Jump to content
Dogomania

Można pogłaskać? ... i inne pytania i zachowania przechodniów ...


Wiza

Recommended Posts

[quote name='Wiza']
ja ją zostawiłam na jakaś minute, a i tak golden nic nie zrobi :D[/quote]
A skąd założenie, że golden nic nie zrobi?
Golden to pies jak pies, jak każdy inny, zęby ma, to ugryźć może. Ja osobiście znam goldeny i labradory /a przecież to też są "nieagresywne" psy/z problemami, agresywne.

Co do tematu: Ja Zuzkę pozwalam głaskać, pod warunkiem, że ktoś mnie o to zapyta.Szczerze mówiąc nie zdarzyło się jeszcze, że ktoś Zuzkę pogłaskał bez zapytania, za to z Pyzą jest całkiem inaczej. Może dlatego, że wygląda jak pluszak. Dzieciaki lgną do niej jak mąka do mokrego ciała.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Patka']oto straszny szczeniaczek :evil_lol:

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img112.imageshack.us/img112/7206/32991902so9.jpg[/IMG][/URL][/quote]

łoo maatkooo ;) a ileż ten Twój straszny:cool3:, przerażający:cool3: i przełokrutnie łokrutny:evil_lol::loveu:potworasek ma miesięcy?:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grrrond']hehe laby też niektóre są dosyć nieokrzesane ;) coś na ten temat wiem - czarny diabeł do opieki :evil_lol: wieeelki, skoczny, zaczepny[/quote]
hihi :evil_lol: ja znam tylko jednego laba :) agresywny nie jest , ale ile w nim energii :evil_lol: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patka']dziś panowie strzygący trawę zamienili sie w słupy soli na widok 8 miesięcznego szczeniaczka chyba jednak nie wszystkie są tak atrakcyjne ;) a starsi ludzie najczęściej ją uwielbiają :cool3:
oto straszny szczeniaczek :evil_lol:[/quote]

No tak strasznie brzydki ten twój szczeniaczek (jak to się mówi ? tfu! tfu! na psa urok) niech się dobrze chowa psisko, ja bym proponowała jakąś czerwoną wstążeczkę przy obroży, bo ci zauroczą tego brzydkiego szczeniaczka :)
Szkoda że tak daleko mieszkacie ... buuuuu :placz: Też bym się chciała "wystraszyć" tego wielkoluda straszliwego :cool3:

Ja też mam potwora zjadającego małe dzieci, który ma prawie 6 miesięcy :
Kiedyś : [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c0643abe2f5fd829.html"][IMG]http://images20.fotosik.pl/147/c0643abe2f5fd829m.jpg[/IMG][/URL]
Teraz : [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/432a5c622b1a00ac.html"][IMG]http://images6.fotosik.pl/25/432a5c622b1a00acm.jpg[/IMG][/URL]

Straszliwa mówię wam ! A jak wali z bańki jak się cieszy, normalnie ogłuszenie totalne :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patka']JUSTINE.24 Twój szczeniaczek o wiele ładniejszy od mojego :cool3:
basia2202 8,5 mieszka ma moje maleństwo i 36 w kłębie ostatnio strusieńka pani nazwała ją "słodkim jamniczkiem" :lol:[/quote]
no tak :evil_lol: taki troche wyrosniety jamnik :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

