Jump to content
Dogomania

Ratujmy świnki morskie, ok. W-wy!


Elurin

Recommended Posts

  • Replies 9.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ayia-może zapytaj hodowców
[URL]http://www.grebski.nazwa.pl/ccp_forum/index.php?sid=0640907778a365a4a3b71bf9e80390fe[/URL]

A jesli mu tak to kichanie nawraca i nawraca,to mi najbardziej kojarzy się to z alergią..
nie wiem na jakim podłozu trzymasz swinki,może sa za drobne trociny,moze spróbuj zasugerować alergie weterynarzowi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hala']No a czy ja jej te dzieci robiłam, że mam mieć pewnosć? :mad:
Zaraz pójdę ją znów pomacać...[/quote]
:evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol:
Hala,ale nie macaj za często....jesli jest cięzarna,to branie na ręce i macanki warto ogrniaczyć do minimum...

Link to comment
Share on other sites

Zamiast ganiać świnkę i łapać gołymi rękami, można ją nakłonić, żeby weszła na przykład do pudełka z wyciętym jednym bokiem, albo jakiegoś legowiska, i w takiej windzie wyjąć ją z klatki. Samo macanie po brzuszku, delikatne, nie powinno zestresować świnki.

Link to comment
Share on other sites

potrzebuje dt na dlugi weekend dla speedego :-( maluch musi dostawac antybiotyk dalej i musi miec smarowane wargi :roll:
nie mam co zrobic z nim jak wyjade a w domu nie podadza mu antybiotyku ani nie posmaruja i znow cale leczenie pojdzie na marne :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hala']No a czy ja jej te dzieci robiłam, że mam mieć pewnosć? :mad:
Zaraz pójdę ją znów pomacać...[/quote]


Hala- Gaja nie jest prawdopodobnie w ciaży, była dziś u weta, nic nie wyczuł.Mogłam Gaję i Maję poprostu troszkę zatuczyć:oops:
Nie ma co się na zapas martwić :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bajon']Hala- Gaja nie jest prawdopodobnie w ciaży, była dziś u weta, nic nie wyczuł.Mogłam Gaję i Maję poprostu troszkę zatuczyć:oops:
Nie ma co się na zapas martwić :evil_lol:[/quote]
Ale ciąża sama przechodzi, a zatuczenie raczej nie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kimera']Nie można było prześwietlić świnki? Nie jest to koszt tak duży jak USG, a miałabyś pewność, co się dzieje. Ja za wizytę, nocną zresztą, i RTG Mysi zapłaciłam 27 zł.[/quote]


Za dwa tygodnie idzie znów do weta ,to będziemy myśleć o RTG.Wetowi na torbiele to też nie wygląda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brazowa1']prosze,doradzcie mi,czy mlode swinki mozna karmic odzywka criticale care? procz stalego pokarmu oczywiscie.[/quote]

Tak, można, jak najbardziej. Nie należy tylko podawać mleka (innego niż świnkowe, oczywiście). Jeśli świnka jest bardzo mała i słaba, trzeba ją dokarmiać łyżeczka albo strzykawką, a najlepiej podłożyć innej karmiącej samicy. Większość świnek jednak od urodzenia jest bardzo samodzielna i nie ma problemu z jedzeniem pokarmu stałego. Jeśli świnka jest całkiem pozbawiona opieki matki, trzeba przez pierwszy tydzień masować jej brzuszek po karmieniu, tak jak kociętom, żeby mogła się wypróżnić.

Link to comment
Share on other sites

Ciekawe.
Mam wiadomość od Jagutki - Pusia żyje, miała krwiomacicze czy jakoś tak (Jagutka nie jest pewna), nie była w ciąży. Jest wysterylizowana, więc będzie nadal mieszkać z Malutkiem :)
Edit: u mnie też zaczęło działać.

Link to comment
Share on other sites

Krwiak w jamie macicy (hematometra) może się zdarzyć nawet kobietom, więc dlaczego nie świnkom morskim? Dobrze, że już po wszystkim, a że Pusia została wysterylizowana przy okazji, nie będzie zmian w jej dalszym życiu.

Link to comment
Share on other sites

No to Pusia jest szczęściarą..
Kiedyś czytałam,że swinek morskich płci żeńskiej się sterylizuje,bo się to źle kończy zazwyczaj....A Pusia-olała sobie wszystko ciepłym strumieniem moczu i ma sie dobrze...czasem wspaniale się składa,że choroby książek (i zaleceń lekerzy) nie czytają i biegna własnym torem...
Puśka trzymaj tak dalej...

Link to comment
Share on other sites

Z tego, co czytałam, operacje sterylizacji u świnek morskich obu płci są jednakowo groźne - albo jednakowo bezpieczne, zależy od umiejętności weterynarza. Nie ma aż tak dużej różnicy, jak w przypadku innych zwierząt, kotów albo psów, gdzie dla samca to drobny zabieg, a dla samicy już operacja.

Kastruje się przeważnie samce, żeby można było je łączyć w stado z grupą nietkniętych samic, a przy okazji uniknąć problemów z zatrzymaniem cekotrofów i czasami agresją. Dużo rzadziej zdarza się, że całego samca łączy się z wysterylizowaną samicą, choć tak też bywa. Wtedy, aby powiększyć stado, trzeba byłoby albo znaleźć kolejne sterylizowane samice, albo jego "ciachnąć", co się trochę kłóci z założeniem. Albo trzymać tylko tych dwoje.

Samice przeważnie operuje się ze względu na problemy z narządami płciowymi - najczęściej są to guzy na jajnikach.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...