Jump to content
Dogomania

Komu nie sprzedalibyście/nie wyadoptowalibyście psa? - dyskusja o odpowiedzialności


zmierzchnica

Recommended Posts

[quote name='ulvhedinn']Maron, więc czemu nie znaleźliście jej właściwszego domu? Tego też nie rozumiem- pies do Was nie pasuje, pies się męczy, Wy się męczycie? To już nie pomaganie a udowadnianie na siłę że skoro się podjąłem to "muszę". Tak- czasem lepsze jest powiedzenie sobie "sorry, z tego układu nic nie będzie" i to jest dopiero mądre pomaganie. Nie mówię o zwrotce do schronu, tylko o poszukiwaniach domu do którego dany pies pasuje.[/QUOTE]
Suka byłą brana jakieś prawie 9lat temu, nie było wtedy o domach tymczasowych. Adopcje w schronisku leżały, te prywatne też. Matka psa chciała na siłę trzymać 'bo jak wzięliśmy to nasz obowiązek'. Ja szukałam domu dla niej, takiego w którym mogła by w miarę normalnie funkcjonować. Jednak ja nigdy nie ukrywałam jaki to pies, więc i przez te 6lat życia z nią było tylko kilka telefonów - ludzie rezygnowali gdy się dowiadywali że pies potrafi atakować nawet 'swoje stado'. Miała lekkie trzaski. np jednego dnia domagała się głaskania, a następnego jak ta sama osoba chciała pogłaskać to atakowała albo ktoś ją głaskał, przestawał i już miał psa wiszącego na ręce... żadnego warczenia, żadnego spinania się czy ostrzegania.
Cóż ja nie mam charakteru żeby komuś wciskać jaki to wspaniały pieseczek, tylko ma leciutkie wady jednak na pewno ktoś sobie z nimi poradzi. Mówiłam czarno na białym jakie pies ma wady i jakie zalety (a zalety miała, bo nadawała się do pilnowania posesji i lubiła przechadzać się wzdłuż płota).
Właśnie dlatego do końca z nami została.

Jeśli chodzi zaś o adoptowanie psów ze schroniska to nie mam nic przeciwko, tylko dlatego że po tamtej suce trafiłam na obecnego samca. Jednak wydaje mi się że psa się adoptuje bo ma się taką potrzebę 'posiadania psa'. Więc tak czy siak będziemy go brać dla siebie, a nie dla niego - bo przecież nie chcąc kolejnego psa w domu nie weźmiemy go na siłę bo 'biedny pieseczek'.
Mam aktualnie 3 psy ze schroniska, tylko ostatnia sunia miała być na DT 'ale tak jakoś wyszło' że nie mogliśmy się z nią rozstać.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ulvhedinn']No i kompletnie nie zroumieliście sensu ;)

Ja nie życzę adoptowanie WBREW sobie, tylko życzę poczucia takiej potrzeby ;) jak nie rozumiecie, no to.... cóż, szkoda ;) bez pretensji ;)

Maron, więc czemu nie znaleźliście jej właściwszego domu? Tego też nie rozumiem- pies do Was nie pasuje, pies się męczy, Wy się męczycie? To już nie pomaganie a udowadnianie na siłę że skoro się podjąłem to "muszę". Tak- czasem lepsze jest powiedzenie sobie "sorry, z tego układu nic nie będzie" i to jest dopiero mądre pomaganie. Nie mówię o zwrotce do schronu, tylko o poszukiwaniach domu do którego dany pies pasuje.[/QUOTE]

Więc życzę ci potrzeby zostania wolontariuszem w hospicjum albo na oddziele onkologi . A jak nie rozumiesz to szkoda, bez pretensji.

Jak ja nie lubię jak ktoś wmawia innym by czynili dobro bo tak wypada (wypada mieć potrzebę, trzeba dojrzeć!).

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000]Ano dają, bo chcą. Nie każdy chce i trza to uszanować. [/COLOR][/QUOTE]

