Jump to content
Dogomania

Pilny tymczas dla psów z Rumuni


ailema

Recommended Posts

  • Replies 455
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='rozi']Nie osądzam, patrzę ogólnie na całokształt. Nie napisałam "nie chce" tylko "nie może".[/QUOTE]

Mnie już mierzi po prostu pewna forma pomocy, i uparcie będę do tego wracać. Jeździ się tyle kilometrów do Rumunii, zabiera psy, i ponoć tajemnicą Poliszynela jest fakt, że to nie są psy zgarniane z ulicy, bo nie ma możliwości żeby bez papierów przekroczyły granicę. To są psy zabierane ze schronisk!! Siedzi mi za to w głowie mały, starszy, bezdomny kundelek, w jednej z mazowieckich wsi, dla którego ludzie bezskutecznie szukają jakiegoś domu, a który niemal całe swoje życie spędził na ulicy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala_czarna']Mnie już mierzi po prostu pewna forma pomocy, i uparcie będę do tego wracać. Jeździ się tyle kilometrów do Rumunii, zabiera psy, i ponoć tajemnicą Poliszynela jest fakt, że to nie są psy zgarniane z ulicy, bo nie ma możliwości żeby bez papierów przekroczyły granicę. To są psy zabierane ze schronisk!! Siedzi mi za to w głowie mały, starszy, bezdomny kundelek, w jednej z mazowieckich wsi, dla którego ludzie bezskutecznie szukają jakiegoś domu, a który niemal całe swoje życie spędził na ulicy.[/QUOTE]

A mnie od lat siedzi w głowie mały, starszy kundelek, którego dogociotki wywlokły ze schronu, gdzie jakoś umiał się odnaleźć. Przewłóczyły go przez dwa jakieś nieudane DT, s*ał i rzygał z nerwów, w końcu trafił do dobrego miejsca, ale zaraz umarł, bo miał dość i nie wiedział, co z nim dalej będzie i czy pozwolą mu tam zostać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rozi']Dawno temu droga była prosta, zwierzak się błąkał, ktoś go zgarnął z ulicy, zostawił u siebie, albo popytał znajomych i przekazał. Teraz cała zadyma, forum, cioteczki, fundacje, hotele, kasa, więc i adopcja musi być proporcjonalnie wyczesana. I nie chodzi mi przecież o samo sprawdzanie domów, tylko o arogancję i odmowy z bzdurnych powodów.
Psa o zdanie nikt nie pyta. Pies jest narzędziem do zdobycia sensu życia oraz aureolki.

Czy takiego psa sieroty nie może zwyczajnie wziąć do siebie osoba, która go znalazła? Nie może, bo to nie jest osoba, tylko część maszyny _ratujemypsy_. A inna, zwykła osoba, też go nie weźmie, bo czasy mamy takie, że zwierzęta bierze się z internetu i koło mamy zamknięte.
Sprawa Rumunii jest naroślą na tym kole.

Ktoś pamięta w ogóle o schroniskach?
Mam ogromny szacunek do wolontariuszy, którzy pomagają psom na miejscu w schronach.[/QUOTE]

no cóż, jestem wolontariuszem schroniskowym, socjalizuję psy, reperuję boksy i co tam trzeba - min jeżdżę na PA dla psów schroniskowych. A nawet na PoA.
co więcej, niektóre psy z korabiewic są umieszczane z pewnych powodów w dt. Z zasady robimy źle?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']no cóż, jestem wolontariuszem schroniskowym, socjalizuję psy, reperuję boksy i co tam trzeba - min jeżdżę na PA dla psów schroniskowych. A nawet na PoA.
co więcej, niektóre psy z korabiewic są umieszczane z pewnych powodów w dt. Z zasady robimy źle?[/QUOTE]

No skąd...??? Z zasady dobrze....!!! Niektóre psy nie wytrzymują warunków schroniskowych i konieczne jest wyciąganie ich do DT...
Chodzi o to aby masowo ich nie wyciagać, upychać do DT, PDT a potem płakać, że nie ich za co utrzymać... Za te same pieniadze można pomóc bardziej globalnie...
Chodzi o skrajności...!!!
A niestety to nie są pojedyncze, przykre przypadki aby mozna je wyjatkami nazwać...
To taka tendencja histeryczna na dogo teraz - własnie byle wiecej, byle zarobić na aureolkę... Owczy pęd i nie wolno nic złego powiedzieć "bo to przecież dla dobra psów"...

