Radek Posted October 13, 2020 Posted October 13, 2020 Gajulka się nam pochorowała:( Mieliśmy na dniach umawiać wizytę kontrolną, a dzisiaj umawialiśmy wizytę awaryjną. Gajkę bolą tylne łapki, w dół po schodach trzeba małą mordkę znosić. Umówiliśmy wizytę na jutro na 10 rano. Do serwisu mała mordka powędruje z Lepszą Połową, bo ja w tym czasie będę niósł kaganek oświaty. Już chodzę po ścianach z nerwów, a pewnie z każdą godziną stres będzie rósł. Proszę o kciuki. Quote
Radek Posted October 14, 2020 Posted October 14, 2020 2 minuty temu, Aska7 napisał: kciuki oczywiście trzymane Dziękujemy. Quote
Radek Posted October 14, 2020 Posted October 14, 2020 Gajulka przywiozła z działki babeszję :( Jest marniutka, ale po kroplówce i przeciwbólowych jest ciut lepiej. Czeka nas kilka dni stresu i wizyt w lecznicy. Quote
dwbem Posted October 14, 2020 Posted October 14, 2020 O rany, przecież chyba była zabezpieczana przeciw kleszczom. Trzymam mocno kciuki za szybki powrót do zdrowia. Quote
TZmestudio Posted October 14, 2020 Posted October 14, 2020 A czymżeście psiukali? Będę wiedział na przyszłość. Quote
Radek Posted October 14, 2020 Posted October 14, 2020 1 godzinę temu, dwbem napisał: O rany, przecież chyba była zabezpieczana przeciw kleszczom. Oczywiście, że zabezpieczamy małą mordkę. Na punkcie kleszczy jesteśmy bardzo przewrażliwieni, bo naszą Norcię z banerka straciliśmy przez babeszję. 25 minut temu, TZmestudio napisał: A czymżeście psiukali? Będę wiedział na przyszłość. Do teraz używaliśmy Foresto i nie było problemów. Quote
Radek Posted October 14, 2020 Posted October 14, 2020 1 minutę temu, Patmol napisał: czyli Foresto słabe? Nie mogę tego powiedzieć z całym przekonaniem. Gajulka często jest w bardzo kleszczowych okolicach i do tej pory nam się nic nie przytrafiło. Nie ma chyba w 100% skutecznego środka. Ale teraz na pewno będziemy się zastanawiać. Quote
Patmol Posted October 14, 2020 Posted October 14, 2020 Moje suki obie na foresto. I jedna czasem złapie kleszcza. Ale na wszystkim łapie. A druga nie łapie. tez na foresto -chyba kwestia sierści Quote
TZmestudio Posted October 14, 2020 Posted October 14, 2020 11 minut temu, Radek napisał: Do teraz używaliśmy Foresto i nie było problemów. obroża? Quote
TZmestudio Posted October 14, 2020 Posted October 14, 2020 Od lat używamy Frontline i od lat nie mamy kleszczy. Próbowaliśmy inne, ale z różnych powodów nam nie pasowały. Jakoś do obroży nie mam zaufania. Nie pasują mojej logice działania środków na kleszcze. Quote
Radek Posted October 14, 2020 Posted October 14, 2020 2 godziny temu, Patmol napisał: chyba kwestia sierści Może tak być. Gajulka jest frędzlasta i samą sierścią zbiera :( 2 godziny temu, TZmestudio napisał: obroża? Tak, obroża. Teraz Gajulec jest prawdziwą księżniczką. Na spacerki jest znoszona, a po spacerkach wnoszona na rękach. Za to dziś po wieczornym wyjściu mała mordka wskoczyła samodzielnie na fotel. Dalej oczywiście jest marniutka. Na łapce widać opatrunek, a pod nim jest wenflon :( Pocieszające jest, że na chwilę obecną nie ma potrzeby transfuzji krwi. Jutro o 11 kolejna wizyta w serwisie, następne leki i kroplówka. 3 Quote
dwbem Posted October 15, 2020 Posted October 15, 2020 Moje noszą od lat Foresto i nie łapią kleszczy ale to czasem może być rodzaj krwi, który przyciąga kleszcze więc niestety zawsze trzeba być czujnym. Mnie teraz jest łatwiej bo mam krótkowłose pinczery to szybciej można coś zobaczyć ale jak dotąd nigdy nic nie złapały. 1 Quote