to było trochę ironicznie napisane bo to są zupełnie normalne psy dające swoim właścicielom dokładnie to samo co innym dają psy kupowane na allegro czy w jakimkolwiek innym miejscu jako szczeniaki.
to nie jest kwestia "dawania rady" w rozumieniu jakiejś tytanicznej "pracy nad psem" którego trzeba "oduczać" jakiejś agresji albo diabli wiedzą czego.
spotykam się z nimi prawie codziennie, psy się elegancko ze sobą bawią, nie ma żadnych problemów.
dlatego ciągle się upieram przy tych adopcjach bo pamiętajmy że jeżeli nawet spróbujemy adopcji i się nie uda to pies co najwyżej wróci w to samo miejsce z którego przyszedł. szkoda no ale trudno. natomiast kupowanie szczeniaków (bez względu na to czy są rodowodowe czy nie) nakręca rynek i powoduje rodzenie się kolejnych psów których naprawdę jest już i tak za dużo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']to było trochę ironicznie napisane bo to są zupełnie normalne psy dające swoim właścicielom dokładnie to samo co innym dają psy kupowane na allegro czy w jakimkolwiek innym miejscu jako szczeniaki.
to nie jest kwestia "dawania rady" w rozumieniu jakiejś tytanicznej "pracy nad psem" którego trzeba "oduczać" jakiejś agresji albo diabli wiedzą czego.
spotykam się z nimi prawie codziennie, psy się elegancko ze sobą bawią, nie ma żadnych problemów.
dlatego ciągle się upieram przy tych adopcjach bo pamiętajmy że jeżeli nawet spróbujemy adopcji i się nie uda to pies co najwyżej wróci w to samo miejsce z którego przyszedł. szkoda no ale trudno. [B]natomiast kupowanie szczeniaków (bez względu na to czy są rodowodowe czy nie) nakręca rynek i powoduje rodzenie się kolejnych psów których naprawdę jest już i tak za dużo[/B].[/QUOTE]

Tylko że gdyby to się spełniło ta za parę lat nie byłoby żadnej hodowli bo naprawdę mało jest miotów gdzie wszystkie psy idą w ręce wystawców lub osób które wykorzystują psa w pracy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']to było trochę ironicznie napisane bo to są zupełnie normalne psy dające swoim właścicielom dokładnie to samo co innym dają psy kupowane na allegro czy w jakimkolwiek innym miejscu jako szczeniaki.
to nie jest kwestia "dawania rady" w rozumieniu jakiejś tytanicznej "pracy nad psem" którego trzeba "oduczać" jakiejś agresji albo diabli wiedzą czego.
spotykam się z nimi prawie codziennie, psy się elegancko ze sobą bawią, nie ma żadnych problemów.
dlatego ciągle się upieram przy tych adopcjach bo pamiętajmy że jeżeli nawet spróbujemy adopcji i się nie uda to pies co najwyżej wróci w to samo miejsce z którego przyszedł. szkoda no ale trudno. natomiast kupowanie szczeniaków (bez względu na to czy są rodowodowe czy nie) nakręca rynek i powoduje rodzenie się kolejnych psów których naprawdę jest już i tak za dużo.[/QUOTE]

Ohooho, grubo. Widzę, że z Tobą to dłuższa dyskusja a średnio mi się chce.

Napiszę tylko tyle, że co przeszłam z Avril to moje, a miała być bezproblemowym pieskiem i nigdy w życiu nie będę nikogo namawiała, ani nikomu życzyła, psa z przeszłością, niekoniecznie jakąś tragiczną. Bo nigdy nie wiesz na co trafisz i ja w pełni rozumiem i akceptuję to, że ktoś może zwyczajnie tego nie chcieć.
Ewentualnie pies z fajnego DT, o którym już coś wiadomo.

Dzisiaj ludzie patrząc na Avril mówią, że taka mądrutka, taka idealna, też chcieliby takiego psa. Ale nie jest taka sama z siebie i nie była taka, jak do mnie trafiła. To jest praca nad psem, wcale nie podstawowa, i wiem, że nie każdy chce się na to decydować, co mnie w ogóle nie dziwi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Itske']
Zaczynam wątpić, że są psy z problemami :lol: nie do skorygowania, pomocy, a zaczynam wierzyć, że psie problemy są odbiciem problemów ludzkich, na zasadzie, że w rodzinie pęka najsłabsze ogniowo, problem delegowany jest na psa (tak ja na dziecko i ono pokazuje, że coś jest nie w porządku w relacjach) i on ma objawy.
Oczywiście upraszczam, ale pozwólmy psu być psem i dbajmy o jego psie potrzeby , a nie nasze, będziemy wtedy mieli zadowolone, wierne, przyjazne zwierzę.
Trudno przykroić psa do marzeń tak jak trudno do nich przykroić ludzi, wtedy trudno, aby pies lub ktoś spełnił nasze wszystkie oczekiwania, może lepiej chcieć po prostu psa i zdawać sobie sprawę, ze pies, to pies, ma swój charakter, swoje potrzeby, i to my jesteśmy za niego odpowiedzialni[/QUOTE]


Świetnie napisane. Ja mam takie same doświadczenia. Miałam 2 psy kupione z papierami i 15 z odzysku (z ulicy, od właścicieli, ze schroniska) i każdy jest (był) kochany i fajny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Okamia']Ano potrzebę można mieć ale też jak napisałaś do Maron - trzeba mierzyć siły na zamiary ;) I o ile ja ze spokojnym, drepczącym staruszkiem dostanę na głowę o tyle np. moja rodzicielka rozważa taką ewentualność w przyszłości - czyni to ją jakimś lepszym człowiekiem? Nie sądzę... Po prostu będzie chciała mieć psa, który nie będzie potrzebował ogromnej ilości nakładów pracy jak przy szczeniaku i będzie dla niej motywatorem do spacerów chodźby dreptania w koło bloku czy rzucania piłeczki i kiedy nadejdzie taki czas będziemy jej szukać spokojnego staruszka z którym da sobie fizycznie radę.[/QUOTE]