Link to comment
Share on other sites

wiem o co chodzi i to jest fakt, zgadzam sie na calej linii. ale nie uważam, żeby chodziło o aureolke, tylko o to, ze jak się zna psa, to emocjonalnie trudno podjąc decyzję "do schronu" (to jeszcze zależy od schronu w najblizszej okolicy, a niestety często jest on do kitu). myslę, że o to chodzi.
psi wolontariat i dogo - wybuchło to razem kilka lat temu i wciąż ewoluuje, myślę, że wysyp płatnych dt i zbierania na hoteliki jest pochodną tego, że wielu mlodych ludzi się angażuje i że zanim nauczą się działań strategicznych, musza naumieć się kontroli emocji zwiazanych z "biednym psem". tak mi sie wydaje. nawet dorosli mają z tym problemy.

Link to comment
Share on other sites

Problem "dorosłych" polega często na tym, że dosłownie nie wiedzieliby co ze sobą zrobić, gdyby odcięto im to całe pomaganie i lans.
Taką mają receptę na swoje życie (czasem na finanse), a zwierzęta są - powtarzam - jedynie narzędziem.
Każdy w głębi duszy sam czuje, po co robi to, co robi.

Link to comment
Share on other sites

skąd zatem wiesz, że im chodzi o lans;-)? no i dokładnie - komu? dlaczego [B]często[/B] chodzi o lans? skąd wiesz, że częściej, niż o realną pomoc? A może to idzie w parze? jka ktoś lubi byc lubiany, podziwiany za dobre serce, to czy to oznacza, że nie pomaga tak naprawdę? przykłady patologiczne i skrajne prosze odstawmy na bok, skoro stawiamy diagnozę grupy.
A z drugiej strony - wolontariat jako recepta na zycie też nie jest niczym nagannym. Zgadzam się, tak, że kasa za płatne dt (nie za pokrycie kosztów) - to jest jak najbardziej patologiczne.

przyznaję, że mi sprawia przyjemność udane przeprowadzenie psa od dzikości do normalności i do ds. i nie wierzę, że jestem jedyna.

Link to comment
Share on other sites

Miesza się wiele tematów... I możemy to wałkować w nieskończoność i nie dojdziemy z tym do ładu... Trochę za duzo patologii, trochę histerii na szczęscie najwięcej jednak prawdziwej pomocy z odruchu serca.... I temu nie można zaprzeczyć...
Ale napisałaś coś co mnie też najbardziej raduje - mianowicie obserwacja przemiany psa dzikiego, nieufnego w radosnego, szcześliwego towarzysza - to bezcenny proces który przynosi najwyższa satysfakcję...
Jak juz mam doła totalnego pędze do "metamorfoz" i słonko zaczyna świecić na nowo... Bo to nie tylko o wygląd chodzi, ale przede wszytskim o radość w oku, o dumnie wypiętą piers, radosne skoki...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']dlaczego [B]często[/B] chodzi o lans? skąd wiesz, że częściej, niż o realną pomoc? [/QUOTE]

Napisałam, że częściej?
W parze owszem, ale w takim razie nie mówmy o aniołach, tylko o transakcji wiązanej.

