Jump to content
Dogomania

Tani maltańczyk-decydować się?


Goralka

Recommended Posts

Dardamell jeśli ktoś nie chce maltańczyka to możne zaadoptować włochatego kundelka, może i biały się trafi. Wiadomo z pewnych wymagań co do wyglądu trzeba zrezygnować, ale można znaleźć kundelka, który będzie nam odpowiadał. A jeśli ktoś chce psa, który wygląda jak maltańczyk no to jednak chce tego maltańczyka. Wiec należy go kupić w odpowiednim miejscu. Biorąc pod uwagę podane informacje, autorka zwraca uwagę na to jak wyglądają rodzice i na to jakie są jej przypuszczenia co do wyglądu jej szczeniaka, odnoszę wrażenie, że chce jednak maltańczyka.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 114
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Naupali, jakby chciała maltańczyka to by szukała maltańczyka a nie psa w jakiś sposób podobnego. Jak szukam psa konkretnej rasy to szukam psa konkretnej rasy, skoro jednak nie decyduję się na psa konkretnej rasy to jednak mi na niej nie zależało. Dla mnie to dosyć logiczne jest.

Link to comment
Share on other sites

napisałam: [QUOTE]Dardamell dziewczyna chce małego, białego pieska po rodzicach,[B]jak pisze[/B](autorka wątku), maltańczykach, ale maltańczyka nie chce? To jest logiczne?[/QUOTE]

Zaznaczyłam, biorąc pod uwagę opisy wyglądu jakie zamieszcza Goralka, że odnoszę wrażenie, że rodziców mimo wszystko traktuje jak maltańczyki. Ja odnoszę wrażenie, że Goralka chce [B]maltańczyka[/B]. Takie jest moje zdanie na podstawie tego co zostało napisane, Dardamell Ty masz inne. Trudno nie ma co dalej dyskutować, ani ja Ciebie nie przekonam, ani Ty mnie.

Link to comment
Share on other sites

Chce pieska przypominającego wyglądem maltańczyka, ot cała filozofia : ) może być większy, mieć krótsze włoski- nie obchodzi mnie to. Białych piesków przypominających maltańczyka wbrew pozorom nie ma dużo w schroniskach, a jak się jakiś znajdzie to ma na ogół jakieś problemy czy to z zachowaniem czy zdrowotne :(
Chcę, żeby to był szczeniak z pewnych powodów i nie zamierzam kupować/adoptować dorosłego pieska.
Za pieski w schroniskach też się płaci, akurat w tym znajdującym się niedaleko mnie za szczeniaczka w typie maltańczyka chcieli 300 zł. Gdybym wzięła tego pieska, ślepego na jedno oko to już zapłacenie za niego 300 zł byłoby jak najbardziej w porządku, tak? Dlaczego za szczeniaczki wyglądające jak przysłowiowe Burki płaci się w schronisku 30 zł, a za małego kudłatego pieska w typie maltańczyka 300?

Tak czy siak suczka została kupiona, więc już, jak to niektórzy mówią, pozamiatane! : ) ojciec szczeniaczków ma rodowód FCI, mama z kolei jest po pieskach z rodowodami FCI jeśli oczywiście wierzyć tej pani : ) fakt jest taki, że suczka wygląda identycznie jak ten piesek:
[IMG]http://www.dogtemperament.com/wp-content/uploads/2012/01/maltese.jpg[/IMG]
więc może i jest kundelkiem, ale bardzo mocno przypominającym maltańczyka.

Szczeniaczki z kolei wyglądają identycznie jak te:

[IMG]http://3.bp.blogspot.com/-jCAdlNRTVEY/USjG2LgGz4I/AAAAAAAAAV4/8m6oCwJ1Wu8/s400/cute+mini+maltese+puppies.jpg[/IMG]

Nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba : ) jeśli ktoś z was widział ostatnio identyczne pieski do adopcji to proszę o kontakt : )