W moim odczuciu jest lepszym człowiekiem. Ja mam szacunek do takich ludzi, którzy mierzą siły na zamiary, nie są bezmyślni i wiedzą czego chcą. Także pozdrowienia dla rodzicielki ;).
Są ludzie starsi, którzy koniecznie chcą szczeniaka i to rasowego. To nie zawsze jest coś złego, bo ktoś może być miłośnikiem jakiejś rasy i mieć komu zostawić psa w razie choroby itp. Ale myślę tu o takiej pani po siedemdziesiątce, z którą niedawno miałam styczność. Pytała u weta gdzie teraz kupić szczeniaka jamnika, bo na giełdzie już nie sprzedają psów, a niedawno samochód rozjechał jej jamnika i ona biedna została bez psa. Wetka poleciła jej fundacje od jamników, ale szczerze mówiąc to nie sądzę, żeby ta pani otrzymała psa od fundacji, bo szczeniaków jamników nie ma, a jeśli się trafi jakiś młody i bezproblemowy to jest 100 chętnych, a ta pani nie pojedzie po psa. Nie wyglądała na osobę zamożną, więc nie sądzę, aby kupiła psa z hodowli. Dla takich ludzi istnieją pseudohodowle. I kwestia wieku tej pani i tego jak skończył jej poprzedni pies też wymagałaby przeanalizowania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dance_macabre']Więc życzę ci potrzeby zostania wolontariuszem w hospicjum albo na oddziele onkologi . A jak nie rozumiesz to szkoda, bez pretensji.

Jak ja nie lubię jak ktoś wmawia innym by czynili dobro bo tak wypada (wypada mieć potrzebę, trzeba dojrzeć!).[/QUOTE]

Nie bo wypada.

Wiesz, to bardzo fajna sprawa mieć potrzebę pomagania. Nie robić tego absolutnie na siłę, tylko odczuwać wewnętrznie, że się chce, że sprawia nam to radość (nawet jeśli to radość chwilami trudna, męcząca i bolesna). I nie ma to nic wspólnego z zewnętrznym przymusem, naciskiem, "co inni powiedzą". To taka własna wypływająca z wnętrza rzecz, czujesz, że chcesz, że potrzebujesz coś zrobić. I tego naprawdę życzę- pojawienia się w Was, w środku, takiej właśnie potrzeby.

Nie wypada, nie trzeba. Po prostu czasem kogoś takie coś "trafia" - i to "trafienie" jest na tyle fajne, że naprawdę chciałabym, żeby innych też "trafiało" ;) tak jak życzę komuś zdrowia czy kasy :)

P.S. Bardzo chętnie zostanę wolontariuszem w hospicjum, jeśli ktoś sprawi, że doba będzie chociaż ociupinę dłuższa........

Link to comment
Share on other sites

Problem w ty że to wszystko jest kwestią sporną. Posiadanie psa ze schroniska czy jest już 'bo wypada', czy 'bo nie mamy kasy na rodowodowego', czy może 'bo mamy wewnętrzną potrzebę pomagania'. Ja to wszystko określam jednym mianem, bo często sami nie wiemy dlaczego tak i nie inaczej postępujemy. Moim zdaniem przygarniamy/kupujemy psa bo ... chcemy mieć psa, tego konkretnego - nawet jeśli go jeszcze nie widzieliśmy. Zawsze mamy jakieś sprecyzowane 'wymagania', naprawdę (moim zdaniem) nie jest ważne czy potrzebą jest 'nieadopcyjny pies', czy też 'kudłaty pies' - takie mamy 'wymagania'.
Możliwe że zbyt wszystko upraszczam nie wplątując tu pięknych frazesów. Jednak uważam że każda adopcja (kupno również) jest naszym widzimisię.
Jak kupimy psa z hodowli to są teksty jak tu na forum - burżuazja, snobizm, bez serca itd.
Jak adoptujemy w typie/rasowego - jak tak można chcieć rasowego skoro tyle zwykłych kundli jest w schronisku
Jak bierzemy kundla - dlaczego takiego młodego, a nie tego starego
Jak bierzemy starego kundla - dlaczego takiego ładnego, przecież są też stare brzydkie i nie adopcyjne
Jak bierzemy psa nieadopcyjnego który nas ujął - dlaczego jego, przecież tyle innych psów zdrowych czeka, na pewno chodzi o litość i pokazanie że się jest lepszym.