Co do kasy, to już też gdzieś pisałam, narażając się na zadziobanie, że nie każdy BDT jest w rzeczywistości bezpłatny, więc patologia ma dłuższe macki, niż się z pozoru wydaje (:

Link to comment
Share on other sites

Podsumujmy:
-wizyty PA są złe
-jakiekolwiek wymagania względem DS są złe (bo mozna by więcej upchnąć bez wymagań)
-za dużo adopcji- źle (a może i nie?)
-zabieranie do DT jest złe (bo biedny piesek nie wie o co chodzi, a wogóle to na pewno DT na tym zarabia)
-schrony są dobre (?)
-usypianie jest dobre
-ratowanie mniej adopcyjnych psów jest złe

Czyli jakby to tak podsumować, to nie pomagajmy psom, tylko schronom, wydawajmy psy taśmowo, a jak któryś wróci, to go usypiamy, usypiamy też staruszki/brakuszki/brzydale. ???
No fakt, tą metodą poradzimy sobie z bezdomnością, a że po drodze najlepiej na tym zarobią hycle prowadzący gówniane schroniska, to tez git, niech se człowiek zarobi..... ;)

----------------

Ta, wiem, troszkę przegięłam, ale mniej więcej taki obraz się wykluwa z całości postów. Żeby nie było, sama jestem przeciwnikiem bezsensownego wyciągania psów do DT.
Bo DT z założenia powinny służyć:
-psom nie radzącym sobie w schroniskach (staruszki, psy niepełnosprawne, chore, maluszki w sytuacji zagrożenia chorobami itp)
-psom mało adopcyjnym z powodu zaniedbania i/lub problemów behawioralnych (DT w celu doprowadzenia psa do stanu adopcyjności)
-młodym, szczególnie rasowym/"rasowym" psom, jeśli schronisko nie prowadzi obligatoryjnych kastracji (wykastrować i szukać odpowiedzialnego domu).

I przyznam szczerze, ze mam głęboko w d.... dlaczego ktoś prowadzi DT- bo kocha psy, bo poczuwa się do spłaty długu wobec psów, bo odczuwa potrzebę pomagania jako takiego, lubi się czuć potrzebny - dopóki robi to porządnie i uczciwie. I wolę, żeby pomagał ktoś komu sprawia frajdę i satysfakcję, że uratował kolejnego psa, a nawet że go chwalą, jeśli to robi naprawdę dobrze, niż ktoś czysto altruistyczny, ale nieudolny i nie mający pojęcia o psach.

Edited by ulvhedinn
durne IE zżarło spacje
Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']


płatny dt to taki, który bierze opłatę za fakt trzymania psa w domu i za opiekę nad nim. gdzie pisałas o bezpłatnych tak naprawde płatnych?[/QUOTE]
Nie-bezpłatny DT to taki, który czerpie korzyści finansowe. Od razu mówię, że nie podam przykładu.

Link to comment
Share on other sites

Tak podczytuję wątek i widzę , że coraz dalej od tematu odbiega , żyje niejako swoim życiem ;) Niezły off topic się zrobił :razz:
Tak naprawdę to te kilkanaście psów przywiezionych do Polski nie zmieniło i nie zmieni niczego ani w sytuacji psów w Polsce ani w Rumunii . Więc o co tyle krzyku ? Raczej nie grozi nam lawina rumuńskich bezdomniaków , akcja owszem , jest spektakularna ale w zasadzie jednorazowa . No , może będzie bis i na tym się zakończy .
Cały ten krzyk przypomina mi krytykę akcji humanitarnych np. na rzecz głodującej Afryki - bo u nas też głodują . I co , jak nie damy ani grosza na Afryke to u nas nikt nie będzie głodny ???
Bynajmniej nie popieram zwożenia do nas rumuńskich czy innych bid - ale to niepopieranie polega na tym , że nie daje na to kasy . Skoro nie daję , to nie czepiam się tych co finansują psy z Rumunii - ich kasa , ich sprawa , mamy wolność wyboru. Chodzi o zasadę ? Jeśli tak to zawsze można czepić się kogoś , że pomaga psu z drugiego końca Polski jak pod nosem ma na pewno rodzime , nie mniej "bidne bidy ".

ulvhedinn - masz rację , czytając ostatnie posty też doszłam do wniosku , że najlepiej nic nie robić . Wtedy przynajmniej nikt nie skrytykuje ;) Chetnych na adopcje o nic nie pytać i cieszyć się z samego faktu , ze tacy wogóle istnieją :diabloti: Nieważne , że dwa poprzednie psy i trzy koty zginęły pod kołami samochodu na pobliskiej drodze - może ten psiak/ kociak od nas będzie mądrzejszy i na drogę pomimo braku ogrodzenia nie wyjdzie . Przeciez dla zwierząt nie liczy się długość życia , a jego jakość - więc może bedzie żył krótko ale szczęśliwie ;) a dobrzy ludzie w razie czego adoptują kolejną bidę .

