Jump to content
Dogomania

Szerlok pocieszyciel


Recommended Posts

Moje drogie Makowianki! Jutro idę się zapisać do TOZ-u, na kurs też w zasadzie mogę, jeszcze pani Kapelewska zapyta prezesa, czy aby na pewno w takim ekspresowym tempie można, ale raczejt ak. Wygląda na to, że się zobaczymy w sobotę na sesji wielce naukowej! Bardzo się cieszę.

Link to comment
Share on other sites

Nastąpiły pewne perturbacje. Myślałam, że kurier przyjedzie wczoraj, a tu niespodzianka! Będzie dzis dokładnie w godzinach urzędowania TOZ-u! A to pech! Czyli wyprawa do Warszawy odbędzie się jutro, mam nadzieję, że to niczego nie zmieni. Doniosę w każdym razie, jak sprawy się mają.

Link to comment
Share on other sites

1. Melduję, że udało mi się dojechać do Warszawy i niniejszym jestem towarzyszką opiekunką zwierząt, inspektorką TOZ in spe (po sobocie, jak rozumiem).

 

2. Nutusiu, Tobie zaś melduję, że dokonałam przelewu na konto, które mi przysłałaś.

 

A teraz padam, bo całe popołudnie składałam szafki kuchenne. Udało mi się złożyc 1 3/4 (bo bez drzwi). Oj, nie zarobiłabym na chleb w ten sposób! A jako, że padam to dobranoc.

Link to comment
Share on other sites

Irenko,mój pan mąż chwilowo w domku siedzi,więc jeśli potrzebujesz do pomocy męskiego ramienia,dzwoń.

Nie krępuj się.

Jesteś bardzo kochana, ale to trochę daleko. Szafki poskładam sama - uwielbiam takie roboty, tyle że czasem muszę zajrzeć w metrykę, bo oczy już nie te, sama wiesz, jak jest. Pomoc mi będzie potrzebna do powieszenia szafek, bo ważą więcej niż ustawa przewiduje, ale o to poproszę sąsiadów - mają zdecydowanie bliżej! Swoją drogą wagą to te szafki przypominają te z czasów słusznie minionych. Ciekawe czy to świadzy o ich dobrej jakości, w końcu kiedyś nie robiło się rzeczy jednorazowych, tak jak teraz.

Link to comment
Share on other sites

Bueeeee! Nie będę inspektorką TOZ-u razem z Konfirmem i Malagos! Pan prezes zdecydował, że jestem za mlodą towarzyszką. Będę mogła startować dopiero w maju - czerwcu. A Wy kiedy zostałyście członkiniami? Bo mnie się wydaje, że też niedawno, czy się mylę?

 

A teraz historia od której wszystko opada już nie z szelestem, ale z łomotem. I to głośnym. Otóż do mojej znajomej przybłąkała się donka. Stareńka, chudzieńka, głucha, ślepawa, z guza na sutku leje się paskudztwo - po prostu groza. Przy czym sunia milusia, zero agresji, taki duży przytulas. Znajoma nakarmiła i pojechałyśmy do wetki, z nadzieją, że pomoże. Stwierdziła, że choroba nowotworowa w bardzo, ale to bardzo zaawansowanym stanie, że nie wiadomo, czy ta chudość to z niedożywienia, czy z choroby i właściwie należałoby ją uśpić, ale ona tego zrobić nie może, bo jakby się znalazł właściciel, mógłby mieć pretensje. Znajoma, która groszem nie śmierdzi, przeraziła się kosztów ewentualnego sprawdzania jaki naprawdę jest stan suczki i żalu (niedawno musiała uśpić swoją donkę) i nie zdecydowała się jej wziąć. Zadzwoniłyśmy do gminy. Przyjechali, obejrzeli, powiedzieli, że to musi być pies znajomej, skoro nałożyła jej obrożę i smycz (przecież jakoś musiałyśmy  ją dotransportować do weta!) w związku z czym oni jej nie wezmą. Podobno poszli pogadać z sąsiadami, żeby sprawdzić, czy to nie pies znajomej. A przyjechali dużym samochodem z krzyżem - czyli na ratunek.  Przypomniała mi się zaraz historia psa znalezionego przez MarysięO. Dlaczego w Polsce każdy jest uważany za oszusta lub przestępcę?

Link to comment
Share on other sites

Bueeeee! Nie będę inspektorką TOZ-u razem z Konfirmem i Malagos! Pan prezes zdecydował, że jestem za mlodą towarzyszką. Będę mogła startować dopiero w maju - czerwcu. A Wy kiedy zostałyście członkiniami? Bo mnie się wydaje, że też niedawno, czy się mylę?