Dlatego też uważam że psa powinniśmy dobierać pod swoje 'snobistyczne zachcianki', tak ażeby żyło nam się z psem dobrze i żeby ten pies mógł w pełni cieszyć się naszą obecnością. Nie starając się przypodobać innym bo jest to zwyczajnie nie możliwe i nie potrzebne. Niech nikt nam nie wmawia jakiego psa mamy wziąć i dlaczego - jeśli marzymy o psie rodowodowym to takiego kupmy, nie ważne czy ma to być 'tylko nasz przyjaciel na spacery' czy też 'do sportów lub do hodowli' (nie wiem dlaczego tu na forum jest taka dyskryminacja psów rodowodowych). Jeśli marzy nam się pies ze schroniska to weźmy go, nikt nie powiedział że pies ze schronu nie może 'uprawiać sportów' - sama mam 3 psy ze schroniska z czego 2 'sportowe' (na miarę moich możliwości finansowych, bo psy mają o wiele większe predyspozycję...) 3ci pies niestety już jest w wieku emerytalnym jednak gdybym parę lat prędzej się 'ocknęła' to by ćwiczyła agility.
Z własnego doświadczenia wiem że psy 'idealne' nie istnieją, jednak mogą być ideałem dla nas.

Tak więc tym wywodem mogę życzyć wszystkim ażeby trafili na idealnego w ich mniemaniu psa, nie zależnie czy to będzie pies z rodowodem/'przybłędą'/schroniskowym czy też młodym/starym/zdrowym/kalekim. Każdy pies jest tak samo wiele wart, niezależnie od pochodzenia, wieku czy też stanu zdrowia. Każdy pies może niestety z dnia na dzień zachorować z czym też należy się liczyć, wtedy z pięknego psa może stać się 'brzydką kaleką'. To wszystko nie jest ważne. Ważne byśmy się wzajemnie (z naszym psiakiem) szanowali, ufali sobie i przede wszystkim kochali.

Link to comment
Share on other sites

Spike, akurat usypianie ślepych miotów bardzo przypomina selekcję Matki Natury, bo pomijając zwierzęta stare czy chore, w których przypadku oczywiste jest, że raczej prędzej niż później umrą, noworodki są grupą, w której śmiertelność jest bezapelacyjnie największa. Zerknij sobie na pierwszy lepszy program przyrodniczy - pierwszy rok życia przeżywa najczęściej jedno czy dwa młode z całego miotu. Często byle co sprawia, że ginie cały miot. W schronisku warunki często są jakie są, i lepiej, żeby szczeniaki umarły od igły, niż 2 padały miesiące później taplając się w swoich krwawych odchodach, od parwowirozy, albo dusiły się od kaszlu kennelowego i całe życie miały powikłania po niedbałym leczeniu i wiecznym przeziębianiu tej choroby (a schroniska jako skupiska masy psów niewiadomego pochodzenia to idealne wylęgarnie tych chorób).

A co do pomagania - czy każdy jako znamię dojrzałości musi kiedyś brać tego najbrzydszego, najstarszego psa ze schroniska? Czy pomaganie innym kończy się po pierwsze na psach, po drugie na ich adopcji? To pewnie nie ma już innych form pomocy psom niż adopcja, nie ma innych celów na przekazanie pomocy jak psy. Jest masa potrzebujących ludzi, kotów, koni, ba nawet zaniedbanych zabytków - mam znajomego który hobbystycznie zajmuje się organizowaniem pomocy na ich ratowanie ;) czy to wszystko się nie liczy? Człowiek nie jest dojrzały dopóki nie weźmie psa ze schroniska? Jak hipotetycznie adoptuję 5-cioro dzieci z domu dziecka, ale kupię im szczeniaka golden retrievera, zamiast adoptować chorego staruszka, to wciąż znaczy, że nie dojrzałam do pomocy innym? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maron86']
Jak kupimy psa z hodowli to są teksty jak tu na forum - burżuazja, snobizm, bez serca itd.
Jak adoptujemy w typie/rasowego - jak tak można chcieć rasowego skoro tyle zwykłych kundli jest w schronisku
Jak bierzemy kundla - dlaczego takiego młodego, a nie tego starego
Jak bierzemy starego kundla - dlaczego takiego ładnego, przecież są też stare brzydkie i nie adopcyjne
Jak bierzemy psa nieadopcyjnego który nas ujął - dlaczego jego, przecież tyle innych psów zdrowych czeka, na pewno chodzi o litość i pokazanie że się jest lepszym.
wiem że psy 'idealne' nie istnieją, jednak mogą być ideałem dla nas.
[/QUOTE]\
To prawda, do wszystkiego można przypiąć łątkę, inni mogą ocenić nasze postępowanie tak lub siak i co z tego? Ludzkie myślenie nacechowane jest stereotypami - ale, co mogą nas obchodzić wpisy na forum jakimkolwiek? Jeśli umieszczam tam info i się "upubliczniam" adoptowałam / kupiłam takie mną kierowały pobudki - na publicznym forum ludzie będą komentować, ale co z tego? Czy te oceny mają wpłynąć na moje postępowanie? O ile nie szkodzę innym i sobie to dlaczego mam w emocjach i myślach mieć komentarze innych, tak są super ważni? W naturze ludzkiej jest przejmowanie się opiniami dla nas ważnymi, czy dogomania ma kierować moim postępowaniem / jest aż tak ważna?

