Mazowszanka13 Posted March 5, 2015 Share Posted March 5, 2015 Dobre wieści :) Bardzo się cieszę. W Przasnyszu podobno już jest taki punkt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted March 5, 2015 Share Posted March 5, 2015 Najbardziej mnie cieszy powrót do Kruszewa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted March 5, 2015 Share Posted March 5, 2015 Trzymam kciuki, zeby Was natchnelo jak zlapac Pomidorowa a z wiesci z posiedzenia rady miejskiej b sie ciesze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Będę dzisiaj dzwonić do Pani Asi (młoda dziewczyna, która ma prowadzić przyszły punkt przetrzymań) - może Ona coś wymyśli. Szogun już zupełnie się ze mną zaprzyjaźnił, a Pomidorowa zaczyna brać jedzenie z reki. Bez jedzenia, jeszcze nie podejdzie, pogłaskać - też się nie da. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Ale to już łatwiej będzie założyć pętelkę ze smyczy na szyję i przytrzymać - tak udało mi się złapać kiedyś Tusię ze śnieżnej zaspy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Hura! Hura! Hura!!!! A ile boksów przewidują w tym punkcie przetrzymań?... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Jestem bardzo dumna z naszej konfirm, i pani Krysi, i innych Pań :) Trzeba będzie kupić w przyszłym tygodniu nasz Tygodnik, bo Krysia była sensacją tego posiedzeniu rady, zabrała głos, udzieliła wywiadu :)Ot, jak to na wsi mówią "miastowa, to i odezwała osoba :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Proszę nam tu skan zapodać - KONIECZNIE!!! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Proszę nam tu skan zapodać - KONIECZNIE!!! :) Koniecznie ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Oj tam, oj tam ;) Ile będzie boksów - jeszcze nie wiem. Byłam tylko na zebraniu RM i nie chciałam dłużej(po godzinach pracy), zatrzymywać przemiłej Pani i Pana, którzy się tą sprawą zajmują. Powiedzieli, że za 2-3 tygodnie nas tam zaproszą i wszystko pokażą. Oby tak było. W każdym razie, dobra wola jest, a to dużo. Dzisiaj kilka razy widziałam się z psami. Ponieważ po raz pierwszy od dłuższego czasu pojechalismy z nasza sfora do lasu, do auta, musieliśmy sie przekradać "opłotkami", żeby reszta koleżeństwa, nie przyłączyła się do wycieczki ;) - no, Szogun, to na mur beton :). Widziałam, jak poszły w czwórkę(Szogun, pomidorowa, Collar i Dziadeczek) za miasto. Jak wróciliśmy, na miejscu był tylko Dziadeczek. Prowodyrem zabaw i wycieczek, jest Szogun. Za nim - wierna Pomidorowa, Collar, szczekający i zaczepiający Szoguna jako ten trzeci i Dziadeczek(bez jednego oczka), na samym końcu Psy się coraz bardziej oswajają z ludźmi, ale to nie jest dla nich dobrze. Boje się, że komuś zaczną przeszkadzać. Dzisiaj przed południem, oszczekiwały wychodzących z Urzędu Podatkowego, a potem Szogun z Pomidorową radośnie ganiały się po trawniku przy Urzędzie i naszym bloku. Mam dla Was film. Collar leży i obserwuje zabawy Szoguna i Pomidorowej. Kręciłam przez szybę balkonu. W tle - dźwięk z telewizora i piszcząca zabawką Lerka, która zachęcała mnie do zabawy :) - czemu pani tak stoi, zamiast rzucić psu zabawkę? https://www.youtube.com/watch?v=qaK_Uzj2I5Y 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Jeszcze jedno mnie martwi - jeśli to Szogun jest tatusiem szczeniąt Pomidorowej, może być spory kłopot przy porodzie :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Jeszcze jedno mnie martwi - jeśli to Szogun jest tatusiem szczeniąt Pomidorowej, może być spory kłopot przy porodzie :( I wyjdą z tego krótkonogie kundelki. Niedobrze, ona jest już bardzo