[quote name='rozi']Nie-bezpłatny DT to taki, który czerpie korzyści finansowe. Od razu mówię, że nie podam przykładu.[/QUOTE]

Serio ??? Wszystkie ? Chyba żyję w nierealnym świecie .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Ja bym bardziej chciała wiedzieć, jak czerpać korzyści z bycia DT, bo na razie udaje mi się wygenerować same długi i straty.... :diabloti:[/QUOTE]

Zapytaj Wiola&Miłosz - uwielbiana na dogo swego czasu :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rozi']Nie-bezpłatny DT to taki, który czerpie korzyści finansowe. Od razu mówię, że nie podam przykładu.[/QUOTE]

no to jaki to argument, jak nawet ogólnie nie opiszesz sytuacji?

[quote name='stzw']Zapytaj Wiola&Miłosz - uwielbiana na dogo swego czasu :-)[/QUOTE]

ale to nie dt, tylko oszuści!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']no to jaki to argument, jak nawet ogólnie nie opiszesz sytuacji[/QUOTE]
Generalnie jak ktoś robi za anioła, to mnie się lampka ostrzegawcza włącza. W którymś momencie odkłada na bok (jeśli wcześniej miał) własną, prawdziwą ocenę i uważa, że wszystko mu się należy za to poświęcenie, a granica uczciwości przestaje być szczelna.
Niczego nie opiszę, nie chcę nikomu szkodzić, każdy niech się sam nad sobą zamyśli. Również ci, którzy biegają z aureolką i tylko patrzą, kogo w nią ubrać.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]"Jakiś się z tego wątek o wizytach PA zrobił :smile:
Na FB przeczytałam właśnie, że szykuje się drugi wyjazd po psy. Nic z tego dobrego nie wyniknie, chociaż bardzo chciałabym, się mylić."[/QUOTE]

Podpinam się pod wypowiedź przedmówczyni.

Ha. Widać, że sprawa sobie jeszcze pożyje. Kolejne biedne rumuńskie piesecki przyjadą do Polski.

Brutalnie zacytuję Stanisława Lema: "nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie wszedłem do internetu".

I tak - mam na myśli nierefleksyjnych idiotów-facebookowiczów płacących na tę akcję. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Wiecie, mnie również jest bardzo szkoda tych rumuńskich piesków, ale nasze - polskie - psy też potrzebują pomocy. Najpierw powinniśmy pomagać tu, u siebie, później możemy jeździć w świat. Jednak zdecydowanie popieram, żeby pojechali tam weterynarze i uśpili chore psy.

Link to comment
Share on other sites

heh to ratujmy psy także z Grecji, Serbii czy Macedonii bo tam jest podobna sytuacja co w Rumunii tylko, że media tego nie nagłaśniają bo nie było przypadku zagryzienia człowieka... znajomi znajomych jakiś czas temu przywieźli psa z Grecji z podciętym gardłem, bo im żal go było, a teraz szuka DT a najlepiej DS bo nie dają sobie rady z półdzikim psem...

Link to comment
Share on other sites

Taki dowcip mi się przypomniał, zapewne będzie bulwers ;) ale pasuje do sytuacji na Rumunii jak ulał ;)

[I]Kanada. Narada w TV: farmerów, partii zielonych, animalsów i myśliwych.
Chodzi o to, że populacja wilków znacznie wzrosła i farmerów owce są zagryzane przez wilki.
Farmerzy proszą myśliwych o ich odstrzał.
Na to pani od zielonych, że to takie niehumanitarne i może by te wilki łapać i kastrować?
W odpowiedzi jeden z farmerów wstaje i mówi:
- "Ależ proszę pani!!!! Wilki nasze owce zabijają, a nie ........!!!"[/I]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...