Co do dyskryminacji psów rasowych, jestem na forum od iluś tam lat, oprócz schroniskowych i tymczasów jestem hodowcą, tak jestem hodowcą i to rzadkiej rasy, ani razy nie usłyszałam tu pod swoim adresem żadnego przytyku, opinii negatywnej, jest dział psów rasowych i to większy niż nierasowych.

masz rację - pies ma być idealny dla nas! :lol: i nikomu nic do tego czy jest w łatki, paski, łysy czy kudłaty :evil_lol:, w domu mogę mieć makatkę z jelonkami lub van Gogha, to ja mam się w nim dobrze czuć.

Więcej empatii i życzliwości, mniej zacietrzewienia i sztywności - tego forumowiczom życzę :lol:

Ps, a sukę ze schronu wziętą na zasadzie - dajcie mi psa, którego nikt nie chce, wzięłam, w ten sposób, bo pomyślałam, ze nie będę umiała rozstrzygną dylematu którego wziąć a poza tym wierzę, ze życie zsyła nam to czego potrzebujemy, i jak się później okazało ja potrzebowałam tego psa :lol:

a cudowną wręcz gwiazdkową :lol: historią, którą się z Wami chce podzielić, jest historia, kiedy moja córka była bardzo chora i już ręce nam opadały, zapytałam zrozpaczona i zdesperowana - córuś, co Ci pomoże? a ona, że kotek, więc wyszłam z domu, aby gdzieś tego małego kotka poszukać / kupić / adoptować / wyżebrać - a na progu siedziała malutka szara koteczka :lol:, która spędziła z nami długie lata :lol:. Niech Wam los zsyła, to co potrzebne i ważne. Pozdrawiam Świątecznie.

Edited by Itske
Link to comment
Share on other sites

Do pomagania może trzeba dojrzeć, ale to nie jest faza końcowa, w pewnym momencie dojrzewa się do niepomagania, przynajmniej bezpośredniego. Przychodzi moment, kiedy myślimy też jak "pomóc" sobie, bo może my o czymś zwykłym marzymy i jest to osiągalne, o ile przestaniemy się z uporem maniaka poświęcać. Dobrze jest dojrzeć do pomagania jak najwcześniej, bo zostanie też troszkę czasu na uszczęśliwianie siebie (:

Link to comment
Share on other sites

Itske cudownie napisałaś!:lol: Sprecyzowałaś moje odczucia lepiej niż ja bym napisała. A bardzo podobna historia przydarzyła się mojej znajomej. Kiedy odszedł jej 18 letni pies:-(, nazajutrz, z samego rana, znalazła na progu miauczącego kociaka:shake: Jej synowie (dorośli mężczyżni) stanowczo stwierdzili, że to Rocki im przysłał tą małą bidę, że to jest duch Rockiego, tylko w innym futerku;) Kociak wyrósł na wielkiego kocura i do dziś żyje u Izy, kochany i zadbany, tak jak jego poprzednik Rocki.:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']W moim odczuciu jest lepszym człowiekiem. Ja mam szacunek do takich ludzi, którzy mierzą siły na zamiary, nie są bezmyślni i wiedzą czego chcą. Także pozdrowienia dla rodzicielki ;).
Są ludzie starsi, którzy koniecznie chcą szczeniaka i to rasowego. To nie zawsze jest coś złego, bo ktoś może być miłośnikiem jakiejś rasy i mieć komu zostawić psa w razie choroby itp. Ale myślę tu o takiej pani po siedemdziesiątce, z którą niedawno miałam styczność. Pytała u weta gdzie teraz kupić szczeniaka jamnika, bo na giełdzie już nie sprzedają psów, a niedawno samochód rozjechał jej jamnika i ona biedna została bez psa. Wetka poleciła jej fundacje od jamników, ale szczerze mówiąc to nie sądzę, żeby ta pani otrzymała psa od fundacji, bo szczeniaków jamników nie ma, a jeśli się trafi jakiś młody i bezproblemowy to jest 100 chętnych, a ta pani nie pojedzie po psa. Nie wyglądała na osobę zamożną, więc nie sądzę, aby kupiła psa z hodowli. Dla takich ludzi istnieją pseudohodowle. I kwestia wieku tej pani i tego jak skończył jej poprzedni pies też wymagałaby przeanalizowania.[/QUOTE]

Takich pań jest dziesiątki. Ostatnio do znajomych do zoologa przyszła pani że szuka małego pieska bo jej niedawno odszedł niestety ze starości i ona by chciała najlepiej takiego samego. Teraz ma jakiegoś jorka. Tyle że ciągle porównuje jednego psa z drugim co już jej nawet raz zwróciłam uwagę :roll: Oburzyła się i poszła tylko. Bo tamten był taki mądry a ten tylko szczeka i wariuje :roll:
A moja rodzicielka jak już napisałam zdaje sobie sprawę że nie będzie mieć siły na szczeniaka i tylko dlatego zdecyduje się na adopcje statecznego staruszka. Ale też na pewno nie wybierze takiego, który jej nie opowiada. Bo chyba o to chodzi w adopcji by dobrać psa 'pod siebie' i żyć 'ze sobą' a nie 'obok siebie' z psem, który do nas nie pasuje.