dzisiaj miałam dzieciowo w domu bo odwiedziła nas 7-letnia córeczka Qzyna:)
poszłyśmy sobie na szpazirung do lasu i miałyśmy małe spotkanko,które mnie niesamowicie wkur**ło i zadziwiło po prostu:diabloti:
idziemy sobie,wzięłam psa na smycz bo zdala zobaczyłam kobite z dzieciątkiem w wzózku a Fado często lubi się witać z zawartością wózka:loveu:
wychodzimy zza krzaków,patrzę a tam jeszcze sobie idzie kobita z piknym,ogromnym samcem arlekina:loveu:
na co pies podłazi spokojnie do nas,wącha się z Fado i zaczyna cholernie wrogo warczeć:cool3:
wcześniej zapytałam czy można pogłaskać,ale kobita udała,że nie słyszy:angry:przestraszyłam się zdeko na ten burkot basowy bo Fadolo niesamowicie optymistycznie póki co nastawony do Świata,łagodny i totalnie bezbronny jako 7-miesięczny gówniaż,ale za moment kobita tak mnie zgasiła,że nie mofe:o
zaczęła wołać psa,podeszła i skwitowała scenę tekstem:
"chodz(jakies tam imię psa)"i do mnie:"bo zawsze jest na mnie bo mój pies jest większy":o:o:o:o:o:o:o
no szczena mi opadła na glebę normalnie:onie dość,że mój pies na smyczy a jej luzem podłazi mu pod nos to jeszcze mój niesamowicie serdecznie nastawiony na wszystko cosię rusza a ten warczy jakby miał go zara wpierniczyć w całości:oa kobita do mne z wyrzutem że zawsze wina spada na nią:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basia2202']eeheeheee :lol: to chyba nowa rasa jakaś :cool3:
JAMNIK PUDZIANOWSKI!! :evil_lol:[/QUOTE]
:diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Blow']no szczena mi opadła na glebę normalnie:onie dość,że mój pies na smyczy a jej luzem podłazi mu pod nos to jeszcze mój niesamowicie serdecznie nastawiony na wszystko cosię rusza a ten warczy jakby miał go zara wpierniczyć w całości:oa kobita do mne z wyrzutem że zawsze wina spada na nią:diabloti:[/quote]

niestety zdarzają się takie chore baby:angryy:
ale powiem Ci coś lepszego... to dawne czasy...
jak nasza jamniczka Alfuśka była srujdolem totalnym.. chcącym się bawić ze wszystkim co się rusza, aczkolwiek już w miarę się słuchającym, miałam taką sytuację:
wyszłyśmy z Alfą na spacer... ona sobie biegała radośnie... i dodam, że nikogo nie zaczepiała... i nagle.. znikąd doleciał do niej terier z pobliskiego osiedla jak się okazało... tak sam z siebie! i rzucił się Alfie do krtani!!:crazyeye: mnie taka panika ogarnęła, że nie wiedziałam co robić... nie wiedziałam, jak to małe gówno oddzielić od mojej Alfusi... a ona młodziutka była jeszcze... tylko miałam w głowie jedną myśl... "Boże... zagryzie mi psa!!"
strzeliłam tą terierkę (bo to chyba ona była) smyczą po dupie (a smycz z rzemienia) ale nic to nie dało!!
pies biegał luzem, ja zaczęłam się drzeć na tego psa... nie wiedziałam, czy mnie też nie pochla, jak będę chciała bronić Alfę...
a pani pieska.. wolnym krokiem do nas doszła... jak wydarłam na nią mordę "zabieraj tego kundla, bo mi psa zagryzie" - ta się opamiętała....
wkur..łam się maksymalnie!! ciśnienie to mi chyba na 150 skoczyło!!
co się okazało? dowiedziałam się od znajomej, z którą chadzaliśmy na spacery, że Ci ludzie jeździli z tym terierem na polowania!! i takie małe gówno latało bez smyczy, bez kagańca, a właścicielka pieprz...ta w mózg prawie zero reakcji!!
zabrała psa... Alfunia trochę poturbowana była... trochę się dusiła... ale na szczęście wszystko działo się tak szybko, że nie ucierpiała...
ja z przerażania miałam łzy cieknące po policzkach:roll:
nikomu nie życzę takich sytuacji... masakra...:(

Link to comment
Share on other sites

jejka:cry:
strrrraszne:cry:
ja też z bezsilności ryczałam jak mi dalmatyńczyk wpierda**ał psa;)
w człowieku taka furia narasta ale połączona z totalną niemożnością działania,przynajmniej u mnie,wywołuje po prostu ryk:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