Edited by Goralka
Link to comment
Share on other sites

Coś się we mnie przewraca jak czytam o rozmnażanych "kochanych suczkach". Żeby rozmnażać psa nie wystarczy go kochać. Nie wiem jak diabeł w ludziach siedzi, że rozmnażają psy z "miłości". Ja też uwielbiam swoje suki ale to nie powód aby je dawać do krycia. Kupująca z kolei oszczędza kasę i bierze psa , który być może będzie maltańczykiem a może wyrośnie na BOSa a może wybarwi się i zamieni w dalmatyńczyka albo będzie podobny do owczarka polskiego zagrodowego - kto to wie co w genach "ukochanej" suczki siedzi? Nasza forumowiczka wspiera "lewy" biznes a jej koleżanka jej w tym pomaga dając samca na krycie. Dobra babcia zbiera kasę z "miłości" i biznesik się kręci. Wszystko to w słodkim do usr…a sosie uczucia do małych, białych piesków. Ja bym to wszystko hipokryzją nazwała.
A jeszcze dodam. Znam takich ludzi z szetlandem z pseudo (sorry hodowli z jakiegoś stowarzyszenia) i od lat jak mnie tylko spotkają to porównują mojego z dobrej hodowli z ich psem. Upierają się, że mój jest zbyt mały ma zbyt krótką kufę i zbyt twardą sierść. Dla nich ich pies jest ósmym cudem świata i nijak nie dociera, że to ich pies jest całkowicie niezgodny ze wzorcem i słabo szetlanda przypomina. Marzenie spełnili, mają psa w typie za grubą kasę podobnego ni to do collie, ni to do bordera tylko po kiego diabła upierać się, że to szetland jest. Suka oczywiście tak piękna mądra, że już i plany na szczeniaczki są [COLOR=#000000][FONT=Times]♥ :/[/FONT][/COLOR]

Edited by badmasi
Link to comment
Share on other sites

Goralko, wstaw może faktyczne zdjęcia, to wtedy się pozachwycamy. Nieładnie jest kraść cudze fotki i sprzedawać "identyczne" szczeniaki jak te na cudzych zdjęciach - to jest właśnie zabieg charakterystyczny dla pseudohodowców.


Każdy mały biały piesek przypomina maltańczyka idąc Twoim tokiem rozumowania :lol:.


Czy możesz odpowiedzieć na proste pytanie - z jakieś hodowli FCI jest ojciec szczeniąt ?

Link to comment
Share on other sites

Ja uważam że naprawdę dalsza dyskusja nie ma sensu. Góralka założyła wątek, ponieważ chciała, żeby przyklaśnięto jej pomysłowi zakupu psa "kochanej suczki kochanej babci" znajomej i wszelkie próby przekonania jej, że nie powinna tego robić z góry były skazane na fiasko. W pierwszym poście pisała, że rozumie i popiera zasadę rasowy=rodowodowy, po przytoczeniu jej całej tony logicznych argumentów na jej poparcie nagle przestała ją rozumieć i popierać. Żaden mądry argument nie był wystarczająco mądry i logiczny. Wszyscy hodowcy maltańców w Polsce powinni się niniejszym tematem poczuć zmieszani z błotem, bo Góralka dzwoniła do każdej hodowli w Polsce i każda hodowla sprzedaje wybrakowane szczenięta po 2 tysie, żadna nie robi badań, a hodowcy plotą od rzeczy o kosmetykach do pielęgnacji okrywy, aby ominąć tematy zdrowia. Za to maltanka kochanej babci jest regularnie odrobaczana.... Denerwuje mnie taka mentalność ludzka. Górale mówią, że Krakusy to centusie, ale widzę, że i w górach centusiów nie brakuje. I niestety w górach również wiele się spotyka takiego przedmiotowego traktowania zwierząt - dla zarobku i dla własnej przyjemności (sorry,nie mówię, że wszyscy w górach tak robią, ale niestety tam sporo jest takich przypadków). Bo jak inaczej można zinterpretować taki ograniczony kąt widzenia, Góralko? Tłumaczyli Ci tu prawie wszyscy, czemu wprowadza się ograniczenia rozrodu pospolitych burków - ty dostaniesz szczeniaka w superpromocji za 400, ale co "kochana babcia" zrobi, jak nie znajdzie frajerów na następne kundelki za 1300, dopóki szczeniaczki nie przestaną być rozkoszne i słodkie? Myślisz że je wszystkie przytuli do kochanego serca i nakarmi miłością? Otóż nie. Pewnie jakieś TOZ będzie je musiało wyciągać z kontenera na odzież, jak to właśnie dziś czytałam o całkiem ładnym szczeniaku - tylko na niefarta, nie przypominającym żadnej fancy topowej rasy (w Bukowinie Tatrzańskiej, przy okazji), albo jakiś rybak je wyłowi spakowane do woreczka razem z cegłą. A ty będziesz szczęśliwa, bo masz za 400 zł pieska, który jak się przymknie lewe oko, podniesie prawą brew i spojrzy pod kątem 45 stopni nieco przypomina maltańczyka. Gratuluję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Ale Wy chyba nie rozumiecie co dziewczyna tu pisze. Ona nie chce mieć maltańczyka. Ona chce mieć taniego, małego, białego psa a już super jest, że w rozmowie padło stwierdzenie maltańczyk.
Zrozumcie, ona NIE CHCE mieć maltańczyka.[/QUOTE]