Link to comment
Share on other sites

a ja serio nie rozumiem, dlaczego z tego "pomagania" robi się takie wielkie halo. Jak ktoś wziął psa ze schronu, jest DT, wpłacił 5zł na karmę-to nagle jest lepszy? Fajniejszy? Co to za propaganda? :diabloti:
To kurczę, ja jestem w ogóle zajebista, jako, że całe moje życie, tak samo jak życie moich rodziców, nigdy nie było psa kupionego. Zawsze znajdy, schrony itd. Normalnie chyba z tej "lepszości" zacznę fruwać.

Dla mnie osobiscie-to, że mam psy z adopcji wcale nie jest powodem do stawania w kolejce po order. Mało tego, ani jednej ani drugiej suki tak naprawdę nie chciałam. I co jestem lepsza niż koleżanka, która ostatnie 10 lat odkładała kasę na psa z rodowodem?
Tak się po prostu złożyło, że mam psy z odzysku, ale nie dorabiam do tego zadnej ideologii, nie sikam w gacie z emocji, że taka jestem super, bo to trochę takie jakies śmieszne? :roll:
Posiadanie psa nie jest obowiązkiem, wzięcie psa-jakiegokolwiek-to jest fanaberia. Także jeżeli ktoś się zajmuje pomaganiem i robi z tego powód do bicia przed nim pokłonów...to mi brak słow.

Ja tez bym chciała, żeby w pl schronach było lepiej, tez bym chciała, żeby ludzie mieli większa świadomość. Też bym chciała, żeby nie było piesków w typie rasy, sprzedawanych z kartonu, na giełdzie. Tyle, że nie bede nikomu wciskać psa ze schroniska. To MUSI być bezwzględnie świadoma decyzja, a nie odruch serca pt "bede dobry na swięta". A po świętach piesełek okaze się balastem i sru do "śmieci", no bo "sory stary, ale ten układ się nie sprawdzi"

Nie bez powodu robi się tyle "szumu" przed wydaniem psa z DT. Nie bez powodu się sprawdza opiekunów, tłumaczy, opowiada o psie. Edukuje i informuje.
Człowiek, który podejmuje decyzje o wydaniu 2-3tys na psa podejmuje ja BARDZO świadomie, przemyśli wszelkie kwestie, zastanowi się nad każdą ewentualnością. I dlatego tak niewiele psów z papierem znajdzie się w schronisku.

I dlatego nikomu nie bede doradzać "idz do schroniska bierz psa bedzie super. Tęcza i jednożorce srające motylkami:loveu:". Za każdym razem jak ktoś mnie zaczepia, ze "taki śliczny piesek, a taki mądrutki niuniu" To mówie, że adoptowana-ale przede wszystkim WYCHOWANA. W ludziach nadal żyje przekonanie, ze jak wzięty ze schronu to będzie wdzieczny. A potem jest WOW piesełek taki niegrzeczny!

Trafiały do mnie zawsze psy z problemami i serio jakies dziwne szczescie mam, ze nie widuje tych bezproblemowych. Wystarczy przelecieć na szybko jakikolwiek portal ogłoszeniowy. Młody? jasne, ale nienawidzi się z innymi psami. Starszy? Super ale chory. Labek? Jasne, ale niszczy w chacie itd.
To cholera gdzie się te bezproblemowe pieski ukrywaja? :diabloti:

I kolejna kwestia, która chyba pomijacie w tym "szale pomagania". A mianowicie, że o ile tego przeciętnego kowalskiego "zadowoli" pies, z którym pojdzie na spacer 15min. dookoła bloku. O tyle, ktoś kto ma takiego fizia na punkcie piesków, że rejestruje się na forum o takiej tematyce, raczej nie zadowoli się kluskiem bez osobowości.

Ja wiem czego oczekuje od psa, i pomimo tego, że kocham moje suki. A najmłodsza jest w sumie prawie bezproblemowym pieskiem, to jednak nie jest to TO.
I ktoś kto ma jasno określonye to "TO" (bez znaczenie czy idzie o wyglad, charakter, czy dlugość siersci) nie zadowoli się czymś innym. I zawsze będzie wzdychał do rotka/labka/setera/stafika itd.