Tyśka) Posted October 15, 2020 Posted October 15, 2020 Dobrze, że od razu zareagowaliście.... I doskonale Was rozumiem, mój Moniek miał 2x babeszjozę, za drugim razem zrobił się smutny po paru godzinach od złapania zarażonego kleszcza... pojechaliśmy od razu do lecznicy, wetka powiedziała, że gdybyśmy czekali na inne oznaki "niż brak uśmiechu i smutne oczy" to by go nie było - bo już oczekując na swoją kolej w lecznicy słaniał się na łapach... :( Bardzo szybko organizm zareagował, za drugim razem ta walka była przerażająca i usłyszeliśmy, że trzeciego razu pies może nie przeżyć. I też psisko było zabezpieczane Foresto i kropelkami, a to nie uchroniło przed pokleszczówką. Teraz już się nie cackamy, stosujemy tabletki. I odpukać, od paru lat mamy spokój. Dużo, dużo zdrowia i sił do walki dla księżniczki. 1 Quote
Radek Posted October 15, 2020 Posted October 15, 2020 7 godzin temu, dwbem napisał: Mnie teraz jest łatwiej bo mam krótkowłose pinczery to szybciej można coś zobaczyć U Gajulki to ledwo dłoń widać podczas głaskania, a to mocno utrudnia poszukiwania. 6 godzin temu, Tyśka) napisał: Dobrze, że od razu zareagowaliście.... Dużo, dużo zdrowia i sił do walki dla księżniczki. Z lekka przewrażliwieni jesteśmy na punkcie zdrowia naszych psiaków, a u Gajki dochodzi jeszcze jej ogólny stan zdrowia. Babeszja i chore nerki to nie jest najlepsze połączenie. Dziękujemy Dzisiaj mała mordka była na kolejnej kroplówce. Dalej widać, że jest marna, ale po popołudniowym spacerze zjadła chrupki. Wczoraj nie jadła nic. Tak Gajulec wygląda na stanowisku serwisowym A poniżej mordka zmęczona po popołudniowym spacerku 2 Quote
uxmal Posted October 15, 2020 Posted October 15, 2020 Trzymam kciuki żeby było dobrze, żeby nerki dały radę. Trzymajcie się. 1 Quote
dwbem Posted October 16, 2020 Posted October 16, 2020 Też trzymam kciuki, musi być dobrze. Ja osobiście boję się tabletek bo to jednak jest trucie psa od środka a to jednak gorsze niż tylko przez skórę. Na szczęście u mnie Foresto wystarcza, nawet jak miałam rottweilery a te mają gęsty podszerstek nigdy nie łapały kleszczy. Ale faktycznie to chyba zależy od psa i jego krwi. Quote
Radek Posted October 16, 2020 Posted October 16, 2020 1 godzinę temu, dwbem napisał: Ja osobiście boję się tabletek bo to jednak jest trucie psa od środka a to jednak gorsze niż tylko przez skórę. Też mam obawy. Ze względu na to, że Gajulka już nienajmłodsza i nie do końca zdrowa. Quote
dwbem Posted October 16, 2020 Posted October 16, 2020 No właśnie, moje też stare bo 10 i 12 lat, poza tym im wystarcza Foresto. Quote
Radek Posted October 17, 2020 Posted October 17, 2020 23 godziny temu, dwbem napisał: No właśnie, moje też stare bo 10 i 12 lat Gajulka w podobnym wieku. Mała mordka dziś czuje się trochę lepiej. Nawet po schodach schodzi samodzielnie, chociaż nie tak sprawnie, jak zwykle. Na chwilę obecną nie trzeba odwiedzać lecznicy. Dostaliśmy leki do podawania w domu. Jeśli wszystko będzie dobrze, to pozostaje nam kolejne badanie za kilka dni, żeby sprawdzić czy choroba nie zostawiła jakichś śladów. Mam nadzieję, że Gajka wróci do zdrowia, ale stres jest bardzo duży. Wieści o zdrowiu Gajulca mam od Lepszej Połowy, bo musiałem pojechać grabić liście i psinka została pod dobrą opieką. 1 Quote
Nadziejka Posted October 18, 2020 Posted October 18, 2020 Malenka iskiereczko tulinkamy cala dusza Wujeneczku ja tylko ftontline na karczusio kropimy u wetow oz do listopada u mnie nie mozna obrozki zadnej nic a szyjce lalusi nic a nic Trzymajcie sie trzymajcie wszedzie na kazdem kroku robaluchy straszne i swiat straszny modlimy o spokojna przyszlosc o normalne zycie 1 Quote
Ewa Marta Posted October 18, 2020 Author Posted October 18, 2020 Zdrowiej sunie kochana! Moja Barsiczka przeszła babeszjoza będąc zabezpieczona Foresto. Te obroze trzeba co jakiś czas przemywac od środka spirytusem, a po wysuszeniu rozciągnąć , żeby uwolnić substancję czynną. Ona zapyta się psim sebum z sierści. Poza tym przy długiej sierscibdobrze jestcwzmocnic działanie obroży spotem zakrapiany na sierść. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.