okrągła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Tatusiów, to tam było wielu, a pewnie najaktywniejszy był Collar. Fakt. Pomidorowa mocno okrągła :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Co tu zrobić ,żeby Pomidorową wysterylizować aborcyjnie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted March 6, 2015 Share Posted March 6, 2015 Też myślę. Bo chyba nie da rady tego zrobić tutaj, a Pomidorowa nie jest łatwa ani do łapania, ani do wożenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted March 7, 2015 Share Posted March 7, 2015 Po wczorajszych zabawach pod UP, bezdomniaków od popołudnia do teraz - ani śladu. Mam nadzieję, że poszły sobie gdzieś na wycieczkę, a nie, że zostały odłowione, lub - gorzej...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted March 7, 2015 Share Posted March 7, 2015 Rano po psim spacerku, przeszukałam całe osiedle, dawną ciepłownię, dawny ZREMB i Dworzec PKS, czyli wszystkie miejsca, gdzie widywałam psy. I.....nic. Nigdzie. Tylko Dziadunio był z wycieczkowej czwórki, ale jego widziałam jeszcze wczoraj po południu. Widać, szybko odłączył się od wyprawy. Szogun, Collar i Pomidorowa - zniknęli bez śladu.... Tylko na terenie dawnej ciepłowni, spotkałam samotnego Onkopodobnego, którego już kiedyś widziałam przy drodze. Zawołałam, otworzyłam torbę z jedzeniem, obrałam z folii i dałam mu psi baton. Zjadł, zamachał ogonem. Pogłaskałam go i....poszliśmy każde w swoją stronę. Czy ja wiem, czy on bezdomny, czy domny inaczej? Po osiedlu - nie biega, chociaż do cieczkujacych suk - przychodził. Oczywiście, obroży nie ma.... Zmachana wróciłam do domu, pojechaliśmy na spacer do lasu z naszą sforą. Wróciliśmy, dałam psiakom jeść i....do samochodu. Tomek mnie obwiózł po dalszej okolicy - i....nic. Szoguna, Pomidorowej i Collara - ani śladu :( Na zdjęciach - Onkopodobnyz terenu dawnej ciepłowni i kolejny czarny dziadeczek z Dworca PKS - miejscowy? bezdomniak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted March 7, 2015 Share Posted March 7, 2015 Ładniutki ten owczareczek :) Wygląda na łagodnego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 7, 2015 Share Posted March 7, 2015 Dziadeczka znam od lat-mieszka przy dworcu, czasem śpi pod dworcowym budynkiem, czasem chodzi pod Lidla. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted March 8, 2015 Share Posted March 8, 2015 Czekamy na wieści :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted March 8, 2015 Share Posted March 8, 2015 Jasny gwint! Mam nadzieję, że Pomidorowa się nie "rozsypała"... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted March 8, 2015 Share Posted March 8, 2015 Jestem. Ledwo żywa po emocjach. Wczoraj po 22, telefon od Pani Marzenki - Krysia, psy wróciły są pod balkonami. Złapałam batony z lodówki i biegiem - karmić i przyzwyczajać. Ba, ale gdzie te psy? po ciemku, nic nie widzę. Wreszcie, one mnie znalazły. Był Szogun, Pomidorowa, Dziadeczek. Collara nie było. Nakarmiłam, wygłaskałam Szoguna i Dziadeczka i do domu. Proszek na sen i...spać. Rano spacerek z własnymi psicami. Z Lerką - z daleka od śmietnika - żeby nie płoszyć przedwcześnie. Potem z Bliss, już blisko - psów nie ma....gdzie poszły? o matko! Pytałam już wcześniej malagos, czy mogą oboje z TZtem potymczasować makowiaka. Tak. A którego - no, co złapiesz. Tylko że w sobotę - żadnych psów nie było....... i dopiero po 22 się pojawiły, a w niedzielę, malagossy miały być w domu po 13. Wróciłam z Bliss do domu, zabrałam batony z lodówki i poszłam szukać psów. Wybiegły z chaszczy. Nadal - bez Collara. Nakarmiłam całą trójkę - starałam się karmić z ręki, potem zaproponowałam mizianie - tylko Szogun był chętny...... Wróciłam do domu. Psy poszły spać na trawie pod śmietnikiem. Co chwila, patrzyłam, czy jeszcze są. TZ mówił, że nie zgadza się na przyprowadzanie kolejnego psa, nawet na krótko. Ale - dał się ubłagać. Była 11. #0 - nie ma psów! Znowu jedzenie do torby - tym razem parówki, smycz i obroża zaciskowa i....pod śmietnik. Są! Próba łapania Pomidorowej, a gdzie tam :(. Ona jest szybsza, Szogun pod ręką - no to wkładam mu obrożę, przypinam smycz i namawiam. Nie chce iść. Trzymam pod nosem parówkę. Idzie. Pod klatkę, parówka do pyska, otwieram drzwi. Z kolejna parówka po schodach. Do domu, wciągaliśmy go oboje z TZtem. W domu, juz nie chciał parówek, pił wodę, piszczał, ziapał, ja z niego wyciągałam mnóstwo kleszczy - mniej, lub bardziej opitych, wycinałam dredy z ogona, zakrapiałam Ektoparem, TZ wychodził z naszymi psami, Lerka szczekała, Bliss zwymiotowała na dywan. Pandemonium. O 13.30 wsiedliśmy do samochodu, tj ja wciągnęłam Szoguna na siebie na tylną kanapę i....pojechaliśmy do malagossów. Szogun - wtulony we mnie, ja cały czas z niego wyciągam kleszcze, rozgniatam w chusteczce o bok drzwi i....wyrzucam przez okno. Kleszczy było ponad 20 i pewnie nie wszystkie. Mam nadzieję, że babeszjozy z tego nie będzie..... Szogun, albo Shaggy (bo to teraz zwykły Kudłaty) zamieszkał w kojcu u malagos - bardzo, bardzo dziękuję :). Wiem, że biedak jest teraz pod najlepszą opieką. Żałuję, że nie udało się złapać Pomidorowej, ale jak miejscówka u malagossów wolna - trzeba korzystać ;), psy zaczepiają ludzi pod Urzędem i mogą gdzieś przepaść...... Pomidorową będę nadal oswajać i łapać. Jak wróciliśmy, przywitała mnie pod śmietnikiem.....Pomidorowa. Odprowadziła mnie pod blok! No to złapałam baton i pognałam pod śmietnik. Teraz jak nie ma Szoguna - Shaggy`ego, może się ze mną zaprzyjaźni? Wtedy będę ją miała szansę złapać. Wspólnie z Paniami Makowskimi, szukamy dla niej pomocy. Żałuję, że to nie ją złapałam(kobieca solidarność, no i te ew. szczeniaki), ale to mogło długo trwać i nie wiadomo, z jakim skutkiem. Mam nadzieję, że bez Szoguna - Szagiego, będzie mniej mobilna i łatwiej się do mnie przywiąże. Póki co, dotrzymuje jej towarzystwa Dziadeczek. Trzymajcie za nas kciuki Ciekawe, co z Collarem? Malagos, bardzo, bardzo za wszystko Tobie i Tomkowi dziękujemy z moim TZtem . Mało, że zwaliliśmy Wam na głowę sporego psa, to jeszcze pyszny obiad dostaliśmy :) Dzięki :) Wieczorem, wrzucę jedyne zdjęcie Szagiego, zrobione u nas w domu. Teraz idę wyprowadzać nasze piesy, które dodatkowo spsikałam fiprexem. Będę się rozglądać za Pomidorową :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted March 8, 2015 Share Posted March 8, 2015 O mamo - niech się Katarzyna Bonda schowa ze swoimi sensacyjnymi powieściami!!!! Pomidorowa, ja Cię proszę... ja Cię błagam... ja Cię zaklinam - DAJ SIĘ ZŁAPAĆ!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 8, 2015 Share Posted March 8, 2015 A my mamy Szoguna - młody śliczny pies. Ogon ma łysowaty, bo konfirm musiała go "odrzepić", ale co za kolor! Co za odcień tego brązu! Na smyczy ładnie chodzi, ale do kojca już raczej nie chce - ale przekupstwem miziankowym dało radę po spacerze. Zaraz kolejne wyjście, i po 22.00 kolejne. Krysia psa zakropliła, od jutra odrobaczenie i zaszczepimy na wściekliznę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted March 8, 2015 Share Posted March 8, 2015 Ale akcja! Wyrazy uznania i dla Panstwa Konfirmow i dla Panstwa Malagosow Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.