No niestety, na głupotę nie ma lekarstwa... Znajoma właścicielka Yorka opowiadała, jak na jej pieska rzuciły się dwa ONki, a facet tylko się na nią wydarł, że histeryzuje itd... A pies nie wyszedł z tego bez szwanku ;/

Dzisiaj znowu miałam pecha mijać tego dziada z rottweilerem, pies oczywiście luzem (Arisa miałam na smyczy, bo by zaraz do niego podleciał), a widać że rottek agresywny, facet ledwo nad nim panuje, i jeszcze z pretensjami, że "musi zmienić kierunek spaceru"... Żałosne...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Blow']jejka:cry:
strrrraszne:cry:
ja też z bezsilności ryczałam jak mi dalmatyńczyk wpierda**ał psa;)
w człowieku taka furia narasta ale połączona z totalną niemożnością działania,przynajmniej u mnie,wywołuje po prostu ryk:diabloti:[/quote]

wiesz... tak, jak kocham psy - choć do obcych, zwłaszcza tych nie merdających, podchodzę z dystansem...
tak wtedy.... miałam ochotę tak wpier...czyć tej terierce, żeby wyła z bólu... conajmniej tak rozpaczliwie, jak piszczała nasza Alfa trzymana obcą szczeną za szyję i przyparta do chodnika:angryy:
a tą babę miałam ochotę najnormalniej zatłuc! co za bezmyślna, durna franca!:angryy:

dzięki Bogu... Alfa jest teraz babcią i mimo różnych dolegliwości zdrowotnych... ma się całkiem dobrze:)

Link to comment
Share on other sites

Rany, ludzie, szalejecie, nie było mnie na dogo jeden dzień a tu 4 strony dopisane w tym wątku :diabloti:

Eh, ja w takich sytuacjach, że mi sie na psa rzuca inny reaguje histerią. Wiem, że tak nie można, że to tylko potęguje stres psa ale ja po prostu przestaje myśleć, łapię Bzika na ręce (który oczywiście pierwszy się nigdy nie rzuci tylko szczeka jak opętany co prowokuje inne psy:shake:) i krzyczę do właściciela. Ostatnio miałam taką sytuację , że byłam z Bezikiem na łące, rzucaliśmy piłeczkę itp i nagle patrzę a ku nam idzie rudy bokser, widać, że z nieprzyjaznymi zamiarami - zjeżony, sztywne łapy, warkot. Patrzę - ma kaganiec skórzany ale... przegryziony , z wielką dziurą :crazyeye: Bezik jak to terier, warczeć zaczyna również, przyjmuje pozycję wielce waleczną ale cofa się pod moje nogi, widać, że się boi mimo wszystko. I najbardziej wnerwiło mnie to, że kilka metrów za bokserem szedł sobie spacerkiem facet, jego właściciel, i spokojnym głosem do mnie mówi, że niech się pani nie boi, on jest łagodny. Taak, kurna, właśnie widzę. Ja z szamotającym się psem na rękach a bokser skacze do niego próbując go dosięgnąć. Miałam łzy w oczach i prawie mi pikawa siadła :angryy: Facet w końcu podszedł i wziął psa na smycz. Usłyszał ode mnie parę niemiłych słów i sobie poszedł. A dookoła mnie na trawie leżały Bzika białe kudły bo akurat był przed trymowaniem i bokser nie dosięgnął go tylko my trochę włosów powyrywał. Wszystko mi się trzęsło jak wracałam do domu :placz: W ogóle takich "starć" dużo przeszliśmy bo mój pies nigdy nie pozostaje pasywny jak go jakiś zaczepi :/ Na szczęście nigdy niczym złym to się nie skończyło ale przy charakterku białego to po prostu cud.

p.s hehe, apeluję o nieobrażanie terierów :mad: ;) Wiem, ze źle wychowane potrafią być nieprzewidywalne ale to wina ich durnych właścicieli, ze nie wychowuja a potem nie plinują :shake:...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an_bzik'] p.s hehe, apeluję o nieobrażanie terierów :mad: ;) Wiem, ze źle wychowane potrafią być nieprzewidywalne ale to wina ich durnych właścicieli, ze nie wychowuja a potem nie plinują :shake:...[/quote]