 

A teraz historia od której wszystko opada już nie z szelestem, ale z łomotem. I to głośnym. Otóż do mojej znajomej przybłąkała się donka. Stareńka, chudzieńka, głucha, ślepawa, z guza na sutku leje się paskudztwo - po prostu groza. Przy czym sunia milusia, zero agresji, taki duży przytulas. Znajoma nakarmiła i pojechałyśmy do wetki, z nadzieją, że pomoże. Stwierdziła, że choroba nowotworowa w bardzo, ale to bardzo zaawansowanym stanie, że nie wiadomo, czy ta chudość to z niedożywienia, czy z choroby i właściwie należałoby ją uśpić, ale ona tego zrobić nie może, bo jakby się znalazł właściciel, mógłby mieć pretensje. Znajoma, która groszem nie śmierdzi, przeraziła się kosztów ewentualnego sprawdzania jaki naprawdę jest stan suczki i żalu (niedawno musiała uśpić swoją donkę) i nie zdecydowała się jej wziąć. Zadzwoniłyśmy do gminy. Przyjechali, obejrzeli, powiedzieli, że to musi być pies znajomej, skoro nałożyła jej obrożę i smycz (przecież jakoś musiałyśmy  ją dotransportować do weta!) w związku z czym oni jej nie wezmą. Mieli ją podobno zawieźć do Nowego Dworu. Podobno poszli pogadać z sąsiadami, żeby sprawdzić, czy to nie pies znajomej. A przyjechali dużym samochodem z krzyżem - czyli na ratunek.  Przypomniała mi się zaraz historia psa znalezionego przez MarysięO. Dlaczego w Polsce każdy jest uważany za oszusta lub przestępcę?

Prze[raszam, pomyliły mi się przyciski i zacytowałam sama siebie!

Link to comment
Share on other sites

Ojejku, Irenko, my całkiem młode towarzyszki - zwłaszcza malagos. Myślę, że to raczej "lysta", była już kompletna ;).

 

Z tą biedną DOnką, to tak niestety  działa nasze "prawo". Jeżeli w jakikolwiek sposób zaopiekujesz się psem, to on już jest twój i za niego odpowiadasz. Prawo uczy nieczułości i odwracania głowy. Moja chata z kraja........

Potem się mówi o panującej powszechnie znieczulicy

Zgodnie z prawem, zwierzę bezdomne jest własnością gminy i tylko władze gminne mogą zlecić je odłowić i zabrać do schroniska. To się nazywa programem zapewnienia opieki i zapobieganiu  bezdomności zwierząt.........

Link to comment
Share on other sites

Prawo, czyli religia ludzi niewierzących, jak mawia mój siostrzeniec - filozof. Czasami zastanawiam się, czy prawo dla ludzi, czy ludzie dla prawa i wychodziu mi, że to drugie. Kompletnie się nam ten świat zaplątał. A wracając do donki - kiedy poprosiłam panią z gminy, żeby nie zawozili jej do Józefowa, bo tam jest okropnie, pani urzędniczka zrobiła mi wykład (obrażonym tonem), że nie ja będę decydować o tym, dokąd oni wożą bezdomne psy. Gadała na ten temat z dobrą minutę, podczas gdy wystarczyło powiedzieć, że mają umowę podpisaną z Nowym Dworem (gdzie podobno jest znacznie lepiej).Jesteśmy okropnym narodem.

Link to comment
Share on other sites

No co Wy, Kobitki - przecież chodziło głównie o to, że Irenas mój ulubiony wraz z koleżanką narobiły KŁOPOTU służbom, które najchętniej posługiwałyby się jedynie aparatem fotograficznym i wypełnianiem druczków mandatów za parkowanie, ewentualnie pielgrzymkami po urzędowych korytarzach ze szklaną w ręku - z i do toalety!
Ludzie mało zarabiają, są sfrustrowani, usiłują jakoś w tej nisko płatnej i niewdzięcznej robocie przetrwać, a dwie nawiedzone kobity zwalają im na głowę podejrzanie bezdomne zwierzę!!!!

Link to comment
Share on other sites

MarysiuO trudno powiedzieć. Wygląda podobnie, chociaż wydaje mi się, że tamta była jaśniejsza, ale mogę nie mieć racji. Najlepiej chyba zadzwonić do schroniska w Nowym Dworze, co prawda nie wiem, czy ją w końcu zabrali, ale moja znajoma nie odbiera telefonu, więc nie mogę potwierdzić czy zaprzeczyć. Będę starała się ją złapać w ciągu dnia i jeśli nie uda się potwierdzić w schronie, albo jej tam nie będzie, trzeba będzie pójść do Tereski i zobaczyć "naocznie".

Link to comment
Share on other sites

O, już wiem o którą sunię chodzi - nr Irenki przekazałam Marysi sesemesem :)

Irenko - ZAPRASZAM! Niestety, Szerloczka nie będę mogła zaprosić do nas tak całkiem - ze względu na Lesława mojego, króla haremu :( To znaczy Lesia trzeba będzie zamknąć.
Wazoniki wyślę - tak jak się wczoraj umówiłyśmy, a Wy przyjeżdżajcie, kiedy Wam w duszy zagra ;)

Link to comment
Share on other sites

Jesteś bardzo kochana, ale to trochę daleko. Szafki poskładam sama - uwielbiam takie roboty, tyle że czasem muszę zajrzeć w metrykę, bo oczy już nie te, sama wiesz, jak jest. Pomoc mi będzie potrzebna do powieszenia szafek, bo ważą więcej niż ustawa przewiduje, ale o to poproszę sąsiadów - mają zdecydowanie bliżej! Swoją drogą wagą to te szafki przypominają te z czasów słusznie minionych. Ciekawe czy to świadzy o ich dobrej jakości, w końcu kiedyś nie robiło się rzeczy jednorazowych, tak jak teraz.

Irenko,moja klarusia/samochód/ na gaz jeździ,więc odległość do Chotomowa nie będzie obciążeniem.

W razie czego ponawiam propozycję.

Dzwoń o każdej porze .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...