W takim razie nie rozumiem, dlaczego chce płacić za takiego psa. Niech poczeka, w schroniskach się zdarzają, teraz sezon szczeniaczkowy będzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']LadyS, ale ona nie chce płacić za niego w schronisku ona chce za niego płacić w pseudo.
Jak się zbierze do kupy jej wypowiedzi z tego wątku to dosyć specyficzny obraz się pojawia.[/QUOTE]

No dlatego mnie to dziwi. Poza tym - tytuł wątku to nadal 'tani MALTAŃCZYK' ;)
Dla mnie to jest niepoważne, a poklasku kobitka tu nie znajdzie, no cóż ;)

Link to comment
Share on other sites

Oj no co się dziwicie. Przecież psiak ze schroniska to jak ze śmietnika, wstyd byłoby się koleżankom przyznać. A maltańczyk z hodowli, to jest dopiero coś! A że hodowla byle jaka i pies mało przypomina rasowego? A kto się pozna, byle był mały, biały i kudłaty, zresztą zawsze można powiedzieć że to nowa, belgijska odmiana. :grin:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IvyKat']Oj no co się dziwicie. Przecież psiak ze schroniska to jak ze śmietnika, wstyd byłoby się koleżankom przyznać. A maltańczyk z hodowli, to jest dopiero coś! A że hodowla byle jaka i pies mało przypomina rasowego? A kto się pozna, byle był mały, biały i kudłaty, zresztą zawsze można powiedzieć że to nowa, belgijska odmiana. :grin:[/QUOTE]
lansik ponad wszystko.
psów szkoda:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Ale Wy chyba nie rozumiecie co dziewczyna tu pisze. Ona nie chce mieć maltańczyka. Ona chce mieć taniego, małego, białego psa a już super jest, że w rozmowie padło stwierdzenie maltańczyk.
Zrozumcie, ona NIE CHCE mieć maltańczyka.[/QUOTE]
I co osobiście byś płaciła za kundla jak jest ich tyle do adopcji ??

Link to comment
Share on other sites

Jakiś czas temu zakupiłam 11 miesięcznego psiaka z hodowli ZKWP.Piesek nie był niczego nauczony, ani chodzenia na smyczy ani załatwiania się na dworze.Właścicielka powiedziała, że jej psy nie są nauczone jedzenia suchej karmy-gotuje im korpusy z kurczaka.
Pies uciekł, a że córka poważnie rozpaczała myślałam o kolejnym psie.
Niestety, nie było mnie stać na kolejnego psa z hodowli.
Na szczęście przyjaciółka powiedziała mi o swej pacjentce, która ma dwie jamniczki.Niestety, w czasie cieczki jedną z suczek dopadł jamnik długowłosy sąsiadów.Urodziło się sześć psiaków, ku niezadowoleniu właścicielki. Ponieważ suczka nie opiekowała się małymi, właścicielka po sześciu tygodniach opieki całodobowej postanowiła się towarzystwa pozbyć.Pooddawała za friko psiaki.
Kiedy przyjechałyśmy z córką było ich już cztery.Córka wybrała suczkę z dłuższą sierścią.
I teraz mamy uroczą jamniczkę w typie rasy z pseudohodowli:) I to gratis:)Rozzstrzelajcie mnie.