Oooj... przepraszam... to była wyjątkowa sytuacja...;) wiem, że to nigdy wina psa nie jest, tylko właściciela... a durna franca napisałam o właścicielce ;)
A mój pies... jakby nie było.. też w jakimś stopniu terier - w końcu ma coś z ASTa

a tak w ogóle... an_bzik:) właśnie się skapnęłam, że durna jestem!! :-? jak popatrzyłam na Twojego psiunka... skojarzyłam, że mi się rasy popierniczyły!! :wallbash: tamten pies, co się rzucił Alfie do krtani, był szary i miał taką... bródkę.. gładko ostrzyżony... sznaucer!! nie żaden tam terier... skąd mi się to wzięło? stara jestem i mam zaniki pamięci, a to dawno było :oops2:

Link to comment
Share on other sites

Łaskawie wybaczamy :ylsuper: ;)
Ze sznaucerami też Bzik ma na pieńku, one są wyjątkowo zadziorne, przynajmniej te co znamy, samce (bo jedną samiczę biały lubi:)). Ale one są mniej więcej w rozmiarze mojego więc zwykle się na niczym złym nie kończy :)
I rozumiem, że pierwszy odruch w takiej sytuacji to złość na psa - po prostu reaguje się emocjonalnie. Bo wiadomo, że wina jest zawsze właściciela. Pies jest tym, czym go stworzy jego człowiek ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an_bzik']Ze sznaucerami też Bzik ma na pieńku, one są wyjątkowo zadziorne, przynajmniej te co znamy, samce (bo jedną samiczę biały lubi:)). Ale one są mniej więcej w rozmiarze mojego więc zwykle się na niczym złym nie kończy :)[/quote]

noo.. właśnie.. taki mały był... ale jednak wtedy większy od Alfy - teraz pamiętam na 100%, że to był sznaucer

[quote name='an_bzik'] I rozumiem, że pierwszy odruch w takiej sytuacji to złość na psa - po prostu reaguje się emocjonalnie. Bo wiadomo, że wina jest zawsze właściciela. Pies jest tym, czym go stworzy jego człowiek ;)[/quote]
niestety... ale się zgadza... chodź ten pies wyjątkowo wredny i agresywny był... ale gdyby bezmózgie yeti nie jeździły z nim na polowania i pewnie nie napuszczały na wszystko, co się rusza, taka sytuacja by nie wystąpiła :roll:
ale jednak.. trudno reagować lajtowo i drzeć się tylko na właściciela, który średnio reaguje... w sytuacji, gdy obcy pies prawie zagryza twojego:-(

Link to comment
Share on other sites

jak już zeszło na agresje właściciel i ich psów jako długoletni posiadacz rasy kojarzącej sie większości jednoznacznie :diabloti: miałam ASTkę teraz staffinkę podam Wam kilka rad ...
-oczy doookoła głowy można się wyrobić i juz bezwiednie wypatrywać niebezpieczeństwa :diabloti:
-dojrzane niebezpieczeństwo w typie bezmózga omijać jak sie da (po co też sobie nerwy psuć) lub drzeć sie z daleka: ze Twój pies (zależnie od rozmiaru ;)) jest chory na zaraźliwą grzybice :), właśnie jest po operacyj jak go inny uszkodzi pokrywa koszty
- zawsze brać psa na smycz i zatrzymywać sie juz jak widzimy agresora w oddali - tym samym dając do zrozumienia innemu że ma zrobić to samo ... (o dziwo działa a jak nie wyciągam tel kom i udaje ze dzwonię oj jak działa)
- w moim przypadku mała astka potrafiła sobie niestety poradzić z dużo większym psem jest typ właścicieli chyba z kompleksami, którzy wręcz specjalnie nie łapali swoich psów myśląc ze one "poradzą" sobie z Lilith - nigdy nie dopuszcałam do takich spotkań poprostu żal mi było poniekąd niewychowanego psa, ale takiego zdebilałego właściciela zawsze grzecznie upomniałam ... :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Apropo zachowań psów i ich odpowiedzialnych właścicieli :angryy: ...

