może warto na wzmocnienie jednak podać kroplówkę, zwykłe NaCl podskórnie? nie jest to trudne, można podać w domu, nie trzeba jechać z sunią do weta.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...