Nie "pieję" tu do nikogo konkretnie. Wychodzę z założenia, ze to co kto robi, że swoim wolnym czasem/kasą, o ile nikomu nie szkodzi-nie interesuje mnie zupełnie. Ale skoro dyskusja wrze dorzuciłam swoje 3 grosze. Szczególnie, że jestem totalnym zaprzeczeniem "dogociotki" a jednak-same adoptowane pieski mam. Także nie wszystko jest tylko czarne, albo tylko białe.
To, że ktoś nie adoptował starego psa ze schroniska, nie oznacza, że nie pomaga w inny sposób. A to, że ktoś ma i miał adoptowane pieski-wcale nie stawia go na piedestał. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']

Ja wiem czego oczekuje od psa, i pomimo tego, że kocham moje suki. A najmłodsza jest w sumie prawie bezproblemowym pieskiem, to jednak nie jest to TO.
I ktoś kto ma jasno określonye to "TO" (bez znaczenie czy idzie o wyglad, charakter, czy dlugość siersci) nie zadowoli się czymś innym. I zawsze będzie wzdychał do rotka/labka/setera/stafika itd.
[/QUOTE]

bardzo, bardzo nieszczesliwe musza byc osoby, ktore nie umieja zyc dniem dzisiejszym, cieszyc sie z tego co maja tylko "wzdychaja" do ras psow, ktorych przedstawicieli nawet nigdy nie mieli w chacie majac w domu swojego psa.

to nawet nie plytkie, ale po prostu przykre.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']bardzo, bardzo nieszczesliwe musza byc osoby, ktore nie umieja zyc dniem dzisiejszym, cieszyc sie z tego co maja tylko "wzdychaja" do ras psow, ktorych przedstawicieli nawet nigdy nie mieli w chacie majac w domu swojego psa.

to nawet nie plytkie, ale po prostu przykre.[/QUOTE]

jasne, jasne. Jak zawsze masz racje. ;)

Dlatego właśnie ludzie marzą o psie rasowym, dlatego pomimo posiadania miksów i kundelków, chcą psa, który spełnia ich oczekiwania. Są wszyscy bardzo nieszczęśliwy i ich psy są totalnie niekochane. A już w ogole jak ktoś śmie marzyc o psie rasowym skoro nigdy wczesniej psa z papierem nie miał? Coż za bezczelność!
Nieważne, że były psy w typie, nieważne, że ma okazje obcować z przedstawicielami rasy, o której marzy. To wszystko nieważne. Ta sama kategoria co lasia od robienia konika z psa.
Tylko "wybitne" jednostki mają prawo mieć psa rasowego. Amen.

Serio a_nusiu idz szukaj zaczepki gdzie indziej. :roll:

Link to comment
Share on other sites

marzyc o psie rasowym to kazdy sobie owszem moze, ale jesli ma psa i zamiast go polubic takim jakim jest i go ogarnac tak, aby spoko sie z nim zylo mimo ze nie jest to spelnienie marzen jesli chodzi o charakter (sama mam takiego psa-i to RASOWEGO) to wzdycha sie do czegos, czego sie nawet dobrze nie zna i co byc moze nastapi lub nie nastapi w przyszlosci, to trzeba sie zastanowic nad soba.

pies nie jest od tego, aby spelniac czyjes oczekiwania. i jezeli ktos ta podchodzi do posiadania psa, to nie zasluguje na to, aby go miec-niezaleznie od rasy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']marzyc o psie rasowym to kazdy sobie owszem moze, ale jesli ma psa i zamiast go polubic takim jakim jest i go ogarnac tak, aby spoko sie z nim zylo mimo ze nie jest to spelnienie marzen jesli chodzi o charakter (sama mam takiego psa-i to RASOWEGO) to wzdycha sie do czegos, czego sie nawet dobrze nie zna i co byc moze nastapi lub nie nastapi w przyszlosci, to trzeba sie zastanowic nad soba.

pies nie jest od tego, aby spelniac czyjes oczekiwania. i jezeli ktos ta podchodzi do posiadania psa, to nie zasluguje na to, aby go miec-niezaleznie od rasy.[/QUOTE]

Kurde, ale Ty lubisz wszystko upraszczac. To, że się "wzdycha" do psa o konkretnych predyspozycjach nie jest tożsame z tym, że się nie dba o te, które są. Nawet bym powiedziała, że właśnie dlatego, że się dba, chce i stara ogarnać obecne futro, człowiek się dowiaduje czego by chciał w jakiejś tam przyszłości.