Link to comment
Share on other sites

Nic złego nie zrobiłaś, przecież nie kupiłaś tej jamniczki. Nawet gdybyś zwróciła koszty szczepienia i odrobaczenia oraz dała na kawę, to nie zrobiłabyś nic złego w moim odczuciu. Byleby nie przesadzić, żeby babka się nie rozochociła łatwym zarobkiem. Oczywiście ja bym na miejscu tej właścicielki wysterylizowała suczkę, albo chociaż usunęła ciążę farmakologicznie po wpadce, ale nie miałaś przecież na to wpływu. To zupełnie inna sytuacja !

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']Cóż za przypadek jamnik dopadł jamniczkę, zupełnie jak w bajce:loveu:[/QUOTE]Tak się składa badmasi, że w tej małejj podrzeszowskiej miejscowości nie widziałam nigdy wcześniej tyle jamników na metr kwadratowy.Poznałam nawet ojca piesków bo mieszka po sąsiedzku.NIe wiem czy psy mają rodowody i nie obchodzi mnie to.Zdaje się, że należysz do ludzi widzących we wszystkim spisek, nawet jeśli motywacja rzeczonego miałaby być bez sensu.Patrząc na p.Macierewicza-masz szanse-startuj w wyborach.Sama cię poprę i zaliczę demaskację jamniczego spisku:)Toyota-niestety pieski nie były odrobaczone ani zaszczepione.Myślę, że gdybyśmy zjawiły sie tydzień później po naszą psinkę nie przeżyłay.Była bardzo zarobaczona.Właścicielka dostała od nas karmę i dobre wino.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Melissa.bdg']
Ponado nie zastanawia Cię cena 400 zł (...) a tutaj suka niby taka zadbana i szczenięta za jedyne 400 zł, podejrzana sprawa. [/QUOTE]

Prawda jest taka, że rodowodowe szczenię niewystawowe można dostać nawet za zwrot kosztów szczepień i odrobaczenia. Są hodowcy którzy oddają takie psiaki za darmo, tyle, że z podpisaniem rygorystycznej umowy - pies jest ich dopóki nie zostanie poddany kastracji/sterylce. Wystarczy po prostu 'wejść' w rasę, rozmawiać z hodowcami, być w porządku.
Niektórzy hodowcy ze wschodu np. rozwiązali to tak, że sprzedają wystawowe psy po kilka tys. euro (taki naprawdę dobry genetycznie materiał), a psiaki na kolanka, które im z jakiegoś powodu do wystaw nie pasują - byleby poszły w dobre ręce, normalna cena to 100-200 euro... Moim zdaniem to jest bardzo dobry system. Ja kupiłam jednemu z członków mojej rodziny, jak już wspomniałam 3 miesięcznego szczeniaka krótkowłosej chi za 400 zł. Pies ma rzecz jasna papiery FCI, po prostu był niehodowlany, a ja trochę już w tej rasie się orientowałam, więc hodowca wiedział, że psiak źle nie trafi.
Naprawdę - wszystko da się znaleźć, są osoby które zajmują się znajdowaniem domów dla takich niehodowlanych psiaków - również szczeniaków. Ale trzeba chcieć, trochę się wysilić i przede wszystkim być dobrą osobą. Kupowanie szczeniaka na siłę i napędzanie kolejnych miotów tej suki to egoizm w czystej postaci. Takie nastoletnie 'bo ja chcę'. No i jedyne kryterium - pies ma być mały i biały.
Kiedyś moja niezbyt inteligentna siostra uparła się, że chce mieć białego yorka. Do 500 zł. I nie przetłumaczysz...
Przykre.
Maltanów akurat do adopcji jest multum, do taniego kupienia na kolanka zapewne też, wystarczy trochę się zainteresować rasą... Tyle, że tu chyba nikogo nie interesuje stricte rasa a to, żeby to był mały, biały piesek.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...