Jak moja Kama (owczarek niemiecki) była nieco młodsza chodziłam z nią na spacery z grupką ludzi z osiedla. Takie wycieczki godzinne lub dłuższe ze znajomymi. Z początku było nas mniej, później grupka się rozrastała. Właściwie od szczeniaczka chodziłyśmy z tymi ludzmi, prawie codziennie się spotykaliśmy. Psy jakoś się zgadzały. Nie było wojen, kłótni... Gdy Kama miała już ok. 7 lat - przyłączyli się do naszej grupki ludzie z młodą suką owczarka niemieckiego. Nasze dziewczyny się nie polubiły niestety. Nawet moja Kama bardziej agresywna była, zaczepiała, warczała... Ale studziłam jej zapał w odpowiednich momentach. I niby było OK. Nie uważałam, że muszę "odstąpić od grupy" skoro ja tu pierwsza byłam i to od dobrych kilku lat.
Ta suka, pomimo, że młodsza - była większa od Kamy. Któregoś dnia niestety zaczęły się gryźć... Obok stała właścicielka z synem (ok. 14 letnim)... ZERO reakcji. Ja podleciałam od razu do psów, zaczęłam łapać Kamę. Krzyczeć na tą drugą sukę... A oni sobie STALI.
Nie wiem jak to by się skończyło, gdyby nie przechodził obok mój kolega, który podbiegł do tej drugiej suki, złapał ją za obrożę i odciągnął... Rany - jaka ja wściekła byłam na tych właścicieli!!
Króryś z psów mnie ugryzł w rękę. Kamie nic poważnego się nie stało...
Nawet nie pamiętam już czy im coś powiedziałam czy nie. Po prostu mam jakąś lukę w pamięci - pamiętam jak rozdzielałam psy tylko... Nawet nie wiem jak długo to trwało... Pamiętam też stojącą babę obok - nie robiącą NIC.
Była pewnie przekonana, że jej suka jest silniejsza i wygra. Ale jakie to ma znaczenie??!!
Po zdarzeniu nadal chodziłam z tą grupą. Oni się odłączyli. I jeszcze miałam wrażenie, że mają do mnie pretensje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patka']oczy doookoła głowy można się wyrobić i juz bezwiednie wypatrywać niebezpieczeństwa :diabloti: [/quote]
oo tak... potwierdzam... ja to muszę mieć już oczy wkoło głowy, jak Zuzanka rozrabia w domu, a co dopiero o spacerach mówić:cool3: :lol:

[quote name='Patka']dojrzane niebezpieczeństwo w typie bezmózga omijać jak sie da (po co też sobie nerwy psuć) lub drzeć sie z daleka: ze Twój pies (zależnie od rozmiaru ;)) jest chory na zaraźliwą grzybice :), właśnie jest po operacyj jak go inny uszkodzi pokrywa koszty [/quote]
doobry numer z tą grzybicą:evil_lol: gratuluję pomysłowości:p

[quote name='Patka']zawsze brać psa na smycz i zatrzymywać sie juz jak widzimy agresora w oddali - tym samym dając do zrozumienia innemu że ma zrobić to samo ... (o dziwo działa a jak nie wyciągam tel kom i udaje ze dzwonię oj jak działa)[/quote]
hmmm.. niestety często zdarzają się na tyle bezmózgie yeti, że nie potrafią zrozumieć delikatnej aluzji:icon_roc: a nas wtedy co najmniej delikatnie irytuje taki osobnik...

[quote name='Patka']nigdy nie dopuszcałam do takich spotkań poprostu żal mi było poniekąd niewychowanego psa, ale takiego zdebilałego właściciela zawsze grzecznie upomniałam ... :angryy:[/quote]
a czemu grzecznie?:cool3: trzeba było z grubej rury przywalić! wtedy szybciej zajarzy:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...