I nie sądzę, żeby komukolwiek tutaj trzeba było tłumaczyć, że pies to jednak żywe stworzenie i nie jest wycięty z szablonu. I właśnie dlatego, że miało się do tej pory do czynienia z różnymi typami-mozna powiedzieć co bardziej bądź mniej odpowiada.
A co do spełniania oczekiwań-czepiasz się słówek.
Moje oczekiwania względem psa ograniczają się do tego, żeby był nastawiony na prace z człowiekiem, był średnio aktywny, nie był niezależny w takim stopniu jak kaukaz, ale żeby tez nie był zupełnym przydupasem. A dodam już zupełnie egoistycznie, że podobają mi się psy w takim a nie innym typie "wyglądu" i mam kompromis w postaci rota.
Jeżeli to jest takie złe to ja serio nie wiem w ogóle jak ktoś śmie myśleć o psie rasowym.


Inna kwestia, że jeżeli ktoś liczy na to, że kupujac psa rasowego bedzie miał wypisz wymaluj egzemplarz rodem z wzorca FCI- to faktycznie masz racje, coś jest nie halo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']marzyc o psie rasowym to kazdy sobie owszem moze, ale jesli ma psa i zamiast go polubic takim jakim jest i go ogarnac tak, aby spoko sie z nim zylo mimo ze nie jest to spelnienie marzen jesli chodzi o charakter (sama mam takiego psa-i to RASOWEGO) to wzdycha sie do czegos, czego sie nawet dobrze nie zna i co byc moze nastapi lub nie nastapi w przyszlosci, to trzeba sie zastanowic nad soba.

pies nie jest od tego, aby spelniac czyjes oczekiwania. i jezeli ktos ta podchodzi do posiadania psa, to nie zasluguje na to, aby go miec-niezaleznie od rasy.[/QUOTE]
Oczywistym jest,że biorąc psa mamy wobec niego oczekiwania. I oczywistym jest,że żyje się wygodniej gdy pies te oczekiwania spełnia. Jesli ktoś szuka do adopcji psa spokojnego, o umiarkowanej potrzebie ruchu-to chyba po to się mu "podsyła" takie własnie psy-żeby spełniły oczekiwania.. A nie totalnego narwańca który po 3h galopu może galopować nadal.
Ja też mam sukę kundlice-uwielbiam ją,ale to nie jest pies z charakteru,który chciałabym mieć powtórnie kolo siebie. I co w tym dziwnego. I żyje mi się z nia spoko :D...a do niej doszły psy rasowe,które spełniają w 100% moje oczekiwania co do psa jako towarzysza w moim życiu. I z nimi żyje mi sie fenomenalnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']bywal juz tak, ze pieski z rodowodem, ktore "nie spelnialy oczeiwan" nie najlepiej konczyly.[/QUOTE]

Owszem, nawet były akcje sprzedawania na allegro psa bo "zabija w właścicielu pasje do sportu". Tyle, że u takiej osoby, każdy pies prędzej czy później "nie będzie spełniał oczekiwań". Bez względu na rase czy jej brak, ewentualnie ilość tytułów, czy wygranych.

A chyba nie w tym rzecz, żeby brać byle co, byle by było. Nie bez powodu masz psy takiej rasy. Chociaż pewnie równie dobrze dogadałabyś się z mastifem, czy dogiem. Tylko, no właśnie, to jednak nie TO prawda?

Przy adopcji bierze się stwora z całym dobrem inwentarza. I tu trzeba się liczyć z niespodziankami. Biorąc psa rasowego lista tych niespodzianek jest jednak mimo wszystko mniejsza (mam na myśli oczywiscie szczeniaki).

Link to comment
Share on other sites

taaa...

to teraz posluchaj historii o mojej suce w cenie niezlej klasy auta, ktora jest piekna jak z obrazka, ktora wybralam spośród milionow i ktora prawdopodobnie nigdy juz nie zobaczy ringu wystawowego. i pomysl, co by bylo, gdybym miala wobec niej oczekiwania a nie bezgraniczna dawke akceptacji i milosci, ktora to milosc nie byla latwa od poczatku i nadal nie jest.

przychodzac do mojego domu pies otrzymuje wlasnie to na starcie, a dopiero potem poznajac sie nawzajem dowiadujemy sie, czego od siebie mozemy oczekiwac.
i wlasnie dlatego tworzymy takie zajebiste stado, w ktorym kazdy ma swoje miejsce.

Link to comment
Share on other sites

Serio Anka, ja nie bede drążyć tematu. Jestes zajebista. Twoje psy są zajebista i super. Wszyscy juz to serio wiedzą. I wyobraź sobie, że nie jesteś jedyna. Jest mnóstwo osób, które mają równie zdrowe podejscie do psa w domu. I oczekiwania, wcale nie oznaczają miliona czempionów, i 40 miotów po 50 szczeniaków.
Oczekuje od psa rasowego, że będzie przypominał tą konkretną rasę, ze będzie miał predyspozycje dla niej charakterystyczne. I TO JEST NORMALNE. A jeżeli mu wylezie krzywy ząb, albo zachoruje na dysplazje to nadal będzie spełniał oczekiwania.

Dla mnie EOT bo to dyskusja bez sensu. Jak zwykle uczepiłas się jednego słowa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...